samych podana: i naród nasz Ruski do takiego navpadek swój goniącego rozdwojenia nieprzyszedłby był. Ale jeśli im szło o wiarę/ a mieli ją Bożą prawdziwą/ prawdą Bożą bronić jej mieli: nietylko błędów i Herezji nie wnosząc/ ale i na słowa uszczypliwe/ a na cześć ludzi wszelkiej czci godnych następujące niesposabiając się. Prawda abowiem i naprostszymi słowy może być obroniona/ i nałagodniejszymi objaśniona i do wiadomości podana 2. Cor. c. 6. Do Narodu Ruskiego.
To tedy jest Przezacny narodzie Ruski/ co mię na Wschód do ojca i do Starszych/ na tak daleką niebezpieczną/ i na podeszłe lata moje pracowitą drogę wysyłało.
sámych podána: y narod nász Ruski do tákiego návpadek swoy goniącego rozdwoienia nieprzyszedłby był. Ale ieśli im szło o wiárę/ á mieli ią Bożą prawdźiwą/ prawdą Bożą bronić iey mieli: nietylko błędow y Haereziy nie wnosząc/ ále y ná słowá vszczypliwe/ á ná cześć ludźi wszelkiey czći godnych nástępuiące niesposabiáiąc sie. Prawdá ábowiem y naprostszymi słowy może bydź obroniona/ y nałágodnieyszymi obiáśniona y do wiádomośći podána 2. Cor. c. 6. Do Narodu Ruskiego.
To tedy iest Przezacny narodźie Ruski/ co mię ná Wschod do oycá y do Stárszych/ ná ták dáleką niebespiecżną/ y ná podeszłe látá moie prácowitą drogę wysyłáło.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 76
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
,Roku Pańskiego, 1617. Jaśnie Wielmożnemu Panu, JEGO MŚCI PANU JANOWI HRABI Z OSTROROGA, Wojewodzie Poznańskiemu, Garwolińskiemu, etc. Staroście. Panu mnie z dawna Miłościwemu. Z. D.
ZA przystojną i powiną rzecz zawsze to ludzie mają, Jaśnie Wielmożny a mnie Młściwy Panie Wojewoda Poznański; aby potomkowie dobrzy przy sposabiali się do cnót, i dzielnych spraw rodziców i przodków swoich. A słusznie. gdyż jako następują na majętności, i szerokie dzierżawy przodków swych: tak daleko przystojniejsza rzecz jest, aby torem zacnych postępków ich tak śli, aby i sobie nagany żadnej, i przodkom swym przysłowia, (jeśliż jakie onym może być) nie
,Roku Páńskiego, 1617. Jáśńie Wielmożnemu Pánu, JEGO MSCI PANU IANOWI HRABI Z OSTROROGA, Woiewodźie Poznánskiemu, Gárwolinskiemu, etc. Stárośćie. Pánu mnie z dawná Miłośćiwemu. Z. D.
ZA przystoyną y powiną rzecż záwsze to ludźie máią, Iáśńie Wielmożny á mnie Młśćiwy Pánie Woiewodá Poznáński; áby potomkowie dobrzy przy sposabiáli się do cnót, y dźielnych spraw rodźiców y przodków swoich. A słusznie. gdyż iáko nástępuią ná máiętnośći, y szerokie dźierżáwy przodków swych: ták dáleko przystoynieysza rzecż iest, áby torem zacnych postępków ich ták śli, áby y sobie nagány żadney, y przodkom swym przysłowia, (ieśliż iákie onym może bydź) nie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 2
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
stanąć na każdą potrzebę Rzeczypos. po dwu tysiącu koni/ jeślibychmy pogłowszczyzny na każdą ćwierć od nich nie chcieli brać. Ale raczejbym życzył pogłowszczyznę na każdą ćwierć roku na nie włożyć/ niżli ich do wojny przyuczać. Czytajże dalej. Kiedy się już skorrigują jako ich wiele/ i kto ma jachać/ sposabiają się na konie. A jakoż? zachodzą abo też zajadą za milę abo za sześć/ i dalej/ b. zuzdami gotowemi/ dostawają w nocy koni u chłopów pasących/ abo też u podwodników do Wilna jadących: (Panu memu przez te lata/ i przez ten czas kiedy się Tatarowie wyprawowali do Moskwy/
stánąć ná káżdą potrzebę Rzecżypos. po dwu tyśiącu koni/ ieslibychmy pogłowszcżyzny ná káżdą cżwierć od nich nie chćieli bráć. Ale rácżeybym zyczył pogłowszcżyznę ná káżdą cżwierć roku ná nie włożyć/ niżli ich do woyny przyucżáć. Cżytayże dáley. Kiedy się iuż zkorriguią iáko ich wiele/ y kto ma iácháć/ sposabiáią się ná konie. A iákoż? záchodzą ábo też záiádą zá milę ábo zá sześć/ y dáley/ b. zvzdámi gotowemi/ dostáwáią w nocy koni v chłopow pásących/ ábo też v podwodnikow do Wilná iádących: (Pánu memu przez te látá/ y przez ten cżás kiedy się Tátárowie wypráwowáli do Moskwy/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 62
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
jej schodzi na miejscach świętych pobudowanych; tedy szuka Boga po górach abo po jaskiniach. A przetoż Indiani barzo skłonni i zwyczajni do służby swych bogów/ gdy już zostali bez bałwanów i bez Gwak; (abowiem gniew i popędliwość żołdatów/ także zawzięte wojny popsowały były i poburzyły wszytko) chodzili snadnie do kościołów/ i sposabiali się do onej Religii/ do której bywali wzywani i namawiali przez kaznodzieje Chrześcijańskie; a zwłaszcza iż ta daleko lżejsza i wdzięczniejsza była/ a niż bałwochwalstwo ich przeszłe. Jako bowiem strumyczek/ jeśliż mu zatamują zwyczajną drogę/ obraca się snadniuchno w ono łożysko/ któreby mu świeżo wykopano; tak też człowiek nie mogąc iść
iey schodźi ná mieyscách świętych pobudowánych; tedy szuka Bogá po gorách ábo po iáskiniách. A przetoż Indiani bárzo skłonni y zwyczáyni do służby swych bogow/ gdy iuż zostáli bez báłwanow y bez Gwák; (ábowiem gniew y popędliwość żołdatow/ tákże záwźięte woyny popsowáły były y poburzyły wszytko) chodźili snádnie do kośćiołow/ y sposabiáli się do oney Religiey/ do ktorey bywáli wzywáni y námawiáli przez káznodźieie Chrześćiáńskie; á zwłasczá iż tá dáleko lżeysza y wdźięcznieysza byłá/ á niż báłwochwálstwo ich przeszłe. Iáko bowiem strumyczek/ iesliż mu zátámuią zwyczáyną drogę/ obráca się snádniuchno w ono łożysko/ ktoreby mu świeżo wykopano; ták też człowiek nie mogąc iść
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 45
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
po te czasy nie dochodzieły i zatym w niepewnościśmy zostawali i, czego się trzymać, nie wiedzieliśmy. Prosiemy też, abyśmy o finalny deklaracji im. p. hetmana i p. wojewody krakowskiego wiedzieć prędko mogli. Barzo to potrzebno, abyśmy tu drugim ichm. ukazali, czego się spodziewać i jako się spasabiać. A my stanąwszy po te czasy przy dostojeństwie W. K. M., onego też na potym, jeśli gdzie potrzeba ukaże, statecznie ochraniać i w cale mając majętności nasze, tym potężni bronić będziemy. Oddawając etc. 150. List ks. Andrzeja Opalińskiego, biskupa poznańskiego, do ks. Macieja Pstrokońskiego,
po te czasy nie dochodzieły i zatym w niepewnościśmy zostawali i, czego się trzymać, nie wiedzieliśmy. Prosiemy też, abyśmy o finalny deklaracyi jm. p. hetmana i p. wojewody krakowskiego wiedzieć prędko mogli. Barzo to potrzebno, abyśmy tu drugim ichm. ukazali, czego się spodziewać i jako się spasabiać. A my stanąwszy po te czasy przy dostojeństwie W. K. M., onego też na potym, jeśli gdzie potrzeba ukaże, statecznie ochraniać i w cale mając majętności nasze, tym potężni bronić będziemy. Oddawając etc. 150. List ks. Andrzeja Opalińskiego, biskupa poznańskiego, do ks. Macieja Pstrokońskiego,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 383
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
diligentia przestrzegali tego, co by z nalepszym dobrem et e re horum palatinatuum, całym przy tym i warownym pokojem być najdowali. A my chcąc równą w tej pracy iść z ichmciami ochotą, jednostajnie deklarujemy się, iż wedle sejmowej uchwały, podlegając tamże mianowanej, pocznie dla wszelaki gotowości przeciw wszelakim przeciwnym impetom na okazowanie interim sposabiać się mamy ss i uniwersalnemi listy ichmci obesłani, na czasy i miejsca oznaczone stawić
się i dalej za zdrowemi ichmci radami, nie inszym pretekstem, jeno ad tuendas libertates nostras et propulsanda pericula od nas, jeżeliby, strzeż Boże, jakie na nas napadły, postępować powinni będziemy. Co wszystko gruntowniej zawierając, a pomienionych ichmci
diligentia przestrzegali tego, co by z nalepszym dobrem et e re horum palatinatuum, całym przy tym i warownym pokojem być najdowali. A my chcąc równą w tej pracy iść z ichmciami ochotą, jednostajnie deklarujemy się, iż wedle sejmowej uchwały, podlegając tamże mianowanej, pocznie dla wszelaki gotowości przeciw wszelakim przeciwnym impetom na okazowanie interim sposabiać się mamy ss i uniwersalnemi listy ichmci obesłani, na czasy i miejsca oznaczone stawić
się i dalej za zdrowemi ichmci radami, nie inszym pretekstem, jeno ad tuendas libertates nostras et propulsanda pericula od nas, jeżeliby, strzeż Boże, jakie na nas napadły, postępować powinni będziemy. Co wszystko gruntowniej zawierając, a pomienionych ichmci
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 422
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
; Rodomont wszędy z nią jest, oka z niej nie spuszcza.
XX.
Potem, kiedy już miejsca rozmaite schodzili, Ziółmi wonnemi kilka koszów napełnili, Te z korzeniem pospołu, te zaś rwąc bez niego, Opóźniwszy się, idą do mieszkania swego. Nadobna Izabella, wzór i przykład cnoty, Do obiecanej w skok się sposabia roboty; Warzy je przez całą noc, naczynia gotuje Dla wódek, a Rodomont wszędy jej pilnuje.
XXI.
Słudzy, co ich niewiele z niem na ten czas było, Aby się ono czucie nocne nie sprzykrzyło, To grą, to winem samych siebie zabawiają, Mądrość i pracą pięknej dziewki wychwalają. Pomaga jem Rodomont
; Rodomont wszędy z nią jest, oka z niej nie spuszcza.
XX.
Potem, kiedy już miejsca rozmajte schodzili, Ziółmi wonnemi kilka koszów napełnili, Te z korzeniem pospołu, te zaś rwąc bez niego, Opóźniwszy się, idą do mieszkania swego. Nadobna Izabella, wzór i przykład cnoty, Do obiecanej w skok się sposabia roboty; Warzy je przez całą noc, naczynia gotuje Dla wódek, a Rodomont wszędy jej pilnuje.
XXI.
Słudzy, co ich niewiele z niem na ten czas było, Aby się ono czucie nocne nie sprzykrzyło, To grą, to winem samych siebie zabawiają, Mądrość i pracą pięknej dziewki wychwalają. Pomaga jem Rodomont
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 388
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
myśląc/ rozumiał że w wieczną niesławę wpadł/ nieprzypusczając do serca żadnej przyjacielskiej pociechy. Gdy tedy przyszedł na rozdądek lekarzów/ uznano to że w manią abo szaleństwo wpadł. Przeto po używaniu długich lekarstw/ któremu nie były pomocne/ radzili mądrzy lekarze żeby spowedź uczynił/ i Sakrament naświętszy przyjął/ i we wszytkim tak się sposabiał/ jakoby miał umrzeć/ żeby z maniej przyszłej do tego przyweśdź się niedawszy/ i tak z świata z szedłszy nie rozumiano o nim jakoby miał być od szatana opanowany. Co się tak stało. Abowiem prędko potym stało się/ że mu się zdało jakoby umarł: a iż umarli nie jedzą ani piją/ i
mysląc/ rozumiał że w wieczną niesławę wpadł/ nieprzypuscżáiąc do sercá żadney przyiaćielskiey pociechy. Gdy tedy przyszedł ná rozdądek lekárzow/ vznáno to że w mánią ábo szaleństwo wpadł. Przeto po vżywániu długich lekarstw/ ktoremu nie były pomocne/ rádźili mądrzy lekárze żeby spowedź vczynił/ y Sákráment naświętszy przyiął/ y we wszytkim ták się sposabiał/ iákoby miał vmrzeć/ żeby z mániey przyszłey do tego przyweśdź sie niedawszy/ y ták z świátá z szedszy nie rozumiano o nim iákoby miał bydź od szátáná opánowány. Co się ták stáło. Abowiem prędko potym stáło się/ że mu się zdáło iákoby vmárł: á iż vmárli nie iedzą áni piią/ y
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 385
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ Asyryjczyki/ Party/ Syry/ Feniki/ Araby/ Palestynę/ w niej Grób Pana naszego w Jezuralem/ Grób błogosławionej Panny i Męczenniczki Katarzyny Z. w Arabiej nawiedził/ na wszytkich morzach przedniejszych żeglował/ wszędy człowiek baczenia dziwnie wielkiego/ co lepszego spisował/ w pamięć brał/ tym się armując/ do usługowania Ojczyźnie się sposabiał. Pomogło mu do bezpieczeństwa w tak dalekiej drodze/ iż od Zygmunta Króla świętej pamięci Solimanowi Tureckiemu Cesarzowi pilnie był zalecony/ dla czego kilka set Jańczarów/ kędy jedno chciał/ z rozkazania jego prowadziło go zawsze/ co Basza Alkairski wszytko sprawował. Bo insze tu sąsiedzkie kąty nasze iż nawiedził/ mało potym abym wspomniał
/ Assyriyczyki/ Párty/ Syry/ Feniki/ Aráby/ Pálestynę/ w niey Grob Páná nászego w Iezuralem/ Grob błogosłáwioney Pánny y Męczenniczki Kátárzyny S. w Arábiey náwiedził/ ná wszytkich morzách przednieyszych żeglował/ wszędy człowiek baczenia dziwnie wielkiego/ co lepszego spisował/ w pámięć brał/ tym sie ármuiąc/ do vsługowánia Oyczyznie sie sposabiał. Pomogło mu do bespieczeństwá w ták dálekiey drodze/ iż od Zygmuntá Krolá świętey pámięći Solimanowi Tureckiemu Cesárzowi pilnie był zálecony/ dla czego kilká set Iáńczárow/ kędy iedno chćiał/ z roskazánia iego prowádziło go záwsze/ co Bászá Alkáirski wszytko spráwował. Bo insze tu sąśiedzkie kąty násze iż náwiedził/ máło potym ábym wspomniał
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 34
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Dobry to zwyczaj. Przykłady pobudzają. Dobra rada Znać młodzika. Fortunać/ ale na złe wynidzie. Księgi VII. o wojnie Francuskiej. Wercyngetoryks Hetman. WERCYNGETORYKs.
postanowił/ rynsztunku i potrzeb wojennych/ ile które mieć abo w tym wygotować mogło/ naznaczył/ ale nadewszytko o konnego żołnierza mówił/ i nań się sposabiał/ do której tak przednie wielkiej pilności/ surowość i dziwnie znaczną karność przyłączył/ wątpliwe/ karaniem okrutnym na swą stronę przymuszał/ kto się czego więtszego dopuścił/ ogniem i wszelkimi mękami tracił/ kto co małego udziałał/ uszy oberznąwszy/ abo jedno oko wyłupiwszy/ do domu/ aby inszy widzieli/ i tak strasznym karaniem
Dobry to zwyczay. Przykłády pobudzáią. Dobra rádá Znáć młodźiká. Fortunáć/ ále ná złe wynidzie. Kśięgi VII. o woynie Fráncuskiey. Wercyngetoryx Hetman. WERCYNGETORYX.
postánowił/ rynsztunku y potrzeb woiennych/ ile ktore mieć ábo w tym wygotowáć mogło/ náznáczył/ ále nádewszytko o konnego żołnierzá mowił/ y nań sie sposabiał/ do ktorey ták przednie wielkiey pilnośći/ surowość y dźiwnie znáczną kárność przyłączył/ wątpliwe/ karániem okrutnym ná swą stronę przymuszał/ kto sie czego więtszego dopuśćił/ ogniem y wszelkimi mękámi tráćił/ kto co máłego vdźiáłáł/ vszy oberznąwszy/ ábo iedno oko wyłupiwszy/ do domu/ áby inszy widźieli/ y ták strásznym karániem
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 157.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608