, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu, knieją huku psiego i zwierzęcego pełną, kędy pod smycz idzie przysięga gwałtowi, miłość pozorowi, wygoda profitowi, uroda szynkowi, zgoda kłopotom, pożycie fortelnej śmierci, skromność wszeteczeństwu, sakrament całemu piekłu. Kędy serce skurczyło się w serdeńko, pociecha obróciła w żart, afekt i wysługa w słowa, łzy w urynał, żal i płacz w pozorne kwiki, mąż w jegomości, śmierć w niepamięć i gacha. Kędy kochanie niepewne, pociecha fałszywa, pocałowanie jałowe, wspołeczeństwo zdradliwe, życie niebezpieczne, śmierci krótki żal, żałobna płachta, oka
, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu, knieją huku psiego i zwierzęcego pełną, kędy pod smycz idzie przysięga gwałtowi, miłość pozorowi, wygoda profitowi, uroda szynkowi, zgoda kłopotom, pożycie fortelnej śmierci, skromność wszeteczeństwu, sakrament całemu piekłu. Kędy serce skurczyło się w serdeńko, pociecha obróciła w żart, afekt i wysługa w słowa, łzy w urynał, żal i płacz w pozorne kwiki, mąż w jegomości, śmierć w niepamięć i gacha. Kędy kochanie niepewne, pociecha fałszywa, pocałowanie jałowe, wspołeczeństwo zdradliwe, życie niebezpieczne, śmierci krótki żal, żałobna płachta, oka
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 267
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wzgardziciela bogactw, które porzuciwszy, przy jednym został się płaszczu. Zwany ten Diogenes in diem vivens, iż tylko na dziś starał się o pożywienie, które sobie ostiatim wykwestował. Mieszkanie jego najczęstsze było w bramach i przysionkach, w beczce, którą ruchomą, toczącą się zwał gospodą. W zimie beczke tę, w niej się skurczywszy, obracał ku południowi dla ciepła, w lecie na pulnoc dla uniknienia gorąca. On to, jako świadczy Laertius, przyszedł do Aten, wystawił kram mądrości. Obywatel Ateński wielkiej rekognicyj nad tym zadumiały, posłał groszy 3 do tego osobliwego kramarza, na kupienie mądrości. Diegenes za małą kwotę, dał wielką rzecz, i
wzgardziciela bogactw, ktore porzuciwszy, przy iednym został się płaszczu. Zwany ten Diogenes in diem vivens, iż tylko na dziś starał się o pożywienie, ktore sobie ostiatim wykwestował. Mieszkanie iego nayczęstsze było w bramach y przysionkach, w beczce, ktorą ruchomą, toczącą się zwał gospodą. W zimie beczke tę, w niey się skurczywszy, obracał ku południowi dla ciepła, w lecie na pulnoc dla uniknienia gorąca. On to, iako swiadczy Laertius, przyszedł do Aten, wystawił kram mądrości. Obywatel Ateński wielkiey rekognicyi nad tym zadumiały, posłał groszy 3 do tego osobliwego kramarza, na kupienie mądrości. Diegenes za małą kwotę, dał wielką rzecz, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 622
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
: że sama Rzeczpospolita, nietylko pro libitu suo uchwali podatki, ale i one z rąk swoich wypłaca wojsku, jako sama sobie contributor i Podskarbi, przez co powaga Rzeczypospolitej rośnie, a Ministrów tych, którzy zwykli złotem publicznym świecić się to jest: którzy za pieniądze Rzeczypospolitej substancje rozprzestrzeniają, i Województwu dominari zwykli, skurczy się powaga i potencja. Kwestia OŚMA. Kwestia IX. Czy lepiej: aby Podskarbi Wielki Koronny, publicznie się rachował? czy też Deputatom, i Posłom, na te rachunki naznaczonym. Kwestia Resolvitur 1mó. Ze lepiej: aby Podskarbi raczował się prywatnie Deputatom.
Nim się racje zaczną, może się opisać status quaestionis. Lubo
: że sáma Rzeczpospolita, nietylko pro libitu suo uchwali podatki, ále y one z rąk swoich wypłaca woysku, iáko sáma sobie contributor y Podskarbi, przez co powaga Rzeczypospolitey rośnie, á Ministrow tych, którzy zwykli złotem publicznym świećić się to iest: którzy zá pieniądze Rzeczypospolitey substancye rozprzestrzeniaią, y Woiewodztwu dominari zwykli, skurczy się powaga y potencya. KWESTYA OSMA. KWESTYA IX. Czy lepiey: áby Podskarbi Wielki Koronny, publicznie się ráchował? czy też Deputatom, y Posłom, ná te ráchunki náznáczonym. KWESTYA Resolvitur 1mó. Ze lepiey: áby Podskarbi raczował się prywatnie Deputatom.
Nim się racye záczną, może się opisac status quaestionis. Lubo
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 149
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
twego dziardynu, Kiedyś z frukty myśliwa; w jakimkolwiek klocu Wszczepisz go, spodziewaj się przed rokiem owocu. Jako miły i smaczny, choć po tym znać samem, Że się nim Ewa w raju raczyła z Adamem. Siła na starożytność ludzie zwykli ważyć: Póki czerstwy, póty go tylko może zażyć; Ale jako się skurczy, zmiękczeją mu pecki, Nie masz nic, prócz zmarszczonej po wierzchu odziecki: Nie przyjmą się, choć z niego szczepisz latorośli. Teraz czas; jakbym widział, że napiszesz: pośli! Z klocem trzeba do niego; godzi-ć się już katu, Jeśli gryfik oderzniesz od całego śniatu. Cudowna
twego dziardynu, Kiedyś z frukty myśliwa; w jakimkolwiek klocu Wszczepisz go, spodziewaj się przed rokiem owocu. Jako miły i smaczny, choć po tym znać samem, Że się nim Ewa w raju raczyła z Adamem. Siła na starożytność ludzie zwykli ważyć: Póki czerstwy, póty go tylko może zażyć; Ale jako się skurczy, zmiękczeją mu pecki, Nie masz nic, prócz zmarszczonej po wierzchu odziecki: Nie przyjmą się, choć z niego szczepisz latorośli. Teraz czas; jakbym widział, że napiszesz: pośli! Z klocem trzeba do niego; godzi-ć się już katu, Jeśli gryfik oderzniesz od całego śniatu. Cudowna
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 580
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Gwałtownym dmuchem;
I silne dęby, Idąc w zaręby, Drżą pod obuchem.
Grzmotem się palą, Rwą się i walą, Czubate skały,
Lub Niebo wspiera, Refleksje
w Proch się rozdziera Atlas zuchwały.
I Gigantowie, Któż mi opowie Jak się srożyli,
Aniby tarki, Na zamach Parki, w Grób się skurczyli.
Rwą się rwą siły, Wraz do mogiły, Spieszy Bellona,
Niedługo świeci, Równie tam leci Jałna korona.
Purpury, Mitry, Lutnie, i cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od życia gluzy. DUCHOWNE.
Patrzcie zuchwali, Możni i mali, Proch się w proch
, Gwałtownym dmuchem;
Y śilne dęby, Idąc w zaręby, Drżą pod obuchem.
Grzmotem się palą, Rwą się y wálą, Czubáte skáły,
Lub Niebo wspiera, REFLEXYE
w Proch się rozdźiera Atlás zuchwáły.
Y Gigantowie, Ktoż mi opowie Iák się srożyli,
Aniby tarki, Ná zamách Parki, w Grob się skurczyli.
Rwą się rwą siły, Wraz do mogiły, Spieszy Belloná,
Niedługo świeći, Rownie tám leći Iáłna koroná.
Purpury, Mitry, Lutnie, y cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od żyćia gluzy. DVCHOWNE.
Patrzćie zuchwáli, Możni y máli, Proch się w proch
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 6
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
z saletrą Siarką się dzielą;
Za moment mały, Ah! przez wiek cały Smołą się trują, DUCHOWNE.
Innego w cale Nad płacz i żale, Trenu nie czują.
Tam w krótce z czasy Pod srogie prasy Idą Mocarze.
Bezecni w mowie, Belzebubowie Odęci łgarze.
Opadnie tłusty Pełen rozpusty Ów Bożek śmiały,
Skurczy się snadnie, Gdy padnie na dnie Piekielnej skały.
Lecz rzekę potym Obszerniej o tym, Co się więc stanie,
Gdy się tam prażyć, Refleksje.
Swędzić i smażyć Komu dostanie;
Teraz o dymie, Lub próżnej stymie, Czym się świat mroczy
Rzecz mam, gdy memi Przymrużonemi Nań patrzę oczy.
Cóż jest?
z saletrą Siárką się dźielą;
Zá moment máły, Ah! przez wiek cáły Smołą się truią, DVCHOWNE.
Innego w cále Nád płácz y żale, Trenu nie czuią.
Tám w krotce z czásy Pod srogie prásy Idą Mocárze.
Bezecni w mowie, Belzebubowie Odęći łgarze.
Opádnie tłusty Pełen rozpusty Ow Bożek śmiáły,
Skurczy się snádnie, Gdy pádnie ná dnie Piekielney skáły.
Lecz rzekę potym Obszerniey o tym, Co się więc stanie,
Gdy się tám práżyć, REFLEXYE.
Swędźić y smáżyć Komu dostánie;
Teraz o dymie, Lub prożney stymie, Czym się świat mroczy
Rzecz mam, gdy memi Przymrużonemi Nań pátrzę oczy.
Coż iest?
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 23
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę i pocciwosc i przeciwko Ojczyźnie wielkie meryta, Kścia Z. Pamięci Hieremiego Wiśniowskiego słuszna by rzecz zawdzięczyć to jego posteritati. Owo jest Książę JoMSC Michał czemuż go nie mamy mianować. Albóz nie zdawna Wielkich Książąt Familijej? Albo nie godzien korony. A on siedzi między szlachtą pokorniusienki skurczył się, nic nie mówi, Skoczę ja znowu do swoich i powiedąm MŚCi Panowie już wkilku Województwach zanosisię na Piasta Spyta mię Pan krakowski. A na któregorz? Powiedąm ze Na Polanowskiego, a tu Na Wiśniowskiego A tym czasem Hukną w Sandomierskim Vivat Piast Dębicki, Podkomorzy ciska Czapkę do góry wrzeszczy na wszystek głos VIVAT:
mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę y pocciwosc y przeciwko Oyczyznie wielkie merita, Xcia S. Pamieci Hieremiego Wisniowskiego słuszna by rzecz zawdzięczyć to iego posteritati. Owo iest Xiązę IoMSC Michał czemusz go nie mamy mianować. Alboz nie zdawna Wielkich Xiążąt Familiiey? Albo nie godzięn korony. A on siedzi między szlachtą pokorniusienki skurczył się, nic nie mowi, Skoczę ia znowu do swoich y powiedąm MSCi Panowie iuz wkilku Woiewodztwach zanosisię na Piasta Spyta mię Pan krakowski. A na ktoregorz? Powiedąm ze Na Polanowskiego, a tu Na Wisniowskiego A tym czasęm Hukną w Sęndomirskim Vivat Piast Dębicki, Podkomorzy ciska Czapkę do gory wrzeszczy na wszystek głos VIVAT:
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 233
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. Co ją deszcz wyprał, wiatr wysuszył, znowu Resztę im dałam, cieszcie się z obłowu. Teraz gdy ciało uwiędło od słońca, Jak list na drzewie, mrozem zdjęty mdleje, Tak i ja będąc bliską życia końca, Czekam, rychło mię śmierć wraz z listkiem zwieje.
Mało takiemu potrzeba żywności, Gdzie się skurczyły z żołądkiem wńętrzności. Spytam: jeżeli ma Psałterz u siebie? I Święte pismo jak dawno czytała? Odpowie: że tu najpierwszego ciebie Człowieka teraz dopierom widziała, Niewiem co Pismo, ani znam Psałterza, Ledwo że umiem kawałek Pacierza. Zacznę na nowe BOGU czynić dzięki, Ze tak cudowny w sprawach niepojętych,
. Co ią deszcz wyprał, wiatr wysuszył, znowu Resztę im dałam, cieszcie się z obłowu. Teraz gdy ciało uwiędło od słońca, Ják list ná drzewie, mrozem zdięty mdleie, Ták y ia będąc bliską życia końca, Czekam, rychło mię śmierć wraz z listkiem zwieie.
Máło tákiemu potrzeba żywności, Gdzie się skurczyły z żołądkiem wńętrzności. Spytam: ieżeli ma Psałterz u siebie? Y Swięte pismo iak dawno czytała? Odpowie: że tu náypierwszego ciebie Człowieka teraz dopierom widziáła, Niewiem co Pismo, áni znam Psałterza, Ledwo że umiem káwáłek Pacierza. Zácznę ná nowe BOGU czynić dzięki, Ze ták cudowny w spráwach niepoiętych,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 186
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
jakoś serca już dawno spoiła/ Spraw by w tych obu ciałach dusza jedna żyła. ATAL. Wietrze luby powiewaj serce ogień piecze/ Niech zimny zdrój tu na mię zyzna ziema miece. Cyntya tyż płomienie w sercu mym zażegasz: Czyli też ty Apollo swym mię prętem sięgasz: Folguj proszę/ od ognia serce się skurczyło/ Ba snadź się już na poły we mnie przepaliło. MELE. Święty to ogień/ pali nie spala; podżega/ Nie psuje szczęśliwy jest/ w kim ta iskra lega. Lecz że ty nań narzekasz/ snadny fortel na to/ Ochynąć się w krynicy/ a wszak teraz lato. Dwój pożytek z kąpania
iákoś sercá iuż dawno spoiłá/ Spraw by w tych obu ćiáłách duszá iedna żyłá. ATAL. Wietrze luby powieway serce ogień piecze/ Niech zimny zdroy tu ná mię zyzna ziemá miece. Cynthya tyż płomienie w sercu mym záżegasz: Czyli też ty Apollo swym mię prętem śięgasz: Folguy proszę/ od ogniá serce się skurcżyło/ Bá snadz się iuż ná poły we mnie przepaliło. MELE. Swięty to ogień/ pali nie spala; podżega/ Nie psuie sczęśliwy iest/ w kim tá iskrá lega. Lecz że ty nań nárzekasz/ snádny fortel ná to/ Ochynąć się w krynicy/ á wszák teraz láto. Dwoy pożytek z kąpánia
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: C2v
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
z trzaskiem rozrywa. a kiedy kasztan nakrajony, przez otwartą skorę powoli wychodzi. 11. Czemu dzieci pospolicie zle wymawiają? Bo język mają barzo wilgotny, która wilgotność za czasem wysycha, i wymawiają lepiej. 12. Czemu niektórzy szeplenią? To pochodzi z tąd, iż muszkuły albo żyły które język obracają stwardziały, albo skurczyły się: albo też język sam pełen wilgotności zbytecznych, a zatym cięższy i grubszy niżby nim sposobnie natura władnąć mogła. 13. Czemu język tłustości nie ma? Język jest nakształt gębki wszytek subtelne mający w sobie dziurki, które barzo pomagają do rozeznania smaków: a tłustość jest rzecz gęsta, zatym gdyby język był tłusty
z trzaskiem rozrywa. á kiedy kásztan nákráiony, przez otwártą skorę powoli wychodźi. 11. Czemu dźieći pospolićie zle wymawiáią? Bo ięzyk máią bárzo wilgotny, ktora wilgotność zá czásem wysycha, y wymawiáią lepiey. 12. Czemu niektorzy szeplenią? To pochodźi z tąd, iż muszkuły álbo żyły ktore ięzyk obrácáią ztwárdźiáły, álbo skurczyły się: álbo też ięzyk sam pełen wilgotnośći zbytecznych, a zátym ćięższy y grubszy niżby nim sposobnie náturá władnąć mogłá. 13. Czemu ięzyk tłustośći nie ma? Ięzyk iest nákształt gębki wszytek subtelne máiący w sobie dźiurki, ktore bárzo pomagáią do rozeznánia smákow: á tłustość iest rzecz gęsta, zátym gdyby ięzyk był tłusty
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 208
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692