już u drzwi ciemnej śmierci prawie przywołany odeszcia czekał/ i odziany ostatnim czechłem naziemi położony/ patrząc rychłoby otworzone były leżał; Małżonka jego przyszedszy jako mądra/ aby w ostatnim krysię nie zaturbowała białogłowskim wrzaskiem schodzącego/ dla żalu nieutulonego z izby wyszła/ płacząc lamentując/ osierocenie dziatek i swoje/ opłakując/ ucieka się do Rodzicielki Chrysta Pana/ tej o uzdrowienie męża swego sollicituje/ ofiaruje go d oS^o^ w którym rezyduje/ Monastyra Pieczarskiego; tam modły do Królowej Niebieskiej rzeczone sławnym językiem Sławieńskim Moleben/ dawszy jałmużnę za to/ śpiewany wysłuchać obiecuje się wespół z Mężem swoim/ jeżeliby mógł zdrowy sam przybyć/ te i tym podobne odprawiwszy
iuż v drzwi ciemney śmierći práwie przywołány odeszcia czekał/ y odźiany ostátnim czechłem náźiemi położony/ patrząc rychłoby otworzone były leżáł; Małżonká iego przyszedszy iáko mądra/ áby w ostátnim krysię nie záturbowáłá białogłowskim wrzaskiem zchodzące^o^/ dla żalu nieutulone^o^ z izby wyszłá/ płácząc lámentuiąc/ ośierocenie dźiatek y swoie/ opłákuiąc/ vćieka się do Rodźicielki Chrystá Páná/ tey o vzdrowienie mężá swego sollicituie/ ofiáruie go d oS^o^ w ktorym residuie/ Monástyrá Pieczárskiego; tám modły do Krolowey Niebieskiey rzeczone sławnym ięzykiem Sławieńskim Moleben/ dawszy iáłmużnę zá to/ śpiewány wysłucháć obiecuie się wespoł z Mężem swoim/ ieżeliby mogł zdrowy sam przybyć/ te y tym podobne odpráwiwszy
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 156.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Boga o nie; jako niepłodne przedtym matki/ po tym gdy śluby swe ku Panu uczyniły od niego otrzymały osobliwe potomstwo/ Sara Izaaka/ Rebeka Jakoba/ Anna Samuela/ matka Samsonowa Samsona/ Elżbieta ś^o^ Jana Krzciciela/ Święta Anna Pannę Naświętszą powiła: do tych wedle Nabożeństwa przyłóż i dzisiejszą; ale przez baby do diabła uciekacie się/ zawstydzi; mało by to gdyby stał ona tym/ snadź i potempi. Was zaś które macie dziatki/ a je tak same/ jako Przeczysta Panna i matka karmiła pierśami Jezusa Chrystusa Syna i Boga swego/ skąd ją błogosławioną zowie białogłowa u Ewangelisty/ mówiąc: Błogosławiony żywot który cię nosił/ i piersi/ któreś
Bogá o nie; iáko niepłodne przedtym mátki/ po tym gdy śluby swe ku Pánu vczyniły od niego otrzymáły osobliwe potomstwo/ Sará Izááká/ Rebeká Iákobá/ Anná Sámuelá/ mátká Sámsonowá Sámsoná/ Helżbieta ś^o^ Ianá Krzćićielá/ Swięta Anná Pánnę Naświętszą powiłá: do tych wedle Nábożeństwá przyłoż y dźiśieyszą; ále przez báby do diabłá vćiekacie się/ záwstydźi; máło by to gdyby sstáł oná tym/ snadź y potempi. Was záś ktore macie dźiatki/ á ie ták sáme/ iáko Przeczysta Pánná y mátká karmiłá pierśámi Iesusá Christusá Syná y Bogá swego/ skąd ią błogosłáwioną zowie białogłowá v Ewángelisty/ mowiąc: Błogosłáwiony żywot ktory ćie nośił/ y pierśi/ ktoreś
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 161.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ od diabła nietylko południowego/ ale i każdego; tak się staraj o siebie/ i o zdrowość twoję/ jako przykładasz pieczy gdyć bydlę zachramie/ abyś go mógł zażyć na potrzebę twoję. I to wiedz/ że nad wyuzdanym szczęściem (w którym o Panu zapominamy) choroba (w której do niego się uciekamy) mądrości przyłączona wierzch trzyma. Owo zgoła miej tak zawsze przed oczyma Pańskie przykazania/ abyś ich nie przepominał/ jako Faryzeuszowie mieli prawo Boże na paragminie pisane przed oczyma swemi zawsze wiszące/ aby o nim ustawnie pamiętali i myślili/ a tak z cnoty w cnotę postąpisz/ i wszystkiego co za tą idzie dostaniesz:
/ od dyabłá nietylko południowego/ ále y káżdego; ták się stáray o śiebie/ y o zdrowość twoię/ iáko przykłádasz pieczy gdyć bydlę záchramie/ ábyś go mogł záżyć ná potrzebę twoię. Y to wiedz/ że nád wyuzdánym szczęśćiem (w ktorym o Pánu zápominamy) chorobá (w ktorey do niego się vćiekamy) mądrośći przyłączona wierzch trzyma. Owo zgołá miey ták záwsze przed oczymá Páńskie przykazánia/ ábyś ich nie przepominał/ iáko Pháryzeuszowie mieli práwo Boże ná párágminie pisáne przed oczymá swemi záwsze wiszące/ áby o nim vstáwnie pámietáli y myślili/ á ták z cnoty w cnotę postąpisz/ y wszystkiego co zá tą idzie dostániesz:
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 168.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
sposobów szuka/ jakoby na złotą ujść świebodę. Z tych naprzedniejszy/ mądra Pani/ nędzna Izmaelczyków niewolnica Eudokia Butowiczowa Wojska Kijowska/ obira sobie/ gdy o wyszciu swym taką notę/ jakową śpiewali nad rzeką Babilońską Izraelite łez pełną/ i Ternów pieje. Do Przeczystej abowiem Panny i do Świętych Ojców Antoniego i Teodozego Pieczarskich ucieka się/ i tym gorącej/ im gorącej ciężka Biskurmanów ugarają biada jakoż i na tym się sposobie powiodło jej szczęśliwie/ w rychłym czasie abowiem przepony dróg dalekie/ rozboju pełne przeciągi; ziemię na mord gotowe/ wojny/ ekscursye/ zmowy Tatarów skryte i fałszem tkane/ i inne do okupu niepodobieństwa/ lubo do wyścia za zrządzeniem
sposobow szuka/ iákoby ná złotą vyść świebodę. Z tych naprzednieyszy/ mądra Páni/ nędzna Izmáelczykow niewolnicá Eudokia Butowiczowa Woyska Kiiowska/ obira sobie/ gdy o wyszciu swym táką notę/ iákową śpiewáli nád rzeką Bábilońską Izráelitae łez pełną/ y Thernow pieie. Do Przeczystey ábowiem Pánny y do Swiętych Oycow Antoniego y Theodozego Pieczárskich vćieka się/ y tym gorącey/ im gorącey ćiężka Biskurmánow vgaráią biádá iákoż y ná tym się sposobie powiodło iey szczęśliwie/ w rychłỹ czáśie ábowiẽ przepony drog dálekie/ rozboiu pełne przećiągi; źiemię ná mord gotowe/ woyny/ excursye/ zmowy Tátárow skryte y fałszem tkáne/ y inne do okupu niepodobieństwá/ lubo do wyścia zá zrządzeniem
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 173.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Który ma Paryżowi na odsiecz prowadzić. Srogiej orce, zastana podle pustelnika, Wydana jest na pokarm nędzna Angelika. Grabia Orland straszliwem snem srodze strwożony, Ukwapliwy z Paryża jedzie w cudze strony. AlegORIE. Logistylla, do której Rugier uciekszy, zdrów zostawa, kładzie nam przed oczy nasz rozum własny, do którego, kiedy się uciekamy, cali zostajemy. Alcyna, która nie może umrzeć, póki świat światem, ukazuje, że żądze miłości są nieśmiertelne i nigdy w człowieku, który jest nazwany mikrokosmem, to jest małem światem, póki go zstawa, nie umiera. Toż i Orland w tejże pieśni ukazuje, który już w dostałem wieku tak
Który ma Paryżowi na odsiecz prowadzić. Srogiej orce, zastana podle pustelnika, Wydana jest na pokarm nędzna Angelika. Grabia Orland straszliwem snem srodze strwożony, Ukwapliwy z Paryża jedzie w cudze strony. ALLEGORYE. Logistylla, do której Rugier uciekszy, zdrów zostawa, kładzie nam przed oczy nasz rozum własny, do którego, kiedy się uciekamy, cali zostajemy. Alcyna, która nie może umrzeć, póki świat światem, ukazuje, że żądze miłości są nieśmiertelne i nigdy w człowieku, który jest nazwany mikrokosmem, to jest małem światem, póki go zstawa, nie umiera. Toż i Orland w tejże pieśni ukazuje, który już w dostałem wieku tak
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 147
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
śmierci tak długo odpiera.
LXXXVI.
Między niezliczonemi nie widzi żadnego, Dłuższego i nad insze barziej skręconego; Myśli, który ma obrać, żeby niepożyty Oryl mógł, zwyciężony, być na śmierć zabity. „Lepiej - pry - wszytkie wyrwać”. Ale w onej dobie, Nie mając brzytwy ani nożyczek przy sobie, Ucieka się do szable, co tak ostra była, Że mógł dobrze powiedzieć o niej, że goliła.
LXXXVII.
I za nos w jednej ręce szpetny łeb trzymając I z przodku go i z tyłu często obracając, Ogolił wszytkie włosy i między inszemi Trafunkiem nalazł i on włos pogolonemi. Twarz brzydkiej głowy zbladła i wszytka sczerniała I
śmierci tak długo odpiera.
LXXXVI.
Między niezliczonemi nie widzi żadnego, Dłuższego i nad insze barziej skręconego; Myśli, który ma obrać, żeby niepożyty Oryl mógł, zwyciężony, być na śmierć zabity. „Lepiej - pry - wszytkie wyrwać”. Ale w onej dobie, Nie mając brzytwy ani nożyczek przy sobie, Ucieka się do szable, co tak ostra była, Że mógł dobrze powiedzieć o niej, że goliła.
LXXXVII.
I za nos w jednej ręce szpetny łeb trzymając I z przodku go i z tyłu często obracając, Ogolił wszytkie włosy i między inszemi Trafunkiem nalazł i on włos pogolonemi. Twarz brzydkiej głowy zbladła i wszytka sczerniała I
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 352
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
przymuszenia do obserwancji prawa władzy nikt nie ma, tylko tenże rząd i taż moc najwyższa”. U nas więc władzą i stanowienia, ale oraz i wymożenia obserwy praw same mają sejmy, którą magistratom różnym zlecają i komunikują wprawdzie, ale te magistraty, gdy czasem nie wydołają utrzymać w wigorze prawa, muszą znowu uciekać się do sejmu. I tak sejm zawsze jest stanowicielem, obronicielem i egzekutorem każdego prawa. A zatym któż nie widzi, że kazienie ustawiczne sejmów jest to źrzódło tak wolnego u nas praw wszelkich przestępstwa, niezachowania i nieegzekwowania praw, na które się bez ustanku skarżemy. Nigdy pewnie zachowane nie będą ani być naturalnie zachowane nie mogą
przymuszenia do obserwancyi prawa władzy nikt nie ma, tylko tenże rząd i taż moc najwyższa”. U nas więc władzą i stanowienia, ale oraz i wymożenia obserwy praw same mają sejmy, którą magistratom różnym zlecają i kommunikują wprawdzie, ale te magistraty, gdy czasem nie wydołają utrzymać w wigorze prawa, muszą znowu uciekać się do sejmu. I tak sejm zawsze jest stanowicielem, obronicielem i egzekutorem każdego prawa. A zatym któż nie widzi, że kazienie ustawiczne sejmów jest to źrzódło tak wolnego u nas praw wszelkich przestępstwa, niezachowania i nieegzekwowania praw, na które się bez ustanku skarżemy. Nigdy pewnie zachowane nie będą ani być naturalnie zachowane nie mogą
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 114
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Z-czym kiedyś go znając, I stąd powolniejszego sobie spodziewając, Ksiądz Hanczel wyprawiony, który go zastanie Do Zamościa szturmując. Skoro go pisanie Takie dojdzie. Jako wiatr przeraźliwy wienie. Samo w-nim Majestatu uczyni wspomnienie Szkopułwielki. Tegożem i ja (powie) czeka, Żebym miał, do kogobym w-swoich się uciekał Krzywdach ciężkich. Anito z-mojej się przyczyny Ale durnych Starostów, i samej Starszyny Licho stało. Ni na krew żadną ludzką gonie, Dosyć, następującym, że się Wojskom bronie. Jednak w-tym Królewskiego słucham rozkaza nia, I nazad się powracam; pewien przesłuchania Skargi mojej napotym. Tak kiedy szczęśliwy Największy Nieprzyjaciel
Z-czym kiedyś go znáiąc, I ztąd powolnieyszego sobie spodziewaiąc, Xiądz Hanczel wyprawiony, ktory go zastánie Do Zamośćia szturmuiąc. Skoro go pisanie Takie doydźie. Iako wiatr przeraźliwy wienie. Sámo w-nim Maiestatu uczyni wspomnienie Szkopułwielki. Tegożem i ia (powie) czeka, Żebym miał, do kogobym w-swoich sie ućiekał Krzywdách ćieszkich. Anito z-moiey sie przyczyny Ale durnych Stárostow, i samey Stárszyny Licho stało. Ni na krew żadną ludzką gonie, Dosyć, nastepuiącym, że sie Woyskom bronie. Iednák w-tym Krolewskiego słucham rozkazá nia, I nazad sie powracam; pewien przesłuchánia Skargi moiey napotym. Tak kiedy szcześliwy Naywiekszy Nieprzyiaćiel
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 40
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
z Janem świętym Trójcę przenaświętszą na wieki wyznawać będziemy mówiąc: Anastazjuszowi Cesarzowi Rzymskiemu/ gdy Trójce przenaświętszą bluźnił/ ukazał się mąż straszliwy we śnie księgi w ręku trzymając/ który te słowa rzekł do niego: tae tuae prorogandos doleo. I tak przeto po tym śnie piorun go w pokoju na pałacu zabił/ gdy błyskawice przeląkszy się uciekał ze drzwi do drzwi/ szukając sklepienia takiego mocnego/ aby go był piorun nie dosiągł. Lecz trudno przed Panem Bogiem uchronić się który gdy złośliwego chce karać/ i pod ziemią go najdzie. Stąd Dawid Mąż jeden święty miał w ten czas objawienie/ kiedy tego Cesarza piorun zabił/ jakoby go wieprz jakiś dziki czarny/
z Ianem świętym Troycę przenaświętszą ná wieki wyznáwáć będźiemy mowiąc: Anástázyuszowi Cesárzowi Rzymskiemu/ gdy Troyce przenaświętszą bluźnił/ vkazał się mąż strászliwy we śnie kśięgi w ręku trzymáiąc/ ktory te słowá rzekł do niego: tae tuae prorogandos doleo. Y ták przeto po tym śnie piorun go w pokoiu na pałacu zábił/ gdy błyskawice przeląkszy się vćiekał ze drzwi do drzwi/ szukáiąc sklepienia takiego mocnego/ áby go był piorun ńie dośiągł. Lecz trudno przed Pánem Bogiem vchronić się ktory gdy złośliwego chce káráć/ y pod źiemią go naydźie. Ztąd Dawid Mąż ieden święty miał w ten czas obiáwienie/ kiedy tego Cesarzá piorun zábił/ iákoby go wieprz iákiś dźiki czarny/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 6
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Sakramentu/ i nie dostępują żywota wiecznego. Pone Domine custodiá ori meo, et ostium circumstantiae labijs meis. abym nic nie uchybił od prawdy mówiąc o tajemnicach twoich świętych/ ale tak słuchaczów moich słowem twoim świętym nasycił/ jakoby tobie Bogu swojemu i Odkupicielowi w tym Sakramencie Naświętszym zakrytemu/ sercem upokorzonym pokłoniwszy się/ nie uciekali się napotym/ ad excusandas excusationes in peccatis. O zacności Naświętszego Sakramentu, Ciała i krwie P. Chrystusowej. Sakrament Ciała i krwie Pana Chrystusowej jest fundamentem innych Sakramentów świętych. Apoc: 1. S. Thó: par: 3. quaest. 65. Art: 3. Psal: 140. PIERWSZA CZĘŚĆ. Jako
Sákrámentu/ y nie dostępuią żywotá wiecznego. Pone Domine custodiá ori meo, et ostium circumstantiae labijs meis. ábym nic nie vchybił od prawdy mowiąc o táiemnicách twoich świętych/ ále ták słucháczow moich słowem twoim świętym násyćił/ iákoby tobie Bogu swoiemu y Odkupićielowi w tym Sakrámenćie Naświętszym zákrytemu/ sercem vpokorzonym pokłoniwszy się/ nie vćiekáli się nápotym/ ad excusandas excusationes in peccatis. O zacnośći Náświętszego Sákrámentu, Ciáłá y krwie P. Chrystusowey. Sakrament Ciáłá y krwie Páná Chrystusowey iest fundámentem innych Sakrámentow świętych. Apoc: 1. S. Thó: par: 3. quaest. 65. Art: 3. Psal: 140. PIERWSZA CZĘŚĆ. Iáko
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 27
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649