. KARTA XVII. O Województwie Malborskim pod mum. III.
1mo. Rzeki znaczniejsze są te: pod znacz. 3. M. Nogat, to jest Odnoga Wisły która się przy Montawskiej Kępie rozdziela na dwa Koryta, jedno nazwane Nogat wpada w Hafę b. drugie zmierza ku Gdańskowi, i tam znowu pod Haupt rozrywa się na dwoje, jedno także wpada w Hafę b. pod imieniem Wisły, drugie nienaturalne, ale kopane i wielkim sumptem czyszczone i utrzymywane od Gdańskczanów, ciągnie się powoli do morza, i dla tego nazywa się Leniwką pod znaczkami 1. o. Sama także Hafa b. to jest Odnoga morska należy do Województwa
. KARTA XVII. O Woiewodztwie Malborskim pod mum. III.
1mo. Rzeki znacznieysze są te: pod znacz. 3. M. Nogat, to iest Odnoga Wisły ktora się przy Montawskiey Kępie rozdziela na dwa Koryta, iedno nazwane Nogat wpada w Hafę b. drugie zmierza ku Gdańskowi, y tam znowu pod Haupt rozrywa się na dwoie, iedno także wpada w Hafę b. pod imieniem Wisły, drugie nienaturalne, ale kopane y wielkim sumptem czyszczone y utrzymywane od Gdańskczanow, ciągnie się powoli do morza, y dla tego nazywa się Leniwką pod znaczkami 1. o. Sama także Hafa b. to iest Odnoga morska należy do Woiewodztwa
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 147
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
em, aby brat mój pułkownik imieniem moim i swoim intentował sprawę z podskarbim wielkim koronnym w trybuna-
le lubelskim ad solam kalumniatorki statuitionem. Chciałem na to i koszt mój własny łożyć, ale brat mój pułkownik nie chciał tego procederu zaczynać, a tak ja sam jeden nie mogąc na dwa trybunały: litewski i koronny, rozrywać się, musiałem tej plancie dać pokój, a podskarbi też wielki koronny odpisał mi, mocno asseverando, że takowa kalumniatorka w dobrach się jego nie znajduje.
Jako zaś ten paszkwil był ułożony i niepodściwie zmyślony, tak jeszcze przed dojściem jego do mnie komunikacji takież fałszywe relacje słyszałem, będąc na święty Jan w Białymstoku
em, aby brat mój pułkownik imieniem moim i swoim intentował sprawę z podskarbim wielkim koronnym w trybuna-
le lubelskim ad solam kalumniatorki statuitionem. Chciałem na to i koszt mój własny łożyć, ale brat mój pułkownik nie chciał tego procederu zaczynać, a tak ja sam jeden nie mogąc na dwa trybunały: litewski i koronny, rozrywać się, musiałem tej plancie dać pokój, a podskarbi też wielki koronny odpisał mi, mocno asseverando, że takowa kalumniatorka w dobrach się jego nie znajduje.
Jako zaś ten paszkwil był ułożony i niepodściwie zmyślony, tak jeszcze przed dojściem jego do mnie komunikacji takież fałszywe relacje słyszałem, będąc na święty Jan w Białymstoku
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 546
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
niewczas czyni/ aż musi błonę chorion rozedrzeć/ skąd według biegu przyrodzonego/ bywa wody/ to jest urynki dziecięcej/ właśnie przed porodzeniem/ dostatnie wypadnienie. Taż woda w Brzemiennych/ jeszcze przed porodzeniem/ niekiedy wycieka/ co się staje/ abo rozprzestrzonionych tak/ aż się przez ich rzadkość woda musi cedzić/ rozrywają się też z tłuczenia/ z skoczenia/ abo dla inszej jakiej przyczyny powierzchownej: a rozprzestrzeniają się/ abo dla swej rzadkości/ abo za jakim we wnętrznym zamąceniem zmysłów. Rozerwanie błon poznasz/ dla tego iż przez nie skok dostatek i hurmem woda wychodzi/ rozszerzenie zaś tychże błon/ gdy potrosze i powoli: ktemu gdy
niewczás czyni/ áż muśi błonę chorion rozedrzeć/ zkąd według biegu przyrodzonego/ bywa wody/ to iest vrynki dźiećięcey/ własnie przed porodzeniem/ dostatnie wypádnienie. Táż wodá w Brzemiennych/ ieszcze przed porodzeniem/ niekiedy wyćieka/ co się stáie/ ábo rosprzestrzonionych tak/ áż się przez ich rzadkość wodá muśi cedźić/ rozrywáią się też z tłuczenia/ z skoczenia/ ábo dla inszey iakiey przyczyny powierzchowney: á rosprzestrzeniáią się/ ábo dla swey rzadkośći/ ábo zá iákim we wnętrznym zámąceniem zmysłow. Rozerwánie błon poznasz/ dla tego iż przez nie skok dostátek y hurmem wodá wychodźi/ rozszerzenie záś tychże błon/ gdy potrosze y powoli: ktemu gdy
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E4
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Obcycheście się mamek mlekiem opoili. Francuski was Węgierki/ Włoszki wychowały/ Cne Polskie przyrodzenie tak was popsowały: A przecie Polakami nazwani być chcecie/ Choć włoskimi fortelmi nienawiść siejecie/ I mną wdzięczną WOLNOŚCIą jednak się chłubicie/ Lecz na co się zaniosło tego nie widzicie Przez te rozruchy wasze i wymyślne głowy/ Ze kiedy się rozrywa cny Pokoj domowy: W ten czas Smok on trojgęby paszczękę rozwiera/ Turczyn przez Tatarzyna Syny wasze zbiera. Wiele podczas rozruchów Braciej zagarniono/ W domach Szlacheckich które jak bydło pędzono Do Ordy/ takeście są niestytysz dbałymi/ Nie macie się czym chlubić wolnościami swymi. Przed laty ORZEL BIALY chociaż był bez zęby/
Obcycheśćie się mámek mlekiem opoili. Fráncuski was Węgierki/ Włoszki wychowáły/ Cne Polskie przyrodzenie ták was popsowáły: A przećie Polákámi názwáni bydź chcećie/ Choć włoskimi fortelmi nienawiść śieiećie/ Y mną wdźięczną WOLNOSCIą iednák się chłubićie/ Lecz ná co się zániosło tego nie widźićie Przez te rozruchy wásze y wymyślne głowy/ Ze kiedy się rozrywa cny Pokoy domowy: W ten czás Smok on troygęby pásczękę rozwiera/ Turcżyn przez Tátárzyná Syny wásze zbiera. Wiele podczás rozruchow Bráćiey zágárniono/ W domách Szlácheckich ktore iák bydło pędzono Do Ordy/ tákeśćie są niestytysz dbáłymi/ Nie máćie się czym chlubić wolnośćiámi swymi. Przed láty ORZEL BIALY choćiaż był bez zęby/
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Gv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
m z Sejmu przyjachał. Pleb. Albo się rozerwał jak i przyszłej? Ziem. Niewiem jako WM. mam powiedzieć/ bo ja konkluzją Sejmową nienazywam/ gdy tylko sam umówiony/ i to taki/ z którego ani Wojsku zapłata/ ani Ojczyźnie obrona. Pleb. A dla Boga i także to Seimy albo się rozrywać będą/ albo źle zawierać? Czegoż się spodziewać mamy/ z takiego zatrudnienia Rad publicznych? Ziem Ja wiera niewiem. Pleb. Ale ja WM. krótko powiem. na upadek się chyli zgoła Szłachecka wasza wolność/ mole sua, na której że już przez czas niemały jakoby na fundamencie zasadzone jest postanowienie R.
m z Seymu przyiáchał. Pleb. Albo się rozerwał iák y przyszłey? Ziem. Niewiem iáko WM. mam powiedzieć/ bo iá konkluzyą Seymową nienázywam/ gdy tylko sam vmowiony/ y to táki/ z ktorego áni Woysku zapłatá/ áni Oyczyznie obroná. Pleb. A dla Bogá y także to Seimy álbo się rozrywáć będą/ albo źle záwierać? Czegoż się spodziewać mamy/ z tákie^o^ zátrudnienia Rad publicznych? Ziem Ia wierá niewiem. Pleb. Ale ia WM. krotko powiẽ. ná vpadek się chyli zgoła Szłáchecka wászá wolność/ mole sua, ná ktorey że iuż przez czás niemáły iákoby ná fundámenćie zásadzone iest postánowienie R.
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: A4
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
by się wydawać, gdy one są w bliskości słońca. Z tym wszystkim doświadczenia pokazują, iż im bliższa jest słońca kometa, tym głowa jej wydaje się mniejsza.
Jeślibyś rzekł, iż obłoki powietrzne z ziemią w koło biegają od zachodu ku wschodowi. I ja też odpowiadam, iż obłoki skoro się zbiorą, wnet rozrywają się i deszcz wylewają, a nie też same z ziemią krążą. Komety zaś nam tylko widzieć się dają czasem przez 6 miesięcy, cóż mówić o długości biegu na miejscach okiem nie dościgłych. Nadto jeżeli obłoki czas jaki bez rozerwania się krążą, tedy nie tak same biegają jako raczej powietrze, które je zewsząd ściska, niesie
by się wydawać, gdy one są w bliskości słońca. Z tym wszystkim doświadczenia pokazuią, iż im bliższa iest słońca kometa, tym głowa iey wydaie się mnieysza.
Jeślibyś rzekł, iż obłoki powietrzne z ziemią w koło biegaią od zachodu ku wschodowi. Y ia też odpowiadam, iż obłoki skoro się zbiorą, wnet rozrywaią się y deszcz wylewaią, a nie też same z ziemią krążą. Komety zaś nam tylko widzieć się daią czasem przez 6 miesięcy, coż mowić o długości biegu na mieyscach okiem nie dościgłych. Nadto ieżeli obłoki czas iaki bez rozerwania się krążą, tedy nie tak same biegaią iako raczey powietrze, które ie zewsząd ściska, niesie
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 54
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, a czasem samej krwie czarnej, i subtelnej. Dzieciom się to najczęściej przytrafia. 3. Robaki w uszach. 4. Bolenie uszu, które się Otalgia zowie. 5. Szum, dzwonienie, pisk, bebnienie, świstanie. 6. Głuchota. Sposób do leczenia.
ZApalenie w uczach jeżeli znacznie będzie, rozrywa się bańkami, za uszami stawionemi krwie upuszczeniem, Purgansem, przytym dla utemperowania zapalenia, weś mleka białogłowskiego i białek jajowy, ubij wraz, maczaj w tym Bawełnę, wkładaj w uszy, albo w maści Topolowej umaczać Bawełnę, i wkładać, lub w Olejku fiałkowym, albo Desper: ran. Item. Woreczki z
, á czásem samey krwie czarney, y subtelney. Dziećiom się to nayczęściey przytrafia. 3. Robaki w uszách. 4. Bolenie uszu, ktore się Otalgia zowie. 5. Szum, dzwonienie, pisk, bebnienie, świstánie. 6. Głuchotá. Sposob do leczenia.
ZApalenie w uczách ieżeli znácznie będźie, rozrywa się báńkámi, zá uszámi stáwionemi krwie upusczeniem, Purgánsem, przytym dla utemperowánia zápalenia, weś mleká białogłowskiego y białek iáiowy, ubiy wraz, maczay w tym Báwełnę, wkładay w uszy, álbo w máśći Topolowey umaczáć Báwełnę, y wkładáć, lub w Oleyku fiałkowym, álbo Desper: ran. Item. Woreczki z
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 51
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
(co się rzadko trafi) w wrozód się obraca, a potym Gangrenę, i Sphacelum przynosi. Jeżeli zaś tylko część Wątroby nabrzmiała, i owrzedziała będzie, i ropa białą jednostajna przez stolce, albo przez urynę odcodzi, znak dobry jest. Traktat Trzeci O Chorobach Wątroby. Spusoby dr Leczenia.
ZApalenie wątroby zrażu zaraz rozrywa się krwie upuszczeniem, przytym dawać Julepy, albo wodki, albo dekokcje chłodzące: przestrzegając aby nie były bardzo słodkie. Pić ma chory za napój Tyzannę, cum Rad, Gramin, Luquir et scabisca Item. Terpentyny wypłokanej zażywanie częste z Różowym kofektem; jest pożyteczne. Iżeli się choroba zawiezmie; dawać Dekokcją tę; albo
(co się rzadko trafi) w wrozod się obraca, á potym Gángrenę, y Sphacelum przynośi. Ieżeli záś tylko część Wątroby nábrzmiáła, y owrzedziáła będźie, y ropá białą iednostáyna przez stolce, álbo przez urynę odcodźi, znák dobry iest. Tráktat Trzeći O Chorobach Wątroby. Spusoby dr Leczenia.
ZApalenie wątroby zráżu záraz rozrywa się krwie upusczeniem, przytym dáwáć Iulepy, álbo wodki, álbo dekokcye chłodzące: przestrzegáiąc áby nie były bárdzo słodkie. Pić ma chory zá napoy Tyzánnę, cum Rad, Gramin, Luquir et scabisca Item. Terpęntyny wypłokáney záżywánie częste z Rożowym kofektem; iest pożyteczne. Iżeli się choroba záwiezmie; dáwać Dekokcyą tę; álbo
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 277
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
wodę, pierwszym koniom woda była po boki, poślednim ledwo do napicia się dostało, jako świadczy, Ioannes de Barros. W tymże Królestwie osobliwy observatur ceremoniał, między Mężem a Zoną. Jeno Mąż umrze, tedy ciało jego spalone bywa: Zona żal ucieehami temperuje trzydniowemi, aliàs w wesołych bywa kompaniach, na traktamentach rozrywa się, na białym koniu przy asystencyj, Muzyki, trąb, śpiewaków, i różnych ludzi, którzy mową i śpiewaniem, magnifikują, wychwalają wszytkie żony nieboszki, które żywe będąc, na stusach ognistych mężów swoich, swoje miały katafalki, do takowejże akcyj i tę wdowę zachęcając. Więc ona dnia trzeciego ubrana bogato, idzie
wodę, pierwszym koniom wodá byłá po boki, poślednim ledwo do nápicia się dostáło, iáko świadczy, Ioannes de Barros. W tymże Krolestwie osobliwy observatur ceremoniał, między Męzem á Zoną. Ieno Mąż umrze, tedy ciało iego spalone bywá: Zoná żal ucieehami temperuie trzydniowemi, aliàs w wesołych bywá kompaniách, ná tráktamentach rozrywá się, ná białym koniu przy asystencyi, Muzyki, trąb, spiewákow, y rożnych ludźi, ktorzy mową y spiewaniem, magnifikuią, wychwálaią wszytkie żony nieboszki, ktore żywe będąc, ná stusach ognistych mężow swoich, swoie miały kátafalki, do tákoweyże akcyi y tę wdowę záchęcaiąc. Więc oná dnia trzeciego ubrána bogato, idźie
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 599
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
wyślecie i takie im. wm. zlecenie, taką moc dacie, żeby znosząc się z inszych ziem posłami i pp. radami a wszyscy zatym z J. K. M., potrzeby dalsze dla poparcia tego zaciągu teraźniejszego inflanckiego ni s insze niebezpieczeństwa R. P. zachodzące opatrzyć dostatecznie i gruntownie obwarować mogli, nie rozrywając się i nie łącząc, gdyż rozróżnione rady zgubą bywać zwykły państwom wszytkim. Pewnie to po wm. wszytkich obiecując sobie J. K. M., sam też w staraniu wszelakim, w obmyśliwaniu o dobrym wm., o dobrym i pospolitym, ile możność poniesie wm., w czym
ustawać nie będzie, Pana Boga
wyślecie i takie im. wm. zlecenie, taką moc dacie, żeby znosząc się z inszych ziem posłami i pp. radami a wszyscy zatym z J. K. M., potrzeby dalsze dla poparcia tego zaciągu teraźniejszego inflanckiego ni s insze niebezpieczeństwa R. P. zachodzące opatrzyć dostatecznie i gruntownie obwarować mogli, nie rozrywając się i nie łącząc, gdyż rozróżnione rady zgubą bywać zwykły państwom wszytkim. Pewnie to po wm. wszytkich obiecując sobie J. K. M., sam też w staraniu wszelakim, w obmyślawaniu o dobrym wm., o dobrym i pospolitym, ile możność poniesie wm., w czym
ustawać nie będzie, Pana Boga
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 250
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957