żołdaku? Nie twoja to rzecz, nie zdołasz ty temu, By miały godnie wieku potomnemu Podać na pamięć błahe rymy twoje Tak wielkie dzieła i tak krwawe boje. Puść to jakiemu mądremu Słowaku A jak twe prawo, śpiewaj o pęcaku.
W te tedy trwogi i tak ciężkie strachy, Gdy przez krakowskie gęste kule dachy Przebijały się, w tym zagasły zorze I noc nastała, aż tu w jednym dworze Wyńdą trzy oraz pięknych panien pary.
Patrzę, co niosą i co za towary Rozkładać będą; alić na przetaku Coś niosąc, wszytko mówią o pęcaku.
A toć był jęczmień, który niebożęta Na krupy sobie miały tłuc dziewczęta. Tak w jednym
żołdaku? Nie twoja to rzecz, nie zdołasz ty temu, By miały godnie wieku potomnemu Podać na pamięć błahe rymy twoje Tak wielkie dzieła i tak krwawe boje. Puść to jakiemu mądremu Słowaku A jak twe prawo, śpiewaj o pęcaku.
W te tedy trwogi i tak ciężkie strachy, Gdy przez krakowskie gęste kule dachy Przebijały się, w tym zagasły zorze I noc nastała, aż tu w jednym dworze Wyńdą trzy oraz pięknych panien pary.
Patrzę, co niosą i co za towary Rozkładać będą; alić na przetaku Coś niosąc, wszytko mowią o pęcaku.
A toć był jęczmień, ktory niebożęta Na krupy sobie miały tłuc dziewczęta. Tak w jednym
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 362
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
inszej religii twierdzą, mianowicie widział Pan Starosta tłumacki, i przyrzekając dobrowolnie przyznawa, iż gdy Tatarowie rano do nas bieżąc, pod Martinowem dwie wiosce zapalili, z tych dymów na powietrzu wielki krzyż był uformowany, a zostawał w potrzebie w tyle poganów, i do tego krzyża (jako mi powiadają w którym był miejscu) przebijało się mężnie wprost wojsko W. K. Mci. Do tego zdarzył Pan Bóg zwycięstwo to Vigesima praesentis, to jest w Oktawę ś. Antoniego z Padwi, w którego dzień święta i Smoleńsk rekupe-
rowany był. Zebrawszy się tedy i powinno P. Bogu oddawszy dzięki wczora, dziękuję teraz tym J. M. M.
inszey religiey twierdzą, mianowicie widział Pan Starosta tłumacki, y przyrzekając dobrowolnie przyznawa, iż gdy Tatarowie rano do nas bieżąc, pod Martinowem dwie wiosce zapalili, z tych dymów na powietrzu wielki krzyż był uformowany, a zostawał w potrzebie w tyle poganów, y do tego krzyża (jako mi powiadają w którym był miejscu) przebijało się mężnie wprost woysko W. K. Mći. Do tego zdarzył Pan Bóg zwycięstwo to Vigesima praesentis, to jest w Oktawę ś. Antoniego z Padwi, w którego dzień święta y Smoleńsk rekupe-
rowany był. Zebrawszy się tedy i powinno P. Bogu oddawszy dzięki wczora, dziękuję teraz tym J. M. M.
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 259
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
oculo fratris ubogiego szlachcica, a na trabem swoich korupcyj kretami zostali. Porachujmy jeno się, M. Panowie, ze szkatułami, a naprzód z sumnieniem: jako pełne są dla utrzymania cudzych interesów cudzego, a nie grosza, ale tysiąców. Tak to widzę nie tylko prawa, ale już i sejmiki jako pajęczyna, bąk się przebija, a na muchę wina. Za czym, M. Panowie, życzyłbym, żeby kocieł garncowi w tej mierze nie przyganiał, gdy obaj smolą.
Szlachcic.
M. Panowie, za nasze myto jeszcze nas pobito. My według afektacyj W.M.M. Państwa utrzymujemy na sejmikach ich interesa, co
oculo fratris ubogiego szlachcica, a na trabem swoich korupcyj kretami zostali. Porachujmy jeno się, M. Panowie, ze szkatułami, a naprzód z sumnieniem: jako pełne są dla utrzymania cudzych interesów cudzego, a nie grosza, ale tysiąców. Tak to widzę nie tylko prawa, ale już i sejmiki jako pajęczyna, bąk się przebija, a na muchę wina. Za czym, M. Panowie, życzyłbym, żeby kocieł garncowi w tej mierze nie przyganiał, gdy obaj smolą.
Szlachcic.
M. Panowie, za nasze myto jeszcze nas pobito. My według affektacyj W.M.M. Państwa utrzymujemy na sejmikach ich interessa, co
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 128
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
. Wszystek skarb nieba i ziemie Bóstwo wydało za ciebie. Nie przedawaj że się tanie dla grzechów na potępienie. Stoi dusza, znać po niej, że już natuczona ciałem Pana JEZUSOWYM i Krwią jego, ozdobiona drogimi Kanakami, to jest wlaną wiarą, nadzieją, miłością, i innymi darami nadprzyrodzonymi, a przez to wszystko przebija się rumianość nieoszacowana, rumianość Krwie Pana JEZUSOWEJ. Z-drugiej strony czart, cóż przyniósł? dziękciu i smoły piekielnej! Ej Duszo nie przedawajże się tanie, dla grzechów na potępienie. 6. Uczyniłem przedsięwzięcie na ten Rok, przy Kazaniu moim na końcu powiedzieć Historyją jaką, z-żywota którego Świętego, na
. Wszystek skarb niebá i źiemie Bostwo wydáło zá ćiebie. Nie przedaway że się tanie dla grzechow ná potępienie. Stoi duszá, znáć po niey, że iuż nátuczona ćiáłem Páná IEZUSOWYM i Krwią iego, ozdobiona drogimi Kánakámi, to iest wlaną wiárą, nádźieią, miłośćią, i innymi dárámi nádprzyrodzonymi, á przez to wszystko przebija się rumiáność nieoszácowána, rumiáność Krwie Páná IEZUSOWEY. Z-drugiey strony czárt, coż przyniosł? dźiekćiu i smoły piekielney! Ey Duszo nie przedawayże się tanie, dla grzechow ná potępienie. 6. Uczyniłem przedśięwźięćie ná ten Rok, przy Kazániu moim ná końcu powiedźieć Historyią iáką, z-żywotá ktorego Swiętego, ná
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 22
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
radzie Coby rzec z tym nie wiedząc. Ponieważ luboby I miejsce do obrony, i insze sposoby leszcze mieli: Ale gdzie żywność w-tym zamknieniu? I posiełki tak bliskie, jako w-ogrodzeniu I ostepie nakoło od Chłopstwa wszytkiego Zewsząd będąc: którego imby skupionego Było więcej, tym przez nie przebijać się ciezy. To tedy, czym zgineli, nakoniec zwycięży; Żeby, nic się nie bawiąc, uchodzić Taborem. Jakoż tymże zarazem wziąwszy się wieczorem, Rano barzo wychodzą , przecież przewodnikiem I tu mając Kozaka, szli dość sprawnym szykiem; W-ośm ścisnąwszy szeregów Wozy i Rydwany, Przy których szła Piechota
rádźie Coby rzec z tym nie wiedząc. Poniewasz luboby I mieysce do obrony, i insze sposoby leszcze mieli: Ale gdźie żywność w-tym zamknieniu? I posiełki tak bliskie, iako w-ogrodzeniu I ostepie nákoło od Chłopstwá wszytkiego Zewsząd bedąc: ktorego imby skupionego Było wiecey, tym przez nie przebiiać sie ćiezy. To tedy, czym zgineli, nákoniec zwyćięży; Zeby, nic sie nie bawiąc, uchodźić Taborem. Iákoż tymże zárázem wżiąwszy sie wieczorem, Rano barzo wychodzą , przećiesz przewodnikiem I tu maiąc Kozaká, szli dość sprawnym szykiem; W-ośm ścisnąwszy szeregow Wozy i Rydwany, Przy ktorych szła Piechotá
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 9
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wszedy że wstydem i hańbą swą musi Część TRZECIA Jako obroniony? I co za odwaga Ciurów? Król w-Obozie znowu. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Wszakże nõ succumbit i tu.
Toż Han widząc dopiero w-na szych te odwage, Ale razem, i długą wielką miał uwage, Żeby które Ruszenia już też blisko były, Przebijać się do Króla w tym nie od ważyły. I owi pod Zbarażem, skoroby postrzegli Być tu wszytke potęge, w-tyl ich nie ubiegli. Toż na ów Ijst odpisze. Gdzie siła przyznawa Królewskim dobroczynom. A przyczyne dawa Ligi swojej z-Kozaki, i w-ziemie wtargnienia. Czemu go wprzód nie wezwał?
wszedy że wstydem i hańbą swą muśi CZESC TRZECIA Iako obroniony? I co za odwaga Ciurow? Krol w-Obozie znowu. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Wszakże nõ succumbit i tu.
Toż Han widząc dopiero w-ná szych te odwage, Ale razem, i długą wielką miał uwáge, Zeby ktore Ruszenia iuż też blisko były, Przebiiać sie do Krolá w tym nie od ważyły. I owi pod Zbarażem, skoroby postrzegli Bydź tu wszytke potege, w-tyl ich nie ubiegli. Toż na ow Iist odpisze. Gdzie siłá przyznawa Krolewskim dobroczynom. A przyczyne dawa Ligi swoiey z-Kozaki, i w-źiemie wtargnienia. Czemu go wprzod nie wezwáł?
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 90
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
myśli różne rojąc: Nadewszytko, najwięcej o Króla się bojąc, Żeby go tak gotowy w-iakiej gdzie ciasności Nie uszedł Nieprzyjaciel. Gdzieżby wiadomości Dodać mu tak potrzebnej? gdzie piersiami swymi Zastąpić go w-tym razie? jakoż przed inszymi Książę pierwszy, ze swoim Dymitrem społecznie, I drugim Ostrorogiem do niego koniecznie Przebijać się gotował. Kiedy tejże nocy Wyciekł z-swojej Qwartery i snadź przy pomocy Z-nieba nie omylonej, nasiekł do nich wpadszy Wiele Chłopstwa spiącego. Tak że ich pokładszy Kształtem drew porąbionych, z-korzyścią się znaczną Wrócił nazad. Gdzież było fortunę niebaczną Z-Czoła tedy uchwycić? i z-większą potęgą Do nich mu
myśli rożne roiąc: Nádewszytko, naywięcey o Krolá się boiąc, Zeby go tak gotowy w-iakiey gdźie ćiasnośći Nie uszedł Nieprzyiaćiel. Gdźieszby wiádomośći Dodáć mu tak potrzebney? gdźie piersiami swymi Zástąpić go w-tym raźie? iakoż przed inszymi Xiąże pierwszy, ze swoim Dymitrem społecznie, I drugim Ostrorogiem do niego koniecznie Przebiiáć się gotował. Kiedy teyże nocy Wyćiekł z-swoiey Qwartery i snadź przy pomocy Z-niebá nie omyloney, nasiekł do nich wpadszy Wiele Chłopstwá spiącego. Ták że ich pokładszy Kształtem drew porąbionych, z-korzyśćią się znaczną Wroćił nazad. Gdźiesz było fortunę niebaczną Z-Czołá tedy uchwyćić? i z-większą potęgą Do nich mu
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 94
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
; w krótce potym innemi posiłkowany Rzekami wylewa się w Jezioro na mil 30 długości, a 14 szerokości Bedo zwanego, z którego wypadłszy znowu długi okrąg ziemi opłynąwszy, blisko swoich Zrzodeł pierwszych znajduje się; znowu w bok strzeliwszy przez straszne i niedostępne praecipycja i skaliste miejsca, jakom już wyżej namienił, śrzodkiem Murzyńskiego Państwa przebija się; potym przez Egipskie przepłynąwszy Królestwo, w nim Meroen uformowawszy Insułę, w Morze Medyterraneum siedmiu Nurtami wyżej specyfikowanemi wpada. Dwa Nurty z tych Canopicus i Pelusiaticus są największym statkom żeglowne. Tę Rzekę Egipcjanie za BOGA mieli; a Oracze na Niebo nie patrzyli nigdy. Teste Seneka, bo z NILU ziemię oblewającego mieli plenum cornucopiae
; w krotce potym innemi posiłkowany Rzekami wylewa się w Iezioro na mil 30 długości, a 14 szerokości Bedo zwanego, z ktorego wypadłszy znowu długi okrąg źiemi opłynąwszy, blisko swoich Zrzodeł pierwszych znayduie się; znowu w bok strzeliwszy przez straszne y niedostępne praecipitia y skaliste mieysca, iakom iuż wyżey namienił, śrzodkiem Murzyńskiego Państwa przebiia się; potym przez Egypskie przepłynąwszy Krolestwo, w nim Meroen uformowawszy Insułę, w Morze Mediterraneum siedmiu Nurtami wyżey specyfikowanemi wpada. Dwa Nurty z tych Canopicus y Pelusiaticus są naywiększym statkom żeglowne. Tę Rzekę Egypcyanie za BOGA mieli; a Oracze na Niebo nie patrzyli nigdy. Teste Seneca, bo z NILU ziemię oblewaiącego mieli plenum cornucopiae
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 563
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
miał jeden kruzganek, w którym wszystko przez obrazy, cokolwiek się ztyłu działo, widzial jak w zwierciedle
STRIGILES jest taki kamień od Pliniusza wspomniany, a przednim od Mucjana, że suknie, boty na człeku w kamień obraca nim potarszy. O Kamieniach osobliwych Historia naturalna.
SAPPHIRUS szafir drogi niebieskiego koloru,złote przezeń przebijają się centki. Do rznięcia na sobie nie wszystkie sposobne; który jest modrego albo lazurowego koloru, ten jest samiec u Pliniusza. Z. Epifaniusz w Księdze o dwunastu kamieniach na piersiach u Aarona pisząc, twierdzi że na szafirze widzenie Mojżesza i dziesięcioro Przykazania wyrażono było. Z tegoż kamienia powiadają, że się rodzi karbunkuł,
miał ieden kruzganek, w ktorym wszystko przez obrazy, cokolwiek się ztyłu działo, widzial iak w zwierciedle
STRIGILES iest taki kamień od Pliniusza wspomniany, á przednim od Mucyana, że suknie, boty na człeku w kamień obraca nim potarszy. O Kamieniach osobliwych Historya naturalna.
SAPPHIRUS szafir drogi niebieskiego koloru,złote przezeń przebiiaią się centki. Do rznięcia ná sobie nie wszystkie sposobne; ktory iest modrego albo lazurowego koloru, ten iest samiec u Pliniusza. S. Epifaniusz w Księdze o dwunastu kamieniach na piersiach u Aarona pisząc, twierdzi że na szafirze widzenie Moyżesza y dziesięcioro Przykazania wyrażono było. Z tegoż kamienia powiadaią, że się rodzi karbunkuł,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 347
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
one Komornice; sam zaraz ustąpił na stronę. Potym wszystkim łajała, drugie rozegnała, Nam, cośmy pozostały, jeść przedsię nie dała. Pietrucha By też co było, co by ludźmi nazwać słusza, Ale też siostra nasza, także w ciele dusza. A już jej brózdy dobrze lice przeorały I przez włosy gęsto się przebija śron biały; A przedsię wymuskać się, przedsię z pstrocinami Czepczyk na głowie, przedsię fartuch z forbotami. Naśmieszniejsza, gdy owo chce się pieścić z mową; Świni krząkać, a babie przystoi trząść głową. A psów niesyta, dosyć jej bywa każdemu, Nie wybiegać się przed nią parobku żadnemu. Niedawno dla jednego tylko
one Komornice; sam zaraz ustąpił na stronę. Potym wszystkim łajała, drugie rozegnała, Nam, cośmy pozostały, jeść przedsię nie dała. Pietrucha By też co było, co by ludźmi nazwać słusza, Ale też siostra nasza, także w ciele dusza. A już jej brózdy dobrze lice przeorały I przez włosy gęsto się przebija śron biały; A przedsię wymuskać się, przedsię z pstrocinami Czepczyk na głowie, przedsię fartuch z forbotami. Naśmieszniejsza, gdy owo chce się pieścić z mową; Świni krząkać, a babie przystoi trząść głową. A psów niesyta, dosyć jej bywa każdemu, Nie wybiegać się przed nią parobku żadnemu. Niedawno dla jednego tylko
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 160
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964