słyszą. O takiej chciwości piszą Króla Aleksandra: który ułyszawszy od tych Filozofów/ którzy twierdzili/ jakoby nie jeden miał być świat/ ale ich siła. Płakał mówiąc: Niestocie: A jam jeszcze i jednego świata pod swą władzą wszytkiego nie podbił. Lecz bezpieczniejsza rzecz na male przestawać/ a chciwości nie dać się rozpostrzeć. Krótkich Powieści
STILBON Filozof/ gdy Demetrius Król Macedoński dobył miasta Megary/ skąd on był: a wezwawszy go pytał/ jeśliby też żołnierze jego rzeczy nie pobrali/ chcąc mu kazać wrócić. Tak odpowiedział: Mnie moich rzeczy własnych nic nie wzięto. A też jeszczem takiego nie widział/ któryby mi mógł
słyszą. O tákiey chćiwośći piszą Krolá Alexándrá: ktory vłyszawszy od tych Filozofow/ ktorzy twierdźili/ iákoby nie ieden miał być świát/ ále ich śiłá. Płákał mowiąc: Niestoćie: A iam ieszcże y iednego świátá pod swą władzą wszytkiego nie podbił. Lecż bespiecżnieyszá rzecż ná mále przestáwáć/ á chćiwośći nie dáć się rospostrzeć. Krotkich Powieśći
STILBON Filozof/ gdy Demetrius Krol Mácedoński dobył miástá Megáry/ skąd on był: á wezwawszy go pytał/ ieśliby też żołnierze iego rzecży nie pobráli/ chcąc mu kázáć wroćić. Ták odpowiedźiał: Mnie moich rzecży własnych nic nie wźięto. A też ieszcżem tákiego nie widźiał/ ktoryby mi mogł
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 62
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
to za lament zachodzi me uszy? Ty to żałosna Matko/ z pokrajanej duszy/ Krwawych dobywasz mieczów: Ach nieludzkie prawo/ O nadewszytkie insze okrutniejsza sprawo. Jednegoż[...] Męki Pańskiej.
Umarł Chrystus. O zbytku zapomni swejwoli: Wiąż chciwość/ nie popuszczaj namiętnościom kwoli. Umarł Chrystus. Już dalej serdeczna ochota Niemoże się rozpostrzeć: Już i mnie żywota/ Niezycz śmierci. Daj tylo Chryste krzywdę swoję Wysłowić ostateczną: a potym już moję Weś/ kiedy raczysz/ duszę/ nic niedbam o ciało/ Byle mi w łasce twojej umrzeć się dostało. Przebicie boku Pańskiego.
Unus militũ lancea latus eius aperuit. Ioan: 19.
CZasu
to zá láment záchodźi me vszy? Ty to żáłosna Mátko/ z pokráiáney duszy/ Krwáwych dobywasz mieczow: Ach nieludzkie práwo/ O nádewszytkie insze okrutnieysza spráwo. Iednegoż[...] Męki Páńskiey.
Vmarł Chrystus. O zbytku zápomni sweywoli: Wiąż chćiwość/ nie popuszczay námiętnośćiom kwoli. Vmarł Chrystus. Iuż dáley serdeczna ochotá Niemoże się rozpostrzeć: Iuż y mnie żywotá/ Niezycz smierći. Day tylo Chryste krzywdę swoię Wysłowić ostáteczną: á potym iuż moię Weś/ kiedy raczysz/ duszę/ nic niedbam o ćiáło/ Byle mi w łásce twoiey vmrzeć się dostáło. Przebićie boku Páńskiego.
Unus militũ lancea latus eius aperuit. Ioan: 19.
CZásu
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 97.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
darów Bożych godnemu i sposobnemu, małą zaś pieczęć zatrzymał przy tymże ks. Tylickim, biskupie warmieńskim, za pozwoleniem stanów do drugiego sejmu. Kontentował się wprawdzie tym ostatnim kanclerz, lecz pierwszem, to jest, marszałkiem dyskontentował barzo, a tym więcej, że i doczekać go z tym nie chciano. Lecz i czasu rozpostrzeć się z takową swoją żałością nie miał, bo tegoż dnia sejm się był zaczął, na który on nazajutrz był przyjachał; przeto zadusił na ten czas on gniew w sobie, nadzieję jeszcze mając, że go w pieczęci pocieszyć miano; zaczym odprawił się tak on sejm nienagorzej Po którym, gdy za śmiercią ks.
darów Bożych godnemu i sposobnemu, małą zaś pieczęć zatrzymał przy tymże ks. Tylickim, biskupie warmieńskim, za pozwoleniem stanów do drugiego sejmu. Kontentował się wprawdzie tym ostatnim kanclerz, lecz pierwszem, to jest, marszałkiem dyskontentował barzo, a tym więcej, że i doczekać go z tym nie chciano. Lecz i czasu rozpostrzeć sie z takową swoją żałością nie miał, bo tegoż dnia sejm się był zaczął, na który on nazajutrz był przyjachał; przeto zadusił na ten czas on gniew w sobie, nadzieję jeszcze mając, że go w pieczęci pocieszyć miano; zaczym odprawił sie tak on sejm nienagorzej Po którym, gdy za śmiercią ks.
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 359
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
majestat, twoję chwałę szczycił, Gdy Turczyn, który się twym dotąd nie nasycił Dziedzictwem, co je syn twój krwawym kupił potem Nastąpił siłą na nie, upewniony o tem, Że go tą ręką, którą zachełznał pół światu, Wydrze i pomknie granic swego majestatu; Że w twych boskich świątnicach, w twych świętych kościołach Rozpostrze się Mahomet. Więc po swych aniołach Pojrzyj, a każ któremu, niechaj sekundantem Będzie, gdzie się baranek bije z elefantem. Rozum wodzowi, serce daj żołnierzom, Panie, Niech się tych świętych krzyżów lękają poganie. Wiem-ci, Boże mój, że cię nie ogarną nieba, Pogotowiu cię w murach zamykać nie trzeba
majestat, twoję chwałę szczycił, Gdy Turczyn, który się twym dotąd nie nasycił Dziedzictwem, co je syn twój krwawym kupił potem Nastąpił siłą na nie, upewniony o tem, Że go tą ręką, którą zachełznał pół światu, Wydrze i pomknie granic swego majestatu; Że w twych boskich świątnicach, w twych świętych kościołach Rozpostrze się Mahomet. Więc po swych aniołach Pojźryj, a każ któremu, niechaj sekundantem Będzie, gdzie się baranek bije z elefantem. Rozum wodzowi, serce daj żołnierzom, Panie, Niech się tych świętych krzyżów lękają poganie. Wiem-ci, Boże mój, że cię nie ogarną nieba, Pogotowiu cię w murach zamykać nie trzeba
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 256
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
z wozu wysokiego/ I wręcz broniabłyszczącą tnąc na bezpiecznego/ Widzi miecz/ tarcz z szyszakiem na porząd przebijać/ A na stwai działym ciele żelazo się zwijać. NIe zniósł dalej: w przeciwna twarz uwiodszy broni/ Trzy cztery kroć głowićą parzy go po skroni/ Na uchodzącym jedzie/ wali/ szyki myli: Ani się rozpostrzeć da. strach owego chyli: W oczu się zamierzchnęło. W tymże jak uchodzi Na wspak: w pojśrzodku pola na kamień ugodzi. Nań wegnanego Cygna/ Achiles przeszynął Siłą na wznak potężną/ i na ziemię zwinął. Gdzie piersi przycisnąwszy/ tarczą/ i kolany sznur szyszakowy ścisnął/ który zawiązany Węzłem pod brodą
z wozu wysokiego/ Y wręcz broniabłyszczącą tnąc na beśpiecznego/ Widźi miecz/ tarcz z szyszakiem ná porząd przebiiáć/ A ná stwai dźiałym ćiele żelazo się zwiiáć. NIe zniosł dáley: w przećiwna twarz vwiodszy broni/ Trzy cztery kroć głowićą párzy go po skroni/ Na vchodzącym iedźie/ wáli/ szyki myli: Ani się rospostrzeć da. strach owego chyli: W oczu się zámierzchnęło. W tymże iák vchodźi Ná wspák: w poyśrzodku pola ná kámień vgodźi. Nan wegnánego Cygná/ Achiles przeszynął Siłą ná wznak potężną/ y ná źiemię zwinął. Gdźie pierśi przyćisnąwszy/ tárczą/ y kolány sznur szyszakowy śćisnął/ ktory zawiązány Węzłem pod brodą
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 298
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636