Preceptorem, Panienki też uczył tajemnic Wiary Z: wtedy sam siebie okastrował, wszelkiej u Pogan unikając złej o sobie suspicyj. Nawiedził Achaję i Palestynę, tam od Aleksan- Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
dra Jerozolimskiego i Teoktysta Cezarieńskiego Biskupów, lat mając 44 na Kapłaństwo poswięcony. Demetrius Aleksandryjski jego własny Biskup tym się urażał, już mu dawno zazdroszcząc, a jeszcze bardziej akcję jego castrationis w młodości popełnioną, za wielki kryminał magnifikując, wyklął go i wypędził z Aleksandrii. Biskupi Palestyńscy nie podobnego przeciw niemu nie poczynali, owszem na różne promowowali funkcję, jako pełnego wszelkiej nauki człeka. Udał się był do Arabii, tam w Bostrze Biskupa Berylla
Preceptorem, Panienki też uczył taiemnic Wiary S: wtedy sam siebie okastrował, wszelkiey u Pogan unikaiąc złey o sobie suspicyi. Nawiedził Achaię y Palestynę, tam od Alexan- Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
dra Ierozolimskiego y Teoktysta Cezarienskiego Biskupow, lat maiąc 44 na Kapłaństwo poswięcony. Demetrius Alexandriyski iego własny Biskup tym się urażał, iuż mu dawno zazdroszcząc, á ieszcze bardziey akcyę iego castrationis w młodości popełnioną, za wielki kryminał magnifikuiąc, wyklął go y wypędził z Alexandrii. Biskupi Palestyńscy nie podobnego przeciw niemu nie poczynali, owszem na rożne promowowali funkcyę, iako pełnego wszelkiey nauki człeka. Udał się był do Arabii, tam w Bostrze Biskupa Berilla
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 665
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
konspiracją przeciwko wszytkiemu Państwu Rzymskiemu/ i przeciwko pomazańcowi Bożemu Cesarzowi I. M. nie mieli mazać/ i na to przystać/ decydował był/ gdyby nie zezwolili/ onych po Turecku udawić/ a Urzędy ich drugim swoim Adherentom i Konspirantom/ przeciwko przysiędze podzielić. Więc Graf Aletringier nad mniemanie Frydlanczyka później się wracał/ barzo się urażał nań. Zoczywszy taki jego dysgust Gallas/ przestrzegł Grafa Altringiera/ opowiedając że rzeczy jego u Walstejna w podejrzeniu są/ i radziłieśli mu żywot miły/ żeby do Pilzny nie przyjeżdzał/ ale się w drodze bawił zmyślając chorobę/ i tak uczynił. Tym czasem Wallenstejna te tęsknicę widząc/ tym większą/ im dłużej
conspirácyą przećiwko wszytkiemu Páństwu Rzymskiemu/ y przećiwko pomázańcowi Bożemu Cesárzowi I. M. nie mieli mázáć/ y ná to przystáć/ decydował był/ gdyby nie zezwolili/ onych po Turecku vdawić/ á Vrzędy ich drugim swoim Adhaerentom y Conspirántom/ przećiwko przyśiędze podźielić. Więc Graff Aletringier nád mniemánie Frydlánczyká pozniey się wracał/ bárzo się vrażał nań. Zoczywszy táki iego disgust Gállás/ przestrzegł Gráffá Altringierá/ opowiedáiąc że rzeczy iego v Wálsteyná w podeyrzeniu są/ y rádźiłieśli mu żywot miły/ żeby do Pilzny nie przyieżdzał/ ále się w drodze báwił zmyśláiąc chorobę/ y ták vczynił. Tym czásem Wállensteyná te tesknicę widząc/ tym wiekszą/ im dłużey
Skrót tekstu: RelWall
Strona: A2
Tytuł:
Krótka ale prawdziwa relacja rzeczy, które [...] z Olbrachtem Wallensteinem [...] na świat się pokazały
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
pijanym nie zgodzą się: a kiedy oboje będziecie pili/ to nie będzie miał jedno drugiemu co wymawiać; i będzie się wam obojgu do siebie wszytko dobrze zdało. Jeśli nie chcesz poprzestać zaletów/ takąż sobie pojmij Zonę to ty do jednych/ ona do drugich/ i nie będzie miało jedno na drugie o co się urażać. Jako piszą o jednym Cesarzu/który nie raz Zonę swoję zastawał z inszemi/ ale musiał wybaczyć/ gdyż sam też to drugim czynił. Jeśliś skąpy wezże także skąpą/ ściskajciesz oboje: i choćci to ludziom nie będzie się zdało/ i będą o was różnie mówić/ ale wy będziecie jedno z drugiego
pijánym nie zgodzą się: á kiedy oboie będźiećie pili/ to nie będźie miáł iedno drugiemu co wymawiáć; y będźie się wam oboygu do śiebie wszytko dobrze zdáło. Ieśli nie chcesz poprzestáć zaletow/ tákąż sobie poymiy Zonę to ty do iednych/ oná do drugich/ y nie będźie miáło iedno ná drugie o co się urażáć. Iáko piszą o iednym Cesárzu/ktory nie raz Zonę swoię zástawał z inszemi/ ále muśiał wybaczyć/ gdyż sam też to drugim czynił. Ieśliś skąpy wezże tákże skąpą/ śćiskayćiesz oboie: y choćći to ludźiom nie będźie się zdáło/ y będą o was rożnie mowić/ ále wy będźiećie iedno z drugiego
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 44
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
trzeźwo pomieszanych zmysłów pochodzi/ że nie tylko ostro żony chowają/ ale podczas do bicia przychodzi. Niegodni żeby ich zwać ludźmi. Bestie nierozumne/ a wzdy które się sparzą/ zgadzają się z sobą/ i dzikie żyją w pokoju niedzwiedzie. A tu jaka zawziętość drugą połowę ciała swego katować. DRUGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Niebo na się uraża, przyjaźń rwie i psuje, Kto drugą ciała swego połowę katuje. Nie rzekę że to jest wiejskie kochanie/ co się i zalecając sobie/ biją się; ale raczej ośla miłość/ o której Hiszpani mówią/
Miłość ośla przez kopanie, zaczyna się i kąsanie. Były tego żałosne przykłady/ jako w Rzymie świadczy nagrobek
trzeźwo pomieszánych zmysłow pochodźi/ że nie tylko ostro żony chowáią/ ále podczás do bićia przychodźi. Niegodni żeby ich zwáć ludźmi. Bestye nierozumne/ á wzdy ktore się zparzą/ zgadzáią się z sobą/ y dźikie żyią w pokoiu niedzwiedźie. A tu iáka záwźiętość drugą połowę ćiáłá swego kátowáć. DRVGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Niebo na się uraża, przyiazń rwie y psuie, Kto drugą ćiáłá swego połowę katuie. Nie rzekę że to iest wieyskie kochánie/ co się y zálecáiąc sobie/ biią się; ále raczey ośla miłość/ o ktorey Hiszpáni mowią/
Miłość ośla przez kopánie, záczyna się y kąsanie. Były tego żáłosne przykłády/ iáko w Rzymie świadczy nágrobek
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 86
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
. Mają ci Zakonnicy facultatem à Sacra Sede Apostolica, sibi suoq; Ordini, że im wolno Parochie trzymać/ i Sakramenta administrować: dla tegoż w Koronie Polskiej nad 30. Domos Ecclesias Parochiales in perpetuum mają; i tu na Stradomiu miał być farny Kościół/ o czym wspomina Ioannes Długossius: a przeto nie ma się urażać Clerus Ecclesiae Parochialis Omnium SS. Vrb: Crac: żem w pierwszej Edycjej ob defectum plenariae informationis, ten Parochialnym Kościołem nazwał. Są jednak ci Zakonicy wielce pomocni Wikariom Wszytkich Świętych/ a zwłaszcza do chorych/ i dziatek nowo zrodzonych/ podczas (mowię) zawarcia bramy/ i niepogód/ i też złej drogi/
. Máią ći Zakonnicy facultatem à Sacra Sede Apostolica, sibi suoq; Ordini, że im wolno Párochie trzymáć/ y Sákrámentá ádministrowáć: dla tegoż w Koronie Polskiey nád 30. Domos Ecclesias Parochiales in perpetuum máią; y tu ná Stradomiu miał być fárny Kośćioł/ o czym wspomina Ioannes Długossius: á przeto nie ma się vrażać Clerus Ecclesiae Parochialis Omnium SS. Vrb: Crac: żem w pierwszey Edicyey ob defectum plenariae informationis, ten Párochiálnym Kośćiołem názwał. Są iednák ci Zakonicy wielce pomocni Wikáryom Wszytkich Swiętych/ á zwłaszczá do chorych/ y dźiatek nowo zrodzonych/ podczás (mowię) záwárćia bramy/ y niepogod/ y też złey drogi/
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 60
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
moich Nowych ATEN Folio 671. między Zakonami Typografia przez opuszczenie słów kilku zrobiła error, samym Mądrym docieczony, że Zakony dwa dystyngwowane, jeden Najświętszej PANNY de Mercede, drugi Świętej TrójcY de Redemptione Captivorum, aliàs OO. TRYNITARZÓW confundit, i jednym uczyniła Zakonem. Więc tu z deprekacją Religiosissimorum Patrum utriusq Ordinis, jeśli się urażają, Auctor Operis te oba Zakony fusiùs et distinctè enucleat w następujący sposób.
ZAKON Świętej TrójcY de REDEMPTIONE Captivorum albo OO. TRYNITARZÓW fundowany jest od Z. JANA de Matha DOKTÓRA PARYSKIEGO, na to od BOGA powołanego: który przy swoich Prymicjach, widział w białej Anioła szacie, z Krzyżem czerwonego i błękitnego koloru przyszytym na
moich Nowych ATEN Folio 671. między Zákonámi Typográfia przez opuszczenie słow kilku zrobiła error, samym Mądrym docieczony, że Zákony dwá dystyngwowáne, ieden Nayświętszey PANNY de Mercede, drugi Swiętey TROYCY de Redemptione Captivorum, aliàs OO. TRYNITARZOW confundit, y iednym uczyniła Zákonem. Więc tu z deprekacyą Religiosissimorum Patrum utriusq Ordinis, ieśli się uráżaią, Auctor Operis te oba Zákony fusiùs et distinctè enucleat w nástępuiący sposob.
ZAKON Swiętey TROYCY de REDEMPTIONE Captivorum albo OO. TRYNITARZOW fundowány iest od S. IANA de Matha DOKTORA PARYSKIEGO, ná to od BOGA powołánego: ktory przy swoich Prymicyach, widział w białey Anioła szácie, z Krzyżem czerwonego y błękitnego koloru przyszytym ná
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 762
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, rzecze mu: „Jam się nigdy żenić niemyślił po zmarłej miłej małżonce, (miał przedtem Lubomierskę, rodzoną baby pana starosty płoskirowskiego, brata twego wujecznego) tę pannę skorom obaczył, niewymownie w niej zakochałem się, i niechcę mieć towarzysza innego wspólnych mych pociech nad nią; proszę już nie urażaj się na mnie, ja wam nadgrodzę to; nietrudno wam będzie o ożenienie, a mnie pan Bóg to już naznaczył.” Trudno było z panem za pasy chodzić. Podziękował za obietnicę w dopomożeniu do ożenienia dobrego księciu. Zaraz książę samegoż pana Stefana posilił od siebie do pana chorążego i małżonki jego o pannę Teofilę córkę
, rzecze mu: „Jam się nigdy żenić niemyślił po zmarłej miłej małżonce, (miał przedtém Lubomierskę, rodzoną baby pana starosty płoskirowskiego, brata twego wujecznego) tę pannę skorom obaczył, niewymownie w niej zakochałem się, i niechcę mieć towarzysza innego wspólnych mych pociech nad nię; proszę już nie urażaj się na mnie, ja wam nadgrodzę to; nietrudno wam będzie o ożenienie, a mnie pan Bóg to już naznaczył.” Trudno było z panem za pasy chodzić. Podziękował za obietnicę w dopomożeniu do ożenienia dobrego księciu. Zaraz książę samegoż pana Stefana posilił od siebie do pana chorążego i małżonki jego o pannę Teofilę córkę
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 190
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
swarżyli, Skoro z zamysłów swych się wyprawili, Owi trzej jego bliscy Przyjaciele Ze sprawiedliwym tak się czynił śmiele. Tedy Eliu na nich rozgniewany Próżnością świeckiej chwały oszukany, Zwłaszcza z zacnego idący plemienia Ostrzej się do ich przymawia milczenia. Duchem na Joba gniewny popędliwym. Ze się tak sobie zda być sprawiedliwym, Zaś na Przyjaciół uraża się o to, Ze ich odpowiedź, jako kijem w błoto. Ze przyzwoicie z nim się niezwierali, Lecz tylko w swych go mowach potępiali, Więc czekał, ażby Job swe skończył zdanie, I starsi nadeń, wzajemne gadanie. A widząc, że trzej nie mogli mu zdołać, Nie mówić, lecz
swarżyli, Skoro z zamysłow swych się wyprawili, Owi trzey iego bliscy Przyiaćiele Ze spráwiedliwym ták się czynił śmiele. Tedy Eliu ná nich rozgniewány Proznośćią świeckiey chwały oszukány, Zwłaszcza z zacnego idący plemienia Ostrzey się do ich przymawia milczenia. Duchem ná Iobá gniewny popędliwym. Ze się ták sobie zda bydź spráwiedliwym, Záś ná Przyiacioł uráża się o to, Ze ich odpowiedź, iáko kijem w błoto. Ze przyzwoićie z nim się niezwieráli, Lecz tylko w swych go mowách potępiali, Więc czekał, ażby Iob swe skończył zdánie, I starśi nadeń, wzáiemne gadanie. A widząc, że trzey nie mogli mu zdołać, Nie mowić, lecz
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 119
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
na M. le comte de Maligny zatrzymałem. Drugi list z poczty lubelskiej doszedł mię, du 16eme novembre , w którym się Wć dowiadujesz, si je suis mort ou vif. Po polsku ten komplement bardzo źle idzie (po francusku nie wiem jako), car il est pour personnes tres indifferen.tes. Urażasz się Wć moje serce na mnie, że nieczęsto pisuję, że poczty omieszkiwam i że umyślnych nie posyłam. Co o umyślnych, pokażę to Wci memu sercu, że dwóch rozbito i posieczono, a trzeci, Michałowski, zdradził; a podobno i czwartemu co się stać miało (przez którego oznajmowałem, jako p.
na M. le comte de Maligny zatrzymałem. Drugi list z poczty lubelskiej doszedł mię, du 16eme novembre , w którym się Wć dowiadujesz, si je suis mort ou vif. Po polsku ten komplement bardzo źle idzie (po francusku nie wiem jako), car il est pour personnes tres indifferen.tes. Urażasz się Wć moje serce na mnie, że nieczęsto pisuję, że poczty omieszkiwam i że umyślnych nie posyłam. Co o umyślnych, pokażę to Wci memu sercu, że dwóch rozbito i posieczono, a trzeci, Michałowski, zdradził; a podobno i czwartemu co się stać miało (przez którego oznajmowałem, jako p.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 423
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
siła podobnych trudności mogłoby stąd pochodzić. Żeby się jednak nie zdało/ że to powściągnienie ukraca wolności/ którą powiadają że P. Bóg dał mężczyźnie do zażywania białychgłów/ nie jest im bronno bawić się z niewolnicami/ i tak siła ich mieć/ jako który może kupić i wychować. Zony nawet same nie zwykły się urażać tą pomocą/ byle miały swój należyty obrok/ który ich z prawa powinien raz wtydzień dochodzić. Kiedy się trafi że która przez cały tydzień próżnuje/ we czwartek drugiego tygodnia/ upomina się jako długu winnego/ i z prawa sobie należytego. A jeśli będzie tak skromna/ że niechce męża dla zwłoki jednego tygodnia
siłá podobnych trudnośći mogłoby ztąd pochodźić. Zeby się iednák nie zdáło/ że to powśćiągnienie vkráca wolnośći/ ktorą powiádáią że P. Bog dał męszczyźnie do záżywánia białychgłow/ nie iest im bronno báwić się z niewolnicámi/ y ták śiłá ich mieć/ iáko ktory może kupić y wychowáć. Zony náwet sáme nie zwykły się vrażáć tą pomocą/ byle miały swoy náleżyty obrok/ ktory ich z práwá powinien raz wtydźień dochodźić. Kiedy się tráfi że ktora przez cáły tydźień prożnuie/ we czwartek drugiego tygodniá/ vpominá się iáko długu winnego/ y z práwá sobie náleżytego. A ieśli będźie ták skromna/ że niechce mężá dla zwłoki iednego tygodniá
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 185
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678