Piotr wygnawszy precz wszystkie/ klęknął na kolana i modlił się; a obróciwszy się do onego ciała/ rzekł: Tabito wstań. A ona otworzyła oczy swoje/ i ujrzawszy Piotra/ usiadła. 41. A on podawszy jej rękę/ podniósł ją. A zawoławszy świętych i wdów/ stawił ją żywą. 42. I rozsławiło się to po wszystkiej Jopie: i wiele ich uwierzyło w PAna. 43. I stało się/ że przez wiele dni został Piotr w Jopie u niejakiego Symona Garbarza. Rozdział X. Korneliusz Setnik na rozkazanie Anielskie. 5. posłał do Jopy po Piotra. 11. Który przez widzenie upomniony. 15. 20. żeby
Piotr wygnawszy precż wszystkie/ klęknął ná koláná y modlił śię; á obroćiwszy śię do onego ćiáłá/ rzekł: Tábito wstań. A oná otworzyłá ocży swoje/ y ujrzawszy Piotrá/ uśiádłá. 41. A on podawszy jey rękę/ podniosł ją. A záwoławszy świętych y wdow/ stáwił ją żywą. 42. Y rozsławiło śię to po wszystkiey Ioppie: y wiele ich uwierzyło w PAná. 43. Y stáło śię/ że przez wiele dni został Piotr w Ioppie u niejákiego Symoná Gárbárzá. ROZDZIAL X. Korneliusz Setnik ná rozkazánie Anjelskie. 5. posłał do Ioppy po Piotrá. 11. Ktory przez widzenie upomniony. 15. 20. żeby
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 135
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ że nie było potrzeba żadnego spisowania/ bo wszyscy zostać chcieli Chrześcijany. A starzy zaś którzy gdzie indziej zwykli bywać twardszymi/ i którzy dl starości nie mogą się nauczyć nauki Chrześcijańskiej/ tu na tym miejscu tym się więcej domagali chrztu/ że byli zgrzybiałemi. Tak iż za łaską Pana naszego wszyscy zostali Chrześcijany.
Gdy się rozsławiło o tych nawróceniu: poczęły i drugie wyspy naszych ojców żądać. Na jednej z nich za piętnaście dni ochrzczono dorosłych sto sześćdziesiąt/ a dziatek pięcioro z jedną babą co miała lat sto trzydzieści/ ślepa/ mało co słysząca/ i sobą niewładnąca/ tak iż była jako kamień: gdzieś ją obrócił/ tam trwała/
/ że nie było potrzebá żadnego spisowánia/ bo wszyscy zostáć chćieli Chrześćiány. A stárzy záś ktorzy gdźie indźiey zwykli bywáć twárdszymi/ y ktorzy dl stárośći nie mogą się náuczyć náuki Chrześćiáńskiey/ tu ná tym mieyscu tym się więcey domagáli chrztu/ że byli zgrzybiáłemi. Ták iż zá łáską Páná nászego wszyscy zostáli Chrześćiány.
Gdy się rozsławiło o tych náwroceniu: poczęły y drugie wyspy nászych oycow żądáć. Ná iedney z nich zá piętnaśćie dni ochrzczono dorosłych sto sześćdźieśiąt/ á dźiatek pięćioro z iedną bábą co miáłá lat sto trzydźieśći/ ślepa/ máło co słysząca/ y sobą niewładnąca/ ták iż byłá iáko kámień: gdźieś ią obroćił/ tám trwáłá/
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 58.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Zjadła tedy jabłka/ i zaraz wzdęło się jej wszytko ciało: a tak prędko poznano iż była opętana. Cesarz pobudzony prośbami żałobliwemi ojca onej dziewczyny (któremu się zawsze serce pukało/ dla niewymownego utrapienia onej swej córki przez szataństwo) rozkazał aby onę dzieweczkę przywiedziono do Wiednia do Biskupa/ a Biskup ją odesłał do Jezuitów: Rozsławiło się to po mieście: zbiegło się prawie wszytko na dziwy: a szataństwo też wypuszczając głosy podobne świńskim/ bydlęcym/ i inszych zwierząt/ zabawiali jakby jacy krotofilnicy abo błaznowie one ludzie: Biedzili się kapłani przez długi czas zaklinając i poprzysięgając ich: a na każdy dzień wychodziła pewna liczba złych duchów z onego ciała. Po kilku
Ziádłá tedy iábłká/ y záraz wzdęło się iey wszytko ćiáło: á ták prędko poznano iż byłá opętána. Cesarz pobudzony proźbámi żałobliwemi oycá oney dźiewczyny (ktoremu się záwsze serce pukáło/ dla niewymownego vtrapienia oney swey corki przez szátáństwo) roskazał áby onę dźieweczkę przywiedźiono do Wiedniá do Biskupá/ á Biskup ią odesłáł do Iezuitow: Rozsławiło się to po mieśćie: zbiegło się práwie wszytko ná dźiwy: á szátáństwo też wypusczáiąc głosy podobne świńskim/ bydlęcym/ y inszych źwierząt/ zábáwiáli iákby iácy krotofilnicy ábo błaznowie one ludźie: Biedźili się kápłani przez długi czás záklináiąc y poprzyśięgáiąc ich: á ná káżdy dźień wychodźiłá pewna liczbá złych duchow z onego ćiáłá. Po kilku
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 29
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Lasenna Kanonikowi Leodyiskiemu/ a on Jakubowi de Trecis Archidiakonowi tamecznemu/ który był potym Biskupem Werduńskim/ a potym Patriarchą Jerozolimskim/ naostatek Papieżem/ który nazwany Urbanem Czwartym. Doniosło się też do Hugona Kardynała i innych mądrych/ którym się ta rzecz dobra i Święta zdała. A że Juliana życzyła aby od inszej osoby to się rozsławiło/ nie od niej; więc Izabelli Ewie Zakonnej toż objawił Pan Bóg gdy weszła do Kościoła Świętego Marcina w Leodyum/ że to Święto do tych czas w sekrecie Trójce Przenajświętszej zostawało/ a już czas przyszedł na jego wyjawienie; o co też widziała niebieskie chory usilnie proszące Boga. Umyśliła zatym wszelkim sposobem o to Święto nalegać
Lasenna Kánonikowi Leodyiskiemu/ á on Iákubowi de Trecis Archidyakonowi támecznemu/ ktory był potym Biskupem Werduńskim/ á potym Pátryárchą Ierozolimskim/ náostatek Papieżem/ ktory názwány Vrbánem Czwartym. Doniosło się też do Hugoná Kárdynałá i innych mądrych/ ktorym się tá rzecz dobra i Swięta zdáłá. A że Iuliáná życzyłá áby od inszey osoby to się rozsławiło/ nie od niey; więc Izabelli Ewie Zakonney toż obiawił Pan Bog gdy weszłá do Kośćiołá Swiętego Marćiná w Leodyum/ że to Swięto do tych czas w sekrećie Troyce Przenayświętszey zostawáło/ á iuż czás przyszedł ná iego wyiáwienie; o co też widziáła niebieskie chory uśilnie proszące Bogá. Vmyśliłá zátym wszelkim sposobem o to Swięto nálegáć
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 68
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
MŚCi Panowie dosyć już tej krwi król przysłał choćby i to i co większego mówił odpuszczam i proszę za nim dalic pokoj. Skończylismy koło Generalne 10 Novembris. którego akta podopisowalismy. Wszyscy Deputaci królasmy pozegnali. Marszałek miał mowę Nomine Omnium, bardzo wyborną Eloquencyją. której Eloquencyjej niewiele Ludzi do niego wiedziało, Dopiro tym Marszałkostwem rozsławił się Ze jest wielki Orator. Poroziezdzalismy się tedy szczęśliwie.
Przyjedzawszy do Domu 16 Novembris trafiłem na Żałobę po Matce mojej kochanej która wigilią ss. Szymona Judy Panu Bogu Ducha oddała. Utinam in sancta Pace requiescat Pochowalismy ją w stopnickim kościele u Ojców Reformatów. Matermea Charissima mortua Rok Pański 1673.
Zacząłem daj Panie Boże
MSCi Panowie dosyc iuz tey krwi krol przysłał chocby y to y co większego mowił odpuszczam y proszę za nim dalic pokoy. Skonczylismy koło Generalne 10 Novembris. ktorego acta podopisowalismy. Wszyscy Deputaci krolasmy pozegnali. Marszałek miał mowę Nomine Omnium, bardzo wyborną Eloquencyią. ktorey Eloquencyiey niewiele Ludzi do niego wiedziało, Dopiro tym Marszałkostwęm rozsławił się Ze iest wielki Orator. Poroziezdzalismy się tedy szczęsliwie.
Przyiedzawszy do Domu 16 Novembris trafiłęm na Załobę po Matce moiey kochaney ktora wigilią ss. Szymona Iudy Panu Bogu Ducha oddała. Utinam in sancta Pace requiescat Pochowalismy ią w stopnickim kosciele u Oycow Reformatow. Matermea Charissima mortua Rok Panski 1673.
Zacząłem day Panie Boze
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 245
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Ażeby czasu nie miał czem złem myśl swą bawić, Pracuj nim, bo inaczej musisz go odprawić. POWIEŚĆ III.
Widziałem jednego derwisza, który rozmiłował się był kogoś nadobnego, a tak barzo lubił, że na przerzeczeniu słowa jednego do siebie ponoby był przestał, dalej nie pragnąc. Przyszło do tego, że się rozsławił z ona miłością, z czego wiele ludzi (widząc rzecz niepodobną) gromili go. On bacząc, że trudno co zyskać miał, choć długo i wiele cierpiał, rzekł: — „Choćby mi ręce miano poucinać obie, Nie dam ich od podołka twego odjąć sobie.”
Trafiło się raz, żem go ja
Ażeby czasu nie miał czém złém myśl swą bawić, Pracuj nim, bo inaczéj musisz go odprawić. POWIEŚĆ III.
Widziałem jednego derwisza, który rozmiłował się był kogoś nadobnego, a tak barzo lubił, że na przerzeczeniu słowa jednego do siebie ponoby był przestał, daléj nie pragnąc. Przyszło do tego, że się rozsławił z ona miłością, z czego wiele ludzi (widząc rzecz niepodobną) gromili go. On bacząc, że trudno co zyskać miał, choć długo i wiele cierpiał, rzekł: — „Choćby mi ręce miano poucinać obie, Nie dam ich od podołka twego odjąć sobie.”
Trafiło się raz, żem go ja
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 171
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
Przyłączyła się do tak przykładnego postanowienia pewna liczba majętniejszych Peregrynatów z Niemiec rodu Szlacheckiego, którzy zarazem z pobożnym Przewodzcą swoim, poślubionym na całe życie obowiązkiem BOGU przyrzekli przy namienionym Kościele, i szpitalu pielgrzymów przyjmować, chorych opatrywać, oraz mężnemi odwagami Wiarę świętą przeciwko Saracenom zaszczycać. Wprętce odwagą, i dzielnym nad Saracenami dokazaniem tak się rozsławili, że Papież CELESTYNUS III. od wielu Monarchów, i Książąt Chrześcijańskich pobudzony, ten związek Rycerski pochwa- lił, i potwierdził pod tytułem: Fratres Hospitalari S. MARIAE Ordinis Teutonici; karnością Zakonną według Reguły Z. Augustyna im postanowił, z takim habitem: nad togą czarną do kolan wiszącą, płaszcz szeroki biały z czarnym
Przyłączyła śię do tak przykładnego postanowienia pewna liczba majętnieyszych Peregrynatow z Niemiec rodu Szlacheckiego, ktorzy zárazem z pobożnym Przewodzcą swoim, poślubionym ná całe żyćie obowiązkiem BOGU przyrzekli przy námienionym Kośćiele, y szpitalu pielgrzymow przyimować, chorych opatrywać, oraz mężnemi odwagami Wiarę świętą przećiwko Saracenom zaszczycać. Wprętce odwagą, y dźielnym nad Saracenami dokazaniem tak śię rozsławili, że Papież CELESTYNUS III. od wielu Monarchow, y Xiążąt Chrześćiańskich pobudzony, ten związek Rycerski pochwa- lił, y potwierdźił pod tytułem: Fratres Hospitalari S. MARIAE Ordinis Teutonici; karnością Zakonną według Reguły S. Augustyna im postanowił, z takim habitem: nad togą czarną do kolan wiszącą, płaszcz szeroki biały z czarnym
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 23
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
/ obaczył a Luchyna jego na powietrzu się modli od ziemie podniesiona/ oczy w niebo mając/ a około niej dwie pochodnie gorające oświecają pokoj jej: Czym pobudzony nietylko już jej nie zabraniał do służby Boskiej/ ale i sam odmienił się w życiu swoim/ i zaczął doskonalszy żywot w cnotach i pobożności prowadzić. Rozsławiła się potym jej Świątobliwość/ i wielu nawiedzających siebie chorych uzdrowiła. Bonifacemu Montisferatu Margrabi/ mającemu lat 70. uprosiła u Pana Boga męskie potomstwo. Umierając mówiła te słowa: Teraz już idę w drogę wszelkiemu człekowi zgotowaną z wielką moją bezpiecznością. Miała lat 55. Umarła Roku Pańskiego 1481. W dziesiąci lat gdy Grób jej otworzono
/ obaczył á Luchyná iego na powietrzu się modli od ziemie podnieśiona/ oczy w niebo máiąc/ á około niey dwie pochodnie goráiące oświecáią pokoy iey: Czym pobudzony nietylko iuż iey nie zábraniał do służby Boskiey/ ále y sam odmienił się w żyćiu swoim/ y záczął doskonálszy żywot w cnotách y pobożnośći prowádźić. Rozsławiłá się potym iey Swiątobliwość/ y wielu náwiedzáiących śiebie chorych vzdrowiłá. Bonifácemu Montisferatu Márgrábi/ máiącemu lat 70. vprośiłá v Páná Bogá męskie potomstwo. Vmieráiąc mowiłá te słowa: Teraz iuż idę w drogę wszelkiemu człekowi zgotowaną z wielką moią beśpiecznośćią. Miáłá lat 55. Vmárła Roku Páńskiego 1481. W dźieśiąći lat gdy Grob iey otworzono
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 99
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644