stoi losie. I przyjaźń zawsze milsza bywa po przeprosie, Jeśli, mówię, nie zada głębszej sercu rany; Inaczej w podejźreniu przyjaciel jednany. Nie trzeba im jednacza abo pośrednika; Każdy palec między drzwi, jako mówią, wtyka, Kto się na to obiera, kto wchodzi między nie: Uraziwszy którego, pewnie się uskrzynie. Rzadko bez tego bywa: trzeci między dwiema, Drzwi drzwiami na zawiasach, a ten palca nie ma. Dopiero skoro z niego paznokcia pozbędzie, Dziesiątego nauczy, bo sam mędrszy będzie. 372. GŁUPIA OWCA
Nie masz bydlęcia, choć się w domu obróchmani, W domu rodziwszy chowa między ludźmi, ani Zwierza wymyślisz
stoi losie. I przyjaźń zawsze milsza bywa po przeprosie, Jeśli, mówię, nie zada głębszej sercu rany; Inaczej w podejźreniu przyjaciel jednany. Nie trzeba im jednacza abo pośrednika; Każdy palec między drzwi, jako mówią, wtyka, Kto się na to obiera, kto wchodzi między nie: Uraziwszy którego, pewnie się uskrzynie. Rzadko bez tego bywa: trzeci między dwiema, Drzwi drzwiami na zawiasach, a ten palca nie ma. Dopiero skoro z niego paznokcia pozbędzie, Dziesiątego nauczy, bo sam mędrszy będzie. 372. GŁUPIA OWCA
Nie masz bydlęcia, choć się w domu obrochmani, W domu rodziwszy chowa między ludźmi, ani Zwierza wymyślisz
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 222
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pierśmi, z oczu ogień szczyry Pragnąc się zewrzeć jak najprędszą probą Już w swych ferworach przechodzą Buzyry Aby Cyncją zaćmiły żałobą, Godnych się czując z tymi Sępy w biady I chcąc pamiętne dać z siebie przykłady. 23. Fora Księżycu niepogodą wzdęty, Z Austriackiego uchodź Zodiaku, I co się butą pasiesz swą nadęty, Wnet się uskrzyniesz na Scylli, na haku Jucz Osły, Muły, Wielbłądy; i z pięty Swemi się rozmów; a coć nie do smaku Przypadnie; w pierwszym przyjm to, powitaniu Będzie i obiad po takim śniadaniu. 24. Patrzcie Niebiosa, na taniec Marsowy Potomne wieki stawajcie za świadki Ten tu winniejszy; kto uniży głowy
pierśmi, z oczu ogień szczyry Prágnąc się zewrzeć iák nayprędszą probą Iuż w swych ferworách przechodzą Buzyry Aby Cynthią záćmiły żáłobą, Godnych się czuiąc z tymi Sępy w biády Y chcąc pámiętne dáć z siebie przykłády. 23. Forá Xiężycu niepogodą wzdęty, Z Austryáckiego vchodź Zodyáku, Y co się butą páśiesz swą nádęty, Wnet się vskrzyniesz ná Scylli, ná haku Iucz Osły, Muły, Wielbłądy; y z pięty Swemi się rozmow; á coć nie do smáku Przypádnie; w pierwszym przyim to, powitániu Będźie y obiad po tákim śniadániu. 24. Pátrzćie Niebiosá, ná taniec Mársowy Potomne wieki stáwayćie zá świádki Ten tu winnieyszy; kto vniży głowy
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: B2v
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
trochę cię surowo Traktują Orły; bo jeśli pożyją Strącilić rogi; nałożłysz im szyją. 33. A czci nierówną klęską z naszej strony Bo w tej turniei, Książę de Croj ginie Starosta przytym Halicki zeszczkniony , Jako Hiacynt; gdy go pazur zwinie A nad tych jeszcze, Sarmackiej Korony Jedyny Hector; o hak się uskrzynie Modrzewski w ten czas Podskarbi Nadworny W czynach wojennych mąź wielce przezorny. 34. Upadłeś jako ofiara przed Niebem Własną Ojczyznę w złej ratując toni Niechże już trząsa Poganin Erebem I milionmi nas porusza broni. Ciebie Rycerskim Mars uczcił pogrzebem I pod katafalk dał ognistych koni. Triumfalnego zaś Bellona wozu Ustąpiła; gdyś powracał
trochę ćię surowo Tráktuią Orły; bo ieśli pożyią Ztrąćilić rogi; náłożłysz im szyią. 33. A czći nierowną klęską z nászey strony Bo w tey turniei, Xiążę de Croy ginie Stárostá przytym Hálicki zeszczkniony , Iáko Hyácynth; gdy go pázur zwinie A nád tych ieszcze, Sármáckiey Korony Iedyny Hector; o hak się vskrzynie Modrzewski w ten czás Podskárbi Nádworny W czynách woiennych mąź wielce przezorny. 34. Vpadłeś iáko ofiárá przed Niebem Własną Oyczyznę w złey rátuiąc toni Niechże iuż trząsa Pogánin Erebem Y millionmi nas porusza broni. Ciebie Rycerskim Mars vczćił pogrzebem Y pod kátáfálk dał ognistych koni. Tryumfálnego záś Belloná wozu Vstąpiłá; gdyś powrácał
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: B4
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684