dosyć wielka miara — Nim zawrzesz przyjaźń, każe przypowieść nam stara. Ledwie pozna, ledwie się drugi dziś przywita, Łyżki soli nie zjadszy, przyjaciela chwyta, Jako myśliwy wyżła do chleba na rynku; Dosyć, że się rubaszą przy stole, przy szynku. Ze starym, dziesięć korcy zjadszy, za drabinę; Wszytko się przyje, każdy waży na nowinę. 495. NIKT NIE UWAŻA SŁOŃCA, AŻ KIEDY SIĘ ZAĆMI
Świeci słońce na niebie przez cały dzień dziwnie, Świeci miesiąc, przecież nikt na dziw nie patrzy w nie. Na ten ci zawsze wolno, słońce wzrok zaraża; Czemuż nikt piękności ich patrząc nie uważa? Aż skoro
dosyć wielka miara — Nim zawrzesz przyjaźń, każe przypowieść nam stara. Ledwie pozna, ledwie się drugi dziś przywita, Łyżki soli nie zjadszy, przyjaciela chwyta, Jako myśliwy wyżła do chleba na rynku; Dosyć, że się rubaszą przy stole, przy szynku. Ze starym, dziesięć korcy zjadszy, za drabinę; Wszytko się przyje, każdy waży na nowinę. 495. NIKT NIE UWAŻA SŁOŃCA, AŻ KIEDY SIĘ ZAĆMI
Świeci słońce na niebie przez cały dzień dziwnie, Świeci miesiąc, przecież nikt na dziw nie patrzy w nie. Na ten ci zawsze wolno, słońce wzrok zaraża; Czemuż nikt piękności ich patrząc nie uważa? Aż skoro
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 298
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niego potłucze/ a wszytko mu to lekko/ dla tego smaku który w myślistwie czuje. Pracować bez pociechy/ rzadko się komu chce. Niechby kto rzekł/ że tę rzeźwość rycerską/ może zatrzymać/ kawalikowaniem/ szermowaniem/ gonitwami/ przejazdzkami/ ale to rzeczy wszytkie są co się uprzykrzą/ i przyniosą satietatem, przyjedzą się wnetże: bo wszytko coś jednego czynią/ co utęsknienie wnet uczyni: W samym myślistwie/ ustawiczna varietas delectat: wszytko czegoś się szuka/ by się nawięcej znalazło: i wnawiętszym zdarzeniu smak nie ustawa: Zda się nieborakom Myśliwcom/ po wszytkich owych pracach/ i niewczasach/ że jeszcze czegoś niedostawa/ kiedy
niego potłucże/ á wszytko mu to lekko/ dla tego smáku ktory w myślistwie cżuie. Prácowáć bez poćiechy/ rzadko sie komu chce. Niechby kto rzekł/ że tę rzeźwość rycerską/ może zátrzymáć/ káwálikowániem/ szermowániem/ gonitwámi/ przeiazdzkámi/ ále to rzecży wszytkie są co się vprzykrzą/ y przyniosą satietatem, przyiedzą sie wnetże: bo wszytko coś iednego cżynią/ co vtesknienie wnet vcżyni: W sámym myślistwie/ vstáwicżna varietas delectat: wszytko cżegoś sie szuka/ by sie nawięcey ználázło: y wnawiętszym zdárzeniu smák nie vstawa: Zda sie nieborakom Myśliwcom/ po wszytkich owych pracach/ y niewcżásách/ że iescże cżegoś niedostawa/ kiedy
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 4
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618