gdyby kto chciał się wymknąć z piekła, Takiego milczkiem nagle chwyta paszcza wściekła. Więc kończę tym: ostatni żywot tobie gwoli Odważę, że w tej długo nie będziesz niewoli!«
A tak złożywszy wąsko — sygnetem przycisnął. Pobiegł kursor, przez drogę, piorunem się błysnął, Wtąż i przez gęste chepty i dzikie badyle Przemknął się zwykłem traktem nie bawiący wiele Tak prędko w dziurę. A tu już nań Pani strzeże, Z rąk respons lśniącem kruszcem posypany bierze; Tam znaczne były na niej miłości efekta, Z swem Kawalerem kiedy już jest jedna sekta. Pobladłe do swej farby przychodzą jagody, Serce skacząc wielkiego prawdziwe dowody Czyni, że szwank dopiero
gdyby kto chciał się wymknąć z piekła, Takiego milczkiem nagle chwyta paszcza wściekła. Więc kończę tym: ostatni żywot tobie gwoli Odważę, że w tej długo nie będziesz niewoli!«
A tak złożywszy wąsko — sygnetem przycisnął. Pobiegł kursor, przez drogę, piorunem sie błysnął, Wtąż i przez gęste chepty i dzikie badyle Przemknął sie zwykłem traktem nie bawiący wiele Tak prędko w dziurę. A tu już nań Pani strzeże, Z rąk respons lśniącem kruszcem posypany bierze; Tam znaczne były na niej miłości effekta, Z swem Kawalerem kiedy już jest jedna sekta. Pobladłe do swej farby przychodzą jagody, Serce skacząc wielkiego prawdziwe dowody Czyni, że szwank dopiero
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 41
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
by rumatyzmom, których pradziadowie nasi nie znali, nie byli podlegli, gdyż kto może upewnić, że zawsze pościel z nimi będzie. A gdy do niewygodnego przywykną spania, łatwo im ponieść niewygodę przydzie. 11. Pokarm onych, proszę, by nie był z potaziów i frykasów, które bez człeka jak pskorz bez kaczkę się przemknie, piankę od krwi, w człeku zostawiwszy, mocną do fatyg. Lecz jako to z miąs świżych i wędzonych, krup różnych, chlib często razowy, czasem i z ościami, jarzyna tyż przy tym różna. 12. Strój, podawanie potraw, porządeczek, jednego od drugich nic dystyngwować nie powinno, bardzo o to
by rumatyzmom, których pradziadowie nasi nie znali, nie byli podlegli, gdyż kto może upewnić, że zawsze pościel z nimi będzie. A gdy do niewygodnego przywykną spania, łatwo im ponieść niewygodę przydzie. 11. Pokarm onych, proszę, by nie był z potaziów i frykasów, które bez człeka jak pskorz bez kaczkę się przemknie, piankę od krwi, w człeku zostawiwszy, mocną do fatyg. Lecz jako to z miąs świżych i wędzonych, krup różnych, chlib często razowy, czasem i z ościami, jarzyna tyż przy tym różna. 12. Strój, podawanie potraw, porządeczek, jednego od drugich nic dystyngwować nie powinno, bardzo o to
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 186
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak