Legł na Cecorze.
Generałowie wtąż z oberszterami I z przedniejszymi oficierami Z nieporownanym męstwem szli przed swymi Pułki pieszymi,
Które za nimi nie pozostawają, Przą się, gdzie gęste śmierci rozdawają, Skoczy w też tropy, z odwagą żywota, Luźna hołota.
Tak Bóg poszczęścił, że za czas dość mały Piechoty nasze w szańce się włamały I berdyszami tych, co nie uciekli, Okrutnie siekli.
Pierzchnęli drudzy: lecz kawaleria Tak tam stanęła, że niewiedzieć czyja Była wygrana, choć już naszy byli Wałów dobyli.
Bo wśród majdanu z całym komunikiem Wszyscy paszo wie, mocnym stojąc szykiem, Janczarów swoich, kędy się mieszali, Sekundowali
Tak natarczywie i tak
Legł na Cecorze.
Generałowie wtąż z oberszterami I z przedniejszymi officierami Z nieporownanym męstwem szli przed swymi Pułki pieszymi,
Ktore za nimi nie pozostawają, Przą się, gdzie gęste śmierci rozdawają, Skoczy w też tropy, z odwagą żywota, Luźna hołota.
Tak Bog poszczęścił, że za czas dość mały Piechoty nasze w szańce się włamały I berdyszami tych, co nie uciekli, Okrutnie siekli.
Pierzchnęli drudzy: lecz kawalerya Tak tam stanęła, że niewiedzieć czyja Była wygrana, choć już naszy byli Wałow dobyli.
Bo wśrod majdanu z całym komunikiem Wszyscy paszo wie, mocnym stojąc szykiem, Janczarow swoich, kędy się mieszali, Sekundowali
Tak natarczywie i tak
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 488
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ż uczynili ciału Z. Eutrepiusza w Oranges: kędy też jeszcze nad to/ wsadziwszy obraz męki Pańskiej na jednego osła/ i prowadząc go po mieście z srogiem bluźnierstwem/ urąganiem/ bijąc i tłukąc bez przestanku/ nakoniec wrzucili go w ogień. Gorzej uczynili w mieście Huden/ które jest w powiecie Ściartres: abowiem włamawszy się z jadem wielkim do kościoła jednego/ gdzie się odprawowała Msza Z. zdeptali hoscją poświęconą/ w kielich uryny napuścili/ i potym przymusili kapłana/ aby ją pił: nakoniec przywiązawszy go do obrazu Pana Chrystusowego/ wystawili go na cel muszkietnikom. Nie byłoby temu końca/ gdzieby chciał przypomnieć barbarie i okrutności/
ż vczynili ćiáłu S. Eutrepiuszá w Oránges: kędy też iescze nád to/ wsádźiwszy obraz męki Páńskiey ná iednego osłá/ y prowádząc go po mieśćie z srogiem bluźnierstwem/ vrągániem/ bijąc y tłukąc bez przestánku/ nákoniec wrzućili go w ogień. Gorzey vczynili w mieśćie Huden/ ktore iest w powiećie Sciártres: ábowiem włamawszy się z iádem wielkim do kośćiołá iednego/ gdźie się odpráwowáłá Mszá S. zdeptáli hostią poświęconą/ w kielich vryny nápuśćili/ y potym przymuśili kápłaná/ áby ią pił: nákoniec przywiązawszy go do obrázu Páná Chrystusowego/ wystáwili go ná cel muszkietnikom. Nie byłoby temu końcá/ gdźieby chćiał przypomnieć bárbáriae y okrutnośći/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 93
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Generałowie w tąż z Oberszterami/ I z przedniejszymi Oficjerami/ Z nieporownanym męstwem szli przed swemi/ Pułki pieszemi .
Które za nimi nie pozostawają/ Pną się gdzie gęste śmierci rozdawają/ Skoczy w też tropy z odwagą żywota/ Loźna Hołota.
Tak Bóg poszczęścił/ że za czas dość mały/ Piechoty nasze w szańce się włamały/ I berdyszami tych co nie uciekli/ Okrutnie siekli .
Pierzchneli drudzy/ lecz Kawaleria Tak nam stanęła/ że niewiedziec czyja Była wygrana/ choć już naszy byli/ Wałów dobyli .
Bo w śród Majdanu z całem Komunikiem Wszyscy Baszowie mocnym stojąc szykiem/ Janczarów swoich kędy się mieszali/ Secundowali .
Tak natarczywie/ i tak
Generałowie w tąż z Oberszterámi/ Y z przednieyszymi Officyerámi/ Z nieporownánym męstwem szli przed swemi/ Pułki pieszemi .
Ktore zá nimi nie pozostáwáią/ Pną się gdźie gęste śmierći rozdawáią/ Skoczy w też tropy z odwagą żywotá/ Loźna Hołotá.
Tak Bog poszczęśćił/ że zá czás dość máły/ Piechoty násze w száńce się włamáły/ Y berdyszámi tych co nie vćiekli/ Okrutnie śiekli .
Pierzchneli drudzy/ lecz Káwálerya Ták nam stánęłá/ że niewiedźiec czyiá Byłá wygrána/ choć iuż nászy byli/ Wáłow dobyli .
Bo w środ Maydanu z cáłem Communikiem Wszyscy Bászowie mocnym stoiąc szykiem/ Iánczárow swoich kędy się mieszáli/ Secundowáli .
Ták nátárczywie/ y ták
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: B
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
byliby nieomylnie w pierwszym ferworze jezuitów pozabijali; lecz prawie cudem boskim spadł obraz wielki nad drzwiami przybity, który fórtę do kolegium zasłonił, i tak lutrzy (jako owi Sodomitae nie mogący drzwi Lota sprawiedliwego znaleźć) nie prędko się domacali drzwi do kolegium trafić. Tymczasem ojcowie Jezuici na dachy i rynny weszli, a heretycy włamawszy się do kolegium potłukli do gruntu piece, okna, drzwi popsowali, i w niwecz całe kolegium spustoszyli; rzucili się i na obrazy, profanowali je, Matki boskiej obraz wzięli, po ulicach włóczyli bluźniąc, a porąbawszy na sztuki spalili, i wiele inszych swywoli z niewymowną obrazą Boga porobili. Zaczem, gdy to do
byliby nieomylnie w piérwszym ferworze jezuitów pozabijali; lecz prawie cudem boskim spadł obraz wielki nad drzwiami przybity, ktory fórtę do kolegium zasłonił, i tak lutrzy (jako owi Sodomitae nie mogący drzwi Lota sprawiedliwego znaleźć) nie prędko się domacali drzwi do kolegium trafić. Tymczasem ojcowie Jezuici na dachy i rynny weszli, a heretycy włamawszy się do kolegium potłukli do gruntu piece, okna, drzwi popsowali, i w niwecz całe kolegium spustoszyli; rzucili się i na obrazy, profanowali je, Matki boskiéj obraz wzięli, po ulicach włóczyli bluźniąc, a porąbawszy na sztuki spalili, i wiele inszych swywoli z niewymowną obrazą Boga porobili. Zaczém, gdy to do
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 341
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
zebrawszy w liczbę znakomitą Uderzą w bramę, i tak się raz nada, Ze spolnym z dworu; i z Miasta zamachem Wrota wybiją mniej opatrzne blachem. XVI. A gdy Ksantowie Rzymian owych z grzmotem, W Sarpedonowym dobywają Zborze, Ci którzy byli jeszcze jak za płotem, Bojąc się o nich, w takowym ferworze Włamią się w mury; że jakoby o tem Znać im dawali, co wieczorne zorze Przez dzielny impet, i szturm ich zwycięski, Całemu Miastu przyniosły za klęski, XVII. Za wzięciem murów srogi krzyk powstanie; Obywatele w swych się domach kryją, I dawszy sobie wzajem pożegnianie, Sami się kolą, ścinają, i biją.
zebrawszy w liczbę znakomitą Uderzą w bramę, y tak się raz nada, Ze spolnym z dworu; y z Miasta zamachem Wrota wybiią mniey opatrzne blachem. XVI. A gdy Xanthowie Rzymian owych z grzmotem, W Sarpedonowym dobywaią Zborze, Ci ktorzy byli iesżcze iak za płotem, Boiąc się ó nich, w takowym ferworze Włamią się w mury; że iakoby ó tem Znać im dawali, co wieczorne zorze Przez dzielny impet, y szturm ich zwycięzki, Całemu Miastu przyniosły za klęski, XVII. Za wzięciem murow srogi krzyk powstanie; Obywatele w swych się domach kryią, I dawszy sobie wzaiem pożegnianie, Sami się kolą, scinaią, y biią.
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 218
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
I bardziej jeszcze niżeli tu wrzała. CLXVII. Bo Anton bitwie pochop uczyniwszy, Rad, że przymusił Kasjusza do ni, Zaczym więcej się do swych nie wróciwszy, Dla zamieszania piechoty i koni, Drze się na przekop sobie najszkodliwszy, Chociaż go wszędzie gęsta strzała broni, I na zabitą śmierć niedbając cale, Gwałtem się włamie i ujrzy na wale. CLXVIII. Posiłkują go w tym zawodzie swoi, Tak; że bezpiecznie wszyk Kasego zmierza; Który choć w dobrym aparacie stoi, Nad rozkaz jednak z nim się nie uderza; Kasjus bowiem biegając we zbroi, Na Brutowego ciska się żołnierza, Ze i bez hasła bitwę tę zaczęli, I
I bardziey iesżcze niżeli tu wrzała. CLXVII. Bo Anton bitwie pochop uczyniwszy, Rad, że przymusił Kassyusza do ńi, Zaczym więcey się do swych nie wrociwszy, Dla zamieszania piechoty y końi, Drze się na przekop sobie nayszkodliwszy, Chociasz go wszędzie gęsta strzała broni, I na zabitą smierć niedbaiąc cale, Gwałtem się włamie y uyrzy na wale. CLXVIII. Posiłkuią go w tym zawodzie swoi, Tak; że bespiecznie wszyk Kassego zmierza; Ktory choć w dobrym apparacie stoi, Nad roskaz iednak z nim sie nie uderza; Kassyus bowiem biegaiąc we zbroi, Na Brutowego ciska się żołnierza, Ze y bez hasła bitwę tę zaczęli, I
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 257
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693