miały. Trzecia pod tymże dachem/ to jest in eodem aedificio, ma być Apartisnencik przynamniej o paru pokojach/ i Komorą z ustępem/ dla gościa zacnego/ gdy się trafi. Bo prowadzić go pod inszy dach/ przez podwórze nie kształt/ i nie polityczna dyskretia. Samemu zaś zizb swych ustępować/ i rumować się ze wszytkim/ nie w czas srogi. A tak trzeba mieć gotowy gmach gościnny. Czwarta/ w tymże gdzie mięszkasz domu/ ma być stołowa Izba/ żeby się doniej nie przechodzić przezPodworze. Te są Izby wjednym budynku do w czasu i kształtnej wygody koniecznie potrzebne/ Insze raczej dla pompy/ i okazałości
miały. Trzecia pod tymże dáchem/ to iest in eodem aedificio, ma być Apartisnencik przynamniey o paru pokoiách/ y Komorą z vstępem/ dla gośćia zacnego/ gdy się tráfi. Bo prowádźić go pod inszy dách/ przez podworze nie kształt/ y nie polityczna dyscretia. Samemu záś źyzb swych vstępować/ y rumowáć się ze wszytkim/ nie w czás srogi. A ták trzebá mieć gotowy gmách gośćinny. Czwárta/ w tymże gdźie mięszkasz domu/ ma byc stołowa Izbá/ żeby się doniey nie przechodźić przezPodworze. Te są Izby wiednym budynku do w czásu y kształtney wygody koniecznie potrzebne/ Insze raczey dla pompy/ y okazáłosci
Skrót tekstu: NaukaBud
Strona: B3
Tytuł:
Krótka nauka budownicza
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Wdowa i Dziedzice Andrzeja Piotrowczyka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
wielkich i niesłusznych kondycji i natenczas sejm tameczny przywiedziono czasowi służąc. Co wszystko z konceptu i inwencji Wyhowskiego i Niemierzyca pochodziło, który przed tym arianem bywszy, od Szwedów odłączywszy się, do Antona się pułkownika i Wyhowskiego przyłączył i Rusinem wrzkomo zostawszy, tak skoro na biedę Rzeczypospolitej uknował punkta i owe przez posłów kozackich gorąco bardzo się rumował, które poniekąd aprobowane były, ale potem nigdy żadnego nie otrzymali Rok 1658
skutku i owszem ex Volumine wygluzowane, Luboml tylko i Bar Wyhowskiemu, hetmanowi zaporowskiemu, in haereditatem nie na długo jako to probabit inferius pozwolony, non tam libenter quam reverenter.
Więc i z książęciem brandenburskim, Fryderykiem Wilhelmem tamże umowa, niemniej imieniowi
wielkich i niesłusznych kondycyi i natenczas sejm tameczny przywiedziono czasowi służąc. Co wszystko z konceptu i inwencyi Wyhowskiego i Niemierzyca pochodziło, który przed tym arianem bywszy, od Szwedów odłączywszy się, do Antona się pułkownika i Wyhowskiego przyłączył i Rusinem wrzkomo zostawszy, tak skoro na biedę Rzeczypospolitej uknował punkta i owe przez posłów kozackich gorąco bardzo się rumował, które poniekąd approbowane były, ale potem nigdy żadnego nie otrzymali Rok 1658
skutku i owszem ex Volumine wygluzowane, Luboml tylko i Bar Wyhowskiemu, hetmanowi zaporowskiemu, in haereditatem nie na długo jako to probabit inferius pozwolony, non tam libenter quam reverenter.
Więc i z książęciem brandeburskim, Fryderykiem Wilhelmem tamże umowa, niemniej imieniowi
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 261
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
. Podałeś Strygon, od wieków pułtoru Zawojowany przez tego Tyrana Ze który się był Trackiego erroru Opił po uszy; padszy na kolana Na imię Polskie; niebronił i zboru W którym cię twój lud wyznawał za Pana Lecz pozwoliwszy z Mołny swymi progu Większąć moc przyznał, najwyższemu Bogu. 82. I z tego gniazda rumujcie się sowy Przez czas tak dawny zamieszkane w Granie Przeklęty płodzie, zły Mahometowy Polskie nad sobą znaj politowanie I w ciemne kąty uchodź i parowy Wlekąc za sobą płacz i narzekanie A knieję; którąś utracił dla zbrodni Oddaj już w ręce tym, co jej są godni. 83. Budowne Moschy, i sprosne Meczety Przemieniajcie się w
. Podałeś Strygon, od wiekow pułtoru Záwoiowány przez tego Tyráná Ze ktory się był Thráckiego erroru Opił po vszy; padszy ná koláná Ná imię Polskie; niebronił y zboru W ktorym ćię twoy lud wyznawał zá Páná Lecz pozwoliwszy z Mołny swymi progu Większąć moc przyznał, naywyższemu Bogu. 82. Y z tego gniazdá rumuyćie się sowy Przez czás ták dawny zámieszkáne w Gránie Przeklęty płodźie, zły Máchometowy Polskie nád sobą znay politowánie Y w ćiemne kąty vchodź y párowy Wlekąc zá sobą płácz y nárzekánie A knieię; ktorąś vtráćił dla zbrodni Odday iuż w ręce tym, co iey są godni. 83. Budowne Moschy, y sprosne Meczety Przemieniayćie się w
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Dv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
te cienczcie/ członki się topiące Widziałbyś/ pogotowiu kości miękczejące/ Więc rozciekle paznogcie: część siękażda mieni/ Słabsza/ jak włosy/ palce/ więc nogi/ goleni: Bo zdobne członki w zimną wodę snadniej płyną: Za niemi grzbiet ramiona/ bok/ pierś/ w źrzodło giną. Wżęły naweet skazone woda się rumuje: Ani już więcej czego jać by się znajduje. Mać tym czasem żałosna szukała po włościach Wszech dziecięcia szukała po wszech głębokościach. Z mokrym zorza warkoczem wschodząc nie baczyła/ Ni Hesper jej spoczynku: onaż zapaliła W Etnie oboją rękąsosny płomieniste/ A z niemi obchodziła ciemności śrzoniste. Znowu jak dzienna światłość gwiazdy rozegnała/
te ćienczcie/ członki się topiące Widźiałbyś/ pogotowiu kośći miękczeiące/ Więc rozćiekle páznogćie: część siękáżda mieni/ Słábsza/ iák włosy/ pálce/ więc nogi/ goleni: Bo zdobne członki w źimną wodę snádniey płyną: Zá niemi grzbiet ramiona/ bok/ pierś/ w źrzodło giną. Wżęły náweet skazone woda się rumuie: Ani iuż więcey czego iać by się znáyduie. Máć tym czásem żałosna szukáłá po włośćiách Wszech dźiećięćia szukała po wszech głębokościách. Z mokrym zorzá wárkoczem wschodząc nie baczyłá/ Ni Hesper iey spoczynku: onaż zápaliłá W AEthnie oboią rękąsosny płomieniste/ A z niemi obchodźiłá ciemnośći śrzoniste. Znowu iak dźienna światłośc gwiazdy rozegnáłá/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 118
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
stanąwszy Bóg buławą wzięty/ Rzekł mu: z siedlisk co prędzej wypadaj ojczystych/ A mykaj do Esterskich krynic kamienistych. Gdzieby niechciał/ karaniem przygraża mu srogiem: I zatym opuszcza go sen/ pospołu z Bogiem. Wstanie Alemonowic: milczkiem się rachuje Ze snem świeżym/ i z samym sobą się bieduje. Bóg się rumować każe: prawo w inszą radzi: Gardłem pachnie/ któr sięprecz z ojczyzny prowadzi. W morzy w tym świetne Słońce skryło głowę czystą: A głowę wystawiła noc gęsta gwiazdzistą: Onże mu się Bóg przyśnił/ i znowu toż kazał: Niechcącemu/ i barziej/ i srożej przygrażał. Przestraszon/ narządżał się w drogę
stánąwszy Bog bułáwą wźięty/ Rzekł mu: z śiedlisk co pręcey wypaday oyczystych/ A mykay do Esterskich krynic kámienistych. Gdźieby niechćiał/ karániem przygraża mu srogiem: Y zátym opuszcza go sen/ pospołu z Bogiem. Wstánie Alemonowic: milczkiem się ráchuie Ze snem świeżym/ y z samym sobą się bieduie. Bog się rumowáć każe: práwo w inszą radźi: Gárdłem páchnie/ ktor sięprecz z oyczyzny prowádźi. W morzy w tym świetne Słonce skryło głowę czystą: A głowę wystáwiłá noc gęsta gwiazdźistą: Onże mu się Bog przyśnił/ y znowu toż kazał: Niechcącemu/ y barźiey/ y srożey przygrażał. Przestrászon/ nárządźał się w drogę
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 376
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636