Szczęśliwi tacy którym przyrodzenie ułatwiło drogę do cnoty, ale większej godni pochwały ci, którzy złe skłonności przezwyciężyć umieli. Żeby więc uczuć i poznać z kąd chęć dobrze czynienia w człowieku pochodzi, a przeto wiedzieć jakiego szacunku każdy w szczególności godzien jest; uwagi następujące do tego służyć będą.
Człowiek, który z wewnętrznego przeświadczenia dobrze się sprawuje, nie rządzi się upodobaniem własnym, odmian czasu i okoliczności nie zważa, w oczach jego potrzebny każdy jest eksaktórem podatku miłości bliźniego, bez względu na żadne prywatne okoliczności, do czegokolwiek obowiązanym się być czuje, to wszystko w zdrowiu i chorobie, szczęściu i przygodzie wedle możności wypełniać gotów; gdyby albowiem człowiek dobroczynny w dobrym
Szczęśliwi tacy ktorym przyrodzenie ułatwiło drogę do cnoty, ale większey godni pochwały ci, ktorzy złe skłonności przezwyciężyć umieli. Zeby więc uczuć y poznać z kąd chęć dobrze czynienia w człowieku pochodzi, á przeto wiedzieć iakiego szacunku każdy w szczegulności godzien iest; uwagi następuiące do tego służyć będą.
Człowiek, ktory z wewnętrznego przeświadczenia dobrze się sprawuie, nie rządzi się upodobaniem własnym, odmian czasu y okoliczności nie zważa, w oczach iego potrzebny każdy iest exaktorem podatku miłości bliżniego, bez względu na żadne prywatne okoliczności, do czegokolwiek obowiązanym się bydź czuie, to wszystko w zdrowiu y chorobie, szczęściu y przygodzie wedle możności wypełniać gotow; gdyby albowiem człowiek dobroczynny w dobrym
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 189
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
raczył. Zaczym będąc pewien, iż to pożytek niemały przynieść miało, tym snadniej dałem sobie perswadować, abym na sejm jechał, a o akomodowanie tych rzeczy sejmowych starał się, a nie wiedziałem, co za radę interim na to byli dali, ukazując KiMci, że »skoro WKM. pocznie się sprawować i justyfikować, tedy nie jedno małżeństwa, ale i inszych rzeczy przedsięwzięcia swych nie poczniesz, ale będziesz WKM. jako w niewoli, kiedy onych Henrykowych artykułów dopną. Więc już WKM. kanclerz zelżył, że się do praktyk z Rakuszany, chociaż niesłusznie, przyznał; teraz jeśli to przyznanie z strony koronacji królewicza
raczył. Zaczym będąc pewien, iż to pożytek niemały przynieść miało, tym snadniej dałem sobie perswadować, abym na sejm jechał, a o akkomodowanie tych rzeczy sejmowych starał się, a nie wiedziałem, co za radę interim na to byli dali, ukazując KJMci, że »skoro WKM. pocznie się sprawować i justyfikować, tedy nie jedno małżeństwa, ale i inszych rzeczy przedsięwzięcia swych nie poczniesz, ale będziesz WKM. jako w niewoli, kiedy onych Henrykowych artykułów dopną. Więc już WKM. kanclerz zelżył, że się do praktyk z Rakuszany, chociaż niesłusznie, przyznał; teraz jeśli to przyznanie z strony koronacyej królewica
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 268
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tak skrycie się prowadziła, że jej niepodobna było dość, by mnie był Pan Bóg tego do umysłu nie podał, a zaraz i serca nie dodał w bród (z odważeniem sobie wszytkiego) postąpienia w tych rzeczach z IKM. i otworzyście zadania mu tego, jako zaś odjęciem serca IKMci, że ani negować, ani się sprawować nie mógł, chociem to tak wiele razów powtórzył i do tego pobudzał, aby o tę (jeśliby ją w tym IKM. rozumiał się mieć) krzywdę uskarżyć się i mnie w tej złości odkryć raczył.
Nim dojechali z tym pismem IMpp. senatorowie za ustrzeżeniem wiadomości niniejszej, już się tej obawiali liczby rycerstwa,
tak skrycie się prowadziła, że jej niepodobna było dość, by mnie był Pan Bóg tego do umysłu nie podał, a zaraz i serca nie dodał w bród (z odważeniem sobie wszytkiego) postąpienia w tych rzeczach z JKM. i otworzyście zadania mu tego, jako zaś odjęciem serca JKMci, że ani negować, ani się sprawować nie mógł, chociem to tak wiele razów powtórzył i do tego pobudzał, aby o tę (jeśliby ją w tym JKM. rozumiał się mieć) krzywdę uskarżyć się i mnie w tej złości odkryć raczył.
Nim dojechali z tym pismem IMpp. senatorowie za ustrzeżeniem wiadomości niniejszej, już się tej obawiali liczby rycerstwa,
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 289
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i do społeczności Powszechnej Cerkwie przyjmuje. Tenże/ Czwartego/ mówi Powszechnego Synodu SS. Ojcowie/ Dioscora jak złośliwca i niezbożnika za to sądzą/ że się Biskupa Rzymskiego ważył wyklinać. Tenże/ we wszelakich/ mówi/ sprawach swych wszytko ze wszech stron Duchowieństwo do sądu Biskupów Rzymskich udawało się/ i przed nim się sprawowało i sądziło. Tenże/ kogo/ mówi/ Stolica Rzymska Heretykiem być osądziła/ od wszytkich Biskupów ten za Heretyka sądzony był i miany. Lib: 3. c. 7. Ibidem. Ibid. Ibid. Ibid. Lib. cod. c. 9. Lib 6. c. 17. Uważenie Lib
y do społecznośći Powszechney Cerkwie prziymuie. Tenże/ Czwartego/ mowi Powszechnego Synodu SS. Oycowie/ Dioscorá iák złośliwcá y niezbożniká zá to sądzą/ że sie Biskupá Rzymskiego ważył wyklináć. Tenże/ we wszelákich/ mowi/ spráwách swych wszytko ze wszech stron Duchowieństwo do sądu Biskupow Rzymskich vdáwáło sie/ y przed nim sie spráwowáło y sądźiło. Tenże/ kogo/ mowi/ Stolicá Rzymska Hęretykiem bydź osądźiłá/ od wszytkich Biskupow ten zá Hęretyká sądzony był y miány. Lib: 3. c. 7. Ibidem. Ibid. Ibid. Ibid. Lib. cod. c. 9. Lib 6. c. 17. Vważenie Lib
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 164
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
przysiadz powinien, jako Król August II. i teraźniejszy Regnant na Tarnowskich górach poprzysięgli; jeżeli zaś Polak, to je powinien poprzysiądz w Kościele Z. Jana. PACTA CONVENTA zamykają w sobie Kondycje podane Regnantowi do prowadzenia dobrego, i sprawiedliwego Rządu, i do obserwowania Praw, Swobód, i wolności Ojczyzny, według których powinien się sprawować. Te Pacta Conventa na każdym Sejmie powinne być czytane, jeżeliby zaś którego punktu nie dotrzymał Król, wolne mu od Stanów wypowiedzenie posłuszeństwa za trzema admonicjami, na co Król przysięga, że jeżeliby nie dotrzymał punktu którego, tedy powinien Rzeczpospolitą uwolnić od wierności, o czym Konstytucje uczą. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI
przyśiadz powinien, jako Król August II. i teraźnieyszy Regnant na Tarnowskich górach poprzyśięgli; jeżeli zaś Polak, to je powinien poprzyśiądz w Kośćiele S. Jana. PACTA CONVENTA zamykają w sobie Kondycye podane Regnantowi do prowadzenia dobrego, i sprawiedliwego Rządu, i do obserwowania Praw, Swobod, i wolnośći Oyczyzny, według których powinien śię sprawować. Te Pacta Conventa na każdym Seymie powinne być czytane, jeżeliby zaś którego punktu nie dotrzymał Król, wolne mu od Stanów wypowiedzenie posłuszeństwa za trzema admonicyami, na co Król przyśięga, że jeżeliby nie dotrzymał punktu którego, tedy powinien Rzeczpospolitą uwolnić od wiernośći, o czym Konstytucye uczą. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 141
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
go w misiurkę drugi nad ciemieniem Urwał kiścieniem.
Leci nieborak ciężko uderzony, Chwyta się łęku na dół pochylony, Ale go prędko z onej wyniosł trwogi Koń wiatronogi,
Cnotliwy bachmat, co wyniozszy pana Z dwóch ciężkich potrzeb krew jego wylana, W jednej zacięty, w drugiej położony Wpoł postrzelony.
Ba i nasz Kimbar dobrze się sprawował Na swym dzianecie, lecz potym szwankował, Bo w lewą rękę porwał, brat cnotliwy, Postrzał szkodliwy.
Tu Brzozowskiego już zwalono z konia, Tu za Pękalskim już pieszym pogonią; Rwie k nam nieborak, za nimtysiąc goni Moskiewskichbroni.
Mężny Przypkowski już ginął, już rata Wołał, a przecię nie zapomniał brata, Kiedy
go w misiurkę drugi nad ciemieniem Urwał kiścieniem.
Leci nieboras ciężko uderzony, Chwyta się łęku na doł pochylony, Ale go prędko z onej wyniosł trwogi Koń wiatronogi,
Cnotliwy bachmat, co wyniozszy pana Z dwoch ciężkich potrzeb krew jego wylana, W jednej zacięty, w drugiej położony Wpoł postrzelony.
Ba i nasz Kimbar dobrze się sprawował Na swym dzianecie, lecz potym szwankował, Bo w lewą rękę porwał, brat cnotliwy, Postrzał szkodliwy.
Tu Brzozowskiego już zwalono z konia, Tu za Pękalskim już pieszym pogonią; Rwie k nam nieboras, za nimtysiąc goni Moskiewskichbroni.
Mężny Przypkowski już ginął, już rata Wołał, a przecię nie zapomniał brata, Kiedy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 360
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Ale w tak wielką wkroczyć materią, Nie tylko za tak małą okazją, Lecz choćbym i chciał z umysłu, trudnoby Wszytkie mi przyszło wyliczać ozdoby. Takiemu się też nie dziwuj porządku, Że święte pozad, świeckie na początku. Bo chociaż pierwszy między poetami Psalmami zaczął a skończył fraszkami, Mym zdaniem jednak lepiej się sprawuje, Który zgrzeszywszy zaraz pokutuje. A jako oni, gdy się rozjeżdżali, Dobrzy druhowie wzajem sobie dali Na niezabudesz, że gdziekolwiek będą, Choć w tysiącu mil od siebie usiądą, Żeby się jedną wodą umywali, Jednym ręcznikiem oba ucierali: Tak i ja teraz, a i toć też gadka, Nie mogąc naleźć
Ale w tak wielką wkroczyć materyą, Nie tylko za tak małą okazyą, Lecz choćbym i chciał z umysłu, trudnoby Wszytkie mi przyszło wyliczać ozdoby. Takiemu się też nie dziwuj porządku, Że święte pozad, świeckie na początku. Bo chociaż pierwszy między poetami Psalmami zaczął a skończył fraszkami, Mym zdaniem jednak lepiej się sprawuje, Ktory zgrzeszywszy zaraz pokutuje. A jako oni, gdy się rozjeżdżali, Dobrzy druhowie wzajem sobie dali Na niezabudesz, że gdziekolwiek będą, Choć w tysiącu mil od siebie usiędą, Żeby się jedną wodą umywali, Jednym ręcznikiem oba ucierali: Tak i ja teraz, a i toć też gadka, Nie mogąc naleść
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 393
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
polnego.
Wspomina wojsko odwagi Kryszpina, Niechże go muza ma nie zapomina I ojca jego, bo w wojskowej płacy Nie szczędzi pracy.
Znać po maltańskim krzyżu kawalera, Barziej po sercu, gdy mężnie naciera, Kiedy tam wpada, gdzie największe wrzawy Kawaler prawy.
Wyżycki coraz wyżej postępuje W męstwie i sławie i tak się sprawuje, Że każdy przyzna, iż takich niewiele W rycerskim dziele.
A i ty, choć masz imię od pokoju, Chorąży Litwy, że się barziej w boju Kochasz i na tym pokazałeś placu, Odważny Pacu.
Chodkiewicz idzie torem dziada swego, Widzi tam jeszcze znaki męstwa jego,
Gdy wódz litewski murem byl obronnym
polnego.
Wspomina wojsko odwagi Kryszpina, Niechże go muza ma nie zapomina I ojca jego, bo w wojskowej płacy Nie szczędzi pracy.
Znać po maltańskim krzyżu kawalera, Barziej po sercu, gdy mężnie naciera, Kiedy tam wpada, gdzie największe wrzawy Kawaler prawy.
Wyżycki coraz wyżej postępuje W męstwie i sławie i tak się sprawuje, Że każdy przyzna, iż takich niewiele W rycerskim dziele.
A i ty, choć masz imię od pokoju, Chorąży Litwy, że się barziej w boju Kochasz i na tym pokazałeś placu, Odważny Pacu.
Chodkiewicz idzie torem dziada swego, Widzi tam jeszcze znaki męstwa jego,
Gdy wodz litewski murem byl obronnym
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 496
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
zły człek pożył; W lewą mnie ciął, gdym się mu z prawej strony złożył. 88 (P). WŁOCH W PolscĘ GOSPODARZEM
Włoch Porcyjus majętność trzymając od Krosna, Przyjechał do folwarku, gdy nastała wiosna. Więc że na gęsi owsa wyszło dziesięć korcy. Barzo mu to niemiło i łaje dozorcy. Ten się sprawuje, żeby pozdychały zimie. A Włoch: „Cóż jada lecie gęś? czy tylko drzymie?” „Trawę” — rzecze gospodarz. Toż ów: „Trzeba rano Wstać, oszukać mnie; niechże zimie jedzą siano. Daremne to wymysły, próżne twoje kawy: I ja też wiem, że siano zawsze
zły człek pożył; W lewą mnie ciął, gdym się mu z prawej strony złożył. 88 (P). WŁOCH W POLSZCZĘ GOSPODARZEM
Włoch Porcyjus majętność trzymając od Krosna, Przyjechał do folwarku, gdy nastała wiosna. Więc że na gęsi owsa wyszło dziesięć korcy. Barzo mu to niemiło i łaje dozorcy. Ten się sprawuje, żeby pozdychały zimie. A Włoch: „Cóż jada lecie gęś? czy tylko drzymie?” „Trawę” — rzecze gospodarz. Toż ów: „Trzeba rano Wstać, oszukać mnie; niechże zimie jedzą siano. Daremne to wymysły, próżne twoje kawy: I ja też wiem, że siano zawsze
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 240
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, nie dla podarunków, ani obietnic, nie z przymusu, ani z bojaźni sądzić będę; i owszem za powodem sumnienia mego pójdę, i we wszytkim, według Prawa i opisania Traktatu, nieochraniając tak Adherentów Szwedzkich, jako inszych chytro sztucznych wymyślników i Praktykantów na wywrócenie Majestatu J. K. Mci zawżyętych w Sądzie sprawować się i sprawy właśnie do tegoż Sądu należące sądzić będę, poty w tej powinności zostawając, póki Traktat naznaczył, i że tych Sądów umyślnie nie omieszakam, tak mi Boże dopomóż. Przysięga dla Stanu Rycerskiego.
JA NN. Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej Jedynemu, iż z Koła Rycerskiego do sądu Traktatem Warszawskim będąc
, nie dla podarunkow, ani obietnic, nie z przymusu, áni z boiaźni sądźić będę; y owszem za powodem sumnienia mego poydę, y we wszytkim, według Prawa y opisania Traktatu, nieochraniaiąc tak Adherentow Szwedzkich, iako inszych chytro sztucznych wymyślnikow y Praktykantow na wywrocenie Majestatu J. K. Mći zawżiętych w Sądźie sprawować się y sprawy właśnie do tegoż Sądu należące sądźić będę, poty w tey powinnośći zostawaiąc, poki Traktat naznaczył, y że tych Sądow umyślnie nie omieszakam, tak mi BOZE dopomoż. Przyśięga dlá Stanu Rycerskiego.
JA NN. Przyśięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Troycy Swiętey Iedynemu, iż z Koła Rycerskiego do sądu Traktatem Warszawskim będąc
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: F
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717