głos wolny, źle bardzo interpretujemy, kiedy pod nie podciągamy, kiedy z nich wnosiemy i tłumaczemy moc sejmów psowania. Nie godzi się tak na złe praw w sobie dobrych tłumaczyć... Aleć na ostatek, choćby było i najwyraźniejsze prawo, a co szkodliwego dozwalało lub rozkazywało, to by takiego prawa nie godziło się słuchać. „Powszechne
wszystkich juryskonsultów jest zdanie, że ludzkie prawa czy świeckie, czy duchowne, z ciężką publiczną szkodą ustanowione, obligować nie powinny. Ta jest zawsze każdego prawodawcy i prawa intencja, że kiedyby z jakiego prawa wielkie dla wszystkich niebezpieczeństwo i złe wypływało, to takie prawo przez się upaść i zgasnąć powinno.
głos wolny, źle bardzo interpretujemy, kiedy pod nie podciągamy, kiedy z nich wnosiemy i tłumaczemy moc sejmów psowania. Nie godzi się tak na złe praw w sobie dobrych tłumaczyć... Aleć na ostatek, choćby było i najwyraźniejsze prawo, a co szkodliwego dozwalało lub rozkazywało, to by takiego prawa nie godziło się słuchać. „Powszechne
wszystkich juriskonsultów jest zdanie, że ludzkie prawa czy świeckie, czy duchowne, z ciężką publiczną szkodą ustanowione, obligować nie powinny. Ta jest zawsze każdego prawodawcy i prawa intencyja, że kiedyby z jakiego prawa wielkie dla wszystkich niebezpieczeństwo i złe wypływało, to takie prawo przez się upaść i zgasnąć powinno.
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 184
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
ledwie go stało na rekompensę Mistrzom swoim. On to multa tulit fecitq; puer, sudavit, et aelsit. Przy grubach ludzkich ucząc się pensów szkolnych, migał sobie głównią, świec nie mając. A że z natury R. litery nie wymawiał, między skały i brzegi morskie zachodził, tam perorował, echa obijającego się słuchał, złą notował pronuncjację, i poty się mordował, aż dobrej nabył wymowy, nawet ad hunc finem i kamyki kładł sobie wgębę. Potym stał się hac Arte Princeps Oratorum Graeciae, równego sobie tam nie mając mowcy, oraz obrońcy wolności Greckiej od Filipa Króla Macedońskiego, potym od Antypatra oprymowanej. Aż musiał się z
ledwie go stało na rekompensę Mistrzom swoim. On to multa tulit fecitq; puer, sudavit, et aelsit. Przy grubach ludzkich ucząc się pensow szkolnych, migał sobie głownią, swiec nie maiąc. A źe z natury R. litery nie wymawiał, między skały y brzegi morskie zachodził, tam perorował, echa obiiaiącego się słuchał, złą notował pronuncyacyę, y poty się mordował, aż dobrey nabył wymowy, nawet ad hunc finem y kamyki kładł sobie wgębę. Potym stał się hac Arte Princeps Oratorum Graeciae, rownego sobie tam nie maiąc mowcy, oraz obrońcy wolności Greckiey od Filippa Krola Macedońskiego, potym od Antipatra opprymowaney. Aż musiał się z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 621
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
proszę/ aby w Ojczyźnie mając jednego Boga/ jednego Pana, jednosz Prawo mielizmy/ jednę żwiarę. Vt idipsum dicatis omnes, et non sint in vobis schismata, sitis autem perfecti in eodem sensu et eâdem sententiâ. Wracając się do swej rzeczy Czwarta aby sami tylko Posłowie zasiadali. Z tąd multiplex commodum. Naprzód lepiej się słuchać będziecie cicho w mniejszej liczbie siedąc bez gadania i rozruchu/ który taka gromada czynić musi. Potym zachowacie piękną powagę koła waszego. Do tego bezpieczeństwo utwierdzicie owym którzy swojej nie mają asystency/ bo ex dulensu swar/ z poswarku zwada/ zwady być może i bitwa. Na ostatek jakikolwiek sekret rad waszych mieć będziecie/ których
proszę/ áby w Oyczyźnie máiąc iednego Bogá/ iednego Páná, iednosz Prawo mielizmy/ iednę żwiárę. Vt idipsum dicatis omnes, et non sint in vobis schismata, sitis autem perfecti in eodem sensu et eâdem sententiâ. Wracáiąc sie do swey rzeczy Czwarta áby sami tylko Posłowie záśiadáli. Z tąd multiplex commodum. Náprzod lepiey się słucháć będźiećie ćicho w mnieyszey liczbie śiedąc bez gadánia y rozruchu/ ktory táka gromádá czynić muśi. Potym záchowáćie piękną powagę kołá wászego. Do tego bespieczeństwo vtwierdźićie owym ktorzy swoiey nie máią assistency/ bo ex dulensu swar/ z poswarku zwádá/ zwády bydź może y bitwá. Ná ostátek iákikolwiek sekret rad wászych mieć będźiećie/ ktorych
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: M iij
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
naszego prerogatywa obierać Króla nemine contradicente, bo gdy sto tysięcy na koniach Szlachty Króla obierze, radbym widział, żeby jeden Szlachcic choć ma Jus vetandi kontradykował obranemu, chybaby chciał Koronę jego, Martyrii laurea coronare, i zaprosić nowego Króla na sztukę mięsa swego. A na Elekcyj przez Posłów, gdzie ludzie uważni bez tumultu słuchają się, i drugich, bezpieczniejsza takowego Szlachcica kontradykcja, Tak się trafiło na Elekcyj, Króla Jana Kazimierza, która się przez Posłów odprawowała. Podkomorzy Rawski, którego Imię mi nieprzypada (gdy się koło zgodziło na Króla Kazimierza) on zatamował, niepozwalając żadną miarą Gdy zaś wszyscy zatamowali się, jako byli uważni cultores liberi
nászego prerogatywa obierac Krolá nemine contradicente, bo gdy sto tyśięcy ná koniách Szlachty Krolá obierze, radbym widźiał, żeby ieden Szlachćic choc ma Jus vetandi kontradykował obranemu, chybáby chćiał Koronę iego, Martyrii laurea coronare, y záprośić nowego Krolá ná sztukę mięsá swego. A ná Elekcyi przez Posłow, gdźie ludźie uważni bez tumultu słuchaią się, y drugich, bespiecznieysza tákowego Szlachcicá kontradykcya, Ták się tráfiło ná Elekcyi, Krolá Janá Kaźimierzá, która się przez Posłow odprawowałá. Podkomorzy Rawski, ktorego Imię mi nieprzypada (gdy się koło zgodźiło ná Krolá Kaźimierzá) on zátamował, niepozwalaiąc żadną miarą Gdy záś wszyscy zátamowali się, iáko byli uważni cultores liberi
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 24
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Potrzebnego uprzedzał, zawsze mu pierwej dał, Nim o co prosił, żeby żebraniem nie wstydał. Taka miłość w małżeństwie, bez fałszu, bez zdrady, Że ich ludzie, co znali, brali za przykłady. Jedno serce i umysł tak ściśle spojony, Żona bez męża, mąż nic nie czynił bez żony, Wzajemnie się słuchali, gdy które co radzi; Zasługi dochodziły coroczne czeladzi. Jedno drugie stroiło, żadne samo siebie,
Święta zgoda we wszytkim, jak w raju, jak w niebie. Podejźrenia, gomonu nigdy i hałasu: O, rzadkaż to zwierzyna w stadłach tego czasu! Dwie lampie jednym ogniem tak gorzały zgodnie, Że nigdy
Potrzebnego uprzedzał, zawsze mu pierwej dał, Nim o co prosił, żeby żebraniem nie wstydał. Taka miłość w małżeństwie, bez fałszu, bez zdrady, Że ich ludzie, co znali, brali za przykłady. Jedno serce i umysł tak ściśle spojony, Żona bez męża, mąż nic nie czynił bez żony, Wzajemnie się słuchali, gdy które co radzi; Zasługi dochodziły coroczne czeladzi. Jedno drugie stroiło, żadne samo siebie,
Święta zgoda we wszytkim, jak w raju, jak w niebie. Podejźrenia, gomonu nigdy i hałasu: O, rzadkaż to zwierzyna w stadłach tego czasu! Dwie lampie jednym ogniem tak gorzały zgodnie, Że nigdy
Skrót tekstu: PotAbKuk_III
Strona: 347
Tytuł:
Abrys ostatniego żalu
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1691
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wolała się zstarzeć/ niż wiarę złomać małżeńską.
Pięknie tedy odbyła takiego zdrajcę (jako się siła między wami znajduje/ którzy na cudze Zony mrzecie) jedna; którą gdy Faktór Pana swego imieniem namawiał/ i obiecując wielkie podarunki/ prosił o niesłuszną rzecz (domyślcie się sami) odpowiedziała: Pokim Panną była nauczyłam się słuchać Rodziców i do ich stosować się woli, za Mąż poszedszy, toż posłuszeństwo winnam Mężowi: Jeśli tedy słusznej rzeczy odemnie ten P. młody żąda, niech o to z Mężem mówi. Dobrze bardzo/ jakoż wątpię żeby się był odważył wchodzić w ten kontrakt z Mężem. Tęż odpowiedź odniósł i drugi taki
woláłá się zstárzeć/ niż wiárę złomáć małżeńską.
Pięknie tedy odbyłá tákiego zdraycę (iáko się śiłá między wámi znáyduie/ ktorzy na cudze Zony mrzećie) iedná; ktorą gdy Fáktor Páná swego imieniem námawiał/ y obiecuiąc wielkie podárunki/ prosił o niesłuszną rzecz (domyślćie się sami) odpowiedźiáłá: Pokim Pánną byłá náuczyłam się słuchác Rodźicow y do ich stosowáć się woli, zá Mąz poszedszy, toz posłuszeństwo winnam Mężowi: Iesli tedy słuszney rzeczy odemnie ten P. młody żąda, niech o to z Mężem mowi. Dobrze bárdzo/ iákosz wątpię żeby się był odważył wchodźić w ten kontrákt z Mężem. Tęż odpowiedź odniosł y drugi táki
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 26
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
u nas praktykuje w Polsce; o których liceat mówić: Exterorum Vos mores et disciplina delectat, Patrios mores exosi estis. Mając dość dobre Ojczyste terminy, Cudzoziemskiemi słówkami, jak wrona Ezopowa różnych ptaków piórkami, stroi się. Stąd w Polsce na Pańskich Dworach Ekipaz, depans wojanzować, forysterować, Laufer, Kufer, na słuchasz się. Gdyby to terminów Polskich na ekspressyą rzeczy wyliczonych był defectus, wolno by i Cudzoziemskiego i to cum venia. Jedyna tylko Łacina Polskiej in publico była zawsze okrasą od panowania u nas Stefana Batorego dobrego Łacinnika, który chcąc z Polskiego Senatu tollere ruditatem i do traktowania Łacińskich nauk negligentiam, obligował się żadnej nikomu nie konferować
u nás práktykuie w Polszcze; o ktorych liceat mowić: Exterorum Vos mores et disciplina delectat, Patrios mores exosi estis. Maiąc dość dobre Oyczyste terminy, Cudzoźiemskiemi słowkami, iák wroná Ezopowá rożnych ptakow piorkami, stroi się. Ztąd w Polszcze ná Pańskich Dworách Ekipaz, depans woianzowáć, forysterować, Lauffer, Kuffer, ná słuchasz się. Gdyby to terminow Polskich ná expressyą rzeczy wyliczonych był defectus, wolno by y Cudzoźiemskiego y to cum venia. Iedyná tylko Łaciná Polskiey in publico była záwsze okrasą od panowánia u nás Stefáná Batorego dobrego Łacinnika, ktory chcąc z Polskiego Senatu tollere ruditatem y do tráktowánia Łacinskich nauk negligentiam, obligował się żadney nikomu nie konferować
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 758
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
uczynienia czego/ jest wodzem pewnym/ która w błąd zaprowadzić nie może: Ale gdzieby umiejętny błądził/ nie zdałby się wodza trzymać. A tak umiejętny i wiadomy/ nie może zgrzeszyć. 2. Umiejętność jest dobrego i złego uznawcą/ i sędziem. Skąd gdzieby umiejętny i wiadomy błądził/ niezdałby się słuchać sędziego/ i uznawce nieomylnego. A tak umiejętny i wiadomy nie może błądzić. 3. Gdzieby kto znał prawdę/ i umiał/ co dobrego jest: a nie szedł za prawdą: aleby się dał zwyciężyć namiętnościam: byłoby to błądzić w południowej jasności/ i wielkiego głupstwa/ i nieumiejętności barzo grubej.
vczynienia czego/ iest wodzem pewnym/ ktora w błąd záprowádźić nie może: Ale gdźieby vmieiętny błądźił/ nie zdałby się wodzá trzymáć. A ták vmieiętny y wiádomy/ nie może zgrzeszyć. 2. Vmieiętność iest dobrego y złego vznawcą/ y sędźiem. Zkąd gdźieby vmieiętny y wiádomy błądźił/ niezdałby się słucháć sędźiego/ y vznawce nieomylnego. A ták vmieiętny y wiádomy nie może błądźić. 3. Gdźieby kto znał prawdę/ y vmiał/ co dobrego iest: á nie szedł zá prawdą: áleby się dał zwyćiężyć namiętnośćiam: byłoby to błądźić w południowey iásnośći/ y wielkieg^o^ głupstwá/ y nievmieiętnośći bárzo grubey.
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 150
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
strasznego Zapału który już by tez był podobno wszystkie pozarł Chrześcijaństwo. Uwazał tedy król jako Pan Rozumny wszystkie cyrcumstancyje dla tego jako najprędzej życzył sobie pospieszyć. wiedząc że pewniejsze są posiłki i skuteczniejsze na Rok przed okazją niżeli wgodzinę po Okazji.
Turbowali się Litwa Bardzo że tak szczęśliwej omięszkali. Hetmani Obadwa Sapiecha i Ogiński na słuchali się nieraz od króla sarkastycznych, Przymówek Co jeżeli ich turbowało ale i to nie mniej ze owego tak pięknego z każdem Rzpty i z słusznem aparamentem wyprawionego nieprzyszło in Hostico pokazać wojska Żołnierze zaś nieborzenta usychali słuchając koronnych Relacyją im czyniących jako im Bóg pobłogosławił tak szczęśliwem zwycięstwem jako pady na dobry byt i obfitość wszystkiego w Obozach Tureckich
strasznego Zapału ktory iuz by tez był podobno wszystkie pozarł Chrzescianstwo. Uwazał tedy krol iako Pąn Rozumny wszystkie cyrcumstancyie dla tego iako nayprędzey zyczył sobie pospieszyć. wiedząc że pewnieysze są posiłki y skutecznieysze na Rok przed okazyią nizeli wgodzinę po Okazyiey.
Turbowali się Litwa Bardzo że tak szczęsliwey omięszkali. Hetmani Obadwa Sapiecha y Oginski na słuchali się nieraz od krola sarkastycznych, Przymowek Co iezeli ich turbowało ale y to nie mniey ze owego tak pięknego z kozdem Rzpty y z słusznem apparamentem wyprawionego nieprzyszło in Hostico pokazać woyska Zołnierze zas nieborzęnta usychali słuchaiąc koronnych Rellacyią im czyniących iako im Bog pobłogosławił tak szczęsliwem zwycięstwem iako padi na dobry byt y obfitość wszystkiego w Obozach Tureckich
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 276
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, biskupy, rabiny, Pyta Piłat, wyszedszy, dla jakiej przyczyny Tak rano, gdy jeszcze śpią inszy, zgadnąć trudno, W tej gromadzie do niego i tak idą ludno. Skoro wszyscy palcami na Jezusa skiną: „Ten jest przyścia naszego do ciebie przyczyną.” Patrząc na brody i ich poczesne osoby, Głównej się słuchać Piłat gotuje żałoby, Zwłaszcza kiedy prawego jeszcze nie było dnia. Pyta się pomieszany, co za jego zbrodnia. (206)
A Żydzi, długiej na dół pociągnąwszy wiechy: „Nie pytaj — odpowiedzą — o jego się grzechy! Gdyby ten nie był winien, pewnie by się o cię Ta sprawa nie oparła,
, biskupy, rabiny, Pyta Piłat, wyszedszy, dla jakiej przyczyny Tak rano, gdy jeszcze śpią inszy, zgadnąć trudno, W tej gromadzie do niego i tak idą ludno. Skoro wszyscy palcami na Jezusa skiną: „Ten jest przyścia naszego do ciebie przyczyną.” Patrząc na brody i ich poczesne osoby, Głównej się słuchać Piłat gotuje żałoby, Zwłaszcza kiedy prawego jeszcze nie było dnia. Pyta się pomieszany, co za jego zbrodnia. (206)
A Żydzi, długiej na dół pociągnąwszy wiechy: „Nie pytaj — odpowiedzą — o jego się grzechy! Gdyby ten nie był winien, pewnie by się o cię Ta sprawa nie oparła,
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 570
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987