. Oddajem wspieniwszy winem/ Garcowe Puhary. A Gospodarz gdy pozwoli/ Dla lepszej ochoty. Słodkomrucznej na Wioli/ Niechaj słyszę noty. Liber Pater. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń V. MELANCHOLIA
JAko Styrnik niebywały Gdy mu przychodzi nagle/ W Oceańskie w dać się wały Choć rozpostarszy Żagle. W Sercu swoim zbyt się trwoży Ze nie w Port ale w wodę/ Towary swe wnet wyłoży Śmierć biorąc za nagrodę. Jako Żołnierz gdy w potrzebie W Której przedtym nie bywał. Zapomina prędko siebie I myśli będzie zbywał. Rozumiejąc iże zginie I niepewnej się zlęknie Śmierci. Leć jak się ochynie Potym w razach ni stęknie. Jako Puszkarz gdy rychtuje Działo
. Oddáiem wspieniwszy winęm/ Gárcowe Puháry. A Gospodarz gdy pozwoli/ Dla lepszey ochoty. Słodkomruczney ná Wioli/ Niechay słyszę noty. Liber Pater. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN V. MELANCHOLIA
IAko Styrnik niebywały Gdy mu przychodźi nagle/ W Oceáńskie w dać się wáły Choć rozpostárszy Zágle. W Sercu swoim zbyt się trwoży Ze nie w Port ale w wodę/ Towary swe wnet wyłoży Smierć biorąc zá nagrodę. Iáko Zołnierz gdy w potrzebie W Ktorey przedtym nie bywał. Zápomina prędko śiebie Y myśli będźie zbywał. Rozumieiąc iże zginie Y niepewney się zlęknie Smierci. Leć iák się ochynie Potym w rázách ni stęknie. Iáko Puszkarz gdy rychtuie Dźiáło
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 155
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
i dla zmocnienia przez korpus infanterii, nazad rejterował się, puszczając we środek piechotę, aby wraz tem lepiej ich opanował przez ogień pieszy. Jakoż regimenta same cesarskie stawiły się mężnie i odważnie, a hiszpańskie piesze regimenta, którego wojska było tam ze 15,000, raz wydawszy ognia, tak się zmieszali i tak się trwożyć poczęli, że wszyscy broń rzuciwszy, uciekać poczęli, i gdyby nie nastąpił książę Eugeniusz, które wojsko turcy postrzegłszy następujące, oraz odwagę tak tej kawalerii przy resztę 9,000 cesarskiej piechoty, którzy najwięcej gołemi dokazywali pałaszami, wziąwszy między sobą piechotę, tak mocno onych atakowali, że nareszcie nie mogąc wytrzymać, gdy uciekać poczęli,
i dla zmocnienia przez korpus infanteryi, nazad rejterował się, puszczając we środek piechotę, aby wraz tém lepiéj ich opanował przez ogień pieszy. Jakoż regimenta same cesarskie stawiły się mężnie i odważnie, a hiszpańskie piesze regimenta, którego wojska było tam ze 15,000, raz wydawszy ognia, tak się zmieszali i tak się trwożyć poczęli, że wszyscy broń rzuciwszy, uciekać poczęli, i gdyby nie nastąpił książę Eugeniusz, które wojsko turcy postrzegłszy następujące, oraz odwagę tak téj kawaleryi przy resztę 9,000 cesarskiéj piechoty, którzy najwięcéj gołemi dokazywali pałaszami, wziąwszy między sobą piechotę, tak mocno onych atakowali, że nareszcie nie mogąc wytrzymać, gdy uciekać poczęli,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 379
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
do śmierci. A odchodząc od niego/ Testament w ręce mu włożyli/ którym jakoby tę Unią/ i wszytkie na niej uchwalone Artykuły przyjął/ potwierdził/ i ostatnią wolą swoją/ odchodząc z tego świata/ zapieczętował. Nie mniej też i Cesarz Palaeolog/ acz był udarowany wielkimi podarkami/ i zniewolony jeszcze więtszymi obietnicami/ trwożył się na myśli/ i niemógł wolnego i bezpiecznego sumnienia mieć. A z niepociesznych nowin/ które do niego przychodziły/ o gwałtownych wtarczkach w Państwa Gręckie Turków/ poznał swój występek/ którym Boga obraził/ przedawszy za złoto sumnienie swoje. Tamże w Syllibriej wpadszy wrospacz/ nagle zdechł. Apologia Sap. c. 1.
do śmierći. A odchodząc od niego/ Testáment w ręce mu włożyli/ ktorym iákoby tę Vnią/ y wszytkie ná niey vchwalone Artykuły przyiął/ potwierdźił/ y ostátnią wolą swoią/ odchodząc z tego świátá/ zápiecżętował. Nie mniey też y Cesarz Pálaeolog/ ácz był vdárowány wielkimi podárkámi/ y zniewolony ieszcze więtszymi obietnicámi/ trwożył sie ná myśli/ y niemogł wolnego y bespiecżnego sumnienia mieć. A z niepoćiesznych nowin/ ktore do niego przychodziły/ o gwałtownych wtarczkách w Páństwá Gręckie Turkow/ poznał swoy występek/ ktorym Bogá obráźił/ przedawszy zá złoto sumnienie swoie. Támże w Syllibriey wpadszy wrospácż/ nagle zdechł. Apologia Sap. c. 1.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 79
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ Która mię tak okrutnie do złych zaprawiła Występków? przecz na grzechum zezwalał gromadę/ Widząc niebezpieczeństwo/ i widomą biadę? I gdym się w tym występków mych uwijał szańcu; Czemum nie widział/ że śmierć zemnąż chodzi w tańcu? Czemum się dał grzechami do koła obłożyć? Ponieważ na śmiertelny jeden grzech się trwożyć Tak miałem/ i w strachu być/ jak by miał gotowy Paść na mię piorun z nieba na strącenie głowy. I jakby grzeszącego mię piekło w się żarło/ Które swą na grzeszących paszczękę rozwarło.
Nie były dla Medei ów smok Jazonowi, A śmierć dla Atalanty Hyppomenesowi, Straszne. Tezeuszowi z Labiryntu snadny Trudnego
/ Ktorá mię tak okrutnie do złych záprawiłá Występkow? przecż na grzechum zezwalał gromádę/ Widząc niebespiecżenstwo/ y widomą biadę? Y gdym się w tym występkow mych uwiiał szańcu; Czemum nie widźiał/ że śmierć zemnąż chodźi w táńcu? Cżemum się dał grzechami do kołá obłożyć? Poniewáż ná śmiertelny ieden grzech się trwożyć Ták miałem/ y w strachu bydź/ iák by miał gotowy Paść ná mię piorun z niebá ná strącenie głowy. Y iakby grzeszącego mię piekło w się żarło/ Ktore swą ná grzeszących paszcżękę rozwárło.
Nie były dla Medei ow smok Iázonowi, A smierć dla Atálanty Hyppomenesowi, Strászne. Thezeuszowi z Labiryntu snadny Trudnego
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 60
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
weselu mieli/ a Maj za nieszczęśliwy. O czym Ouidius in Fastis, Mense malas Maio nubere vulgus ait.
Ujźrzawszy jednego młodzieńca strojącego się tak mu rzekł: Jeśli się muszczesz idąc do mężczyzn/ tedy niepotrzebnie: jeśli do białychgłów: tedy wielka w tym niesprawiedliwość. Obaczywszy pacholę że się zarumieniało od wstydu/ i jakoby się trwożyć poczęło/ rzekł mu: nie dbaj o to nic: takować farba jest Cnoty. Człowiek głupi/ a zwłaszcza co się nikomu uczyć nie da/ rozumie jakoby to był zły znak: gdy się abo młodzieniec albo uczciwa białagłowa od wstydu zarumieni. Lecz wszyscy madrzy wiedzą: że to jest znakiem osobliwym przyrodzonej cnoty. Księgi
weselu mieli/ á May zá nieszcżęśliwy. O cżym Ouidius in Fastis, Mense malas Maio nubere vulgus ait.
Vyźrzawszy iednego młodźieńcá stroiącego się ták mu rzekł: Ieśli się muszcżesz idąc do mężcżyzn/ tedy niepotrzebnie: ieśli do białychgłow: tedy wielka w tym niespráwiedliwość. Obácżywszy pácholę że się zárumieniáło od wstydu/ y iákoby się trwożyć pocżęło/ rzekł mu: nie dbay o to nic: tákować fárbá iest Cnoty. Cżłowiek głupi/ á zwłaszcżá co się nikomu vcżyć nie da/ rozumie iákoby to był zły znák: gdy się ábo młodźieniec álbo vcżćiwa białagłowá od wstydu zárumieni. Lecż wszyscy madrzy wiedzą: że to iest znákiem osobliwym przyrodzoney cnoty. Kśięgi
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 33
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ludzie więcej nie sadzili, z którymi dotąd postępowano, jako opatrzny medyk, który tak wiele daje jeść pacjentowi, aby mu apetyt wkrzeszał co raz to więtszy; także też i owym co raz obiecowano odkryć. Niechajże już usłyszawszy tak długo tajemnice chowane, albo karzą rozsądkami swymi winnego, albo sądzą, jestli czemu się trwożyć, a uspokoją tak poruszoną ojczyznę, boć my tego, co się od p. wojewody krakowskiego usłyszy, ani in archivum damy, ani w skrzynkę schowamy; pokaże się to na świat. Przeto ja proszę IM., aby nie tylko powiedział, co na kogo wie i jako wiadomości do- szedł, ale przyłożył
ludzie więcej nie sadzili, z którymi dotąd postępowano, jako opatrzny medyk, który tak wiele daje jeść pacyentowi, aby mu apetyt wkrzeszał co raz to więtszy; także też i owym co raz obiecowano odkryć. Niechajże już usłyszawszy tak długo tajemnice chowane, albo karzą rozsądkami swymi winnego, albo sądzą, jestli czemu się trwożyć, a uspokoją tak poruszoną ojczyznę, boć my tego, co się od p. wojewody krakowskiego usłyszy, ani in archivum damy, ani w skrzynkę schowamy; pokaże się to na świat. Przeto ja proszę JM., aby nie tylko powiedział, co na kogo wie i jako wiadomości do- szedł, ale przyłożył
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 173
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, co chcieć czynić, byle pierścień wziąć.
Jużem musiała pozwolić, abo nie umiał zniewolić? Więcżem pierścień odebrała, leć inszego dać nie chciała. Ale się już namówiły panie, które przy tym były, Że mi pierścionek porwały, a wzajemnie mu oddały. Tren 59.
Weselszej cery nabyli, bo po części się trwożyli, Nie widząc znaku żadnego afektu wyświadczonego. O drodze myślą. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Więc już w drogę zamyślają, lub z niechęcią wybierają, Bo już tak sobie tuszyli, by za zawodem skończyli.
Leć i tak nie desperują, dobrze sobie obiecują; Zwłaszcza, żem się odwołała, na tym przestać obiecała, Jakby
, co chcieć czynić, byle pierścień wziąć.
Jużem musiała pozwolić, abo nie umiał zniewolić? Więcżem pierścień odebrała, leć inszego dać nie chciała. Ale się już namówiły panie, które przy tym były, Że mi pierścionek porwały, a wzajemnie mu oddały. Tren 59.
Weselszej cery nabyli, bo po części się trwożyli, Nie widząc znaku żadnego afektu wyświadczonego. O drodze myślą. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Więc już w drogę zamyślają, lub z niechęcią wybierają, Bo już tak sobie tuszyli, by za zawodem skończyli.
Leć i tak nie desperują, dobrze sobie obiecują; Zwłaszcza, żem się odwołała, na tym przestać obiecała, Jakby
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 146
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
do Warszawy odjechali, a kleryków rozproszono do dalszej decyzji ś. Kongregacji, jednakowo dachami w tymże roku pokryte jest Kolegium i kościół ś. Krzyża, lubo kaplica dla przepalonych murów nie mogła być pokrytą.
W jesieni częste deszcze, grzmoty i błyskawice panowały z wielkiem uprzykrzeniem, przezco i drogość nastąpiła, i lud się trwożył obawiając się powietrznej zarazy. Także i wiatr nawalny nastał, który wiele szkody uczynił, ile w dachach, budynkach, toż samo i od postronnych miast słychać było, lasy także połamał w wielu miejscach. pag. 134—137. 1741.
Dnia 16go stycznia Książę Janusz Antoni Korybut Wiszniowiecki tu we Lwowie u ś.
do Warszawy odjechali, a kleryków rozproszono do dalszej decyzyi ś. Kongregacyi, jednakowo dachami w tymże roku pokryte jest Kollegium i kościół ś. Krzyża, lubo kaplica dla przepalonych murów nie mogła być pokrytą.
W jesieni częste deszcze, grzmoty i błyskawice panowały z wielkiem uprzykrzeniem, przezco i drogość nastąpiła, i lud się trwożył obawiając się powietrznej zarazy. Także i wiatr nawalny nastał, który wiele szkody uczynił, ile w dachach, budynkach, toż samo i od postronnych miast słychać było, lasy także połamał w wielu miejscach. pag. 134—137. 1741.
Dnia 16go stycznia Xiąże Janusz Antoni Korybut Wiszniowiecki tu we Lwowie u ś.
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 201
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
Obozu/ a potym przyjęta będzie. 15. I wyłączona była Maria z Obozu przez siedm dni: a lud się nie ruszył/ aż była Maria przyjęta. Rozd. XIII. IV. Mojżeszowe. Rozd. XIII. Rozdział XIII. Szpiegowie wysłani do ziemie Chananejskiej. 18. z pewnym zleceniem. 27. wróciwszy się trwożą lud. 31. Któremu zaś Kaleb dobrą otuchę czyni. 1.
POtym ruszył się lud z Hasserotu/ a położyli się obozem na Puszczy Faran. 2. I rzekł PAN do Mojżesza/ mówiąc: 3. Pośli męże którzyby przeszpiegowali ziemię Chananejską/ którą ja dawam Synom Izraelskim: po jednym mężu/ z
Obozu/ á potym przyjętá będźie. 15. Y wyłączona byłá Mária z Obozu przez śiedm dni: á lud śię nie ruszył/ áż byłá Mária przyjęta. Rozd. XIII. IV. Mojzeszowe. Rozd. XIII. ROZDZIAL XIII. Szpiegowie wysłáni do źiemie Chánáneyskiey. 18. z pewnym zleceniem. 27. wroćiwszy śię trwożą lud. 31. Ktoremu zaś Káleb dobrą otuchę czyni. 1.
POtym ruszył śię lud z Hásserotu/ á położyli śię obozem ná Puszczy Fárán. 2. Y rzekł PAN do Mojzeszá/ mowiąc: 3. Pośli męże ktorzyby przeszpiegowáli źiemię Chánánejską/ ktorą ja dawam Synom Izráelskim: po jednym mężu/ z
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 153
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tym? A Pan: aby oddał zapłatę za grzechy swoje/ abo niech do piekła idzie. Ocknąwszy tedy i to sobie rozważywszy/ grzechów się swoich z wielkim wylaniem łez wyspowiadał/ i habit Zakonny z wielkim nabożeństwem znowu przyjął. Po kilku niedziel znowu zachorzał/ spowiednik jego/ gdy widżyał że był bliski śmierci i barzo się trwożył dla grzechów swoich/ rzekł mu: Nie bój się namilszy/ ale mężnie ufaj miłosierdziu Bożemu: Ja/ com kolwiek dobrego uczynił w zakonie/ tobie daruję; byleś jeno mocnie ufał. Chory usłyszawszy to pokrzepiony dziękował: A przyjąwszy Sakramenty z wielkim nabożeństwem umarł. Po śmierci jego. Widział widzenie ten to spowiednik
tym? A Pan: áby oddał zapłátę zá grzechy swoie/ ábo niech do piekłá idźie. Ocknąwszy tedy y to sobie rozważywszy/ grzechow sie swoich z wielkim wylaniem łez wyspowiádał/ y hábit Zakonny z wielkim nabożeństwem znowu przyiął. Po kilku niedźiel znowu záchorzał/ spowiednik iego/ gdy widżiał że był bliski śmierći y bárzo sie trwożył dla grzechow swoich/ rzekł mu: Nie boy sie namilszy/ ále mężnie vfay miłośierdźiu Bożemu: Ia/ com kolwiek dobrego vczynił w zakonie/ tobie dáruię; byleś ieno mocnie vfał. Chory vsłyszawszy to pokrzepiony dźiękował: A przyiąwszy Sákrámenty z wielkim nabożeństwem vmárł. Po śmierći iego. Widźiał widzenie ten to spowiednik
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 60
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612