wielką skruchą egzekwowany obijt, pochowany w kościele franciszkanów. Anno 1712.
Trybunał skarbowy w Wilnie odprawował się in concursu wielu prymatów i rycerstwa, Anno Domini 1712 a die 12 Januarii in summa disordine, odiis unius ad alterum, aemulationibus, factionibus, jurgiis. Wojsko zapłaty upominało się. Województwa przeborów dochodziły wydanych podatków, umawiając się kalkulacji z wojskiem, na ip. Pocieja hetmana nieznośne querelle o licencje indisciplinati militis, o palety prawem zakazane, niesatysfakcja injuriatis. Fremitus na władzę jego i gdzie się podatki podziały; o lokacją w dziedzicznych i duchownych dobrach, o komput na papierze tylko wielki, o generałów i pułkowników nad zwyczaj przymnożenie, bo było ich
wielką skruchą egzekwowany obijt, pochowany w kościele franciszkanów. Anno 1712.
Trybunał skarbowy w Wilnie odprawował się in concursu wielu prymatów i rycerstwa, Anno Domini 1712 a die 12 Januarii in summa disordine, odiis unius ad alterum, aemulationibus, factionibus, jurgiis. Wojsko zapłaty upominało się. Województwa przeborów dochodziły wydanych podatków, umawiając się kalkulacyi z wojskiem, na jp. Pocieja hetmana nieznośne querelle o licencye indisciplinati militis, o palety prawem zakazane, niesatysfakcya injuriatis. Fremitus na władzę jego i gdzie się podatki podziały; o lokacyą w dziedzicznych i duchownych dobrach, o komput na papierze tylko wielki, o generałów i pułkowników nad zwyczaj przymnożenie, bo było ich
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 297
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Wielmożności twej Imieniowi i obronie poświęcam, mając za to, że Wielm: twoja z tego krótkiego Scriptu o Z. Z Z. Przodków swych wierze dowodnie i właśnie uwiadomiony, kochać się w niej, i tej prawdziwe wyznawce jako Bracią, i jednej a tejże wiary społwyznawce miłować, Przeciwniki Konwinkować, i do obaczenia się umawiać, i od tych bronić, którzy na Zachodny Kościół powstawszy oraz i Wschodną Cerkiew w jednym i tymże obojgu wiary dogmat wyznaniu, wywrócić usiłują: a mnie Młściwym Panem i dobrodziejem i obrońcą najdować się, dycieć będziesz raczył. Którego się ja M. łasce i opiece z uniżonymi służbami mojemi Kapłańskiemi pilno zalecam, i
Wielmożnośći twey Imieniowi y obronie poświącam, máiąc zá to, że Wielm: twoiá z tego krotkiego Scriptu o S. S S. Przodkow swych wierze dowodnie y właśnie vwiádomiony, kocháć sie w niey, y tey prawdźiwe wyznawce iáko Bráćią, y iedney á teyże wiáry społwyznawce miłowác, Przećiwniki Conuinkowáć, y do obaczenia sie vmawiáć, y od tych bronić, ktorzy ná Zachodny Kościoł powstawszy oraz y Wschodną Cerkiew w iednym y tymże oboygu wiáry dogmat wyznániu, wywroćić vśiłuią: á mnie Młśćiwym Panem y dobrodźieiem y obrońcą náydowáć sie, dićieć będziesz raczył. Ktorego sie ia M. łásce y opiece z vniżonymi służbámi moiemi Kápłáńskiemi pilno zálecam, y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 6
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
mi mąk nazadawawszy, Birena nie wypuścił, który mu mniej winien, Aby mi za swój żywot zostawał powinien, I jako ten, którego gniew ujął tak tęgi Przeciwko mnie i nie dba na żadne przysięgi, Nie przestanie na mojej śmierci i odkryje Swą zdradę: zabiwszy mnie, i jego zabije.
LIII.
Dla tego się umawiam zawżdy o tem z wami, Co się w ten kraj trafiacie cnemi rycerzami, Abym, radząc się wielu, jednego trafiła, Od któregobym się wżdy tego nauczyła, Jako mam być bezpieczna, gdy się w ręce stawię Tyranowi, że swego Birena wybawię, I żeby go zaś nie chciał z więzienia wypuścić, Albo
mi mąk nazadawawszy, Birena nie wypuścił, który mu mniej winien, Aby mi za swój żywot zostawał powinien, I jako ten, którego gniew ujął tak tęgi Przeciwko mnie i nie dba na żadne przysięgi, Nie przestanie na mojej śmierci i odkryje Swą zdradę: zabiwszy mnie, i jego zabije.
LIII.
Dla tego się umawiam zawżdy o tem z wami, Co się w ten kraj trafiacie cnemi rycerzami, Abym, radząc się wielu, jednego trafiła, Od któregobym się wżdy tego nauczyła, Jako mam być bezpieczna, gdy się w ręce stawię Tyrannowi, że swego Birena wybawię, I żeby go zaś nie chciał z więzienia wypuścić, Albo
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 184
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nad sobą Dobrodziejstwa Pańskie, Niechaj się i pismom ich przypatrza, i sprawie. Lecz Ty, Ziemiańską pracą, przyjm, proszę, łaskawie KrólV mój: A oddając cześć Bogu, że kraje Poddane Tobie, insze mają obyczaje. Ciesz się, że Włoski Naso, zrzuciwszy swe szaty, Wdział Giermak, i z Twymi się umawia Sarmaty. W. K. M. Pana mego Mciwego wierny poddany, WALER: OTFINOWSKI Podczaszy Z. Z. PRZEMOWA DO CZYTELNIKA.
IZ drugi raz już Łacińskiego Autora na Polski język przekladać się ważę/ niech nikt nie rozumie/ Czytelniku baczny/ abym go/ nad Łaciński/ wyższym być rozumiał; abo Księgi
nád sobą Dobrodźieystwá Páńskie, Niechay się y pismom ich przypátrza, y spráwie. Lecz Ty, Ziemiáńską pracą, przyim, proszę, łáskawie KROLV moy: A oddáiąc cześć Bogu, że kráie Poddáne Tobie, insze máią obyczáie. Ciesz się, że Włoski Naso, zrzućiwszy swe száty, Wdźiał Giermak, y z Twymi się vmawia Sármáty. W. K. M. Páná mego Mćiwego wierny poddány, WALER: OTFINOWSKI Podczászy Z. S. PRZEMOWA DO CZYTELNIKA.
IZ drugi raz iuż Láćińskiego Authorá ná Polski ięzyk przekládáć się ważę/ niech nikt nie rozumie/ Czytelniku báczny/ ábym go/ nád Láćiński/ wyższym bydź rozumiał; ábo Kśięgi
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 4
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Plut: de Virt. Moral. Szlachcica Polskiego. Idem ex Apopht KUCHNIA ZOŁĄDkowa
JAko Aleksander Wielki/ dziecięciem jeszcze będąc/ gdy go Filip Ociec na gry Olimpiackie namawiał/ jeżeli Królowie/ i mnie równi tam będą/ spytał: tak mężnym Lacedemończykom godziło się uczynić/ gdy Sybaryte ludzie rozkoszni/ o sławie i męstwie chcieli się umawiać/ zadając im to/ iż więtszej pochwały Sybaryte są godni/ którzy w wielkich opływając rozkoszach/ żywot za nic sobie pokładają/ niżeli Spartanowie/ którzy do śmierci ubiegają się/ ponieważ nic na świecie dobrego nie użyli/ ani użyć mogą. Ale ja odpowiadam za nich. Nie chwalą tego/ co się rzadko/ nie
Plut: de Virt. Moral. Szláchćicá Polskiego. Idem ex Apopht KVCHNIA ZOŁĄDkowá
IAko Alexánder Wielki/ dziećięciem iescze będąc/ gdy go Philip Oćiec ná gry Olympiackie námawiáł/ ieżeli Krolowie/ y mnie rowni tám będą/ spytał: ták mężnym Lácedemończykom godziło się vczynić/ gdy Sybáryte ludzie roskoszni/ o sławie y męstwie chćieli się vmawiáć/ zádáiąc im to/ iż więtszey pochwały Sybárite są godni/ ktorzy w wielkich opływáiąc roskoszách/ żywot zá nic sobie pokłádáią/ niżeli Spártánowie/ ktorzy do śmierci vbiegáią się/ ponieważ nic ná świećie dobrego nie vżyli/ áni vżyć mogą. Ale ia odpowiádam zá nich. Nie chwalą tego/ co się rzadko/ nie
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: I2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Ducha świętego/ przeto głębsze około tego spekulacje zostawiwszy Doktorom kościelnym/ sami o wierze świętej nie Dyskurujmy/ ale mówmy z Dawidem świętym: Pone Domine custodiam ori meo, et ostium circumstantiae labijs meis. Panie daj nam to statecznie wierzyć i wyznawać/ czegoś nas przez sługi twoje święte nauczył; a o tajemnicach twoich świętych umawiać się i badać/ prosimy cię nie dopuszczaj nam. Ale jakoś nas do poznania imienia twojego świętego powołać raczył/ tak spraw to w nas łaską swoją/ abyśmy pokornym sercem i tu na świecie/ i potym w niebie wiecznemi czasy śpiewali tobie. Gloria Patri et Filio, etc. AMEN. 1. Ioan.
Duchá świętego/ przeto głębsze około tego spekulácye zostáwiwszy Doktorom kośćielnym/ sámi o wierze świętey nie dyszkuruymy/ ále mowmy z Dawidem świętym: Pone Domine custodiam ori meo, et ostium circumstantiae labijs meis. Pánie day nam to státecznie wierzyć y wyznáwáć/ czegoś nas przez sługi twoie święte nauczył; á o táiemnicach twoich świętych vmáwiáć się y bádáć/ prośimy ćię nie dopuszczay nam. Ale iákoś nas do poznánia imienia twoiego świętego powołáć raczył/ ták spraw to w nas łáską swoią/ ábysmy pokornym sercem y tu ná świećie/ y potym w niebie wiecznemi czásy spiewáli tobie. Gloria Patri et Filio, etc. AMEN. 1. Ioan.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 6
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
nocy przy czasie spokojnym zasnął był nie tak ciało, jako snem duchownym: “Obaczę – mówi – Ciało martwe, lada jakie, o którym ujrzę dziwne objawienie takie. Spać nieco pocznę, długą czujnością zmęczony, a oto Duch zmarłego świeżo wypuszczony z martwym Ciałem, wielkimi zmazany grzechami, z ciężkim żalem, z krwawymi umawia się łzami”. Dusza mówi
Płacze Duch, ciężko jęczy, stanąwszy przy Ciele, ostro mówi i kładzie skarg na Ciało wiele: “O Ciało moje nędzne, któż cię tak powalił, które, o jak niedawno, tak barzo świat chwalił? Zaż nie tobie królestwo wszytko się kłaniało, świat, także państwo jego
nocy przy czasie spokojnym zasnął był nie tak ciało, jako snem duchownym: “Obaczę – mówi – Ciało martwe, lada jakie, o którym ujrzę dziwne objawienie takie. Spać nieco pocznę, długą czujnością zmęczony, a oto Duch zmarłego świeżo wypuszczony z martwym Ciałem, wielkimi zmazany grzechami, z ciężkim żalem, z krwawymi umawia się łzami”. Dusza mówi
Płacze Duch, ciężko jęczy, stanąwszy przy Ciele, ostro mówi i kładzie skarg na Ciało wiele: “O Ciało moje nędzne, któż cię tak powalił, które, o jak niedawno, tak barzo świat chwalił? Zaż nie tobie królestwo wszytko się kłaniało, świat, także państwo jego
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 35
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
póki Cię miedzy sobą nie baczyły! Ozdobą jesteś dworu niebieskiego, samego serca uciechą Boskiego. Na cię ja patrząc, wszytek się rozpływam, dziwnej na duszy pociechy zażywam.
Tyś me po Bogu serce nasyciła, w Tobie się kochać wdzięcznie przymusiła. Rozkoszy świętych – z Tobą się zabawiać! Słodkość anielska – z Tobą się umawiać! Słodkie są dziwnie Twoje, Panno, słowa, Twoja wdzięczniejsza niż anielska mowa. Jako szczęśliwy, na kogo Ty okiem łaskawym pojźrzysz – ten Boskim wyrokiem nie będzie nigdy na wieczną śmierć dany. Niechże ja, proszę, takim będę miany! Ty człowiekowi jesteś żyjącemu pewną nadzieją zbawienia, grzesznemu. Słodkościąś dziwną
póki Cię miedzy sobą nie baczyły! Ozdobą jesteś dworu niebieskiego, samego serca uciechą Boskiego. Na cię ja patrząc, wszytek się rozpływam, dziwnej na duszy pociechy zażywam.
Tyś me po Bogu serce nasyciła, w Tobie się kochać wdzięcznie przymusiła. Rozkoszy świętych – z Tobą się zabawiać! Słodkość anielska – z Tobą się umawiać! Słodkie są dziwnie Twoje, Panno, słowa, Twoja wdzięczniejsza niż anielska mowa. Jako szczęśliwy, na kogo Ty okiem łaskawym pojźrzysz – ten Boskim wyrokiem nie będzie nigdy na wieczną śmierć dany. Niechże ja, proszę, takim będę miany! Ty człowiekowi jesteś żyjącemu pewną nadzieją zbawienia, grzesznemu. Słodkościąś dziwną
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 148
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Suzinie dostało się Szujskiemu podstolemu, po którym podstolostwo mnie się dostało. Horodnictwo brzeskie po Grabowskim dostało się Grabowskiemu, sędzicowi ziemskiemu brzeskiemu. Cześnikostwo po Zborowskim dostało się Nestorowiczowi, podczastwo po Buchowieckim dostało się Chrzanowskiemu, podkomorzycowi brzeskiemu.
Notandum, że bez wiadomości mojej książę Czartoryski, naówczas podkanclerzy, teraźniejszy kanclerz lit., mocno się umawiał o podstolostwo dla mnie brzeskie, co jako Sapiezie kanclerzowi, memu dobrodziejowi, z podziwieniem było, tak też mi zaczęło u niego niejakąś czynić suspicją.
Będąc w Warszawie byliśmy zaproszeni na obiad, wszyscy posłowie sejmowi i my trybunalscy, do Sołłohuba, podskarbiego wielkiego lit., gdzie Grabowski, poseł brzeski i już sędzia
Suzinie dostało się Szujskiemu podstolemu, po którym podstolostwo mnie się dostało. Horodnictwo brzeskie po Grabowskim dostało się Grabowskiemu, sędzicowi ziemskiemu brzeskiemu. Cześnikostwo po Zborowskim dostało się Nestorowiczowi, podczastwo po Buchowieckim dostało się Chrzanowskiemu, podkomorzycowi brzeskiemu.
Notandum, że bez wiadomości mojej książę Czartoryski, naówczas podkanclerzy, teraźniejszy kanclerz lit., mocno się umawiał o podstolostwo dla mnie brzeskie, co jako Sapiezie kanclerzowi, memu dobrodziejowi, z podziwieniem było, tak też mi zaczęło u niego niejakąś czynić suspicją.
Będąc w Warszawie byliśmy zaproszeni na obiad, wszyscy posłowie sejmowi i my trybunalscy, do Sołłohuba, podskarbiego wielkiego lit., gdzie Grabowski, poseł brzeski i już sędzia
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 168
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie tak biegły, ale bezdusznik i bezwstydny człowiek, i z nimi Pniewski, plenipotent księcia kanclerza, mający za prawo nieodstępne instrukcją od księcia kanclerza sobie daną, a ze mną jednym tylko jeden był mój patron Oranowski, ale tak zalękniony, że i słowa nie śmiał przemówić. Już tedy na mnie wszystek jednego ciężar spadł umawiać się. Umawiałem się tedy, choć, ile możności miałem, ostrożnie, aby słowa mego nie podchwycili i nie oskarżyli przed Flemingiem, bez tego złością pałającym. Trudno wypowiedzieć, z, jaką zuchwałością ze mną traktowali, osobliwie Jakowicki kulawy. Przecież i mocnością mego eksplikowania się,
i ostrożnością słów, i submisją zaczął
nie tak biegły, ale bezdusznik i bezwstydny człowiek, i z nimi Pniewski, plenipotent księcia kanclerza, mający za prawo nieodstępne instrukcją od księcia kanclerza sobie daną, a ze mną jednym tylko jeden był mój patron Oranowski, ale tak zalękniony, że i słowa nie śmiał przemówić. Już tedy na mnie wszystek jednego ciężar spadł umawiać się. Umawiałem się tedy, choć, ile możności miałem, ostrożnie, aby słowa mego nie podchwycili i nie oskarżyli przed Flemingiem, bez tego złością pałającym. Trudno wypowiedzieć, z, jaką zuchwałością ze mną traktowali, osobliwie Jakowicki kulawy. Przecież i mocnością mego eksplikowania się,
i ostrożnością słów, i submisją zaczął
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 762
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986