żałośnie poglądają. A temu Biskupi cale niewinni, bo te pieniądze, któreby pewnie na chwałę Bożą łożyli, necessario łożyć muszą na publiki, gdzie jeden Miesiąc kosztuje więcej, niż w Domu Rok. Sama tedy eksperiencja uczy, że albo Pasterska powinność, przez Senatorską umniejszy się, albo Senatorskiej przez Biskupią derogabitur, i prawszy się: co wyżej namieniłem Ewangeliczny mandat: Nemo duobus Dominis potest servire. Kwestia PIĄTA. Kwestia PIĄTA.
2do. Wszystkie te, które przeszłej rezolucyj namieniłem racje, służą tylko dobrm Biskupom, i Instytucyj swojej zelantibus, i gdybym wiedział że to jest ex natura przywiązano do Biskupstwa być tak Świętym, jako być
żałośnie poglądaią. A temu Biskupi cále niewinni, bo te pieniądze, ktoreby pewnie ná chwałę Bożą łożyli, necessario łożyć muszą ná publiki, gdźie ieden Mieśiąc kosztuie więcey, niż w Domu Rok. Sáma tedy experyencya uczy, że álbo Pasterska powinność, przez Senatorską umnieyszy się, álbo Senatorskiey przez Biskupią derogabitur, y prawsżi się: co wyżey námieniłem Ewangeliczny mandat: Nemo duobus Dominis potest servire. KWESTYA PIĄTA. KWESTYA PIĄTA.
2dó. Wszystkie te, ktore przeszłey rezolucyi námieniłem rácye, służą tylko dobrm Biskupom, y Instytucyi swoiey zelantibus, y gdybym wiedźiał że to iest ex natura przywiązano do Biskupstwá być ták Swiętym, iáko być
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 95
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wrzawa Toczy się kołem,
Wy na te cuda, DUCHOWNE.
Ah! zła obłuda! Padacie czołem.
Ślepa Fortuna Kolchickie runa Wam na czas wlecze,
Aleć ta wełna, Zarazy pełna, Jadem osiecze.
Patrz na ich wiele! Co się w tym śmiele Świecie nurzali,
Pod śmierci magle Skrywszy się nagle, Prać się przestali.
Tym w co wierzyli z Swego się zmyli Życia pieszczoty,
Co się wdzięczyło, Wnet zawichrzyło w Przykre kłopoty. Refleksje.
Annibal kruszy, Rozwala, głuszy Lasy i gury,
Niemógł hakami, Łomie octami Skaliste mury:
Z Tak ciężkim trudem, Tymże się cudem Co dopioł zdradził,
Pierścień całuje,
wrzáwá Toczy się kołem,
Wy ná te cudá, DVCHOWNE.
Ah! zła obłudá! Padaćie czołem.
Slepá Fortuná Kolchickie runá Wam ná czas wlecze,
Aleć tá wełná, Zarázy pełna, Iádem ośiecze.
Pátrz na ich wiele! Co się w tym śmiele Swiećie nurzáli,
Pod śmierći magle Skrywszy się nagle, Práć się przestáli.
Tym w co wierzyli z Swego się zmyli Zyćia pieszczoty,
Co się wdźięczyło, Wnet záwichrzyło w Przykre kłopoty. REFLEXYE.
Annibál kruszy, Rozwala, głuszy Lásy y gury,
Niemogł hakámi, Łomie octámi Skáliste mury:
Z Ták ćięszkim trudem, Tymże się cudem Co dopioł zdrádźił,
Pierśćień cáłuie,
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 25
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
, Smrodu dość, ale latem nie może być zima; Jeśli jeszcze obiedwie tylne szruby słabe, Baba na dziada, a dziad będzie srał na babę. Moi panowie, rzekę owym swym sąsiadom, Lepiej ci ja, niźli wy, mej natury wiadom; Dla Wenery, co mię raz ledwie w miesiąc rusza, Ustawicznie się piorąc, siedzieć u folusza? Wolę tak dożyć wdowcem, panienki nie zdradzać, Wolnym być sobie, z babą domu nie zasmradzać. 464 (P). ZAWALIDROGA (DO STAREGO OFICJALISTY)
Czy u antecesora kupił, czy ze względu, Stołowego u króla dostawszy urzędu, Że się już na nim starzał, nie prosząc o
, Smrodu dość, ale latem nie może być zima; Jeśli jeszcze obiedwie tylne szruby słabe, Baba na dziada, a dziad będzie srał na babę. Moi panowie, rzekę owym swym sąsiadom, Lepiej ci ja, niźli wy, mej natury wiadom; Dla Wenery, co mię raz ledwie w miesiąc rusza, Ustawicznie się piorąc, siedzieć u folusza? Wolę tak dożyć wdowcem, panienki nie zdradzać, Wolnym być sobie, z babą domu nie zasmradzać. 464 (P). ZAWALIDROGA (DO STAREGO OFICJALISTY)
Czy u antecesora kupił, czy ze względu, Stołowego u króla dostawszy urzędu, Że się już na nim starzał, nie prosząc o
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 460
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gamratką w byt nielitościwą. Juno sztychów nie zniosła: toż rzekła/ wam sprawię/ I wieczną was pamiątką swej srogości stawię. Toż skutkiem potwierdziła. Bo co szczeba była/ Ja z królową i w morze/ tylko wymówiła/ Cisnać sobą chcąc z miejca/ ani postąpiła/ W skałę wrosła. w pierś druga prać się pomierzyła Aż okamiałe barki uczuła/ kuszone. Trzecia/ jak ręce/ k morzu trzymała/ ściągnione/ O takich/ wszedszy w kamień/ rękach się została Insza/ jakoż warkocze na głowię drapała/ Tak jej miedzy włosami/ palce skamieniały. Owa w jakie mzastanęw tym kształcie zostały. Ostatek w ptastwo poszły: i
gámrátką w byt nielitośćiwą. Iuno sztychow nie zniosłá: toż rzekłá/ wam spráwię/ Y wieczną was pámiątką swey srogośći stáwię. Toż skutkiem potwierdźiłá. Bo co szczeba byłá/ Ia z krolową y w morze/ tylko wymowiłá/ Cisnać sobą chcąc z mieycá/ áni postąpiłá/ W skáłę wrosłá. w pierś druga práć się pomierzyłá Aż okámiáłe bárki vczułá/ kuszone. Trzećia/ iák ręce/ k morzu trzymáłá/ śćiągnione/ O tákich/ wszedszy w kámień/ rękách się zostałá Insza/ iakoż wárkocze ná głowię drapałá/ Ták iey miedzy włosámi/ pálce skámieniáły. Owa w iákie mzástánęw tym kształćie zostáły. Ostátek w ptástwo poszły: y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 96
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
sobie robią: więc zaziwają też onej wody tak gorącej i do prania szat/ i jeśliź w czym tedy w tym ona woda jest im barzo poziteczna/ poniewaź tam żadnego mydła nie mają/ a przecię kiedy się cokolwiek w onej wodzie trochę upierze zaraz z stąd wszytek brud jak od mydła/ schodzi/ i to co się pierze białe zostawa. Przy takich wodach mają tam niektórzy małe sadzaweczki abo Skrzynie urobione/ do których czasu potrzeby wody onej gorący napuszczają/ a gdy się trochę przestudzi/ w niej się myją/ a zmywszy znowu ją zaś precz wypuszczają. Chłodnych wód i do picia barzo dobrych dostatek mają z których insze w barzo głęgokich przyrwach
sobie robią: więc záźywáją teź oney wody tak gorącey y do pránia szat/ y jesliź w czym tedy w tym ona wodá jest im barzo poźyteczna/ poniewáź tám źadnego mydła nie mają/ á przećię kiedy śię cokolwiek w oney wodźie trochę upierze zaraz z stąd wszytek brud ják od mydła/ schodźi/ y to co śię pierze białe zostawa. Przy takich wodách máją tám niektorzy małe sádzaweczki ábo Skrzynie urobione/ do ktorych czasu potrzeby wody oney gorący nápuszczáją/ á gdy śię trochę przestudźi/ w niey śię myią/ á zmywszy znowu ją záś precz wypuszczáją. Chłodnych wod y do pićia barzo dobrych dostátek máją z ktorych insze w barzo głęgokich przyrwách
Skrót tekstu: VetIsland
Strona: 30
Tytuł:
Islandia albo Krótkie opisanie Wyspy Islandii
Autor:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, relacje
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638