A teraz jej nie żegnał dla tego samego, Że się miał do niej wrócić jeszcze dnia onego. Ale mu się zaś pewna przygoda trafiła, Która go dłużej, niżli umyślił, bawiła.
XC.
Miesiąc go Fiordyliza wątpliwa czekała; Ale kiedy czekając tak długo, widziała, Że się do niej nie wracał, tak się utęskniła, Że się w tęż drogę bez sług za niem wyprawiła. Długo i tam i sam go szukała po świecie, Tak, jako w historyjej o tem mieć będziecie; Ale was temi dwiema nie chcę teraz bawić, Bo muszę pierwej pana z Anglantu odprawić.
XCI.
Który skoro odmienił dawne Almontowe Sławne herby i na
A teraz jej nie żegnał dla tego samego, Że się miał do niej wrócić jeszcze dnia onego. Ale mu się zaś pewna przygoda trafiła, Która go dłużej, niżli umyślił, bawiła.
XC.
Miesiąc go Fiordyliza wątpliwa czekała; Ale kiedy czekając tak długo, widziała, Że się do niej nie wracał, tak się uteskniła, Że się w tęż drogę bez sług za niem wyprawiła. Długo i tam i sam go szukała po świecie, Tak, jako w historyej o tem mieć będziecie; Ale was temi dwiema nie chcę teraz bawić, Bo muszę pierwej pana z Anglantu odprawić.
XCI.
Który skoro odmienił dawne Almontowe Sławne herby i na
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 170
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
rzecze a Miłościwy królu dziwne to jest zaprawdę Gonienie mogąc dogonić a nie dogonić. Dy ja to stara Baba a jeszcze bym się go podjęła dziś dogonić król się skonfundował a potym jej coś więcej kazał dać stał obóz między Rawą a między Głuchowskiem Dziedziczną wsią tego to Sułkowskiego, królestwo zaś stali w kolegium u Jezuitów, Utęskniło się tez królowi na miejscu i mówi do swoich Nie było by tez tu gdzie przejechac się do szlachcica którego bo już uprzykrzyło się na miejscu kilka niedziel siedzieć. Rają mu to tu do tego, to dego o dwie mili o trzy od Miejsca. Król rzecze ale ja chcę blisko kędy żeby powrócić na Wieczerzą. Ozwie się
rzecze a Miłosciwy krolu dziwne to iest zaprawdę Gonienie mogąc dogonić a nie dogonić. Dy ia to stara Baba a ieszcze bym się go podięła dzis dogonić krol się zkonfundował a potym iey cos więcey kazał dac stał oboz między Rawą a między Głuchowskiem Dziedziczną wsią tego to Sułkowskiego, krolestwo zas stali w kollegium u Iezuitow, Utęskniło się tez krolowi na mieyscu y mowi do swoich Nie było by tez tu gdzie przeiechac się do szlachcica ktorego bo iuz uprzykrzyło się na mieyscu kilka niedziel siedziec. Raią mu to tu do tego, to dego o dwie mili o trzy od Mieysca. Krol rzecze ale ia chcę blisko kędy zeby powrocić na Wieczerzą. Ozwie się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 198
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688