do domów swych w pokoju rozjedźcie się, nie wiążąc znowu dostatków swych i samych siebie do żadnych, jeśliby kto jakie wzniecać chciał, tumultów dla łaski IKMci i surowości prawa pospolitego«.
Na to tenże p. Dobek, niźli przystąpił do ręki IKMci, rzekł: »Będziem woleli drugi raz w domach swych przysłuchiwać się z daleka, niżeli się wiązać do czego«. Szli potym do całowania ręki IKMci p. Dobek, p. Branicki, p. Strasz i inszych niemało; a do IMP. wojewody krakowskiego i do IMK. Radziwiłła posłano z tym p. rogozińskiego, p. przemęckiego tudzież p. referendarza koronnego, ażeby przystępując
do domów swych w pokoju rozjedźcie się, nie wiążąc znowu dostatków swych i samych siebie do żadnych, jeśliby kto jakie wzniecać chciał, tumultów dla łaski JKMci i surowości prawa pospolitego«.
Na to tenże p. Dobek, niźli przystąpił do ręki JKMci, rzekł: »Będziem woleli drugi raz w domach swych przysłuchiwać się z daleka, niżeli się wiązać do czego«. Szli potym do całowania ręki JKMci p. Dobek, p. Branicki, p. Strasz i inszych niemało; a do JMP. wojewody krakowskiego i do JMK. Radziwiłła posłano z tym p. rogozińskiego, p. przemęckiego tudzież p. referendarza koronnego, ażeby przystępując
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 166
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
11, Serm: 14 Suri[...] 22, Aprilis. SPOSÓB Jako możemy miluchno uszanować tegoż CHrystusa JEZUSA dla miłości naszej tak okrutnie zmęczonego i ukrzyżowanego.
ZApewnie Dobrodzieja naszego tak wielkiego i przedziwnego ile z nas/ uczcimy: jeśli te pięć Punktów o Męce jego przenadroższej uważymy: i co do nas na krzyżu wołający mówi: przysłuchiwać się pilnie postaramy. Punkt Pierwszy. Uważ kto to/ i jaki ten który dla ciebie/ i dla miłości twojej chciał ucierpieć tak niesłychane i niepojęte męki/ na ciele najniewinniejszym/ i Duszy naszlachetniejszej a wiedz iż Ile do Natury ludzkiej. Familią i rodzajem szlachetny z zacnych Patriarchów, Proroków, Królów, Arcykapłanów, Książąt krwie
11, Serm: 14 Suri[...] 22, Aprilis. SPOSOB Iáko możemy miluchno vszanowáć tegoż CHrystusá IEZVSA dla miłośći nászey ták okrutnie zmęczonego y vkrzyżowánego.
ZApewnie Dobrodźieiá nászego ták wielkiego y przedźiwnego ile z nas/ vczćimy: ieśli te pięć Punktow o Męce iego przenádroższey vwáżymy: y co do nas na krzyżu wołaiący mowi: przysłuchiwać się pilnie postaramy. Punkt Pierwszy. Vważ kto to/ y iáki ten ktory dlá ćiebie/ y dlá miłośći twoiey chćiał vćierpieć ták niesłychane y niepoięte męki/ ná ćiele náyniewinnieyszym/ y Duszy nászlachetnieyszey a wiedz iż Ile do Natury ludzkiey. Fámilią i rodzáiem szlachetny z zacnych Pátryarchow, Prorokow, Krolow, Arcykapłanow, Xiążąt krwie
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 122
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Ale ponieważ i tu masz za krzywdę/ iż nad posagiem napisano noli me tangere; nie tykaj mnie To jest że Mąż Dóbr Zoninych nie może stracić. Tak mówię/ któż to pisał te prawa? nie my? Wszak nie zasiadamy w Poselskich ani w Senatorskich Izbach. (chyba że pod czas na Gankach bywałysmy/ przysłuchując się/ a jeszcze i to nie dyskretni na nas Posłowie wołali/ dla tego je zrucono w Izbie Senatorskiej) nie piszemy praw/ nie mamy głosów/ a ni miejsca w Senacie/ (ba gdybyśmy miały/ podobnoby lepiej było;) nie darmo grzeczny on Pan Wladysław Czwarty mówił/ że gdyby się było godziło
Ale poniewasz y tu masz zá krzywdę/ iż nád poságiem nápisáno noli me tangere; nie tykáy mnie To iest że Mąż Dobr Zoninych nie może stráćić. Ták mowię/ ktosz to pisał te práwá? nie my? Wszák nie záśiadámy w Poselskich áni w Senatorskich Izbách. (chyba że pod czás ná Gankách bywáłysmy/ przysłuchuiąc się/ á ieszcze y to nie dyskretni ná nas Posłowie wołáli/ dla tego ie zrucono w Izbie Senatorskiey) nie piszemy praw/ nie mamy głosow/ á ni mieyscá w Senáćie/ (bá gdybyśmy miáły/ podobnoby lepiey było;) nie dármo grżeczny on Pán Wládysław Czwarty mowił/ że gdyby się było godźiło
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 56
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
cicho okrążył przez odjęcie przyległych tej Koronie krain w około/ jako Siedmiogrodzką/ Multańską/ i Wołoską Ziemię. A prawie/ jako nakoniec języka ją sobie posadził/ i ku pozarciu nagotował. A synowie Koronni na to; jakoby przez szpary patrzając: Tak wielkiemu niebezpieczeństwu zabiegać nie chcą: Ja też to upatrując/ i przysłuchując się/ rychloli co nowego abo pociesznego usłyszę: aby przeciwko takiemu zachwianiu niebezpieczeństwa gwałtownego/ o takiej obronie i gotowości mówić miano. Nie mogłem się doczekać/ by usłyszeć co pociesznego. Już i Sejm minął i tam nic pociesznego: Już niemam czego czekać: Muszę się ozwać. Ja navbozszy Szlachcic i Więzień Turecki/
ćicho okrążył przez odięćie przyległych tey Koronie kráin w około/ iáko Siedmigrodzką/ Multáńską/ y Wołoską Ziemię. A práwie/ iáko nákoniec ięzyká ią sobie posadźił/ y ku pozárćiu nágotował. A synowie Koronni ná to; iákoby przez spáry pátrzáiąc: Ták wielkiemu niebespieczeństwu zábiegáć nie chcą: Ia też to vpátruiąc/ y przysłuchuiąc się/ rychloli co nowego ábo poćiesznego vsłyszę: áby przećiwko tákiemu záchwianiu niebespieczeństwá gwałtownego/ o tákiey obronie y gotowośći mowić miano. Nie mogłem się doczekáć/ by vsłyszeć co poćiesznego. Iuż y Seym minął y tám nic poćiesznego: Iuż niemam czego czekáć: Muszę się ozwáć. Ia navbozszy Szláchćic y Więźień Turecki/
Skrót tekstu: ChabSpos
Strona: Av
Tytuł:
Sposób rządu koronnego i gotowości. Obrona Rzeczypospolitej, jakaby miała być
Autor:
Mikołaj Chabielski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615