: z domów uciekają/ I tak nagie/ pod szyją/ komorą mieszkają. O biedne komornice/ jak nędzny wczas macie Iż pod szopą/ sieciami poszytą/ mieszkacie! Dość było z domu wygnać/ dość wysłać na strażą; Aż jeszcze/ niebożętom/ nago chodzić każą! Dawszy pokoj żalowi/ i lamentowaniu/ Przysłuchajmy się dalej/ szat rejestrowaniu: Kawalerki/ Kapoty/ Westy/ Mantolety Reiteroki/ Piekarnie/ Manty/ i Kolety. Dla krótkości/ nazwiska inne opuściemy/ Podszytym je płaszczykiem/ na czas okryjemy. Szarp/ szarpać nie potrzeba: Bo wszytkim się zgodzą: Wszak i w polu u bydła/ Pasterki tak chodzą. Spodnice/
: z domow vćiekáią/ Y ták nágie/ pod szyią/ komorą mieszkáią. O biedne komornice/ iák nędzny wczás maćie Iż pod szopą/ śiećiámi poszytą/ mieszkacie! Dość było z domu wygnáć/ dość wysłáć ná stráżą; Aż ieszcze/ niebożętom/ nágo chodźić każą! Dawszy pokoy żálowi/ y lamentowániu/ Przysłuchaymy się dáley/ szat reiestrowániu: Kawálerki/ Kápoty/ Westy/ Mántolety Reiteroki/ Piekárnie/ Mánty/ y Kolety. Dla krotkośći/ názwiská inne opuśćiemy/ Podszytym ie płaszczykiem/ na czás okryiemy. Szárp/ szárpáć nie potrzebá: Bo wszytkim się zgodzą: Wszak y w polu v bydłá/ Pásterki ták chodzą. Spodnice/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
w Polsce i w Litwie stół najęty mają, co tylko jedzą, piją, drą, a kiedy bić się, to niemasz? auksiliarne wojsko wprowadzone dla zniszczenia kraju tylko, a pytaj się ichmościów, czy chcą batalii? Oj! śmierdzą szwedzi, niechże i w krzywdach zadanych ojczyźnie, nie będzie wwmpanom taediosum przysłuchać się, kto więcej czyni nam inkonwencji, czy szwed czy sas? Jeśli męczą szwedzi jak i sasowie, drzazgi za paznogcie zabijając, chłopom ostatnie biorąc, koronnym i wam pozabierali konsystencje, żołd, hyberny, a przecie u was sasowie grzeczni, po sasach chyba pies zawyje. A pytaj się co się w krakowskiem i sandomierskiem
w Polsce i w Litwie stół najęty mają, co tylko jedzą, piją, drą, a kiedy bić się, to niemasz? auxiliarne wojsko wprowadzone dla zniszczenia kraju tylko, a pytaj się ichmościów, czy chcą batalii? Oj! śmierdzą szwedzi, niechże i w krzywdach zadanych ojczyznie, nie będzie wwmpanom taediosum przysłuchać się, kto więcéj czyni nam inkonwencyi, czy szwed czy sas? Jeśli męczą szwedzi jak i sasowie, drzazgi za paznogcie zabijając, chłopom ostatnie biorąc, koronnym i wam pozabierali konsystencye, żołd, hyberny, a przecie u was sasowie grzeczni, po sasach chyba pies zawyje. A pytaj się co się w krakowskiém i sandomierskiém
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 422
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
golca Punkt Honoru minął, Rzecz swą sprawiwszy, wnet mu z oczu zginął.
„Wróćmy się — rzekę — bracie do gospody, By nas ten punkcik nie nabawił szkody!” Nie żart to, widzę! Co postąpim krokiem, Nowym się strachać potrzeba widokiem. Wchodzim do domu, aż mąż bije żonę. Chcąc się przysłuchać, poszliśmy na stronę. Mąż tłucze, woła, by język trzymała, „Niedoczekanie twoje, bym milczała! — Okrzyknie żona — Nie dziwkam ja twoja, Na wierzchu prawda powinna być moja!” Mąż też wzajemnie czując się być głową, Coraz to plagę podaruje nową, Ale i żona nowych słów dobywa
golca Punkt Honoru minął, Rzecz swą sprawiwszy, wnet mu z oczu zginął.
„Wróćmy się — rzekę — bracie do gospody, By nas ten punkcik nie nabawił szkody!” Nie żart to, widzę! Co postąpim krokiem, Nowym się strachać potrzeba widokiem. Wchodzim do domu, aż mąż bije żonę. Chcąc się przysłuchać, poszliśmy na stronę. Mąż tłucze, woła, by język trzymała, „Niedoczekanie twoje, bym milczała! — Okrzyknie żona — Nie dziwkam ja twoja, Na wierzchu prawda powinna być moja!” Mąż też wzajemnie czując się być głową, Coraz to plagę podaruje nową, Ale i żona nowych słów dobywa
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 484
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
wziąwszy latarnie, Przypatruje się z bliska i dwie zgryzie ziarnie, A poznawszy omyłkę, łaje gospodyni, Że z niego żart i ludzkie śmiechowisko czyni. A owa: „Niewielem ci zgrzeszyła, mój panie: I rzepać, powiedają, za nabicie stanie. Nie trzeba hakownicę; jeśli kto nie wierzy, Niechaj mi się przysłucha dzisia po wieczerzy. Cóż, kiedybym umyślnie nie strzelała górą.” A ksiądz: „Przepadni, babo, i z prochem, i z rurą.” 436 (P). WOLNO W PolscĘ, JAKO KTO CHCE
Niesłusznie przyjaciele moi mnie kłopocą, Że nie wiedeńską, jaka dziś moda, karocą,
wziąwszy latarnie, Przypatruje się z bliska i dwie zgryzie ziarnie, A poznawszy omyłkę, łaje gospodyni, Że z niego żart i ludzkie śmiechowisko czyni. A owa: „Niewielem ci zgrzeszyła, mój panie: I rzepać, powiedają, za nabicie stanie. Nie trzeba hakownicę; jeśli kto nie wierzy, Niechaj mi się przysłucha dzisia po wieczerzy. Cóż, kiedybym umyślnie nie strzelała górą.” A ksiądz: „Przepadni, babo, i z prochem, i z rurą.” 436 (P). WOLNO W POLSZCZĘ, JAKO KTO CHCE
Niesłusznie przyjaciele moi mnie kłopocą, Że nie wiedeńską, jaka dziś moda, karocą,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 376
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zawołani, cuda liczne, nam TrójcĘ Najświętszą proponunt ad credendum; a że to wszystko Żydów non convincit, niech słuchają Poganina Wirgiliusza w Eklogach lib: 8 Numero Deus im pare gaudes. Niech zważą Oraculum Bo, żka Serapisa o TrójcY Z, które tu położyłem na początku tej Księgi o BOGU traktując. Albo niech się przysłuchają Turków, którzy Pacierz swój zaczynają teste Patre Wieczorkowski od tych słów: Iłłahe vel Rahmane, vel Ruchim, tojest: W Imię Ojca i Miłosierdzia i Ducha ich.
DRUGI ciężki BŁĄD ŻydÓW nie wierzących w CHRYSTUSA Pana SYNA Boskiego, prawdziwego MesjaszA, Ojcom ich, Abrahamowi, Jakubowi obiecanego, przez Proroków opowiedzianego: który że
zawołani, cuda liczne, nám TROYCĘ Nayświętszą proponunt ad credendum; á że to wszystko Zydow non convincit, niech słuchaią Poganiná Wirgiliuszá w Eklogách lib: 8 Numero Deus im pare gaudes. Niech zważą Oraculum Bo, żka Serapisa o TROYCY S, ktore tu położyłem na początku tey Księgi o BOGU traktuiąc. Albo niech się przysłuchaią Turkow, ktorzy Pacierz swoy zaczynaią teste Patre Wieczorkowski od tych słow: Iłłahe vel Rahmane, vel Ruchim, toiest: W Imie Oycá y Miłosierdzia y Ducha ich.
DRUGI cięszki BŁĄD ZYDOW nie wierzących w CHRYSTUSA Paná SYNA Boskiego, prawdziwego MESSIASZA, Oycom ich, Abrahamowi, Iakubowi obiecanego, przez Prorokow opowiedzianego: ktory że
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1080
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
siostra Próżorowa, naówczas podstolina, potem wojska kowieńska. Ten tedy Siruć, o którym mówię, rodził się z Zabiełłówny, siostry rodzonej Mikołaja Zabiełły, marszałka kowieńskiego. Był w szkołach wileńskich inspektorem u Pocieja, starosty rohaczewskiego, wojewodzica witebskiego, synowca hetmańskiego. A jak był rozumu bystrego, tak tamże w Wilnie będąc, przysłuchał się i prawa litewskiego.
Książę Czartoryski, teraźniejszy kanclerz lit., zostawszy podkanclerzym, a nie mając wypuszczonych od ojca swego kasztelana wileńskiego dóbr, przy ciotce żony swojej Sapieżynie, wojewodzinie wileńskiej, mając od niej ustąpione starostwo jurbor-
skie i szadowskie, rezydował. W bliskości zatem miejsca, za reskryptem królewskim, a za zleceniem książęcia
siostra Prozorowa, naówczas podstolina, potem wojska kowieńska. Ten tedy Siruć, o którym mówię, rodził się z Zabiełłówny, siostry rodzonej Mikołaja Zabiełły, marszałka kowieńskiego. Był w szkołach wileńskich inspektorem u Pocieja, starosty rohaczewskiego, wojewodzica witebskiego, synowca hetmańskiego. A jak był rozumu bystrego, tak tamże w Wilnie będąc, przysłuchał się i prawa litewskiego.
Książę Czartoryski, teraźniejszy kanclerz lit., zostawszy podkanclerzym, a nie mając wypuszczonych od ojca swego kasztelana wileńskiego dóbr, przy ciotce żony swojej Sapieżynie, wojewodzinie wileńskiej, mając od niej ustąpione starostwo jurbor-
skie i szadowskie, rezydował. W bliskości zatem miejsca, za reskryptem królewskim, a za zleceniem książęcia
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 154
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
spowiedź luderska namniej nie smakuje, Już i w wieczerzy swojej każda z nich brakuje. Postyllę i Raj duszny, który ministrzysko Im dał, mniemają, że ich wytknął na igrzysko. Na wszystko jak niegłupie przywodzą dowody, Przypądzając swą wiarę już do zimnej wody. Więc chociajże tam nie masz miejsca ministrowi, Nie wadzi się przysłuchać temu synodowi. Bo widzę, że kanony są w nim luterańskie, Które godności dają niewiastom kapłańskie. EgzorBITANTIA PIERWSZA O SPOWIEDZI I O ZDRADACH KOŁO NIEJ I O KRADZIEŻY SAMUELA DĄBROWSKIEGO, NAGANIONA OD PANIEJ GRUBOWSKIEJ KORZEZNICZKI ETC.
Iks Samuel nazwiskiem Szwan abo z Dąbrowy Dąbrowski, wiadomo wam, iż jest szlachcic nowy, Supersuspendent wielki
spowiedź luderska namniej nie smakuje, Już i w wieczerzy swojej każda z nich brakuje. Postyllę i Raj duszny, który ministrzysko Im dał, mniemają, że ich wytknął na igrzysko. Na wszystko jak niegłupie przywodzą dowody, Przypądzając swą wiarę już do zimnej wody. Więc chociajże tam nie masz miejsca ministrowi, Nie wadzi się przysłuchać temu synodowi. Bo widzę, że kanony są w nim luterańskie, Które godności dają niewiastom kapłańskie. EXORBITANTIA PIERWSZA O SPOWIEDZI I O ZDRADACH KOŁO NIEJ I O KRADZIEŻY SAMUELA DĄBROWSKIEGO, NAGANIONA OD PANIEJ GRUBOWSKIEJ KORZEZNICZKI ETC.
Iks Samuel nazwiskiem Szwan abo z Dąbrowy Dąbrowski, wiadomo wam, iż jest ślachcic nowy, Supersuspendent wielki
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 271
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
się spravie Pan przysuchawszy pozwolił; przetoż strony pozostali, jako brat Jędrzy i lorek Szajan i Jan Kasprzyk mężovie własni sióstr jego, od któregoz to Mikołaja Długoszovica, iż się jako stronom dosyć stało wich braniu czesci po ojcu ich zapisu, nie bronią i onego kwitują zbrania części na nich przychodzącej. Pan starosta pomieniony wyższej się przysłuchawszy zgodzie ich pomniąc, też na budynek porzadku rolnego, pozwolił grzywien do zapissu czternascie licząc ich po gr. 48 według zwyczajnej liczby każdą z nich, którąz to rolą kupiwszy u ojca swojego i tych stron, która rola lezy miedzi rolami zjedne strono Matyssa Boczara (p. 280)
a z drugą stronę Masłka Wojtka
sie spravie Pan przÿsuchawszÿ pozwolił; przetosz stronÿ pozostali, iako brat Iędrzÿ ÿ lorek Szająn ÿ Iąn Kasprzÿk męzovie własni siostr iego, od ktoregoz to Mikolaÿa Dlugoszovica, isz sie iako stronom dosÿć stało wich braniu czesci po oÿcu ich zapisu, nie bronią y onego kwituÿą zbrania częsci na nich przÿchodząceÿ. Pąn starosta pomienionÿ wÿzszeÿ się przÿsłuchawszÿ zgodzie ich pomniąc, tesz na budynek porzadku rolnego, pozwolił grzÿwien do zapissu czternascie licząc ich po gr. 48 według zwÿczajneÿ lidzbÿ kozdą z nich, ktorąz to rolą kupiwszÿ v oÿca swoiego ÿ tÿch stron, ktora rola lezÿ miedzi rolami ziedne strono Matÿssa Boczara (p. 280)
a z drugą strone Masłka Wojtka
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 45
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
raz przeniewierzy/ nie jest godzien wiary/ a cóż kiedy dwa abo trzy razy? Przeniewierzył się P. M. naprzód kiedy został Luteranem/ potym Kalwinistą/ aż Arianem/ aż to czwarty raz imo prawo Mahometanem: a jakoż mu wierzyć? Przepowiedzenie Chrześcijańskie ziściło się[...] Arianach. M. przeniewierzył się.
Ale już przysłuchajmy się/ słusznali to wymówka/ aby dla niej Ariani raczej z Mahometem/ niżli z Chrześcijany przestawać mieli? A kto to rozkazał żebyśmy nic nie wierzyli jedno co w piśmie ś. wyraźnie napisano? Kto tak uczył? Ani Chrystus/ ani Apostoł żaden/ ani Ewangelista tego nie napisali. Abo niechaj pokaże/ kędy mu
raz przeniewierzy/ nie iest godźien wiáry/ á coż kiedy dwá ábo trzy rázy? Przeniewierzył się P. M. naprzod kiedy został Luteranem/ potym Kálwinistą/ áż Aryanem/ áż to czwarty raz imo práwo Máhometanem: á iákoż mu wierzyć? Przepowiedzenie Chrześćiáńskie ziśćiło się[...] Arianách. M. przeniewierzył się.
Ale iuż przysłuchaymy się/ słusznali to wymowká/ áby dla niey Aryani ráczey z Máhometem/ niżli z Chrześćiány przestáwáć mieli? A kto to roskazał żebysmy nic nie wierzyli iedno co w pismie ś. wyráźnie nápisano? Kto tak vczył? Ani Chrystus/ áni Apostoł żaden/ áni Ewángelistá tego nie nápisali. Abo niechay pokaże/ kędy mu
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 8
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
dekret nań odnoszą: Przeto o posłuchanie/ ja i oni proszą. My Piłat w Jeruzalem starosta sądowy: Iż Jezus, Nazareński z Mariej/ król nowy Tytuł królewski sobie przywłaszczał; do tego Targnął się na Magestat Cesarza wielkiego: Męki Pańskiej.
Nakoniec/ Chrystusem się i Bogiem zwał prawie/ Której my statecznie się przysłuchawszy sprawie. Instygatorom przewód prawny przyznawamy: I jak śmierci godnego na gardło zdawamy. Niechaj go miedzy łotry na krzyżu rozbiją; A tytuł mu przystojny nad głową wyryją. A kto się przeciw temu by namniej ozowie: Ostry topór szyję mu ukroi przy głowie. Obwołano: za tym się wymagają głosy Niezliczone: stań się/
dekret nań odnoszą: Przeto o posłuchánie/ ia y oni proszą. My Piłat w Hieruzálem stárostá sądowy: Iż IESVS, Názáreński z Máryey/ krol nowy Tytuł krolewski sobie przywłaszczał; do tego Tárgnął się ná Mágestat Cesárzá wielkiego: Męki Páńśkiey.
Nákoniec/ Chrystusem się y Bogiem zwał práwie/ Ktorey my státecznie się przysłuchawszy spráwie. Instygatorom przewod práwny przyznawamy: I iák śmierći godnego ná gárdło zdawamy. Niechay go miedzy łotry ná krzyżu rozbiią; A tytuł mu przystoyny nád głową wyryią. A kto się przećiw temu by namniey ozowie: Ostry topor szyię mu vkroi przy głowie. Obwołano: zá tym się wymagáią głosy Niezliczone: sstań się/
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 61.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610