do zupełnego nie powrócił zdrowia, najmniejsze w jedzeniu wykroczenie, niezdrowia było przyczyną, te są jego słowa.
V. Wiele bardzo przeciwko lekarzom, którzy go leczyli, gadał, ztym wszystkim, że zdrowym nie został, nie lekarze, ale on sam winien. Potrzebaby tu wiele, jak na Doktora rozumem rządzącego się przynależy, przywieść okoliczności, jako sposoby wszystkie leczenia przez ten czasu przeciąg, tak co sam przez się zażywał, jako też z rady brał Doktorów; ale że to mi nie jest wiadomym, innych w tej mierze oświecić nie mogę.
VI. Z widzenia, i wyznania chorego pewnym zostałem, że on ma chorobę nazwaną
do zupełnego nie powrocił zdrowia, naymnieysze w iedzeniu wykroczenie, niezdrowia było przyczyną, te są iego słowa.
V. Wiele bardzo przeciwko lekarzom, ktorzy go leczyli, gadał, ztym wszystkim, że zdrowym nie został, nie lekarze, ale on sam winien. Potrzebaby tu wiele, iak na Doktora rozumem rządzącego się przynależy, przywieść okoliczności, jako sposoby wszystkie leczenia przez ten czasu przeciąg, tak co sam przez się zażywał, iako też z rady brał Doktorow; ale że to mi nie iest wiadomym, innych w tey mierze oświecić nie mogę.
VI. Z widzenia, y wyznania chorego pewnym zostałem, że on ma chorobę nazwaną
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 4
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Boga Najwyższego, Jako ja trzymam, jesteś Syn prawdziwy, Na utwierdzenie rozumienia mego Pokaż znak bóstwa Twego niewątpliwy. A iż Cię baczę postem zmorzonego,
Uczyń, że na Twe jedno rozkazanie Chleb się natychmiast z tych kamieni zstanie.” 36
Na to odpowiedź Pan dał szatanowi: „Napisano jest, że nie chlebem samym Przynależy się karmić człowiekowi, Ale też wszelkim słowem powiedzianym Usty Boskimi, co ku żywotowi Wiecznemu służy. Tym ja niewidzianym Obrokiem, wolą gdy Boską wspominam, Posilając się głodu zapominam.” 37
Gdy tak nic oszust nie wygrał piekielny Pierwszym fortelem, chwycił się drugiego. Zdradliwie sposób zmyśliwszy subtelny, Wziął Go do miasta Solimy świętego I
Boga Najwyższego, Jako ja trzymam, jesteś Syn prawdziwy, Na utwierdzenie rozumienia mego Pokaż znak bóstwa Twego niewątpliwy. A iż Cię baczę postem zmorzonego,
Uczyń, że na Twe jedno rozkazanie Chleb się natychmiast z tych kamieni zstanie.” 36
Na to odpowiedź Pan dał szatanowi: „Napisano jest, że nie chlebem samym Przynależy się karmić człowiekowi, Ale też wszelkim słowem powiedzianym Usty Boskimi, co ku żywotowi Wiecznemu służy. Tym ja niewidzianym Obrokiem, wolą gdy Boską wspominam, Posilając się głodu zapominam.” 37
Gdy tak nic oszust nie wygrał piekielny Pierwszym fortelem, chwycił się drugiego. Zdradliwie sposób zmyśliwszy subtelny, Wziął Go do miasta Solimy świętego I
Skrót tekstu: OdymWŚwiatBar_I
Strona: 821
Tytuł:
Świata naprawionego od Jezusa Chrystusa ...
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
godzien abyś mię posłał na koło/ abo dawszy mię pod wierną wartę/ z niósł zgoła z świata; niech by kto tobie wierniejszy/ kto mężniejszy/ kto odważniejszy/ kto z sercem lepszym na miejscu moim/ pod twoją chorągwią służył. Czynisz to często z drugimi którzy pod tobą hołdując/ nie tak jak dobrym przynależy się sprawują/ którzy zgorszeniem są ciężkim swojemu towarzystwu. Aleś ty wodzu barzo łaskawy/ nie umiesz tracić mnie zbrodnia przypuszczać do łaski/ umiesz łaskawość wszelką pokazować/ boś samą łaskawością w stajni się stawił mnie grzesznemu/ barankiem w żłobieś się położył znoszącym wszytkigo świata i moje grzechy. Za co ja wiecznie odstąpić nie
godźien ábyś mię posłał ná koło/ ábo dawszy mię pod wierną wártę/ z niosł zgołá z świátá; niech by kto tobie wiernieyszy/ kto mężnieyszy/ kto odważnieyszy/ kto z sercem lepszym ná mieyscu moim/ pod twoią chorągwią służył. Czynisz to często z drugimi ktorzy pod tobą hołduiąc/ nie ták iák dobrym przynależy się spráwuią/ ktorzy zgorszeniem są ćiężkim swoiemu towárzystwu. Aleś ty wodzu bárzo łáskáwy/ nie vmiesz tráćić mnie zbrodniá przypuszczáć do łáski/ vmiesz łáskáwość wszelką pokázowáć/ boś samą łáskáwością w stáyni się stáwił mnie grzesznemu/ báránkiem w żłobieś się położył znoszącym wszytkigo świátá y moie grzechy. Zá co ia wiecznie odstąpić nie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 607
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
funere Petri Pac Palati: Troc: sub titulo Liliarz Jas Wiel. etc. POLITYCZNY Sen: ep: 90
Trzeba człowiekowi serca/ a serca coby to na krew podczas zajęczą spojrzawszy nie struchlało: coby się swej krwi nie zlękło. Serca takiego! którymby i w Lewo i prawo powrócić swym animuszem by się przynależało. Uderzą cię o stałę nieszczęścia nieprzyjazne wiatry/ nie ptrzeba szwankować/ nie trzeba się podawać. Powieją też szczęśliwe Zefiry/ ale się na nie do końca nie trzeba ubezpieczac. A kiedy też śmierć witać się z tobą pocznie/ nizmarszczonym czołem/ nie skrzywionym nosem przywitawszy się do grobu wskoczyc/ to to istota animuszu wspaniałego
funere Petri Pac Palati: Troc: sub titulo Liliarz Ias Wiel. etc. POLITYCZNY Sen: ep: 90
Trzebá człowiekowi sercá/ á sercá coby to ná krew podczas záięczą spoyrzawszy nie struchláło: coby śię swey krwi nie zlękło. Sercá tákiego! ktorymby y w Lewo y práwo powroćić swym ánimuszem by śię przynależáło. Vderzą ćię o stałę niesczęściá nieprzyiázne wiátry/ nie ptrzebá szwankować/ nie trzebá się podáwać. Powieią też szczęśliwe Zephiry/ ále śię ná nie do końcá nie trzebá vbespieczac. A kiedy też śmierć witać śię z tobą pocznie/ nizmarszczonym czołęm/ nie skrzywionym nosem przywitawszy śię do grobu wskoczyc/ to to istotá ánimuszu wspániáłego
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 250
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
przyrodzoną wrająca/ która okrom łagodności zwyciężona/ póki mocy staje/ być nie może/ sprawuje. Co i sama rzecz pokazuje/ że wszelkie zwierzę mocne a duże/ gwałtu/ musu/ abo bicia cierpieć niechce/ ale rychlej dobrą wolą i chęcią zniewolone bywa. Znając tedy takową naturę/ mądremu jeźdźcowi według niej sprawować się przynależy. Jakoż zaprawdę i zawsze gdzie głąszcząc czego nauczyć może/ szkoda biciem narabiać/ owszem raczej czasem młodemu źrzebcowi ścierpieć/ a nie zawsze furyjką postępować/ bo też człowiek będąc roztropniejszy/ mądrością a cierpliwością we wszytkim narabiać ma/ jako to krótce wyraził mój Poeta Marcellus: Blanditiis (donec receptum in retia mittat) Callidus
przyrodzoną wráiąca/ ktora okrom łágodnośći zwyćiężona/ poki mocy sstáie/ być nie może/ spráwuie. Co y sámá rzecz pokázuie/ że wszelkie źwierzę mocne á duże/ gwałtu/ musu/ ábo bićia ćierpieć niechce/ ále rychley dobrą wolą y chęćią zniewolone bywa. Znáiąc tedy tákową náturę/ mądremu ieźdźcowi według niey spráwowáć się przynależy. Iákoż záprawdę y záwsze gdźie głąszcząc czego náuczyć może/ szkodá bićiem nárábiáć/ owszem ráczey czásem młodemu źrzebcowi śćierpieć/ á nie záwsze furiyką postępowáć/ bo też człowiek będąc rostropnieyszy/ mądrośćią á ćierpliwośćią we wszytkim nárábiáć ma/ iáko to krotce wyráźił moy Poetá Márcellus: Blanditiis (donec receptum in retia mittat) Callidus
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Aiijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603