Uczniowie jego Duchem świętym natchnieni/ o Błogosławieństwie niebieskiem powiedzieli; Omnia ad Eucharistiam referri possunt, haec enim opimè exponit naturam beatitudinis, et conuertitur cum ipsa beatitudine. A jako święty Tomasz a Willanoua przydaje; Hoc Sacramentum est pignus aeternae haereditatis. i ci którzy z ochotą idą na tę wieczerzą Pańską/ i z pokorą przygotowawszy się przystępują do stołu jego świętego/ pewni są dziedzictwa niebieskiego/ i onej szczęśliwości nigdy nieustającej/ kędy Zbawiciel nasz Jezus Praecinget se, et faciet illos discumbere, et transi ens ministrabit illis. To jest/ mówi Grzegorz święty: Pro meritorum rarione solute proemia. Czemuż to Gospodarz niebieski kazał wezwać ubogich/ ślepych/ i chromych
Vczniowie iego Duchem świętym nátchnieni/ o Błogosłáwieństwie niebieskiem powiedźieli; Omnia ad Eucharistiam referri possunt, haec enim opimè exponit naturam beatitudinis, et conuertitur cum ipsa beatitudine. A iáko święty Thomasz à Villanoua przydáie; Hoc Sacramentum est pignus aeternae haereditatis. y ći ktorzy z ochotą idą ná tę wieczerzą Páńską/ y z pokorą przygotowawszy się przystępuią do stołu iego świętego/ pewni są dźiedźictwá niebieskiego/ y oney szczęśliwośći nigdy nieustáiącey/ kędy Zbáwićiel nasz Iezus Praecinget se, et faciet illos discumbere, et transi ens ministrabit illis. To iest/ mowi Grzegorz święty: Pro meritorum rarione solute proemia. Czemuż to Gospodarz niebieski kazał wezwáć vbogich/ ślepych/ y chromych
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 69
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
albo Superior Klasztoru Marcellus, widzenie miał przez sen, to bramy Klasztorne dobrowolnie otwierające się, to rzekę, to Zakonników gromadami, to Pałace jakieś, to Cerkwie, przed któremi Cerkwiami osoby z Pałaców wychodżące skłaniały się. Widział i dwóch Zakonnników dystyngwowanych w Cerkwi dających Błogosławieństwo; po które i Marcellus tę wizją mający, zdał się przystępować, etc. Ocknął się Marcellus nad snem takim zdumiały, gdy Nieszpor nazajutrz odprawuje, i przyszło do komemoracyj Z. Jana w Troparach, ogień się w drzwiach Cerkiewnych pokazał Bratu. Dnia piątego na Modlitwie Marcellus trzy razy dotykany i okrzykniony że się Głowa Z. Jana Chrzciciela wam objawi, i kazano aby szedł za gwiazdą
albo Superior Klasztoru Marcellus, widzenie miał przez sen, to bramy Klasztorne dobrowolnie otwieraiące się, to rzekę, to Zakonnikow gromadami, to Pałace iakieś, to Cerkwie, przed ktoremi Cerkwiami osoby z Pałacow wychodżące skłaniały sie. Widział y dwoch Zakonnnikow dystyngwowanych w Cerkwi daiących Błogosławieństwo; po ktore y Marcellus tę wizyą maiący, zdał się przystępować, etc. Ocknął się Marcellus nad snem takim zdumiały, gdy Nieszpor nazaiutrz odprawuie, y przyszło do kommemoracyi S. Iana w Troparach, ogień się w drzwiach Cerkiewnych pokazał Bratu. Dnia piątego na Modlitwie Marcellus trzy rázy dotykany y okrzykniony że sie Głowa S. Iana Chrzciciela wam obiawi, y kazano aby szedł za gwiazdą
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 151
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ze mną: aleć i z daleka Znamy cię/ Królu zacny: gdyż twoja opieka/ I twój sławny regiment z wieku włada nami: Nie przemy się twoimi być niewolnikami. Przystąp się Żydowinie/ przystąp Greku dawny: Przystąp się i ty z nimi Łacinniku sławny. I wszyscy/ którzykolwiek te języki znacie/ Przystępujcie się/ że ten napis przeczytacie. Wiedząc to: że w Żydowstwie król był zatajony: Dziś dopiero na ten tu pozór wystawiony. Dziś głośne w Jeruzalem głośne imię jego: Czytaj o Izraelu Tytuł króla swego. Pogańska ręka: czytaj Jezus NAZAREŃSKI Król ŻydOWSKI istotny. O wierę duch Pański/ Nauczył poganina: nie tak pożądali
ze mną: áleć y z dáleká Znamy ćię/ Krolu zacny: gdyż twoiá opieká/ I twoy sławny regiment z wieku władá námi: Nie przemy się twoimi być niewolnikámi. Przystąp się Zydowinie/ przystąp Greku dawny: Przystąp się y ty z nimi Láćinniku sławny. I wszyscy/ ktorzykolwiek te ięzyki znaćie/ Przystępuyćie się/ że ten napis przeczytaćie. Wiedząc to: że w Zydowstwie krol był zátáiony: Dźiś dopiero ná ten tu pozor wystáwiony. Dźiś głośne w Hieruzálem głośne imię iego: Czytay o Izráelu Tytuł krolá swego. Pogáńska ręká: czytay IESVS NAZARENSKI KROL ZYDOWSKI istotny. O wierę duch Páński/ Náuczył pogániná: nie ták pożądáli
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 78.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
żadnej: ja teraz piszę ich miłości. Rynald potem przywitał Sansoneta mile, Słysząc o wielkiem męstwie i o jego sile, Obłapia go i wielkie chęci pokazuje; On też dla niego ważyć zdrowie obiecuje. PIEŚŃ XXXI.
XLII.
Więc i najgładsza dziewka, jak prędko poznała Rynalda, bo go często w Paryżu widała, Przystępuje się bliżej i mówi do niego: „Widziałam, nazacniejszy hetmanie, twojego Widziałam, ach, niestetyż! brata temi czasy, A on przez góry, skały, pola, rzeki, lasy Biega, rozumu zbywszy, prawdziwie szalony: Próżno kościół z cesarstwem chce jego obrony.
XLIII.
Przyczynyć nie umiem dać
żadnej: ja teraz piszę ich miłości. Rynald potem przywitał Sansoneta mile, Słysząc o wielkiem męstwie i o jego sile, Obłapia go i wielkie chęci pokazuje; On też dla niego ważyć zdrowie obiecuje. PIEŚŃ XXXI.
XLII.
Więc i najgładsza dziewka, jak prędko poznała Rynalda, bo go często w Paryżu widała, Przystępuje się bliżej i mówi do niego: „Widziałam, nazacniejszy hetmanie, twojego Widziałam, ach, niestetyż! brata temi czasy, A on przez góry, skały, pola, rzeki, lasy Biega, rozumu zbywszy, prawdziwie szalony: Próżno kościół z cesarstwem chce jego obrony.
XLIII.
Przyczynyć nie umiem dać
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 439
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ że słusznie sobie Francją przywłaszczamy/ a jeśliby też wynalazek Senatu być miał in robore zachowan/ tedy to państwo przy wolnościach zostać swych ma/ któremu to on po zwycięstwie darował. Gdy te miedzy nimi rozmowy były/ powiedziano Cezarowi/ że ona dwieście Niemców Ariowistowych (którzy byli z daleka stanęli) ku pagórkowi bliżej się przystępuje/ do naszych przyciera/ kamienie i broń na nie ciska: z której miary dalej mówić niechciał/ do swych wsteczył/ i aby żadnej broni nie miatali przeciwko nieprzyjacielowi/ zakazał. Abowiem chociaż bez wszego niebezpieczeństwa/ mógł swojego wybranego żołnierza z konnym Niemcem spuścić/ a wszakoż niechciał/ by snadź/ że
/ że słusznie sobie Francyą przywłasczamy/ á ieśliby też wynalazek Senatu bydź miał in robore zachowan/ tedy to páństwo przy wolnośćiách zostać swych ma/ ktoremu to on po zwyćięstwie darował. Gdy te miedzy nimi rozmowy były/ powiedźiano Cezárowi/ że oná dwieśćie Niemcow Aryowistowych (ktorzy byli z dáleká stánęli) ku págorkowi bliżey sie przystępuie/ do nászych przyćiera/ kámienie y broń ná nie ćiska: z ktorey miáry dáley mowić niechćiał/ do swych wsteczył/ y áby żadney broni nie miátali przećiwko nieprzyiaćielowi/ zákazał. Abowiem choćiaż bez wszego niebespieczeństwá/ mogł swoiego wybránego żołnierzá z konnym Niemcem spuśćić/ á wszákoż niechćiał/ by snadź/ że
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 31.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608