przyjachali do Nowej Hiszpaniej i do Peru pod dobrą barzo Coniunccją/ i pod osobliwemi okazjami/ za którymi snadnie rozszerzyć mogli i państwo swe i królestwo Boże. Abowiem w Nowej Hiszpaniej ludzie z Tlascale miasta na ten czas barzo możnego i ludnego/ prowadzili wojnę z Meksykany: a żeby sobie przyczynili byli możności i siły/ z przymierzyli się i związali z Fernandem Cortesiusem/ który z pomocą tych Tlascalanów/ dobrze odprawił sprawę zaczętą/ i podbił Meksyk nie tylo Panu swemu Cesarzowi/ którego był Hetmanem/ ale też i P. Chrystusowi. Widziane też były dziwy przedtym nigdy niesłychane/ i przypadki cudowne/ które sprawiwszy niewymowny postrach i zamieszanie w królu Motezumie i w
przyiácháli do Nowey Hiszpániey y do Peru pod dobrą bárzo Coniunctią/ y pod osobliwemi occásiámi/ zá ktorymi snádnie rozszerzyć mogli y páństwo swe y krolestwo Boże. Abowiem w Nowey Hiszpániey ludzie z Tláscále miástá ná ten czás bárzo możnego y ludnego/ prowádźili woynę z Mexikany: á żeby sobie przyczynili byli możnośći y śiły/ z przymierzyli się y związáli z Fernándem Cortesiusem/ ktory z pomocą tych Tláscálanow/ dobrze odpráwił spráwę záczętą/ y podbił Mexik nie tylo Pánu swemu Cesárzowi/ ktorego był Hetmánem/ ále też y P. Chrystusowi. Widźiane też były dźiwy przedtym nigdy niesłycháne/ y przypadki cudowne/ ktore spráwiwszy niewymowny postrách y zámieszánie w krolu Motezumie y w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 28
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
mając panowania twego i trzeciny, Wdział drugi trzy korony i ma nad cię wiele, Coś świat cały a jednę tylko miał na czele. Nie trzebać się było bać, żebyć ją opłotni Zdjął sąsiad, co by było daleko sromotniej. Który skoro się tak już daleko rozszerzył, Każdy się z nim przyjaźnił, każdy się przymierzył. Stąd naprzód z Bajazetem, a potem z Selimem (Zięciem ten, a tamten był Mehmetowym synem), Kazimierz Jagiełłowicz, który w liczbie trzeci, Wieczne zawarł przymierze; po nim jego dzieci, Olbracht i Aleksander, przysięgą wzajemną Z Turkami się wiązali w przyjaźń nierozjemną. Tęż z koroną od przodków swych wziął Zygmunt
mając panowania twego i trzeciny, Wdział drugi trzy korony i ma nad cię wiele, Coś świat cały a jednę tylko miał na czele. Nie trzebać się było bać, żebyć ją opłotni Zdjął sąsiad, co by było daleko sromotniéj. Który skoro się tak już daleko rozszerzył, Każdy się z nim przyjaźnił, każdy się przymierzył. Stąd naprzód z Bajazetem, a potem z Selimem (Zięciem ten, a tamten był Mehmetowym synem), Kazimierz Jagiełłowicz, który w liczbie trzeci, Wieczne zawarł przymierze; po nim jego dzieci, Olbracht i Aleksander, przysięgą wzajemną Z Turkami się wiązali w przyjaźń nierozjemną. Tęż z koroną od przodków swych wziął Zygmunt
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 14
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
kupują w NOrymberku/ w Frankfurcie ad Menum, i na inszych miejscach/ u Kupców Noremberskich/ Frankfurtskich/ i u Włochów/ i inszych tam z towarami przyjeżdżających/ tedy na łokieć wielki/ jakby chciał rzec/ mało nie naAksszen Ruski/ tak iż KUpcowi gdy do Polski towar przywiezie/ ustałokci kilkadziesiąt ćwierci miary naszej/ przymierzy się/ co uczyni łokci kilka/ i tak/ dwój zarobek ma na tym/ na onym wielkim łokciu jeden/ drugi na nasz/ że nam ten Aksamit/ co go tam kupnie po kopie/ przedaje po 4. 5. 6. złotych/ a tych czasów po 10. 12. także i Asłasy/ Adamaszki
kupuią w NOrymberku/ w Fránkforćie ad Menum, y ná inszych mieyscách/ v Kupcow Noremberskich/ Fránkfortskich/ y v Włochow/ y inszych tám z towárámi przyieżdżáiących/ tedy ná łokieć wielki/ iákby chćiał rzec/ máło nie náAxszen Ruski/ ták iż KUpcowi gdy do Polski towar przywieźie/ vstáłokći kilkádzieśiąt ćwierći miáry nászey/ przymierzy się/ co vczyni łokći kilká/ y ták/ dwoy zarobek ma ná tym/ ná onym wielkim łokciu ieden/ drugi ná nász/ że nam ten Axámit/ co go tám kupnie po kopie/ przedáie po 4. 5. 6. złotych/ á tych czásow po 10. 12. tákże y Asłasy/ Adámászki
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 115
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
spichlerza wywożą. Skoro się wisła otworzy/ tedy pojejedziemy do Gdańska/ pierwszą wodą. Panie/ już wszystko wymłocono/ i wywożono/ tylem tylko zostawił/ ile w dom potrzeba. Więc jutro jedź do Szpichlerza/ a daj wszystko przemierzyć. Dałem je przemierzyć/ jest wszystkiego czterdzieści/ pięćdziesiąt łasztów. We Gdańsku przymierzy się łasztów pięć albo sześć. A wsypie się też wszystko w jednę szkutę? Jeśli się nie wsypie/ tedy musimy też i lichtan wziąć. Więc najmicie jaką szkutę/ a urządźcie Styrnika. Panie już wszystko gotowo. Jedź tedy z Panem Bogiem. Ale jako się mam zachować/ albo jako nataniej mam dać? Daj jako
spichlerzá wywożą. Skoro śię wisłá otworzy/ tedy pojejedźiemy do Gdańská/ pierwszą wodą. Pánie/ już wszystko wymłocono/ y wywożono/ tylem tylko zostáwił/ ile w dom potrzebá. Więc jutro jedź do Szpichlerzá/ á day wszystko przemierzyć. Dałem je przemierzyć/ jest wszystkiego cżterdźieśći/ pięćdźieśiąt łásztow. We Gdańsku przymierzy śię łásztow pięć álbo sześć. A wsypie śię też wszystko w jednę szkutę? Iesli śię nie wsypie/ tedy muśimy też y lichtan wźiąć. Więc naymićie jáką szkutę/ á urządźćie Styrniká. Pánie już wszystko gotowo. Iedź tedy z Pánem Bogiem. Ale jáko śię mam záchowáć/ álbo jáko natániey mam dáć? Day jáko
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 140v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612