co trzeba było, odjechałem przeprowadzany; stanąłem nazad w Mitawie 18^go^.
Z Mitawy podjazdem 5 Julii wyszedłem w dziesięciu chorągwi polskich w powiat brasławski, gdzie stał nieprzyjaciel, to jest: kozacy i kałmucy, których spędziłem ku Połockowi; wolny mając kraj stamtąd, poszedłem do Inflant polskich i dobrze mi się powodziło. Potem dla zbliżającego się nieprzyjaciela krajem upickim przeciw wojskom księcia Wiśniowieckiego do Kurlandii ścieśnionego, a partii Inflantami także przerzynającej, ustąpiłem i szedłem Inflantami szwedzkiemi bezpiecznie aż do Mitawy, gdzie stanąłem 7 Septembris. W Mitawie niedziel trzy zmieszkawszy, polując z wielką moją uciechą i zabawiając się z księciem imć Wiśniowieckim, po
co trzeba było, odjechałem przeprowadzany; stanąłem nazad w Mitawie 18^go^.
Z Mitawy podjazdem 5 Julii wyszedłem w dziesięciu chorągwi polskich w powiat brasławski, gdzie stał nieprzyjaciel, to jest: kozacy i kałmucy, których spędziłem ku Połockowi; wolny mając kraj ztamtąd, poszedłem do Inflant polskich i dobrze mi się powodziło. Potém dla zbliżającego się nieprzyjaciela krajem upitskim przeciw wojskom księcia Wiśniowieckiego do Kurlandyi ścieśnionego, a partyi Inflantami także przerzynającéj, ustąpiłem i szedłem Inflantami szwedzkiemi bezpiecznie aż do Mitawy, gdzie stanąłem 7 Septembris. W Mitawie niedziel trzy zmieszkawszy, polując z wielką moją uciechą i zabawiając się z księciem imć Wiśniowieckim, po
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 132
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
co z Konradem? za co Konrad dał Łowicz Prymasowi? kiedy sól w Bochnie znaleziona? Z. Stanisław kanonizowany? gdzie leży Pudyk? 7.Leszko Czarny wielekroć zbił Litwę? za co Tatarowie, głód i mór trapiły Polskę? 8.Władysławowi Łokietkowi jak z Henrykiem IV. Przemysławem, i Wacławem Czeskim, Krzyżakami powodziło się? kto koronował Przemysława, gdzie on umarł? kto grosze srebrne wprowadził do Polski? kogo ożenił Łokietek z Księżną Litewską? Śląsk kiedy odpadł od Polski? 9.Kazimierz Wielki jaką Ruś do Polski przyłączył? komu się więcej mężnie oparł? z kim żył nieprzykładnie, kogo utopił? jeśli pokutował? co Miastom uczynił?
co z Konradem? za co Konrad dał Łowicz Prymasowi? kiedy sól w Bochnie znależiona? S. Stanisław kanonizowany? gdźie leży Pudyk? 7.Leszko Czarny wielekroć zbił Litwę? za co Tatarowie, głód i mór trapiły Polskę? 8.Władysławowi Łokietkowi jak z Henrykiem IV. Przemysławem, i Wacławem Czeskim, Krzyżakami powodźiło śię? kto koronował Przemysława, gdźie on umarł? kto grosze srebrne wprowadźił do Polski? kogo ożenił Łokietek z Xiężną Litewską? Sląsk kiedy odpadł od Polski? 9.Kaźimierz Wielki jaką Ruś do Polski przyłączył? komu śie więcey mężnie oparł? z kim żył nieprzykładnie, kogo utopił? jesli pokutował? co Miastom uczynił?
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 47v
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
słodyczy/ o którego zdrowiu cale zwątpił. Zgrzeszyłeś/ a z tym wszystkim rzec możesz: quid mihi mali accidit? Nic złego za to nie cierpię. Mała o tobie nadzieja Ambroży Z. (Jako o nim pisze Paulinus.) stanąwszy raz w gospodzie jednej/ przywita się z gospodarzem i spyta: jakoby mu się powodziło/ gdy usłyszał: dobrze z łaski Bożej. Nigdym się zle nie miał/ nigdy mię nic złego nie potkało. Przelękłszy się rzecze do towarzyszów: Panowie/ co wskok ujeżdżajmy; bo się boję byśmy tu z tym Gospodarzem zaraz nie pogineli. O tego już Bóg nie dba/ którego przy takim jako widzicie
słodyczy/ o ktorego zdrowiu cale zwątpił. Zgrzeszyłeś/ á z tym wszystkim rzec możesz: quid mihi mali accidit? Nic złego zá to nie ćierpię. Máłá o tobie nadźieiá Ambroży S. (Iáko o nim pisze Paulinus.) stanąwszy raz w gospodzie iedney/ przywitá się z gospodárzem i spytá: iakoby mu się powodźiło/ gdy usłyszáł: dobrze z łaski Bożey. Nigdym się zle nie miał/ nigdy mię nic złego nie potkało. Przelększy się rzecze do towárzyszow: Panowie/ co wskok uieżdżaymy; bo się boię bysmy tu z tym Gospodárzem zaraz nie pogineli. O tego iuż Bog nie dba/ ktorego przy tákim iáko widźićie
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 59
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
, iż chce, aby się wszyscy lękali: bo i rozum i doświadczenie pokazuje, iż Bóg nigdy nie karze wszystkich razem narodów, ale na przemiany, gdy jednych rzuca o ziemię, drugich podnosi, gdy jednych w niewolnicze wprząga jarzmo, drugich laurem uwięcza: a zatym lękając się nieszczęścia ci, którym po jej ukazaniu się powodzić będzie, błądziliby; więc i Bóg chciałby, aby ludzie błądzili, co groza i pomyślić.
Jeśli rzeczesz: iż Bóg chce aby ludzie pokutowali, a nie lękali się: pozwalam, ale oraz pozwolić też musisz, iż za pobudkę do pokuty używa nieszczęścia, którym przez kometę grozi, więc i chce aby
, iż chce, aby się wszyscy lękali: bo y rozum y doświadczenie pokazuie, iż Bog nigdy nie karze wszystkich razem narodow, ale na przemiany, gdy iednych rzuca o ziemię, drugich podnosi, gdy iednych w niewolnicze wprząga iarzmo, drugich laurem uwięcza: a zatym lękaiąc się nieszczęścia ci, ktorym po iey ukazaniu się powodzić będzie, błądziliby; więc y Bog chciałby, aby ludzie błądzili, co groza y pomyślić.
Jeśli rzeczesz: iż Bog chce aby ludzie pokutowali, a nie lękali się: pozwalam, ale oraz pozwolić też musisz, iż za pobudkę do pokuty używa nieszczęścia, ktorym przez kometę grozi, więc y chce aby
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 233
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
pomoc. Patrzył na te rzeczy, które mu dałem, z wielkim podziwieniem, właśnie jakoby był zapomniał do czego ich zażyć Gdy się tedy przebrał: poglądał po sobie nienasyconym okiem, i zapłakał. Pytałem się go często, jakby mu się było powodziło, ale mi nic nie odpowiedział, tylko: jakby mi się powodziło, mój kochany Hrabio! jakby mi się powodziło? Owszem! J ja nie był bym go, nie zważając mojej ciekawości, mógł jeszcze słuchać, choćby mi na moje pytanie był odpowiedział, takem był zmieszany trybem przyjaźni i radości. Podałem mu pół szklenicy wina, więcejm nie miał, przypomniawszy mu,
pomoc. Patrzył na te rzeczy, ktore mu dałem, z wielkim podziwieniem, właśnie iakoby był zapomniał do czego ich zażyć Gdy śię tedy przebrał: poglądał po sobie nienasyconym okiem, i zapłakał. Pytałem śię go często, iakby mu śię było powodziło, ale mi nic nie odpowiedział, tylko: iakby mi śię powodziło, moy kochany Hrabio! iakby mi śię powodziło? Owszem! J ia nie był bym go, nie zważaiąc moiey ćiekawośći, mogł ieszcze słuchać, choćby mi na moie pytanie był odpowiedział, takem był zmieszany trybem przyiazni i radości. Podałem mu poł szklenicy wina, więceym nie miał, przypomniawszy mu,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 116
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dałem, z wielkim podziwieniem, właśnie jakoby był zapomniał do czego ich zażyć Gdy się tedy przebrał: poglądał po sobie nienasyconym okiem, i zapłakał. Pytałem się go często, jakby mu się było powodziło, ale mi nic nie odpowiedział, tylko: jakby mi się powodziło, mój kochany Hrabio! jakby mi się powodziło? Owszem! J ja nie był bym go, nie zważając mojej ciekawości, mógł jeszcze słuchać, choćby mi na moje pytanie był odpowiedział, takem był zmieszany trybem przyjaźni i radości. Podałem mu pół szklenicy wina, więcejm nie miał, przypomniawszy mu, że mię raz w Moskwie nim częstował. Powoli
dałem, z wielkim podziwieniem, właśnie iakoby był zapomniał do czego ich zażyć Gdy śię tedy przebrał: poglądał po sobie nienasyconym okiem, i zapłakał. Pytałem śię go często, iakby mu śię było powodziło, ale mi nic nie odpowiedział, tylko: iakby mi śię powodziło, moy kochany Hrabio! iakby mi śię powodziło? Owszem! J ia nie był bym go, nie zważaiąc moiey ćiekawośći, mogł ieszcze słuchać, choćby mi na moie pytanie był odpowiedział, takem był zmieszany trybem przyiazni i radości. Podałem mu poł szklenicy wina, więceym nie miał, przypomniawszy mu, że mię raz w Moskwie nim częstował. Powoli
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 116
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
trzymać, i że ta Partia ze wszystkich jest najsprawiedliwsza, oraz i najpożytniejsza. LEKCJA. X. O sposobach nabywania miłości.
Nic niemasz pożyteczniejszego w obcowaniu z ludźmi, jako umieć sobie zarabiać na miłość. Zapewne ten, który umie się uczynić Panem serc, wszystko prawie, czego się podejmu- je, dobrze mu się powodzi, ponieważ najduje wszędzie Protektorów i Przyjaciół. Lecz rzecze kto: jakże wniść w czyje serce? nie tak łatwa rzecz jest zniewolić go sobie; Bynajmniej, nie jest tak trudna, jako sobie imaginujemy. Najpierwiej Poczciwość jest sposób do tego bardzo służący. Ta albowiem sprawuje, że umysł w nas będzie powolny, pojętny,
trzymać, y że ta Partya ze wszystkich iest naysprawiedliwsza, oraz y naypożytnieysza. LEKCYA. X. O sposobach nabywania miłości.
Nic niemasz pożytecznieyszego w obcowaniu z ludzmi, iako umieć sobie zarabiać na miłość. Zapewne ten, ktory umie się uczynić Panem serc, wszystko prawie, czego się podeymu- ie, dobrze mu się powodzi, ponieważ nayduie wszędzie Protektorow y Przyiacioł. Lecz rzecze kto: iakże wniść w czyie serce? nie tak łatwa rzecz iest zniewolić go sobie; Bynaymniey, nie iest tak trudna, iako sobie imaginuiemy. Naypierwiey Poczciwość iest sposob do tego bardzo służący. Ta albowiem sprawuie, że umysł w nas będzie powolny, poiętny,
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 84
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
się radowali/ Jakby do domowego wskok przyskakowali. Którzy w jadu Sykulskim podobni Tygrysom/ I wsrogości wściekliwej także Hirkańskim lwom. A więc Argus myśliwny/ pies skoro cię zoczył/ Padszy od radości zdechł/ gdy k tobie poskoczył. Wejże syn Telemachus jej do nas nadchodzi/ Duszko miły zawitaj/ jak żeć się powodzi? Gdyżem się ciebie widzieć/ już nadzieje nie miał/ Boć przemyślawał o śmierć każdy z Proków niemal.
TELEMACHUS.
Miałem się nawszem dobrze/ z ichem sideł wyszedł/ A to co za nowotny gość do ciebie przyszedł?
EVMAEVS.
Powiedział mi iże jest stanu Pielgrzymskiego/ Musi być iże świadom kraju Trojańskiego
sie rádowáli/ Iákby do domowego wskok przyskákowáli. Ktorzy w iádu Sykulskim podobni Tygrysom/ I wsrogośći wśćiekliwey tákże Hirkáńskim lwom. A więc Argus myśliwny/ pies skoro ćię zoczył/ Padszy od radośći zdechł/ gdy k tobie poskoczył. Weyże syn Telemachus iey do nas nádchodźi/ Duszko miły záwitay/ iák żeć sie powodźi? Gdyżem sie ćiebie widźieć/ iuż nádźieie nie miał/ Boć przemyślawał o śmierć káżdy z Prokow niemal.
TELEMACHVS.
Miałem sie náwszem dobrze/ z ichem śideł wyszedł/ A to co zá nowotny gość do ćiebie przyszedł?
EVMAEVS.
Powiedźiał mi iże iest stanu Pielgrzymskiego/ Musi bydz iże świadom kráiu Troiańskiego
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: H2v
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
się będzie wystrzegała? Czy się przy nas uczerni?
Gdy się kręcą o kazanie, Na scholastyku przystanie, Chyba że się pompa jaka Trafi zażyłą szturmaka Żeby choć raz wystrzelił.
Zwabisz sobie serwitora, Żeć nie miał kto służyć wezora. Po oratiarum akcyji, Żeś zażywał dewocyji, Usłyszysz Mataei bis.
Braci lepiej się powodzi. Nam nic — im się wszytko godzi. Co my głową zarobimy, To z rąk ich patrzyć musimy, Żeby nam udzielali.
Szafarz idzie w sweję stronę, Gdzie ma rybki ulubione. Moje rybki schną beze mnie, Lecz to wszytko nadaremnie; Nawiedzić ich nie można!
Jeśli kogo — aptekarze Lada kiedy Pan Bóg
się będzie wystrzegała? Czy się przy nas uczerni?
Gdy się kręcą o kazanie, Na scholastyku przystanie, Chyba że się pompa jaka Trafi zażyłą szturmaka Żeby choć raz wystrzelił.
Zwabisz sobie serwitora, Żeć nie miał kto służyć wezora. Po oratiarum akcyji, Żeś zażywał dewocyji, Usłyszysz Mathaei bis.
Braci lepiej się powodzi. Nam nic — im się wszytko godzi. Co my głową zarobimy, To z rąk ich patrzyć musimy, Żeby nam udzielali.
Szafarz idzie w sweję stronę, Gdzie ma rybki ulubione. Moje rybki schną beze mnie, Lecz to wszytko nadaremnie; Nawiedzić ich nie można!
Jeśli kogo — aptekarze Lada kiedy Pan Bóg
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 759
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
głębokie morze/ przekolą barkę/ abo wyskakują do wody/ i tak się topią. Części czwartej, Księgi wtóre. O Bałwochwalstwach Moluckich.
PRzedtym niż Arabowie przybyli z Malaki do Moluk wysep/ i do inszych pobliskich/ ludzie ich żyli nie znając Boga/ i nie mając żadnej Religii: Ten tam był szczęśliwy/ komu się powodziło wedle fantasiej jego. Niektórzy mieli za Boga słońce/ abo miesiąc/ drudzy drugie rzeczy niebieskie abo ziemskie/ właśnie jako Egipczykowie starzy. Co ułacniło/ i łacni barzo wprowadzenie tam Alkoranu i Mahumetostwa. abowiem nie mając ci niebożęta prawa żadnego/ ani Religii pewnej abo pospolitej/ snadnie mogli przyjąć sektę tę/ która się zdała
głębokie morze/ przekolą barkę/ ábo wyskákuią do wody/ y ták się topią. Częśći czwartey, Kśięgi wtore. O Báłwochwálstwách Moluckich.
PRzedtym niż Arábowie przybyli z Máláki do Moluk wysep/ y do inszych pobliskich/ ludźie ich żyli nie znáiąc Bogá/ y nie máiąc żádney Religiey: Ten tám był sczęśliwy/ komu się powodźiło wedle phántásiey iego. Niektorzy mieli zá Bogá słońce/ ábo mieśiąc/ drudzy drugie rzeczy niebieskie ábo źiemskie/ własnie iáko AEgiptczykowie stárzy. Co vłácniło/ y łácni bárzo wprowádzenie tám Alkoranu y Máhumetostwá. ábowiem nie máiąc ći niebożętá práwá żadnego/ áni Religiey pewney ábo pospolitey/ snádnie mogli przyiąć sektę tę/ ktora się zdáłá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 141
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609