Rafe, abo gdzie krzemienny Rozbić Szkopuł. Tym czasem na niebie zbawienny Polluks wznidzie aż zaraz burzą, te ukróci, I już zdesyerowane zdrowie drugim wróci. Tak się i nam widziało cośmy w-tej tam kniei Nie podobni żywota byli już nadziei; Ze on jeden przynamniej, gdy wszytkich w obłoku Tym nie dojrzeć, pierwszy się ustanowi w-kroku, Jako drugi Ścipio, i utrzyma zbiegi. Cóż? kiedy te wylały pełne barzo brzegi, Ze tym dalej uciekać przecież wolą drudzy: Choć mają się gdzie kupić, Prócz domowi Słudzy, A przyjaciół cokolwiek droge mu zajadą: I z tą dosyć strudzoną i małą gromadą Do Pobrebiszcz obraci.
Ráfe, abo gdźie krzemienny Rozbić Szkopuł. Tym czasem ná niebie zbawienny Pollux wznidźie áż zaraz burzą, te ukroći, I iuż zdesyerowáne zdrowie drugim wroći. Ták sie i nam widźiáło cośmy w-tey tam kniei Nie podobni żywotá byli iuż nadźiei; Ze on ieden przynámniey, gdy wszytkich w obłoku Tym nie doyrzeć, pierwszy sie ustanowi w-kroku, Iáko drugi Scipio, i utrzyma zbiegi. Coż? kiedy te wylały pełne barzo brzegi, Ze tym daley ućiekać przećiesz wolą drudzy: Choć máią sie gdźie kupić, Procz domowi Słudzy, A przyiaćioł cokolwiek droge mu zaiadą: I z tą dosyć strudzoną i małą gromadą Do Pobrebiszcz obraći.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 17
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
czyje. Zaczym z-tego niewdzieku, jako ci odeszli A wtrop Królowicowi ponich Niemcy weszli, Ah! zła noga. Których cześć przy Zamku zostawi Potocki tam będący, cześć na Straż wyprawi Do bram Miejskich; Krzywonos niezmiernym nawałem Pod Miasto w-tym nastąpi. A tylkoż nad Wałem Z-Wojskiem się ustanowi, upatrując, gdzieby Szturm przypuścić: bez gwałtu i żadnej potrzeby Mieszczanie otworzyli Bramy mu zarazem. Gdzie Chłopstwo wyuzdane, z ostrym się żelazem Zawinąwszy, okrutnie pierwej w-Bramie owe Przystawioną, Piechote wycieli na głowę, Toż po Domach, po Sklepach, a najpilniej Lachów Z pochodniami szukając, tych z-pód strzech
czyie. Zaczym z-tego niewdzieku, iáko ći odeszli A wtrop Krolowicowi ponich Niemcy weszli, Ah! zła noga. Ktorych cześć przy Zamku zostawi Potocki tam bedący, cześć na Straż wyprawi Do bram Mieyskich; Krzywonos niezmiernym nawałem Pod Miasto w-tym nastąpi. A tylkoż nad Wałem Z-Woyskiem sie ustanowi, upatruiąc, gdzieby Szturm przypuśćić: bez gwałtu i żadney potrzeby Mieszczanie otworzyli Bramy mu zarazem. Gdźie Chłopstwo wyuzdane, z ostrym sie żelazem Zawinąwszy, okrutnie pierwey w-Bramie owe Przystawioną, Piechote wyćieli na głowe, Toż po Domach, po Sklepach, á naypilniey Lachow Z pochodniami szukaiąc, tych z-pod strzech
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 24
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
lib: 1. de Termis. cap: 20. O Cieplicach Aryst: Problem. Sect: 24. Cor: ult. Rozdział Siedmnasty. O Cieplicach Rozdział Ośmnasty. Miejsce które jest w którym się one wody rozgrzewają od onego ognia podziemnego.
PRzystałoby opisać teraz przyrodzenie siarki i kleju/ ponieważ te dwie rzeczy ustanowiły się za podpał i podżogę tego ognia podziemnego. Jedno iż jeszcze jest coś potrzebniejszego do wyrozumienia doskonałego tych wód cieplicznych: przeto odłożywszy na chwilę naukę o przyrodzeniu siarki i kleju/ zabawimy się króciuchno o tych dwóch rzeczach; które miejsce jest tego ognia podziemnego/ na którym gorając/ zagrzewa one wody/ czyli zaraz zmieszana jest ona
lib: 1. de Thermis. cap: 20. O Cieplicách Arist: Problem. Sect: 24. Cor: vlt. Rozdźiał Siedmnasty. O Cieplicách Rozdział Ośmnasty. Mieysce ktore iest w ktorym sie one wody rozgrzewáią od onego ogniá podźiemnego.
PRzystałoby opisáć teraz przyrodzenie śiárki y kliiu/ ponieważ te dwie rzecży vstánowiły się zá podpał y podżogę tego ogniá podźiemnego. Iedno iż ieszcże iest coś potrzebnieyszego do wyrozumienia doskonałego tych wod ćieplicżnych: przeto odłożywszy ná chwilę náukę o przyrodzeniu śiárki y kliiu/ zábáwimy się kroćiuchno o tych dwuch rzecżách; ktore mieysce iest tego ogniá podźiemnego/ ná ktorym goráiąc/ zágrzewa one wody/ cżyli záraz zmieszána iest oná
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 100
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
owdzie rzucając Oczy błędne po stronach/ skądli się co ruszy/ Lubo chrośnie jaszczurka/ lubo list ukruszy/ Od wiatru kołysany/ wszytko się jej roi/ I wszytkiego/ że sama/ biedna dziewka boi. Aż jakoś o południu w pięknej jednej ciszy/ Niezwyczajną muzykę uszom swym usłyszy Wdzięczną barzo/ i jako w tym się ustanowi/ Przypatrzy się powoli/ że Pasterze owi/ O których jej powiedał starzec być gdzieś blisko/ Swoje to roszczynali kochane igrzysko. Jeden grał w sałamajkę/ a drugi w multanki/ Z nimi spół na murawie siedzące kochanki/ Słodko prżyśpiewywały/ na Wierszej Chory Pienia Apollinowe. Z ramion Pardzie skory. Kosmatych opuścili/ zdadząc
owdzie rzucáiąc Oczy błędne po stronách/ zkądli się co ruszy/ Lubo chrośnie iászczurká/ lubo list vkruszy/ Od wiátru kołysány/ wszytko się iey roi/ Y wszytkiego/ że sámá/ biedna dziewká boi. Aż iakoś o południu w piękney iedney ciszy/ Niezwyczáyną muzykę vszom swym vsłyszy Wdzięczną bárzo/ y iáko w tym się vstánowi/ Przypátrzy się powoli/ że Pásterze owi/ O ktorych iey powiedał stárzec bydź gdzieś blisko/ Swoie to roszczynáli kocháne igrzysko. Ieden grał w sáłámáykę/ á drugi w multánki/ Z nimi społ ná muráwie siedzące kochánki/ Słodko prżyśpiewywáły/ ná Wierszey Chory Pienia Apollinowe. Z rámion Párdzie skory. Kosmátych opuścili/ zdádząc
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 56
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
do Matki z niszczym się powraca/ W której drodze wysoki Atlant przelatując/ A trud przykry/ i jakąś niesposobność czując Na ciałeczku pieszczonym/ gdy na łąkę złotą W tym się spuści/ która tam dziwnie swą pieszczotą Ziół wybornych/ i różnych pod tą górą słynie/ A pośród jej Cydarys rzeka śliczna płynie/ Nad nią się ustanowi/ i nie pomniąc owej Macierzyńskiej przestrogi/ w nurt jej kryształowy/ Powiesiwszy na krzaku łuczek ze strzałami/ Skoczy zaraz/ i społem z tymi tam Nimfami Kąpiąc się oblektuje/ póki w tej lubości Utrudzony fatygą dziennej gorącości Sen go wdzięczny nie zmorzy. Zaczym na brzeg wyjdzie/ I niż ta smakowita chwila go odejdzie/
do Mátki z niszczym się powráca/ W ktorey drodze wysoki Athlánt przelátuiąc/ A trud przykry/ y iákąś niesposobność czuiąc Na ciałeczku pieszczonym/ gdy na łąkę złotą W tym się spuści/ ktora tám dziwnie swą pieszczotą Zioł wybornych/ y rożnych pod tą gorą słynie/ A posrod iey Cydárys rzeká śliczna płynie/ Nád nią się vstánowi/ y nie pomniąc owey Mácierzynskiey przestrogi/ w nurt iey krzyształowy/ Powiesiwszy ná krzaku łuczek ze strzáłámi/ Skoczy záraz/ y społem z tymi tám Nimfámi Kąpiąc się oblektuie/ poki w tey lubości Vtrudzony fátygą dzienney gorącości Sen go wdzięczny nie zmorzy. Záczym ná brzeg wyidzie/ Y niż tá smákowita chwilá go odeydzie/
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 93
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
w niej frekwentować chcą, wieddzieli, jako się na wstępie do niej, i pod czas Przebywania w onejże zachowywać należy, a przytym też nie bez potrzebnej zostawali Inspekcyj i Dyrekcyj, luboć każdemu wolno osobnego przytym w Akademii sobie chować ochmistrza lub Inspektóra; Tedy nie tylko Leges pewne już za czasów przeszłych ustanowiły się, której teraz jeszcze odmiany, wyjąwszy Dyspozycje, które za przeszłego, Hetmana ziemskiego i Regencyj ostatniej zaszły, D. obserwować powinno, ale też jeszcze jako przed tym biegły w należytych Obyczajach lub Pożycia Manierach, i w Umiejętnościach, Językach i Eksercytunkach poważny szlachcic za Dyrektóra uchwalony, pod którego wszyscy Akademicy, ich Inspektórowie i
w niey frekwentowáć chcą, wieddźieli, iáko śię ná wstępie do niey, y pod czás Przebywánia w oneyże záchowywáć náleży, á przytym też nie bez potrzebney zostáwáli Inspekcyi y Dyrekcyi, luboć każdemu wolno osobnego przytym w Akádemii sobie chowáć ochmistrzá lub Inspektorá; Tedy nie tylko Leges pewne iuż zá czasow przeszłych ustánowiły śię, ktorey teraz ieszcze odmiány, wyiąwszy Dyspozycye, ktore zá przeszłego, Hetmáná źiemskiego y Regencyi ostatniey zászły, D. obserwować powinno, ále też ieszcze iáko przed tym biegły w náleżytych Obyczáiach lub Pożyćia Mánierach, y w Umieiętnośćiách, Językách y Exercytunkách powazny szláchćic zá Dyrektorá uchwalony, pod ktorego wszyscy Akademicy, ich Inspektorowie y
Skrót tekstu: NotAk
Strona: 6
Tytuł:
Notifikacja o niniejszym Królewskiej Akademii Rycerskiej w Legnicy postanowieniu
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Karol Wilhelm Gras
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Hiszpańskie przymuszana, dopiero Paweł III. Papież dowiedziawszy się o tym zakazał tak wielkich wiolencyj, a Karol V. Cesarz surowe wydał Edykta i Ordynanse aby tego nie czyniono, jakoż teraz nie tylko Hiszpani tam lokowani, ale i wielkie mnóstwo ludzi, i liczne Familie Amerykanów naturalnych zagęściły Diecezje w Wierze Z. Portugalowie także ustanowiwszy się w Brezylii R. 1501. erygowali tam Biskupstwo Z. Salwatora R. 1552. które Innocenty XI. Papież erygował na Metropolią R. 1676. i 3. Sufraganów mu przydał. Te wszystkie należą do nominacyj Króla Portugalskiego. Francuzi także zostawszy Panami Kanady na początku Wieku ostatniego nie mieli przez długi czas Biskupa.
Hiszpanskie przymuszáná, dopiero Páweł III. Pápież dowiedziáwszy się o tym zákázáł ták wielkich wiolencyi, á Karol V. Cesarz surowe wydáł Edykta y Ordynánse áby tego nie czyniono, iákoż teráź nie tylko Hiszpáni tám lokowáni, ále y wielkie mnostwo ludzi, y liczne Familie Amerykanow náturálnych zagęsciły Dyecezye w Wierze S. Portugallowie także ustanowiwszy się w Brezylii R. 1501. erygowáli tám Biskupstwo S. Salwatorá R. 1552. ktore Innocenty XI. Pápież erygowáł ná Metropolią R. 1676. y 3. Suffraganow mu przydał. Te wszystkie náleżą do nominacyi Krola Portugalskiego. Francuzi tákże zostáwszy Pánámi Kánády ná początku Wieku ostátniego nie mieli przeź długi czás Biskupa.
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 655
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
conservanda tranquillitate Reipublice, pro integritate praw, wolności Rzpltej naszej i co jest pro manutenenda tam interna, quam externa pace. Interna zawisła in bonitate króla im. i zawsze Rzpltej dobrze życzącego, jako na przeszłym sejmie pokazał, kiedy violentas contra iura et leges propositiones odrzuciwszy poszedł za naszymi konstytucjami. Externa zaś pax żadną miarą ustanowić się nie może, póki Rzplta ostentationem armorum et auctionem wojsk nie ustanowi i tego nie pokaże, że jest par certare et respondere parata. Reliquess wszystkim kochającym ojczyznę, matkę swoją, wolność jej, swobody, prawa, prerogatywy dictabit et dicet amor.
Tych zaś, którzy liberum veto łamać i niszczyć chcieli, pluralitatem votorum
conservanda tranquillitate Reipublicae, pro integritate praw, wolności Rzpltej naszej i co jest pro manutenenda tam interna, quam externa pace. Interna zawisła in bonitate króla jm. i zawsze Rzpltej dobrze życzącego, jako na przeszłym sejmie pokazał, kiedy violentas contra iura et leges propositiones odrzuciwszy poszedł za naszymi konstytucyjami. Externa zaś pax żadną miarą ustanowić się nie może, póki Rzplta ostentationem armorum et auctionem wojsk nie ustanowi i tego nie pokaże, że jest par certare et respondere parata. Reliquess wszystkim kochającym ojczyznę, matkę swoją, wolność jej, swobody, prawa, prerogatywy dictabit et dicet amor.
Tych zaś, którzy liberum veto łamać i niszczyć chcieli, pluralitatem votorum
Skrót tekstu: InfSejmRzecz
Strona: 120
Tytuł:
Informacyja na sejmiki antekomicyjalne...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Olszowych, skorek z Tarniny, Roży suchej, każdego co chcesz, warz w occie przydawszy hałunu, maczaj chustki i przykładaj.
Item weźmi sierć zajęcą, przydaj pajęczyny, białek od jaja, zmieszaj i przykładaj.
Item płuca Baranie świeżo przykładane, znacznie stanowią krew zbytnie odchodzącą z kądkolwiek.
A jeżeliby powierzchownemi aplikaciami nie dało się ustanowić, na ten czas chory ma pić Dekokcją tę. Weźmi drzewa Gwajakowego i skory jego po cztery łoty, korzenia Tormentilli, Wężowniku, Pięciorniku, Rh. ponticum, każdego po trzy łoty, ziela Krwawniku, Babki, Trifolium co na wodach rośnie, Tobołek, Roży suchej, każdego po garści, Maczku polnego dwie garści
Olszowych, skorek z Tarniny, Roży suchey, káżdego co chcesz, warz w octćie przydáwszy háłunu, maczay chustki y przykłáday.
Item weźmi śierć záięcą, przyday páięczyny, białek od iájá, zmieszay y przykłáday.
Item płucá Báránie świeżo przykłádáne, znácznie stánowią krew zbytnie odchodzącą z kądkolwiek.
A ieżeliby powierzchownemi ápplikáciámi nie dáło się ustánowić, ná ten czás chory ma pić Dekokcyą tę. Weźmi drzewá Gwájákowego y skory iego po cztery łoty, korzenia Tormentilli, Wężowniku, Pięćiorniku, Rh. ponticum, káżdego po trzy łoty, źiela Krwáwniku, Bábki, Trifolium co ná wodách rośnie, Tobołek, Roży suchey, káżdego po garśći, Máczku polnego dwie garśći
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 84
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716