będącym, odesłałem, napomniawszy IchM., aby tak tym rzeczom zabiegali i one leczyli, ne quid detrimenti respublica patiatur. Nie wątpię tedy, że IchM. się w powinnościach swoich poczują, a w miłości ku ojczyźnie zagrzeją, uważając i tę tak wielką Opatrzność Boską nad nami w tej sprawie, która tak skrycie się prowadziła, że jej niepodobna było dość, by mnie był Pan Bóg tego do umysłu nie podał, a zaraz i serca nie dodał w bród (z odważeniem sobie wszytkiego) postąpienia w tych rzeczach z IKM. i otworzyście zadania mu tego, jako zaś odjęciem serca IKMci, że ani negować, ani się sprawować nie mógł
będącym, odesłałem, napomniawszy IchM., aby tak tym rzeczom zabiegali i one leczyli, ne quid detrimenti respublica patiatur. Nie wątpię tedy, że IchM. się w powinnościach swoich poczują, a w miłości ku ojczyźnie zagrzeją, uważając i tę tak wielką Opatrzność Boską nad nami w tej sprawie, która tak skrycie się prowadziła, że jej niepodobna było dość, by mnie był Pan Bóg tego do umysłu nie podał, a zaraz i serca nie dodał w bród (z odważeniem sobie wszytkiego) postąpienia w tych rzeczach z JKM. i otworzyście zadania mu tego, jako zaś odjęciem serca JKMci, że ani negować, ani się sprawować nie mógł
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 289
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, pokazuje: albo we cztery trianguły ostre przy B, i T, jako w pobocznej figurze GH widżysz. W której bdqp, jest światłość otwarta: a stronka nawleczona we cztery krzyże B, C, T, E, sklada cztery średnie trianguły ostre dwa około B, a dwa około T, przez które ma się prowadzić promień oka przypadający na pomyślną linią GH. Nauka VIII. O pachołku do trzymania Tablice Mierniczej potrzebnym. PAchołkiem nazywam laskę na której ma stawać Tablica Miernicza, gdy jej Geometra zechce użyć lubo w polu, na granicach, libo do wymierzania Odległości i Wysokości. Wizerunk takowej laski masz w Figurze 1. Tablice 4. przeciwko
, pokázuie: álbo we cztery tryánguły ostre przy B, y T, iáko w poboczney figurze GH widżisz. W ktorey bdqp, iest świátłość otwárta: á stronká náwleczona we cztery krzyże B, C, T, E, skláda cztery srzednie tryánguły ostre dwá około B, á dwá około T, przez ktore ma się prowádźić promień oká przypadáiący ná pomyślną liniią GH. NAVKA VIII. O páchołku do trzymánia Tablice Mierniczey potrzebnym. PAchołkiem náżywam laskę ná ktorey ma stawáć Tablicá Miernicza, gdy iey Geometrá zechce vżyć lubo w polu, ná gránicách, libo do wymierzánia Odległośći y Wysokośći. Wizerunk tákowey laski masz w Figurze 1. Tablice 4. przećiwko
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 11
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
. 23. CHROMY ŻOŁNIERZ
Widząc rotmistrz chromego żołnierza w szeregu, Żartując: zostać było doma na noclegu. A ten, jakby odpowiedź miał gotową, rzecze: Bodaj nie rychlej zdrowy niż chromy uciecze. 24. NA SŁUGĘ JEDNOOKIEGO
Wszytko z dobrymi laty, co z samej czeladzi, Każdy mi przyznać musi, od nas się prowadzi: Nie wiernie, nie życzliwie, źle, na oku służą; Owszem, na pańską szkodę obiedwie zamrużą. Nie wiem, jak czyj, ale mój i w drodze, i doma Jawnie służy na oko, bo jedne tylko ma; Bynajmniej w tym nie wątpię, że gdyby miał obie, Jednym panu, a
. 23. CHROMY ŻOŁNIERZ
Widząc rotmistrz chromego żołnierza w szeregu, Żartując: zostać było doma na noclegu. A ten, jakby odpowiedź miał gotową, rzecze: Bodaj nie rychlej zdrowy niż chromy uciecze. 24. NA SŁUGĘ JEDNOOKIEGO
Wszytko z dobrymi laty, co z samej czeladzi, Każdy mi przyznać musi, od nas się prowadzi: Nie wiernie, nie życzliwie, źle, na oku służą; Owszem, na pańską szkodę obiedwie zamrużą. Nie wiem, jak czyj, ale mój i w drodze, i doma Jawnie służy na oko, bo jedne tylko ma; Bynajmniej w tym nie wątpię, że gdyby miał obie, Jednym panu, a
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 217
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i w prawo Pojrzawszy, do wszytkiego ma wolność, ma prawo:
Niechaj kto inszy kopce usypane liczy, On wszędy, kędy stąpi na ziemi, dziedziczy. Wszędy idzie swobodnie, a dla chleba kromki Otwarte mu pałace i książęce zamki. O dom się nie frasuje bynajmniej; jeśli tu Kapie nań, do inszego prowadzi się szczy tu. Ma wolność w zwierzu, w ptaku, ma i w rzecznej rybie, Może zabić, jeśli co po swych piecu zdybie. Szczęśliwy, ale przecie nie tak mi jest drogim Stan jego, żebym się być napierał ubogim. 505. KompARATIO
Jurysta, im się barziej łomie, im się boży,
i w prawo Pojźrawszy, do wszytkiego ma wolność, ma prawo:
Niechaj kto inszy kopce usypane liczy, On wszędy, kędy stąpi na ziemi, dziedziczy. Wszędy idzie swobodnie, a dla chleba kromki Otwarte mu pałace i książęce zamki. O dom się nie frasuje bynajmniej; jeśli tu Kapie nań, do inszego prowadzi się szczy tu. Ma wolność w zwierzu, w ptaku, ma i w rzecznej rybie, Może zabić, jeśli co po swych piecu zdybie. Szczęśliwy, ale przecie nie tak mi jest drogim Stan jego, żebym się być napierał ubogim. 505. COMPARATIO
Jurysta, im się barziej łomie, im się boży,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 409
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ciepłem bywa tlone. Często umrzeć chce/ by tej schadzki nie widziała: Często/ jako grzech/ ojcu powiedzieć ją chciała. A naostatek sobie usiadła na progu/ Chcąc wypchąć/ i przystępu nie dopuścić Bogu. Któremu/ gdy łagodne onej słowa dawał/ Gdy aby go puściła/ prosić nie przestawał; Rzekła: prowadź się dalej/ ja się stąd nieruszę/ Aże cię pewnie pierwej precz odejść przymuszę. C Rący tedy Cyleńczyk/ rzekł na onę mowę: Stańmyż tak/ i trzymajmy sobie tę umowę. W tym drzwi swym wężokrętem rzezane otwiera/ A owa gdy się porwać przeciw niemu zbiera: Którymkolwiek członkiem wstać siedząca pokusza/ Zaden
ćiepłem bywa tlone. Często vmrzeć chce/ by tey schadzki nie widźiáłá: Często/ iáko grzech/ oycu powiedźieć ią chćiáłá. A náostátek sobie vśiádłá ná progu/ Chcąc wypchąć/ y przystępu nie dopuśćić Bogu. Ktoremu/ gdy łágodne oney słowá dawał/ Gdy áby go puśćiłá/ prośić nie przestawał; Rzekłá: prowadź się dáley/ ia się ztąd nieruszę/ Aże ćię pewnie pierwey precz odeyść przymuszę. C Rączy tedy Cyleńczyk/ rzekł ná onę mowę: Stańmyż ták/ y trzymaymy sobie tę vmowę. W tym drzwi swym wężokrętem rzezáne otwiera/ A owá gdy się porwáć przećiw niemu zbiera: Ktorymkolwiek członkiem wstáć śiedząca pokusza/ Zaden
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 97
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ tak trwała jest) ukażą/ gdy/ jako Matematyków instrumenta/ same przez się nic nie czynią/ ale woli ich są posłuszne/ powolne Panu swemu/ i na jedno skinienie jego/ ochotne będą. Te wydadzą prawdziwej mądrości kochanka/ (bez której wszelki człowiek wołem być musi: bo jako wół bez mądrości da się prowadzić.) gdy mocno na miejscu stać będą/ błahymi rzeczami ruszyć się nie dadzą/ aby przez zdradzieckie fortele siebie/ i miłej ojczyzny na hak nie wsadziły. Te wprawdzie kochającego się (bez której/ ani ta Korona Polska/ gdyż jej najpierwszym filarem jest/ ani żaden człowiek/ stać nie może/) gdy jako
/ ták trwáła iest) vkażą/ gdy/ iáko Máthemátykow instrumentá/ sáme przez się nic nie czynią/ ále woli ich są posłuszne/ powolne Pánu swemu/ y ná iedno skinienie iego/ ochotne będą. Te wydádzą prawdźiwey mądrośći kochánká/ (bez ktorey wszelki człowiek wołem być muśi: bo iáko woł bez mądrośći da się prowádzić.) gdy mocno ná mieyscu stać będą/ błáhymi rzeczámi ruszyć się nie dádzą/ aby przez zdrádzieckie fortele śiebie/ y miłey oyczyzny ná hak nie wsádźiły. Te wprawdzie kocháiącego się (bez ktorey/ áni tá Koroná Polska/ gdysz iey naypierwszym filarem iest/ áni żaden człowiek/ stać nie może/) gdy iáko
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K4v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
.
Kto nigdy ćle nie mówi, nigdy nie będzie dobrze mówił.
Co dziś opuścisz, jutro nie dogonisz.
Wysłuchawszy pierwej, toż odpowiadaj.
Nikt nie wie co Komu dolega.
Ustawicznie biorąc i nawiętszego nie stanie.
Kto się raz przeniewierzy, Temu potym nikt nie wierzy.
Kto nie zna swej żadnej wady, Niech się prowadzi z Sąsiady.
Kto służy, wolność traci.
Kto się na gorącym sparzy, na zimno dmucha.
Komuż będzie dobrym, kto sobie dobrze nie uczyni.
Każdy ma swego mola, co go gryzie.
Co komu miło, choć na poły zgniło.
Kogo Bóg ma w swej obronie, Ten wzłej nawie nie utonie
.
Kto nigdy ćle nie mowi, nigdy nie będzie dobrze mowił.
Co dziś opuśćisz, jutro nie dogonisz.
Wysłuchawszy pierwey, toż odpowiaday.
Nikt nie wie co Komu dolega.
Ustawicznie biorąc y nawiętszego nie stanie.
Kto śię raz przeniewierzy, Temu potym nikt nie wierzy.
Kto nie zna swey żadney wady, Niech śię prowadźi z Sąsiady.
Kto służy, wolność traci.
Kto śię na gorącym sparzy, na źimno dmucha.
Komuż będzie dobrym, kto sobie dobrze nie uczyni.
Każdy ma swego mola, co go gryzie.
Co komu miło, choć na poły zgniło.
Kogo Bog ma w swey obronie, Ten wzłey nawie nie utonie
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 148
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
masz żenie dać. 21. O jednym mieszczaninie.
I to może, mym zdanim, do kiermasza włożyć, Jako jeden mieszczanin nie mógł dziewki pożyć, Bo ją żona na oku ustawicznie miała, A do niego tę wadę dowodnie wiedziała. Wtym powietrze nastało: więc tu sobie radzą, Dokądby też wyjechać, drudzy się prowadzą; Awa się namówili do Olkusza jechać, Którą czeladź z sobą wziąć, której w domu niechać? Rzecze pan: miła, Kaśka niechaj z nami jedzie, A ta druga niech w domu przy ubóstwie będzie, Mogę ja czasem do niej z rzeczami dojechać. Pani zaś odpowie: A możecie niechać.
Zatym się pan
masz żenie dać. 21. O jednym mieszczaninie.
I to może, mym zdanim, do kiermasza włożyć, Jako jeden mieszczanin nie mógł dziewki pożyć, Bo ją żona na oku ustawicznie miała, A do niego tę wadę dowodnie wiedziała. Wtym powietrze nastało: więc tu sobie radzą, Dokądby też wyjechać, drudzy się prowadzą; Awa się namówili do Olkusza jechać, Którą czeladź z sobą wziąć, której w domu niechać? Rzecze pan: miła, Kaśka niechaj z nami jedzie, A ta druga niech w domu przy ubóstwie będzie, Mogę ja czasem do niej z rzeczami dojechać. Pani zaś odpowie: A możecie niechać.
Zatym się pan
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 21
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
Bukterów opanowali, są dzisiejsi Westfalowie.
ABDERYTE Nacja w Tracyj tępego dowcipu, którzy dla mnóstwa myszów, i żab inkomodujących, wynieśli się z kraju swego, stolica ich była Abdera Miasto, dzisiaj Asperosa w Romamii.
ALANI są Finnowie dzisiejsi na miejsca Wenedów, w Prusiech Żmudzi, Inflant nastąpili. Ci Alani Dionowi Historykowi zdają się prowadzić swój początek od Mafagietów Nacyj, a tym samym od Getów. Są Autorowie, którzy ich lokują przy Meotyckim Jezierze, to nad Dunajem, powiadający, że w tamtym kraju była rzeka Alanus, zwana im imię dająca. Ci też Alani i koło Hercyńskiego osiedli w Niemczech lasu i nazwani są Alemani, jako probuje Karion
Bukterow opanowali, są dzisieysi Westfalowie.
ABDERITAE Nacya w Tracyi tępego dowcipu, ktorzy dla mnostwa myszow, y żab inkommoduiących, wyniesli się z kraiu swego, stolica ich była Abdera Miasto, dzisiay Asperosa w Romamii.
ALANI są Finnowie dzisieysi na mieysca Wenedow, w Prusiech Zmudzi, Inflant nastąpili. Ci Alani Dionowi Historykowi zdaią się prowadzić swoy początek od Maffagietow Nacyi, a tym samym od Getow. Są Autorowie, ktorzy ich lokuią przy Meotyckim Iezierze, to nad Dunaiem, powiadaiący, że w tamtym kraiu była rzeka Alanus, zwana im imie daiąca. Ci też Alani y koło Hercynskiego osiedli w Niemczech lasu y nazwani są Alemani, iako probuie Karion
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
praemiabant, ważyli, et nutus eius pro mandatis obserwowali. Similiter i o Charaktery, i o ciągnienie jakoby Związku na Rakocego; prawiećby takiemu patrocinari, który Koronę wniwecz oborcił; są to nuda assertiones, conficta, nec verisimiles, penitùs nil probantes; Ideò contrarÿs negativis refellendae. Co za ludziomfides ma być dana.
Prowadzi się dalej Pan Instigator i śmie mówić, że Panu Jordanowi summa ma być Fides, który powiedział, że Fama percrebuerat w Wojsku, jakoby Jego Mość Pan Marszałek, miał wsadzać Pana Wilczkowskiego na tę Konfederacją. Fama nil probat, i bez inszych probacij non convincit. Tenże Pan Jordan twierdził, że pod Szczercem witał Wojsko
praemiabant, ważyli, et nutus eius pro mandatis obserwowáli. Similiter y o Cháráktery, y o ćiągnienie iákoby Zwiąsku ná Rákocego; práwiećby tákiemu patrocinari, ktory Koronę wniwecz oborćił; są to nuda assertiones, conficta, nec verisimiles, penitùs nil probantes; Ideò contrarÿs negativis refellendae. Co zá ludźiomfides ma bydź dána.
Prowádźi się dáley Pan Instigator y śmie mowić, że Pánu Iordanowi summa ma bydź Fides, ktory powiedźiał, że Fama percrebuerat w Woysku, iákoby Ie^o^ Mość Pan Márszałek, miał wsadzáć Páná Wilczkowskiego ná tę Confoederátią. Fama nil probat, y bez inszych probáciy non convincit. Tenże Pan Iordan twierdźił, że pod Szczercem witał Woysko
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 10
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666