stalone. Was bracia/ czy nie kapać we łzach/ i was Siostry? Które okrutnie pożarł/ Pogański miecz ostry. Tym się tylko w płaczliwej żałobie cieszemy: Ze odstępstwa od wiary w was się nie bojemy. Owych (pożal się Boże!) żnaczniejsza niedola/ Zabranych z Ukrainy/ także i z Podola. Puka się z żalu serce/ że ich nie widziemy: Śmierci się równa/ o ich/ gdy nędzy słyszemy. Lecz to nanieznośniejsza: że piekłu/ ofiary Czynią z siebie co świętej odstepują Wiary. Powroć muzo do domu/ od tego Pogaństwa: Pisz łzami/ nie czernidłem inne plagi Państwa. Rejestruj/ przez te lata/
stalone. Was braćia/ czy nie kapać we łzách/ y was Siostry? Ktore okrutnie pożarł/ Pogański miecz ostry. Tym się tylko w płáczliwey żáłobie ćieszemy: Ze odstępstwá od wiáry w was się nie boiemy. Owych (pożal się Boże!) żnácznieysza niedola/ Zábránych z Vkráiny/ tákże y z Podola. Puka się z żalu serce/ że ich nie widźiemy: Smierći się rowna/ o ich/ gdy nędzy słyszemy. Lecz to nánieznośnieysza: że piekłu/ ofiáry Czynią z śiebie co świętey odstepuią Wiáry. Powroć muzo do domu/ od tego Pogáństwá: Pisz łzámi/ nie czernidłem inne plagi Páństwá. Reiestruy/ przez te látá/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
. Bo co tu z gęby, u drugiego z zadku. 383. MAŁY RZADKO POKORNY
Gniewliwszy i hardziejszy człek małego wzrostu. Czemu, długom się nie mógł domyśleć po prostu. A teraz widzę takich afektów przyczyny: Bo bliskie serca gówno, bliskie głowy bździny. Te głowę puszą, tamto serce mu podnosi, Przeto się puka, sierdzi, pyszni i komosi. 384. ZEGAREK KRADZIONY
Będąc u senatora na uczcie szlachcianka Ukradła pektoralik; więc bynajmniej dzwonka Nie uważając, tam go nieboga uwodzi, Gdzie się szukać nikomu prócz męża nie godzi.
Tylko chłopcy szukając nie wywrócą gmachu, Wiedzący, że po gościach będzie korbacz, w strachu. Ledwie siędą
. Bo co tu z gęby, u drugiego z zadku. 383. MAŁY RZADKO POKORNY
Gniewliwszy i hardziejszy człek małego wzrostu. Czemu, długom się nie mógł domyśleć po prostu. A teraz widzę takich afektów przyczyny: Bo bliskie serca gówno, bliskie głowy bździny. Te głowę puszą, tamto serce mu podnosi, Przeto się puka, sierdzi, pyszni i komosi. 384. ZEGAREK KRADZIONY
Będąc u senatora na uczcie szlachcianka Ukradła pektoralik; więc bynajmniej dzwonka Nie uważając, tam go nieboga uwodzi, Gdzie się szukać nikomu prócz męża nie godzi.
Tylko chłopcy szukając nie wywrócą gmachu, Wiedzący, że po gościach będzie korbacz, w strachu. Ledwie siędą
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 350
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Tureckich często zabijają Medyków, że in vita nie utrzymali Monarchy swego przez sekreta Medycyny, Teste Starowolski. Któro Lekarstwo Najskuteczniesze? Odpowiada Poeta,
Empta solet carè, multum medicina iuvare, Cumq; datur gratis, nil conferi utilitatis;
Trzech Ludzi jest, którym źle. Kiedy nie jest źle Bliźniemu: Pierwszy Zazdrosny, który się puka, kiedy śźczęśliwy nie ma nieśżczęścia: Drugi Grobarż gdy nie ma kogo grzebać. Trzeci Medyk, kiedy nie ma kogo leczyć; stąd napisał Jeden:
Res misera Medicus est, cui nunquam bene est, Nisi malè sit, quam plurimis.
U Horniusza na złych Medyków kwestia: kto ma mieć precedencję czy Medycy; czy
Tureckich cżęsto zabiiaią Medykow, że in vita nie utrzymali Monarchy swego przez sekreta Medicyny, Teste Starowolski. Ktoro Lekarstwo Nayskuteczniesze? Odpowiada Pòéta,
Empta solet carè, multum medicina iuvare, Cumq; datur gratis, nil conferi utilitatis;
Trzech Ludzi iest, ktorym źle. Kiedy nie iest źle Bliźniemu: Pierwszy Zazdrosny, ktory się puká, kiedy śźcżęśliwy nie ma nieśżczęścia: Drugi Grobarż gdy nie ma kogo grzebać. Trzeći Medyk, kiedy nie ma kogo lecżyć; ztąd napisał Ieden:
Res misera Medicus est, cui nunquam bene est, Nisi malè sit, quam plurimis.
U Horniusza na złych Medykow kwestya: kto ma mieć precedencyę cży Medycy; cży
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 384
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
niedoskonałość tego mniemania: albowiem gdyby od wapna wody ciepło swoje brały/ tedy wszystkie wody ciepliczne/ musiałyby być takowe jako ług w barwie i w grubości swojej/ tak/ iż bybyły albo czerwonawe/ albo czerwone: a do tego grube. Ale i to nie pomału psuje tę sentencją: wapno kiedy palą/ zawsze się puka/ i na kilka cząstek drobnych się rozsypuje: przeto przyższoby do tego/ żeby i góry kamienne (Agrykola tak to zbija) musiałyby się rozsieść/ z których wody wynikają. Tego nie wspomina/ że kamień wapienny raz od ognia rozpalony/ nigdy potym nie rozpala się/ jako to widziemy w samym wapnie: że
niedoskonáłość tego mniemánia: álbowiem gdyby od wapná wody ćiepło swoie bráły/ tedy wszystkie wody ćieplicżne/ muśiáłyby bydź tákowe iáko ług w bárwie y w grubośći swoiey/ ták/ iż bybyły álbo cżerwonáwe/ álbo cżerwone: á do tego grube. Ale y to nie pomáłu psuie tę sentencią: wapno kiedy palą/ záwsze się puka/ y ná kilká cżąstek drobnych się rozsypuie: przeto przyszszoby do tego/ żeby y gory kámienne (Agrikolá ták to zbijá) muśiáłyby się rozśieść/ z ktorych wody wynikáią. Tego nie wspomina/ że kamień wapienny raz od ogniá rospalony/ nigdy potym nie rospala się/ iáko to widźiemy w sámym wapnie: że
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 87.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
A na wieki je zachować. SPOSÓB ZWYCIĘŻYĆ NIEPRZYJACIELA PO CHRZEŚCIJAŃSKU
Chcesz wiedzieć, jak uchodzę swoje przeciwniki? Powiem krótko, ty się ucz, jak im zmylić szyki. Łają — milczę; sromocą — cierpię; niewinnego Źle udają — nie dbam; kąszą, a ja tego Nie czuję; czci uwłoczą — milczeniem odbywam; Pukają się od jadu — ja ich śmiechem zbywam; Żują o mnie — ja znoszę; krzywdzą — nie styskuję; Krzywo patrzą — wesołą ja twarz pokazuję; Nie wzruszam się, gdy oni i piekło wzruszają; Szczekają — ja nie słyszę; zębami zgrzytają — Ja nie patrzam; mnie grożą, a ja się nie boję;
A na wieki je zachować. SPOSÓB ZWYCIĘŻYĆ NIEPRZYJACIELA PO CHRZEŚCIJAŃSKU
Chcesz wiedzieć, jak uchodzę swoje przeciwniki? Powiem krótko, ty się ucz, jak im zmylić szyki. Łają — milczę; sromocą — cierpię; niewinnego Źle udają — nie dbam; kąszą, a ja tego Nie czuję; czci uwłoczą — milczeniem odbywam; Pukają się od jadu — ja ich śmiechem zbywam; Żują o mnie — ja znoszę; krzywdzą — nie styskuję; Krzywo patrzą — wesołą ja twarz pokazuję; Nie wzruszam się, gdy oni i piekło wzruszają; Szczekają — ja nie słyszę; zębami zgrzytają — Ja nie patrzam; mnie grożą, a ja się nie boję;
Skrót tekstu: PsalArianBar_II
Strona: 651
Tytuł:
Psalmy i pieśni ariańskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Raków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni, psalmy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
I nie naprawiemyli tych ekscesów kościelnych in hac Republica nostra, trzeba się bać, aby Bóg in furore suo nie wylał baniek gniewu swego na nas. Czego kiedybyśmy za pomocą Bożą dokazali, insze Rzplte invidia ductae szłyby za nami. Niech mówią, co chcą, niech się gniewają, jako chcą, niech się pukają, jako chcą: pereat mundus et fiat iustitia et aequitas!
Rzecze tu podobno niejeden, że ten dyskurs heretyk jakiś pisał, ponieważ na księżą tak barzo surowo naciera. Dali mi się bowiem dobrze znać i jeszcze mi nie zażyło. Albo cóż rozumiecie, czyli miedzy katoliki niemasz cnotliwego katolika i bojącego się Boga
I nie naprawiemyli tych ekscesów kościelnych in hac Republica nostra, trzeba się bać, aby Bóg in furore suo nie wylał baniek gniewu swego na nas. Czego kiedybyśmy za pomocą Bożą dokazali, insze Rzplte invidia ductae szłyby za nami. Niech mówią, co chcą, niech się gniewają, jako chcą, niech się pukają, jako chcą: pereat mundus et fiat iustitia et aequitas!
Rzecze tu podobno niejeden, że ten dyskurs heretyk jakiś pisał, ponieważ na księżą tak barzo surowo naciera. Dali mi się bowiem dobrze znać i jeszcze mi nie zażyło. Albo coż rozumiecie, czyli miedzy katoliki niemasz cnotliwego katolika i bojącego się Boga
Skrót tekstu: DyskSzlachCz_II
Strona: 449
Tytuł:
Dyskurs szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ zawiesiwszy na drzewie: 31. Tego Bóg za Książę i Zbawiciela wywyższył prawicą swoją/ aby dana była ludowi Izraelskiemu pokuta i odpuszczenie grzechów. 32. A myśmy świadkami jego w tym co mówimy: także i Duch Święty/ którego dał Bóg tym którzy mu są posłuszni. 33. A oni to słysząc/ pukali się/ i radzili o tym jakoby je zagładzić. 34
. TEdy powstawszy w Radzie niektóry Faryzeusz/ imieniem Gamaliel/ Nauczyciel zakonny/ zacny u wszystkiego ludu/ rozkazał aby na małą chwilę precz wywiedziono Apostoły: 35. I rzekł do nich; Mężowie Izraelscy/ miejcie się na baczeniu z strony tych ludzi/ cobyście
/ záwieśiwszy ná drzewie: 31. Tego Bog zá Kśiążę y Zbáwićielá wywyższył práwicą swoją/ áby dána byłá ludowi Izráelskiemu pokutá y odpuszcżenie grzechow. 32. A mysmy świádkámi jego w tym co mowimy: tákże y Duch Swięty/ ktorego dał Bog tym ktorzy mu są posłuszni. 33. A oni to słysząc/ pukáli śię/ y rádźili o tym jákoby je zágłádźić. 34
. TEdy powstawszy w Rádźie niektory Fáryzeusz/ imieniem Gámáliel/ Náucżyćiel zakonny/ zacny u wszystkiego ludu/ rozkazał áby ná máłą chwilę precż wywiedźiono Apostoły: 35. Y rzekł do nich; Mężowie Izráelscy/ miejćie śię ná bacżeniu z strony tych ludźi/ cobyśćie
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 129
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
o przyściu tego Sprawiedliwego/ któregoście wy się teraz stali zdrajcami i morderzami. 53. Którzyście wzięli Zakon/ przez rozrządzenie Anielskie/ a nie strzegliście go. Rozd. VII. Dzieje Apostołskie. Rozd. VII. Rozd. VII. AktA APOSTOL. Rozd. VII. 54
. TEdy słuchając tego/ pukali się w sercach swych/ i zgrzytali nań zębami. 55. A on będąc pełen Ducha Świętego/ patrząc pilnie w niebo/ ujrzał chwałę Bożą/ i JEzusa stojącego po prawicy Bożej. 56. I rzekł: Oto widzę niebiosa otworzone/ i Syna człowieczego stojącego po prawicy Bożej. 57. A oni krzyknąwszy głosem wielkim
o przyśćiu tego Spráwiedliwego/ ktoregośćie wy śię teraz stáli zdrajcámi y morderzámi. 53. Ktorzyśćie wźięli Zakon/ przez rozrządzenie Anjelskie/ á nie strzegliśćie go. Rozd. VII. Dźieje Apostolskie. Rozd. VII. Rozd. VII. ACTA APOSTOL. Rozd. VII. 54
. TEdy słuchájąc tego/ pukáli śię w sercách swych/ y zgrzytáli náń zębámi. 55. A on będąc pełen Duchá Swiętego/ pátrząc pilnie w niebo/ ujrzáł chwałę Bożą/ y IEzusá stojącego po práwicy Bożey. 56. Y rzekł: Oto widzę niebiosá otworzone/ y Syná cżłowiecżego stojącego po práwicy Bożey. 57. A oni krzyknąwszy głosem wielkim
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 132
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
dotknione Przemieniają się śniegi w rzeki wrone; Kędy po lodzie wóz przejechał brzegi, Naładowane pływają komiegi.
Dąbrowa nocnej napojona rosy, Ogołocone z drzew rozwija włosy, Słowik w szelinach, gdy zorza zakwita, Gardłeczkiem ranym młodą wiosnę wita.
Już i zezula w głośnym gaju huka, Z radości skóra na drzewach się puka, Same fiołki głowy wynarzają Z ziemie, a na dni piękne poglądają.
A któż podobny do martwych kamieni, Kłopotów w piękną radość nie odmieni Zwłaszcza tej chwili, gdy same godziny Niosą wdzięcznego wesela przyczyny?
A tak, przybywaj co prędzej, mój luby, Bowiem dla ciebie samego me śluby Chowam gotowe; oprócz ciebie
dotknione Przemieniają się śniegi w rzeki wrone; Kędy po lodzie wóz przejechał brzegi, Naładowane pływają komiegi.
Dąbrowa nocnej napojona rosy, Ogołocone z drzew rozwija włosy, Słowik w szelinach, gdy zorza zakwita, Gardłeczkiem ranym młodą wiosnę wita.
Już i zezula w głośnym gaju huka, Z radości skóra na drzewach się puka, Same fijołki głowy wynarzają Z ziemie, a na dni piękne poglądają.
A któż podobny do martwych kamieni, Kłopotów w piękną radość nie odmieni Zwłaszcza tej chwili, gdy same godziny Niosą wdzięcznego wesela przyczyny?
A tak, przybywaj co prędzej, mój luby, Bowiem dla ciebie samego me śluby Chowam gotowe; oprócz ciebie
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 114
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
z nimi jest oblubieniec? Ale przydą dni/ gdy od nich będzie oblubieniec odjęty; a tedy pościć będą. 16. A żaden nie wprawuje łaty sukna nowego w szatę wiotchą: abowiem ono załatanie ujmuje nieco od szaty/ i stawa się gorsze rozdarcie. 17. Ani leją wina młodego w stare statki; bo inaczej pukają się statki/ a wino wycieka/ i statki się psują; ale młode wino leją w nowe statki/ i oboje bywają zachowane. 18
. TO gdy on do nich mówił/ oto niektóry Przełożony bożnice/ przyszedszy pokłonił mu się/ mówiąc; Córka moja dopiero skonała; ale podź/ a włóż na nią rękę twoję/
z nimi jest oblubieniec? Ale przydą dni/ gdy od nich będźie oblubieniec odjęty; á tedy pośćić będą. 16. A żaden nie wpráwuje łáty sukná nowego w szátę wiotchą: ábowiem ono záłatánie ujmuje nieco od száty/ y stawa śię gorsze rozdárćie. 17. Ani leją winá młodego w stáre státki; bo inácżej pukáją śię státki/ á wino wyćieka/ y státki śię psują; ále młode wino leją w nowe státki/ y oboje bywáją záchowáne. 18
. TO gdy on do nich mowił/ oto niektory Przełożony bożnice/ przyszedszy pokłonił mu śię/ mowiąc; Corká mojá dopiero skonáłá; ále podź/ á włoż ná nię rękę twoję/
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 10
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632