koronnego, w Koronie bardzo popularnego i konsyderowanego, którego przez Słuszczynę z domu Gąsiewską, wojewodzinę połockę, dla której Leszczyński z wielką był inklinacją, a ona Sapiezie, wojewodzie wileńskiemu, sprzyjała, do swoich obowiązali interesów.
Byli tedy Sapiehowie samemu królowi Janowi Trzeciemu bardzo ciężcy. Raz wojewoda wileński, hetman wielki lit., przeprawiał się cały dzień, wszystkie promy i łodzie zabrawszy, przez Wisłę z Pragi do Warszawy, mając królowi prosto z przewozu pokłonić się; król Jan na tę przeprawę czekał, ale potem z króla zażartowawszy, prosto pojechał do pałacu swego. Potem (trzech biskupów mając w karecie z sobą) jechał do króla z tak gromadną asystencją
koronnego, w Koronie bardzo popularnego i konsyderowanego, którego przez Słuszczynę z domu Gąsiewską, wojewodzinę połockę, dla której Leszczyński z wielką był inklinacją, a ona Sapiezie, wojewodzie wileńskiemu, sprzyjała, do swoich obowiązali interesów.
Byli tedy Sapiehowie samemu królowi Janowi Trzeciemu bardzo ciężcy. Raz wojewoda wileński, hetman wielki lit., przeprawiał się cały dzień, wszystkie promy i łodzie zabrawszy, przez Wisłę z Pragi do Warszawy, mając królowi prosto z przewozu pokłonić się; król Jan na tę przeprawę czekał, ale potem z króla zażartowawszy, prosto pojechał do pałacu swego. Potem (trzech biskupów mając w karecie z sobą) jechał do króla z tak gromadną asystencją
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 61
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tu fatalnej dla Polaków batalii z Turkami i Tatarami na POLACH tutejszych CZECZORSKICH mianej, na których za Dniestrem ku Wołoszczyźnie leżących blisko Dajestru, wmałej kwocie Polaków, a wielkim Turków i Tatarów gminie, długo mężnie ucierali się Stanisław Koniecpolski Kanclerz i Hetman Wielki Koronny, drugi Stanisław Zołkiewski, którzy to Dniestru rumianego, gdy prezen przeprawiali się na Niebie Spe- Całego świata praecipue o DALMACJi
ctrum złe dla siebie ominujących widząc, a nie aprehendując, tam przegrali Roku 1620, 6. 8bris, za Króla Władysława IV Zołkiewski poległ in arena heroicznie, głowa do Carogrodu posłana, potym wykupiona, do Zołkwi przywieziona. Koniecpolski żywcem z Janem Zołkiewskim Synem Hetmana wzięci.
tu fatalney dla Polakow batalii z Turkami y Tatarami na POLACH tuteyszych CZECZORSKICH mianey, na ktorych za Dniestrem ku Wołosczyznie leżących blisko Daiestru, wmałey kwocie Polakow, á wielkim Turkow y Tatarow gminie, długo mężnie ucierali się Stanisław Koniecpolski Kanclerz y Hetman Wielki Koronny, drugi Stanisław Zołkiewski, ktorzy to Dniestru rumianego, gdy prezen przeprawiali się na Niebie Spe- Całego swiata praecipuè o DALMACII
ctrum złe dla siebie ominuiących widząc, á nie apprehenduiąc, tam przegrali Roku 1620, 6. 8bris, za Krola Włádysława IV Zołkiewski poległ in arena heroicznie, głowa do Carogrodu posłana, potym wykupiona, do Zołkwi przywieziona. Koniecpolski żywcem z Ianem Zołkiewskim Synem Hetmana wzięci.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 289
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
swojej znajduje, co z takiej przyczyny poszło. Chan tatarski, Salingiera, przyjaciel i pobratym wielki królewski i już z Królem mający kondictamina, aby się podejrzanym nie pokazał, przyjeżdża do Wezyra, któremu donosi, że: „Z mego wojska ludzie przyprowadzili kilka niemieckich języków, którzy powiadają, że król polski w osobie swojej przeprawia się pod Tulnem przez Dunaj”. Wezyr temu negował i odpowidział Chanowi: „Czy to podobna, żeby tu Król polski miał być jeszcze w osobie swojej. Wszakże pakta jeszcze nie wyszły przez wszelkie racje; fałsz to jest, ale to tych Polaków Niemcy chyba widzieli, co za cesarskie pieniądze Lubomirski zaciągnął”. Ten zaś
swojej znajduje, co z takiej przyczyny poszło. Chan tatarski, Salingiera, przyjaciel i pobratym wielki królewski i już z Królem mający condictamina, aby się podejrzanym nie pokazał, przyjeżdża do Wezyra, któremu donosi, że: „Z mego wojska ludzie przyprowadzili kilka niemieckich języków, którzy powiadają, że król polski w osobie swojej przeprawia się pod Tulnem przez Dunaj”. Wezyr temu negował i odpowidział Chanowi: „Czy to podobna, żeby tu Król polski miał być jeszcze w osobie swojej. Wszakże pakta jeszcze nie wyszły przez wszelkie racyje; fałsz to jest, ale to tych Polaków Niemcy chyba widzieli, co za cesarskie pieniądze Lubomirski zaciągnął”. Ten zaś
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 50
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
retyrować się musieli.
Król I. Mć nie omieszkał zażyć tego ich retyrowania się, i rozkazał stu ludzi z Infanteryj przeprawić się na tamtę stronę w łodziach, aby mogli wziąć Poczt, i okopać się ziemią. A tak skoro przeprawieni robotę swoję zaczęli koło Okopu, Król I. Mć ordynował, aby Infanteria po kilkadziesiąt przeprawiała się w tychże łodziach, tak dalece że tegoż dnia o ośmej w wieczor już na tamtę stronę było przeprawionych ośm batalionów, które się bardzo dobrze okopały. Tym czasem z wielką pilnością koło Mostu robiono. Nieprzyjaciel będąc przestrzeżony o Marsu I. K. Mci, ruszył się był z Obozu swego, i przyszedł tego
retyrowáć się muśieli.
Krol I. Mć nie omieszkał záżyć tego ich retyrowánia się, y roskázał stu ludźi z Infánteryi przepráwić się ná támtę stronę w łodźiách, áby mogli wźiąć Poczt, y okopáć się źiemią. A ták skoro przepráwieni robotę swoię zaczęli koło Okopu, Krol I. Mć ordynował, áby Infánteryá po kilkádźieśiąt przepráwiáłá się w tychże łodźiách, ták dálece że tegoż dniá o osmey w wieczor iuż ná támtę stronę było przepráwionych ośm bátálionow, ktore się bárdzo dobrze okopáły. Tym czásem z wielką pilnośćią koło Mostu robiono. Nieprzyiaćiel będąc przestrzeżony o Mársu I. K. Mći, ruszył się był z Obozu swego, y przyszedł tego
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 4
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
jednemu nogę, drugiemu głowę urwały, sami zaś Skwadronami pod same ostatnie zbliżywszy się Piechoty, pewnieby ad experimentum przyszli byli, tylko że im z armat czyniono awersyą, od których na pięćdziesiąt spadło z koni Tatarom na łup, których tu na tej stronie kilkudziesiąt było, tym czasem Most naprawiwszy, przez ten cały dzień przeprawiała się Kawaleria, faszczyny z sobą na konie biorąc, na tamtę stronę do szańcu. Kiedy się często ku południowi Szwedzi przesuszać poczęli, rozkazał Król I. Mć wszytkim Chorągwiom Tatarskim przeprawić się przez Most, i sam Król I. Mć z niemi. Po południu sam Król I. Mć komenderował Tatarskie Chorągwie przydawszy kilku Oficjerów,
iednemu nogę, drugiemu głowę vrwáły, sámi záś Skwádronámi pod sáme ostátnie zbliżywszy się Piechoty, pewnieby ad experimentum przyszli byli, tylko że im z ármát czyniono áwersyą, od ktorych ná pięćdźieśiąt spádło z koni Tátárom ná łup, ktorych tu ná tey stronie kilkudzieśiąt było, tym czásem Most nápráwiwszy, przez ten cáły dźień przepráwiáłá się Káwáleryá, fászczyny z sobą ná konie biorąc, ná támtę stronę do szańcu. Kiedy się często ku południowi Szwedźi przesuszáć poczęli, roskázał Krol I. Mć wszytkim Chorągwiom Tátárskim przepráwić się przez Most, y sam Krol I. Mć z niemi. Po południu sam Krol I. Mć komenderował Tátárskie Chorągwie przydawszy kilku Oficyerow,
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 6
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Bóg twój/ w ziemi do której idziesz/ abyś ją posiadł. 17. Jeśli się zaś odwróci serce twoje/ a nie usłuchasz/ ale dawszy się zwieść będziesz się kłaniał Bogom obcym/ i będziesz im służył: 18. Opowiadam wam dziś/ że pewnie poginiecie/ ani przedłużycie dni na ziemi/ do której się przeprawiasz przez Jordan/ abyście tam wszedszy posiedli ją. 19. Oświadczam się dziś przeciwko wam/ Niebem i ziemią żem żywot i śmierć przedłożył przed oczyma twymi/ błogosławieństwo/ i przeklęctwo: przetoż obierz żywot/ abyś żył/ ty i nasienie twoje: 20. A miłował PANA Boga twego/ i posłuszny
Bog twoj/ w źiemi do ktorey idźiesz/ ábyś ją pośiadł. 17. Iesli śię záś odwroći serce twoje/ á nie usłuchasz/ ále dawszy śię zwieść będźiesz śię kłaniał Bogom obcym/ y będźiesz jm służył: 18. Opowiádam wam dźiś/ że pewnie poginiećie/ áni przedłużyćie dni ná źiemi/ do ktorey śię przepráwiasz przez Iordan/ ábyśćie tám wszedszy posiedli ją. 19. Oświadcżam śię dźiś przećiwko wam/ Niebem y źiemią żem żywot y śmierć przedłożył przed oczymá twymi/ błogosłáwienstwo/ y przeklęctwo: przetoż obierz żywot/ ábyś żył/ ty y naśienie twoje: 20. A miłował PANA Bogá twego/ y posłuszny
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 218
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
: Przyłożcie serca wasze do wszystkich słów/ którymi się ja oświadczam przeciwko wam dziś/ abyście je przykazowali Synom waszym/ żeby strzegli i pełnili wszystkie słowa zakonu tego: 47. Abowiem to słowo nie ma być próżne u was/ gdyż jest żywcem waszym/ i w tym słowie przedłużycie dni na ziemi/ do której się przeprawiacie przez Jordan/ abyście ją osiedli. 48.
I Rzekł Pan do Mojżesza/ tegoż dnia/ mówiąc: 49. Wstąp na tę górę Abarym/ na górę Nebo/ która jest w ziemi Moabskiej/ przeciw Jerychu: a oglądaj ziemię Chananejską/ którą ja dawam Synom Izraelskim w osiadłość. 50. I umrżesz
: Przyłożćie sercá wásze do wszystkich słow/ ktorymi śię ja oświadcżam przećiwko wam dźiś/ ábyśćie je przykázowáli Synom wászym/ żeby strzegli y pełnili wszystkie słowá zakonu tego: 47. Abowiem to słowo nie ma bydź prozne u was/ gdyż jest żywcem wászym/ y w tym słowie przedłużyćie dni ná źiemi/ do ktorey śię przeprawiaćie przez Iordan/ ábyśćie ją ośiedli. 48.
Y Rzekł Pan do Mojzeszá/ tegoż dniá/ mowiąc: 49. Wstąp ná tę gorę Abárim/ ná gorę Nebo/ ktora jest w źiemi Moábskiey/ przećiw Ierichu: á oglądaj źiemię Chánánejską/ ktorą ja dawam Synom Izráelskim w ośiádłość. 50. Y umrżesz
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 221
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, Czterema kopytkami kozieł go zasłoni, Z wierzchu gdy na nim stanie, w tej zaś manijerze Do góry się koziołek po tych pieńkach bierze. Stanąwszy już na pierwszym, jednę nogę z niego Umknie, miejsce czyniący dla pieńka drugiego, Który Cygan podsuwa, na ten znowu stawia Nogę za nogą z wolna, i tak się przeprawia Z tego na wyższy pieniek, a gdy się już zoczy Na ostatnim, stąd na grzbiet Cyganowi skoczy. Przy tych figlach Cygani swoje dumy nocą, A w przetaki skórzane palcami turkocą; Które do spektatorów na końcu przynoszą, A w nie o bakszysz za swe krotofile proszą.
Takie i tym podobne tu rozrywki były,
, Czterema kopytkami kozieł go zasłoni, Z wierzchu gdy na nim stanie, w tej zaś manijerze Do góry się koziołek po tych pieńkach bierze. Stanąwszy już na pierwszym, jednę nogę z niego Umknie, miejsce czyniący dla pieńka drugiego, Który Cygan podsuwa, na ten znowu stawia Nogę za nogą z wolna, i tak się przeprawia Z tego na wyższy pieniek, a gdy się już zoczy Na ostatnim, stąd na grzbiet Cyganowi skoczy. Przy tych figlach Cygani swoje dumy nocą, A w przetaki skórzane palcami turkocą; Które do spektatorów na końcu przynoszą, A w nie o bakszysz za swe krotofile proszą.
Takie i tym podobne tu rozrywki były,
Skrót tekstu: GośPosBar_II
Strona: 464
Tytuł:
Poselstwo wielkie Stanisława Chomentowskiego...
Autor:
Franciszek Gościecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
morze 130. mil upłynąwszy teste Gagvino. EUROPA. o Polskim Królestwie.
DNIESTR albo NIESTR po Łacinie Tyras albo Nester, po Tatarsku Turto, rzeka z góry Bezkid nie daleko Sana i Tibiska z tamtądże wypadających poczynająca się; Polskę od Wołoch i Multanów separująca, krwawą się pokazująca Roku 1620. gdy Zołkiewski Hetman przez nią się przeprawiał z Wojskiem, co było wróżką zginienia Jego, teste Twardowski in Vladislao IV. Ta rzeka skierowawszy nieco bieg swój ku południowi, nad Białogrodem Miastem Tureckim, niżeli w czarne morze, pierwej się w przyległe morzu wlewa.
Owidowe Jezioro, tak rzeczone od Nazona Owidyusza sławnego Rymotworcy z Rzymu Dekretem Augusta Cesarza pro Libro amorum
morze 130. mil upłynąwszy teste Gagvino. EUROPA. o Polskim Krolestwie.
DNIESTR albo NIESTR po Łacinie Tyras albo Nester, po Tatarsku Turto, rzeka z gory Beskid nie daleko Sana y Tibiska z tamtądże wypadaiących poczynáiąca się; Polskę od Wołoch y Multanow separuiąca, krwawą się pokazuiąca Roku 1620. gdy Zołkiewski Hetman przez nią się przepráwiał z Woyskiem, co było wrożką zginienia Iego, teste Twardowski in Vladislao IV. Ta rzeka zkierowáwszy nieco bieg swoy ku południowi, nád Biáłogrodem Miastem Tureckim, niżeli w czarne morze, pierwey się w przyległe morzu wlewa.
Owidowe Iezioro, tak rzeczone od Názoná Owidyusza sławnego Rymotworcy z Rzymu Dekretem Augusta Cesarza pro Libro amorum
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 326
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Die 15 ejusdem
Na tymże miejscu szukano miejsca do prześcia Prutu; naleziono jedno, którym koń mały zbrnął, ale równo z grzbietem, bród ten w lewą stronę girła tego, które zakręt czyni Prutowy, dwiema wozami tylko do brzegu tamtej strony wyjeżdżać może, i to przykro, lubo skopywano. Zaraz tedy rajtaryje tam się przeprawiać zaczęły, trzy chorągwie wołoskie, ale wiele wózków wywracało się i śrzodkiem Prutu płynęło. Kazano potem i części dragonijej przeprawiać się. Był król im. tam nad brzegiem. Potem conclusum, że dnia jutrzejszego dragonije wszystkie i straże przechodzić mają, więc i skrzydło które piechot, jeżeli wystarczy, a my komunikiem w pole wyszedłszy
Die 15 eiusdem
Na tymże miejscu szukano miejsca do prześcia Prutu; naleziono jedno, którym koń mały zbrnął, ale równo z grzbietem, bród ten w lewą stronę girła tego, które zakręt czyni Prutowy, dwiema wozami tylko do brzegu tamtej strony wyjeżdżać może, i to przykro, lubo skopywano. Zaraz tedy rajtaryje tam się przeprawiać zaczęły, trzy chorągwie wołoskie, ale wiele wózków wywracało się i śrzodkiem Prutu płynęło. Kazano potem i części dragonijej przeprawiać się. Był król jm. tam nad brzegiem. Potem conclusum, że dnia jutrzejszego dragonije wszystkie i straże przechodzić mają, więc i skrzydło które piechot, jeżeli wystarczy, a my komunikiem w pole wyszedłszy
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 7
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958