jakiś zuchwały wyuzdanej złości. Bierze mi krowę moję jakby serce z ciała, Ta mię bowiem żywiła, jednę-m tylko miała. Prosiłam go rzewliwym moim narzekaniem, Aby mi ją powrócił, do nóg upadaniem. Idę za nim na milę, gorzko wylewając Krwawe łzy, a sama się śmiercią przeklinając. Rzecze żołnierz: „Powróć się, nie chcę z ciebie sługi, Nie wziąłbym ja tej krowy, wziąłby mój brat drugi; Idźże, babo, do diabła, boć skóry wytrzepię. Dam ci krowę obuchem, kościów w skórę wlepię.” Na takie okropne złego ciury słowa Taka też, lub poszeptem, była moja mowa
jakiś zuchwały wyuzdanej złości. Bierze mi krowę moję jakby serce z ciała, Ta mię bowiem żywiła, jednę-m tylko miała. Prosiłam go rzewliwym moim narzekaniem, Aby mi ją powrócił, do nóg upadaniem. Idę za nim na milę, gorzko wylewając Krwawe łzy, a sama się śmiercią przeklinając. Rzecze żołnierz: „Powróć się, nie chcę z ciebie sługi, Nie wziąłbym ja tej krowy, wziąłby mój brat drugi; Idźże, babo, do diabła, boć skóry wytrzepię. Dam ci krowę obuchem, kościów w skórę wlepię.” Na takie okropne złego ciury słowa Taka też, lub poszeptem, była moja mowa
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 734
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
;
A zwycięzca czarta w piekle, Na znak swych bojów i srogiego bólu, Którym go trapiono wściekle, Wystawił krwawy słup, gdzie w krwawym polu Dłuto łaski tak wyryło: Nie dalej idzie ludzkiej męki dzieło.
Więzień od żony zdradzony, Znajomej przedtem Filistynom siły, Gdy mu warkocz ostrzyżony Odrósł, a siły z nim się powróciły, Jak się ujął mocno słupa, Nieprzyjaciół swych nakładł z sobą trupa;
A Pan przez zdrajcę przedany I niechętnymi związany łańcuchy, Na wzgardę z hańbą podany, Naigrawany i bity bez skruchy, Wtenczas gdy się słupa trzyma, Śmierć, piekło i grzech zabija i ima.
Wiernemu Izraelowi Słup raz ognisty, drugi raz z
;
A zwycięzca czarta w piekle, Na znak swych bojów i srogiego bolu, Którym go trapiono wściekle, Wystawił krwawy słup, gdzie w krwawym polu Dłuto łaski tak wyryło: Nie dalej idzie ludzkiej męki dziéło.
Więzień od żony zdradzony, Znajomej przedtem Filistynom siły, Gdy mu warkocz ostrzyżony Odrósł, a siły z nim się powróciły, Jak się ujął mocno słupa, Nieprzyjaciół swych nakładł z sobą trupa;
A Pan przez zdrajcę przedany I niechętnymi związany łańcuchy, Na wzgardę z hańbą podany, Naigrawany i bity bez skruchy, Wtenczas gdy się słupa trzyma, Śmierć, piekło i grzech zabija i ima.
Wiernemu Izraelowi Słup raz ognisty, drugi raz z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 215
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wiela, Byłaby godna ręku twych kądziela; Strzały miłości z żeleźcem złoconem Byłoby godne palców twych wrzecionem. Mogłaby Juno pomóc prząść kądziele, Wszak była babą dla zdrady Semele, I Ceres, wziąwszy babi łupież siny, W jakim szukała zgubnej Próżerpiny; Gdyby za cnoty, którymi ukrócił Herkules dziwy, na świat się powrócił, Snadź by zamienił z tobą z dobrą wolą Broń swą za kądziel prędzej niż z Ijolą; I gdyby przeciw bogów zakazowi Wolno w odzieży chodzić Kupidowi, O takiej prządce pytałby się czule
I z twego płótna nosiłby koszule, Kręciłby z nici do łuku cięciwy I serca twymi wiązałby przędziwy. Jakoż i
wiela, Byłaby godna ręku twych kądziela; Strzały miłości z żeleźcem złoconem Byłoby godne palców twych wrzecionem. Mogłaby Juno pomóc prząść kądziele, Wszak była babą dla zdrady Semele, I Ceres, wziąwszy babi łupież siny, W jakim szukała zgubnej Prozerpiny; Gdyby za cnoty, którymi ukrócił Herkules dziwy, na świat się powrócił, Snadź by zamienił z tobą z dobrą wolą Broń swą za kądziel prędzej niż z Ijolą; I gdyby przeciw bogów zakazowi Wolno w odzieży chodzić Kupidowi, O takiej prządce pytałby się czule
I z twego płótna nosiłby koszule, Kręciłby z nici do łuku cięciwy I serca twymi wiązałby przędziwy. Jakoż i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 244
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
się jednostajnie zgodziły ,że umówiwszy i skoncentrowawszy taki porządek, Związki Wojsk skonfederowanych Obojga Narodów, I Zaciągów zaraz się po podpisaniu i ratyfikacyj Traktatu rozwiążą, i na swoje Repartycje na tychmiast rozpuszczone będą, i pod Jurysdykcją a władzą Prawem określoną Wodzów swoich dla uspokojenia publicznego, za poprzedzającym dosyć uczynieniem opisaniu w tym Traktacie wyrażonemu, powrócą się. Ani ci którzy w nowym Kompucie Wojska, niemając Listów przypowiednych J. K. M. nie pomieszczą się, za Żołnierzów w służbie Rzeczyp: zostających rozumiani, i poczytani dalej będą. Ani napotym będzie się godziło Wojsku Koronnemu, albo W. X. L. jakimkolwiek tytułem albo pretekstem dalsze Związki, albo
się iednostaynie zgodźiły ,że umowiwszy y skoncentrowawszy taki porządek, Związki Woysk zkonfederowanych Oboyga Narodow, Y Zaćiągow zaraz się po podpisaniu y ratyfikacyi Traktatu rozwiążą, y na swoie Repartycye na tychmiast rozpuszczone będą, y pod Jurisdykcyą a władzą Prawem okryśloną Wodzow swoich dla uspokoienia publicznego, za poprzedzaiącym dosyć uczynieniem opisaniu w tym Traktaćie wyrażonemu, powrocą się. Ani ci którzy w nowym Kompućie Woyska, niemaiąc Listow przypowiednych J. K. M. nie pomieszczą się, za Zołnierzow w służbie Rzeczyp: zostaiących rozumiani, y poczytani daley będą. Ani napotym będżie się godźiło Woysku Koronnemu, albo W. X. L. iakimkolwiek tytułem albo pretextem dalsze Związki, albo
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Ev
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
. Czekają Alpes i latyńskie kraje, Gdzie jeśli w domu czego nie dostaje, Niebo, i różne zwiedziwszy narody, Miał czembyś wiek swój polerował młody: Gdzie piękne miasto po Adrii pływa, Głowa narodów, Cajeta życzliwa, Puzzoli dziwne nad Awernu wroty, Gdzie wódz trojański rózgi szukał złotej. A stąd szczęśliwie jako się powrócisz, Już oczy wszystkich ku sobie obrócisz, Będzie ojczyzna, będzie chciała onych, Zażyć z pociechą talentów zdarzonych. Bellona zaraz w pole się pokwapi Do Marsa z tobą: on mile obłapi, I na grzbiet ostry uniósłszy Karpatu, Nieznajomego pokaże cię światu. Bój się pohańcze i ty ziemi dzika, Perekop, ani Dobrucz
. Czekają Alpes i latyńskie kraje, Gdzie jeżli w domu czego nie dostaje, Niebo, i różne zwiedziwszy narody, Miał czembyś wiek swój polerował młody: Gdzie piękne miasto po Adryi pływa, Głowa narodów, Cajeta życzliwa, Puzzoli dziwne nad Awernu wroty, Gdzie wódz trojański rózgi szukał złotej. A ztąd szczęśliwie jako się powrócisz, Już oczy wszystkich ku sobie obrócisz, Będzie ojczyzna, będzie chciała onych, Zażyć z pociechą talentów zdarzonych. Bellona zaraz w pole się pokwapi Do Marsa z tobą: on mile obłapi, I na grzbiet ostry uniósłszy Karpatu, Nieznajomego pokaże cię światu. Bój się pohańcze i ty ziemi dzika, Perekop, ani Dobrucz
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 61
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
powróciły. W Hohen Ems nad jeziorem Konstancieńskim magnes 12 ½ uncyj ważący, a na sznurze na 12 calów długim wiszący obrócił się ku południowi, i podniósłszy się z linią prosto uczynił anguł około 40 grad: trwał w tym ułożeniu przez całe trzęsienie, które trwało minutę jednę po nim już w przód już w tył cofając się powrócił do pierwszego położenia.
29 Grudnia dosyć silne trzęsienie w Malaga: wody morskie nad zwyczaj wzburzone były.
30 Grudnia ponowione w Brigue ostatki kominów obalonych pozrzucało. Tegoż dnia trzęsienie na wielu miejscach w Szkocyj. Walezia wyższa, która od 9 tego miesiąca ustawicznie trzęsła się, dnia tego wolna od trzęsienia była.
Wybuchanie Wezuwiusza
powrociły. W Hohen Ems nad jeziorem Konstancieńskim magnes 12 ½ uncyi ważący, á na sznurze na 12 calow długim wiszący obrocił się ku południowi, y podniosłszy się z linią prosto uczynił anguł około 40 grad: trwał w tym ułożeniu przez całe trzęsienie, ktore trwało minutę iednę po nim iuż w przod iuż w tył cofając się powrocił do pierwszego położenia.
29 Grudnia dosyć silne trzęsienie w Malaga: wody morskie nad zwyczay wzburzone były.
30 Grudnia ponowione w Brigue ostatki kominow obalonych pozrzucało. Tegoż dnia trzęsienie na wielu mieyscach w Szkocyi. Walezia wyższa, ktora od 9 tego miesiąca ustawicznie trzęsła się, dnia tego wolna od trzęsienia była.
Wybuchanie Wezuwiusza
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 212
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
nunc wszyscy in unum confluere et defendere ciuitatem, których ex nunc stanie sześdziesiat tysięcy.
Dnia 7 Decembris. Cały dzień sporządzali się księstwo IM w pałacu, nidokąd nie wyjeżdżając i mszy św. w pałacu słuchali. Wieczór jechali incognito księstwo IM na operę, która się primo zaczęła tego dnia; na niej ucieszywszy się powrócili.
Dnia 8 Decembris. W dzień Naświętszej Panny Annuntiationis nabożeństwa słuchaliśmy w kościele Ojców Franciszkanów, który kościół jest barzo specjalną
strukturą i magnificencją intrinsecus ozdobiony. Jest w tym kościele mauzoleum jedno księcia weneckiego z kamienia, barzo wielkiej spezy i roboty misternej. 22v Muzyka in summo gradu włoska solemnizowała mszą, której magna copia
nunc wszyscy in unum confluere et defendere ciuitatem, których ex nunc stanie sześdziesiat tysięcy.
Dnia 7 Decembris. Cały dzień sporządzali się księstwo IM w pałacu, nidokąd nie wyjeżdżając i mszy św. w pałacu słuchali. Wieczór jechali incognito księstwo IM na operę, która się primo zaczęła tego dnia; na niej ucieszywszy się powrócili.
Dnia 8 Decembris. W dzień Naświętszej Panny Annuntiationis nabożeństwa słuchaliśmy w kościele Ojców Franciszkanów, który kościoł jest barzo specjalną
strukturą i magnificencją intrinsecus ozdobiony. Jest w tym kościele mauzoleum jedno księcia weneckiego z kamienia, barzo wielkiej spezy i roboty misternej. 22v Muzyka in summo gradu włoska solemnizowała mszą, której magna copia
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 148
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
i gotowe łupy Zewsząd ściągającego niezmierzone kupy: Czegoby bez wątpienia ważyć się nie śmieli, Gdyby pewnej potuchy, o czym złym nie mieli. Przetoż pchnie dla Języka; Którego dostawszy, l dowodnie o wszytkim z-niego wybadawszy, Kiedy widzi, że próżno inaczej się sprawić, Ani rzecz mu podobna Dniepru już przeprawić, Powrócił się do Lubien; gdzie Księżne, i Księżny, Syneczka jedynego, i inszy nie mężny, Gmin Białychgłów, i kto mógł z-mieszkańców tamecznych Z-nim pośpieszyć, z-sród takich buntów niebezpiecznych Z-sobą, wziąwszy, Wołynia dopinać się myśli. W-tym też Pereasławscy i Migrodzcy przyszli Ludzie świeży do niego. Swoich także
i gotowe łupy Zewsząd śćiągaiącego niezmierzone kupy: Czegoby bez wątpienia ważyć sie nie śmieli, Gdyby pewney potuchy, o czym złym nie mieli. Przetoż pchnie dla Iezyká; Ktorego dostawszy, l dowodnie o wszytkim z-niego wybadawszy, Kiedy widźi, że prożno ináczey sie sprawić, Ani rzecz mu podobna Dniepru iusz przeprawić, Powroćił sie do Lubien; gdźie Xieżne, i Xieżny, Syneczka iedynego, i inszy nie meżny, Gmin Białychgłow, i kto mogł z-mieszkańcow tamecznych Z-nim pośpieszyć, z-srzod takich buntow niebespiecznych Z-sobą, wźiąwszy, Wołynia dopinać sie myśli. W-tym tesz Pereasławscy i Migrodzcy przyszli Ludźie świeży do niego. Swoich także
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 16
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Chrześcijańskiej ruiny wielkim był Atlasem, I Królem sam straśliwym. A po tej żałobie Przy Świetych Inferiach, jako w-swej ozdobie Król już koronowany na złotym siadł Tronie Wszem pożądany; pierwsza rzecz jest o obronie. Kiedy o czym pewne już wieści polatały, Ze tylkoż Inducje do Wiosny te miały Trwać z-Chmielnickim. Bowiem on skoro się powrócił Tym zwycięstwem zuchwały oczy wnet obrócił Wszytkich na się Narodów, ze mu przez swe Posły, Różnych powinszowania, i ofiar naniosły, Ciesząc się z-tej Fortuny. Zwłaszcza Moskal czuły Na każdą okazją; mając o Tytuły Swoje do nas uraze. Jakie i Rakocy Osobnej w-tym odniego żądając pomocy, Jakoby mógł Elektem Polskiej
Chrześćiáńskiey ruiny wielkim był Atlasem, I Krolem sam stráśliwym. A po tey załobie Przy Swietych Inferyach, iáko w-swey ozdobie Krol iuż koronowány na złotym siadł Tronie Wszem pożądány; pierwsza rzecz iest o obronie. Kiedy o czym pewne iuż wieśći polatáły, Ze tylkoż Inducye do Wiosny te miały Trwać z-Chmielnickim. Bowiem on skoro sie powroćił Tym zwyćiestwem zuchwały oczy wnet obroćił Wszytkich na sie Narodow, ze mu przez swe Posły, Rożnych powinszowánia, i ofiar naniosły, Ciesząc sie z-tey Fortuny. Zwłaszcza Moskal czuły Na káżdą okazyą; maiąc o Tytuły Swoie do nas uraze. Iákie i Rákocy Osobney w-tym odniego żądáiąc pomocy, Iákoby mogł Elektem Polskiey
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 44
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
natury, napadli ich sami? Czyli Król spodziewany z swymi posiłkami Tak wskok przybył? nie mogąc sprawić się z-tym nagle, Ani dojzrzeć widoku, dadzą wiatrom Żagle I zabojom skaradym. Skąd potopem spłyną I niezmierną napełnią z trupów swych ruiną Szańce owe. Dopiero, kiedy tak pokłocą Tabor wszytek, zwycieźcy nazd się powrócą Ośminaście Chorągwi, mestwa swego znaki I dwa Hańskie Bończuki, prócz spiże wszelaki Przynioższy do Obozu. Czym znowu posilą Wojsko desperujące, że jeszcze tą chwilą Przyjdzie nie co do siebie. Ale i Podczaszy I Chorąży ze swymi także ich przestraszy Odwagami równymi w-nocy wyciekając, Oprócz Fierlej, fortune czemuś sobie mając Mniej
natury, nápádli ich sami? Czyli Krol spodźiewány z swymi posiłkámi Tak wskok przybył? nie mogąc sprawić sie z-tym nagle, Ani doyzrzeć widoku, dadzą wiatrom Zágle I zaboiom skaradym. Zkąd potopem spłyną I niezmierną napełnią z trupow swych ruiną Szańce owe. Dopiero, kiedy ták pokłocą Tabor wszytek, zwyćieźcy nazd sie powrocą Ośminaśćie Chorągwi, mestwa swego znaki I dwa Háńskie Bończuki, procz spiże wszelaki Przynioższy do Obozu. Czym znowu posilą Woysko desperuiące, że ieszcze tą chwilą Przyydźie nie co do siebie. Ale i Podczaszy I Chorąży ze swymi także ich przestraszy Odwagámi rownymi w-nocy wyćiekáiąc, Oprocz Fierley, fortune czemuś sobie maiąc Mniey
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 73
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681