pewny, że go skorrumpuje, i żeby nie mógł wiedzieć czili przez podarunki, czini przez insze jakieźkolwiek sposoby, że tak go sobie devincet, żeby się mógł bezpiecznie, i bez żadnego zawodu spodziewać, że sędzia będzie favorabilis jego sprawie, coby także wielki wstręt uczyniło pieniacżom, którzy dufając, że sędziów skorrumpują, pozywają się choć convicti w sobie, że nie mają słusznej pretensyj.
Źeby ta perplexitas mogła być skutecźna, nie trzeba tylko domienić modum opinandi; miasto tego co Deputat daje sentencją vivâ voce, żeby ją dał na piśmie nie znacznym nawet charakterem, żeby jeden drugiego nie widział opinij; te kartki Marszałek Trybunalski zebrawszy, egzaminowałby fideliter
pewny, źe go skorrumpuie, y źeby nie mogł wiedźieć cźyli przez podarunki, cźyni przez insze iakieźkolwiek sposoby, źe tak go sobie devincet, źeby się mogł beśpiecznie, y bez źadnego zawodu spodziewáć, źe sędźia bedźie favorabilis iego spráwie, coby takźe wielki wstręt uczyniło pieniácźom, ktorzy dufaiąc, źe sędźiow skorrumpuią, pozywáią się choć convicti w sobie, źe nie maią słuszney pretensyi.
Źeby ta perplexitas mogła bydź skutecźna, nie trzeba tylko domienić modum opinandi; miásto tego co Deputat daie sentencyą vivâ voce, źeby ią dał na pismie nie znacznym nawet charákterem, źeby ieden drugiego nie widźiał opinij; te kártki Marszałek Trybunálski zebrawszy, exáminowałby fideliter
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 141
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
czego Tatarowie prawem Ziemskim sądzą się? § 6. Improbus fauor.
BA i pozwy jako po szlachcica zakładamy: to podobno rozumieć będziesz/ iż nieco zasięgli szlachectwa i wolności jego? by namniej/ powiadają jedni,/ iż Ich M. Królowie Polscy i W. X. Lit. uprzywilejowawszy nawiązkę Tatarom/ postanowili Tatarom pozywać się i sądzić według statutu Ziemskiego/ wszakże nie względem szlachectwa/ aby mieli być niemi: ale względem nawiązek/ żeby ich mogli dochodzić/ i sprawiedliwość prędką z Szlachcica otrzymać. Drudzy zaś mówią/ iż tego nigdzie w Statucie niemasz/ aby się z Tatarzynem do Ziemstwa według prawa szlacheckiego pozywać miał/ sami to sobie uknowali
czego Tátárowie práwem Ziemskim sądzą się? § 6. Improbus fauor.
BA y pozwy iáko po szláchćicá zákłádamy: to podobno rozumieć będźiesz/ iż nieco záśięgli szláchectwá y wolnośći iego? by namniey/ powiádáią iedni,/ iż Ich M. Krolowie Polscy y W. X. Lith. vprzywileiowawszy nawiąskę Tátárom/ postánowili Tátárom pozywáć się y sądźić według státutu Ziemskiego/ wszákże nie względem szláchectwá/ áby mieli być niemi: ále względem nawiązek/ żeby ich mogli dochodźic/ y spráwiedliwość prędką z Szláchćicá otrzymáć. Drudzy záś mowią/ iż tego nigdźie w Státućie niemász/ áby się z Tátárzynem do Ziemstwá według práwá szlácheckie^o^ pozywáć miał/ sámi to sobie vknowáli
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 13
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
prokuratory naznaczono, a do tego już i klątwy i egzekucje ich obciążliwe stanowi szlacheckiemu i dawno prawem pospolitem i konstytucją anni 1562 zniesione, wznawiają i w egzekucją przywodzą, aby o lada co klątwę włożywszy na szlachcica, u prawa locum standi nie miał i zatem starosta do wieże onego wsadzić mógł. Więc już i do granic się pozywać każą z dziedzicem, więcej we wsi, niżli szlachcic, rozkazując. Nawet Patres Societatis na spowiedziach chłopy nasze buntują, na pany swe wsadzają, jałmużny obiecane, które dobrowolne być mają, prawnymi przewody fortelnie wyciągając, z majętności wyzuwają ubogie wdowy i sieroty, jako niedawno panią Kiermańską, panią Wapowską i inszych wiele. A
prokuratory naznaczono, a do tego już i klątwy i egzekucye ich obciążliwe stanowi szlacheckiemu i dawno prawem pospolitem i konstytucyą anni 1562 zniesione, wznawiają i w egzekucyą przywodzą, aby o lada co klątwę włożywszy na szlachcica, u prawa locum standi nie miał i zatem starosta do wieże onego wsadzić mógł. Więc już i do granic się pozywać każą z dziedzicem, więcej we wsi, niżli szlachcic, rozkazując. Nawet Patres Societatis na spowiedziach chłopy nasze buntują, na pany swe wsadzają, jałmużny obiecane, które dobrowolne być mają, prawnymi przewody fortelnie wyciągając, z majętności wyzuwają ubogie wdowy i sieroty, jako niedawno panią Kiermańską, panią Wapowską i inszych wiele. A
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 47
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
alegując do justyfikacyj procederu swego, a któż może tam wytrwać? drugi Pan będąc myśliwym, wyjedzie na łowy ze psy, i gdy widzi, że mu dziś dobrze goniły, nazajutrz im odpoczywa, z racyj, że mu się psy zwlekły, a takiej kompasyj nad bliźnim Katolikiem niezażywa, jaką sfatygowanej bestii świadczy. Pozywają się dziedzice o Poddanego zbiegłego wielkim sumptem, bo czasem sprawa w Trybunale kilka tysięcy kosztuje, którego wygrawszy, osadza w złej chałupie, zaciąg codzień robić każe i częstokroć owego niezwyczajnego do tak ciężkiej pracy kmiotka, w rok albo prędzej z żoną i dziećmi umorzy, i nie satius że było o niego się niepozywać,
alleguiąc do justyfikacyi procederu swego, á ktoż może tam wytrwać? drugi Pan będąc myśliwym, wyiedzie na łowy ze psy, y gdy widzi, że mu dziś dobrze goniły, nazaiutrz im odpoczywa, z racyi, że mu śię psy zwlekły, á takiey kompasyi nad bliźnim Katolikiem niezażywa, iaką sfatygowaney bestyi świadczy. Pozywaią się dziedzice o Poddanego zbiegłego wielkim sumptem, bo czasem spráwa w Trybunale kilka tysięcy kosztuie, ktorego wygrawszy, osadza w złey chałupie, záciąg codzień robić każe y częstokroć owego niezwyczaynego do ták ciężkiey prácy kmiotka, w rok álbo prędzey z żoną y dziećmi umorzy, y nie satius że było o niego się niepozywać,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 130
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
em nic zanie niewziąwszy Nawet pierzcien który mi była dała Zona na zmowę oddałem żeby przy mnie nic nie przysychało Cudzego. Przyznawali to sami jego krewni że bym go był mógł wykwitowac z Smogorzowa gdy bym był chciał. Rok Pański 1688
Mieszkałem w Madziarowie ale mógł bym rzec więcej w Lublinie pozywając się z Margrabią. Zona moja jednak siedziała w Olszowskim Dworze quidem to Incarcerata A oni by jej byli radzi i płot rozgrodzili gdy by była chciała wyjechać.
Nastąpił sejm w Grodnie 26 Ianuarii na który i ja musiałem jechać respektem owych Artykułów które na sejmikach kilku stanęły. Pro Parte mea Militontes Stanąłem tedy w Grodnie 1ma
em nic zanie niewziąwszy Nawet pierzcien ktory mi była dała Zona na zmowę oddałem żeby przy mnie nic nie przysychało Cudzego. Przyznawali to sami iego krewni że bym go był mogł wykwitowac z Smogorzowa gdy bym był chciał. Rok Panski 1688
Mieszkałem w Madziarowie ale mogł bym rzec więcey w Lublinie pozywaiąc się z Margrabią. Zona moia iednak siedziała w Olszowskim Dworze quidem to Incarcerata A oni by iey byli radzi y płot rozgrodzili gdy by była chciała wyiechać.
Nastąpił seym w Grodnie 26 Ianuarii na ktory y ia musiałem iechać respektem owych Artykułow ktore na seymikach kilku stanęły. Pro Parte mea Militontes Stanąłem tedy w Grodnie 1ma
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 283v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zdrajcy, co trzymali Kałuż, osobliwie owi Szkoci, co tam sól trzymali, nie tylko że to starostwo wniwecz obrócili i lasy tak spustoszyli, że już tam cale nie tuszą, aby się potasze palić mogły (bo i nieboszczyk imp. wojewoda siła lasów, a prawie większą połowę, różnym poustępował, o co się pozywać będzie dopiero potrzeba) - ci tedy kupcy, aby znowu tanio trzymali, jako przedtem, wszystkim psują do tej arendy serce, powiadając, że się już i sól przebrała. Żaden tedy z kupców nie chce się odważyć, aby miał dać wprzód dwadzieścia tysięcy w dobrej monecie, jako ja potrzebuję. Teraz z Żydami kontraktować
zdrajcy, co trzymali Kałuż, osobliwie owi Szkoci, co tam sól trzymali, nie tylko że to starostwo wniwecz obrócili i lasy tak spustoszyli, że już tam cale nie tuszą, aby się potasze palić mogły (bo i nieboszczyk jmp. wojewoda siła lasów, a prawie większą połowę, różnym poustępował, o co się pozywać będzie dopiero potrzeba) - ci tedy kupcy, aby znowu tanio trzymali, jako przedtem, wszystkim psują do tej arendy serce, powiadając, że się już i sól przebrała. Żaden tedy z kupców nie chce się odważyć, aby miał dać wprzód dwadzieścia tysięcy w dobrej monecie, jako ja potrzebuję. Teraz z Żydami kontraktować
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 313
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962