nas na dwie watahy. Dano nad jedną Watachą komendę kalinowskiemu. Na drugą zaś mnie. Poszlismy dwiema szlakami nocą. Ja tedy wiedząc dobrze Tryb Podjazdowy. Poszedłem tedy na Bełzyce, wszystko Manowcami a Lassami. Niezdało się to Panom Pospolita kom poczęli narzekac ze to nie bitym Gościńcem, ze to czasem kon usterknął się na Pniaku, Czasem gałązka przez gębę zaciena. Nadedniem stanąłem pod Bełzycami w brzegu Lassa i żeby koniom trochę odpocząc tak w rękach trzymając paślismy konie. Jak świtac poczęło. Rzekę MŚCi Panowie trzeba się wywiedziec cosię dzieje wmieście jeżelibyśmy tu kogo nie napadli po swoich plecach, bo psy słychać szczekające a Ludzi nic,
nas na dwie watahy. Dano nad iedną Watachą kommęndę kalinowskiemu. Na drugą zas mnie. Poszlismy dwiema szlakami nocą. Ia tedy wiedząc dobrze Tryb Podiazdowy. Poszedłęm tedy na Bełzyce, wszystko Manowcami a Lassami. Niezdało się to Panom Pospolita kom poczęli narzekac ze to nie bitym Goscincem, ze to czasęm kon usterknął się na Pniaku, Czasęm gałąska przez gębę zacięna. Nadednięm stanąłęm pod Bełzycami w brzegu Lassa y zeby koniom trochę odpocząc tak w rękach trzymaiąc paslismy konie. Iak switac poczęło. Rzekę MSCi Panowie trzeba się wywiedziec cosię dzieie wmiescie iezelibysmy tu kogo nie napadli po swoich plecach, bo psy słychac szczekaiące a Ludzi nic,
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 236
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
krzeczne, Fraszki ktoś cenzorując, twierdzi, że wszeteczne, Że tylko o miłości; choćby i tak, panie, Nie wiecież, że to jedno: miłość a kochanie? Przezwisko temu winno, bo się tymże woskiem Pieczętuje Miłkowski w Polsce z Kochanowskim. 411 (P). KOŃ MA CZTERY NOGI, A USTERKNIE SIĘ TREFUNEK
Idąc przez izbę panna, mojej żony sługa, Potknąwszy się na środku, padła jako długa; Więc chcąc żartem okrasić on ustryk tak srogi, Porwawszy z ziemie, rzecze, że ma słabe nogi. A ja: „Nie wiem prawdziwie, co by temu robić; Jeśli jako u stołu, to by
krzeczne, Fraszki ktoś cenzorując, twierdzi, że wszeteczne, Że tylko o miłości; choćby i tak, panie, Nie wiecież, że to jedno: miłość a kochanie? Przezwisko temu winno, bo się tymże woskiem Pieczętuje Miłkowski w Polszczę z Kochanowskim. 411 (P). KOŃ MA CZTERY NOGI, A USTERKNIE SIĘ TREFUNEK
Idąc przez izbę panna, mojej żony sługa, Potknąwszy się na środku, padła jako długa; Więc chcąc żartem okrasić on ustryk tak srogi, Porwawszy z ziemie, rzecze, że ma słabe nogi. A ja: „Nie wiem prawdziwie, co by temu robić; Jeśli jako u stołu, to by
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 429
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987