jako rzepa, mogli być krajani I choćby nie broniąc się na pował leżeli, Za dwieby ich Rodomont nie pobił niedzieli.
XVII.
Przykrzy się na ostatek już poganinowi, Radby się w zad ku swemu wrócił orszakowi; Mało co ich ubywa, choć ich tysiącami Bije, choć koło niego leżą gromadami. Już się umęczył, już tchnie, już widzi i czuje, Że jeśli, póki się w niem siły co najduje, Nie wyńdzie stamtąd, potem, skoro nademdleje. Choćby chciał wyniść, żadnej nie będzie nadzieje. PIEŚŃ XVIII.
XVIII.
I tam i sam po stronach wzrok obraca srogi, Widzi nakoło wszytkie zastąpione drogi; Ale
jako rzepa, mogli być krajani I choćby nie broniąc się na pował leżeli, Za dwieby ich Rodomont nie pobił niedzieli.
XVII.
Przykrzy się na ostatek już poganinowi, Radby się w zad ku swemu wrócił orszakowi; Mało co ich ubywa, choć ich tysiącami Bije, choć koło niego leżą gromadami. Już się umęczył, już tchnie, już widzi i czuje, Że jeśli, póki się w niem siły co najduje, Nie wyńdzie stamtąd, potem, skoro nademdleje. Choćby chciał wyniść, żadnej nie będzie nadzieje. PIEŚŃ XVIII.
XVIII.
I tam i sam po stronach wzrok obraca srogi, Widzi nakoło wszytkie zastąpione drogi; Ale
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 40
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905