być doskonały dokument, iże wielekroć IKM. nic zgoła nie odpowiedział, zatym je aprobować raczył, tedy choć znowu te rzeczy, które mnie w tej sprawie oczy otworzyły, azaż nie trzeba było uważyć i tak bądź sławy pańskiej, bądź całości Rzpltej ochronić? A jeślim ja te rzeczy na wszytek senat nie wstydził się włożyć, gotów będąc i przed drugiemi tego nie utajać, słuszna rzecz była, aby też od wszytkich przynajmniej senatorów ta sprawa uważona była; ale za tych IMciów supersedowaniem i KiM. nie jest ochroniony i Rzpltą w tym więtszym jeszcze niebezpieczeństwie, bo jako w inszych rzeczach wszytkich, tak i w tej widząc KiM., iż
być doskonały dokument, iże wielekroć JKM. nic zgoła nie odpowiedział, zatym je aprobować raczył, tedy choć znowu te rzeczy, które mnie w tej sprawie oczy otworzyły, azaż nie trzeba było uważyć i tak bądź sławy pańskiej, bądź całości Rzpltej ochronić? A jeślim ja te rzeczy na wszytek senat nie wstydził się włożyć, gotów będąc i przed drugiemi tego nie utajać, słuszna rzecz była, aby też od wszytkich przynajmniej senatorów ta sprawa uważona była; ale za tych IMciów supersedowaniem i KJM. nie jest ochroniony i Rzpltą w tym więtszym jeszcze niebezpieczeństwie, bo jako w inszych rzeczach wszytkich, tak i w tej widząc KJM., iż
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 291
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nie swemi krew zdobi farbami Nieprzyjacielska, lecz złoto szmelcuje, A pas rycerski diament haftuje; Łańcuchy złote wdzięcznie się mięszają, Drogie czapragi cienki dźwięk wydają. Nie będzie żołnierż oprawnym szermował Śmiele pałaszem, by się nie zepsował.
Choć, mówię, szczęście Ordy pędzić będzie, Chociaż na karkach usiądzie.
Jako złocistą zbroję na się włożysz, Przodków twych dzielność oraz z siebie złożysz, Rzymianinem cię nieprzyjaciel srogi Nie uzna mężnym, wojując bez trwogi; Ani ja tego, co się z promieniami Chce trefionemi porównać włosami, Znam za potomka Umbrów starożytnych, Któryby znosił Annibalów bitnych, Na Alpes drogi zarosłe torował, I świata bramę tudzież opanował. Bóg tak
nie swemi krew zdobi farbami Nieprzyjacielska, lecz złoto szmelcuje, A pas rycerski dyament haftuje; Łańcuchy złote wdzięcznie się mięszają, Drogie czapragi cienki dźwięk wydają. Nie będzie żołnierż oprawnym szermował Śmiele pałaszem, by się nie zepsował.
Choć, mówię, szczęście Ordy pędzić będzie, Chociaż na karkach usiędzie.
Jako złocistą zbroję na się włożysz, Przodków twych dzielność oraz z siebie złożysz, Rzymianinem cię nieprzyjaciel srogi Nie uzna mężnym, wojując bez trwogi; Ani ja tego, co się z promieniami Chce trefionemi porównać włosami, Znam za potomka Umbrów starożytnych, Któryby znosił Annibalów bitnych, Na Alpes drogi zarosłe torował, I świata bramę tudzież opanował. Bóg tak
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 161
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
zaraz odbieżany. To Astolfowa księga wyraźnie mówiła, Ale, jakoby on włos poznać, nie uczyła.
LXXX.
Nie inaczej się Astolf cieszył i radował, Jeno jakoby już beł Oryla zwojował, Tusząc sobie za pewne on włos wygrać na niem I wziąć mu brzydką duszę za pierwszem potkaniem; I obiecował tamże wszytko na się włożyć Brzemię onego boju i Oryla pożyć I zabić go niechybnie na śmierć, jednak z wolą Dwu rodzonych, jeśli mu bić się z niem pozwolą.
LXXXI.
Oni zaś radzi ten bój na niego puszczają, Bo że się darmo tylko będzie bił, mniemają. Już się ukazowała jutrzenka na niebie, Gdy Oryl na plac wjechał
zaraz odbieżany. To Astolfowa księga wyraźnie mówiła, Ale, jakoby on włos poznać, nie uczyła.
LXXX.
Nie inaczej się Astolf cieszył i radował, Jeno jakoby już beł Oryla zwojował, Tusząc sobie za pewne on włos wygrać na niem I wziąć mu brzydką duszę za pierwszem potkaniem; I obiecował tamże wszytko na się włożyć Brzemię onego boju i Oryla pożyć I zabić go niechybnie na śmierć, jednak z wolą Dwu rodzonych, jeśli mu bić się z niem pozwolą.
LXXXI.
Oni zaś radzi ten bój na niego puszczają, Bo że się darmo tylko będzie bił, mniemają. Już się ukazowała jutrzenka na niebie, Gdy Oryl na plac wjechał
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 350
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
: gdzie je Jeździec ma czekać z sianem w ręku trzymanym lub z owsem, i dawać przy głaskaniu po szyj; zletka po siedle potrzepując, ze słupka albo z kamienia nań wsiąść, i trochę posiedzieć, i znowu zsiąść i wsiąść razy kilka to powtarzając; a potym potroszku się na nich przejezdzać, aż się włożą do jazdy. STAJNIA supra namieniona, ma być regularnie erygowana, która czyli murowana, co najlepiej, czyli z tarcic, dylów, lub z chrostu, oblepiona, albo zahatami opatrzona, ma być na miejscu stawiona wesołym, nie na gnojach i błotach, bo stąd much mnóstwo, i choroby końskie. Stajnie
: gdzie ie Iezdziec ma czekać z sianem w ręku trzymanym lub z owsem, y dawać przy głaskaniu po szyi; zletka po siedle potrzepuiąc, ze słupka albo z kamienia nań wsiąść, y troche posiedzieć, y znowu zsiąść y wsiąść razy kilka to powtarzaiąc; á potym potroszku się na nich przeiezdzać, aż się włożą do iazdy. STAYNIA supra namieniona, ma bydź regularnie erygowana, ktora czyli murowana, co naylepiey, czyli z tarcic, dylow, lub z chrostu, oblepiona, albo zahatami opatrzona, ma bydź na mieyscu stawiona wesołym, nie na gnoiach y błotach, bo ztąd much mnostwo, y choroby końskie. Staynie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 480
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
serca cesarza chrześcijańskiego, aby znowu Elearów polskich na obronę kościoła ś. zaciągnął. Zaczem gdy Elearowie 'niechcąc się konfederować, o służbie w cudze kraje zamyślali, przyszły 6 Maja przypowiedne listy od cesarza j. m. tak pułkownikowi, jako i wszystkim rotmistrzom elearskim, z których jeden, to jest pułkowniczy, zdało tu się włożyć, aby każdy widział, jako kiedy zaciągnieni byli. Kopia przypowiednego listu cesarskiego Elearom polskim.
Takoweż właśnie listy wszystkim rotmistrzom toż książę imieniem cesarza j. m. w tenże czas przysłało, komu na 400, komu na 300 albo 200 koni, według tego jako się niżej pokaże w sporządzeniu chorągwi. Takowe tedy
serca cesarza chrześciańskiego, aby znowu Elearów polskich na obronę kościoła ś. zaciągnął. Zaczem gdy Elearowie 'niechcąc się konfederować, o służbie w cudze kraje zamyślali, przyszły 6 Maja przypowiedne listy od cesarza j. m. tak pułkownikowi, jako i wszystkim rotmistrzom elearskim, z których jeden, to jest pułkowniczy, zdało tu się włożyć, aby każdy widział, jako kiedy zaciągnieni byli. Kopia przypowiednego listu cesarskiego Elearom polskim.
Takoweż właśnie listy wszystkim rotmistrzom toż książę imieniem cesarza j. m. w tenże czas przysłało, komu na 400, komu na 300 albo 200 koni, według tego jako się niżej pokaże w sporządzeniu chorągwi. Takowe tedy
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 53
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
. A mieć będziesz papier ów pstry co go nazywają Tureckim. Przestroga 1. Ręki trzeba prędkiej w nakrapianiu farbami i spuszczeniu papieru/ bo farby po lekku na dół idą. Prżetoż gdy się już znacznie farbami zaszpeci dragant/ wylać go trzeba; i w formę (chędogo ją wymywszy) pięknego nalać. 2. Nim się włożysz/ moja rada probować na ośmej części arkuszowej/ w lada wieczku drewnianym/ coby się ta cząstka w nim papieru zanurzyć mogła/ a to dla kosztu. 3. Starać się/ żeby w nakrapianiu krople jednostajnie spadały i nie małe/ i żeby się nieco rozchodziły. Jeżeliby się nie rozchodziły/ nie rozszerzały/
. A mieć będźiesz pápier ow pstry co go názywáią Tureckim. Przestrogá 1. Ręki trzebá prętkiey w nakrápiániu fárbámi i spuszczeniu pápieru/ bo fárby po lekku na doł idą. Prżetoż gdy się iuż znácznie farbámi zászpeći dragant/ wyláć go trzebá; i w formę (chędogo ią wymywszy) pięknego nálać. 2. Nim się włożysz/ moiá rádá probowáć ná osmey częśći arkuszowey/ w ládá wieczku drewniánym/ coby się ta cząstká w nim papieru zánurzyć mogła/ á to dla kosztu. 3. Stáráć się/ żeby w nákrápianiu krople iednostaynie spadały i nie máłe/ i żeby się nieco rozchodźiły. Ieżeliby się nie rozchodźiły/ nie rozszerzáły/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 240
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
, z tej albowiem przyczyny powietrze przez gorącość rozrżedzone, udaje się drogą będącą w zdluż masztu, i wypada razem z dymem grubym, białawym, i wodnistym, przez otworzystość wyższą p. która jest nakształt komina w piecu. Powietrze zewnętrzne nie mające dla siebie innego wchodu prócz K. (Fig. 2) gdzie się włożył ogień, i przez tę tylko otworzystość mogąc wnijść do pieca, podwiewa ustawicznie płomień i niesie ogień ku srzodkowi warstwy najniższej, lecz ogień ten że tak rzekę srzodkowy, sprawia gorącość po wszystkich częściach pieca; żadnego albowiem nie będzie drewienka, któreby albo z siebie nie wypuszczało dymu, albo mniej lub więcej nie wysychało.
, z tey albowiem przyczyny powietrze przez gorącość rozrżedzone, udaie się drogą będącą w zdluż masztu, i wypada razem z dymem grubym, białawym, i wodnistym, przez otworzystość wyższą p. ktora iest nakształt komina w piecu. Powietrze zewnętrzne nie maiące dla siebie innego wchodu procz K. (Fig. 2) gdzie się włożył ogień, i przez tę tylko otworzystość mogąc wniyść do pieca, podwiewa ustawicznie płomień i niesie ogień ku srzodkowi warstwy nayniższey, lecz ogień ten że tak rzekę srzodkowy, sprawia gorącość po wszystkich częściach pieca; żadnego albowiem nie będzie drewienka, ktoreby albo z siebie nie wypuszczało dymu, albo mniey lub więcey nie wysychało.
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 24
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
ohydził u tych, którzy się na tym dowodnie znają. Znalazłszy bowiem w Grobie Kościoła Farskiego Brodzkiego ciała Antecesorów moich w błocie potopione per injuriam loci, ale barziej per incuriam Ich Mściów Kościelnych Przełożonych, tak dalece, że jednego z Antenatów moich bliżej zmarłego, trudno było rozeznać i kości jego in commune z obcemi w trunnę włożyć się musiały. Najdując przytym Kleynoty grobowe, po Wołoszech a primis Templi Capitibus zostawione, Uprosiłem u zwierzchności kościelnej, aby mi wolno było, grób odnowić, et vetustate corrupta decora reparować. Kosztowała mnie znacznie ta szczera ku Bogu i Przodkom moim usługa, ale jej in toto ad effectum, zaszłe domowej wojny turbida przyprowadzić
ochydził u tych, którzy się na tym dowodnie znaią. Znalazłszy bowiem w Grobie Kościoła Farskiego Brodzkiego ciała Antecessorów moich w błocie potopione per injuriam loci, ale barziey per incuriam Ich Mściów Kościelnych Przełożonych, tak dalece, że iednego z Antenatów moich bliżey zmarłego, trudno było rozeznać y kości iego in commune z obcemi w trunnę włożyć się musiały. Nayduiąc przytym Kleynoty grobowe, po Wołoszech a primis Templi Capitibus zostawione, Uprosiłem u zwierzchności kościelney, aby mi wolno było, grób odnowić, et vetustate corrupta decora reparować. Kosztowała mnie znacznie ta szczera ku Bogu y Przodkom moim usługa, ale iey in toto ad effectum, zaszłe domowey woyny turbida przyprowadzić
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 409
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
/ wstaw w kotle Octu piwnego napół z wodą/ tak żeby Ryba pływać mogła/ włóż Rybę soli niemało warz/ a gdy uwre/ wyłóż na misę/ a potrząsnij zieloną pietruszką IV. Długie chowanie Pstrągów Rosołowych.
Tak nagotowawszy Pstrągi do rosołu/ jeżeli chcesz długo chować/ każ upiec chleb tak wielki/ żeby się włożyć mogły te warzone pstragi które jeszcze ciepły wziąć/ a wykroić zwierzchu/ i osrzodka wszytkęwybrac/ a jeszcze w ciepły chleb wkładaj pstrągi/ a chłodziwszy nakryj/ przechowasz długo. V. Ślimaki.
Masz rozumieć o Ślimakach/ że tak całkiem jako i siekane mogą być w jeden sposób gotowane. Ślimaki wstaw/ odwarz
/ wstaw w kotle Octu piwnego nápoł z wodą/ tak żeby Rybá pływáć mogłá/ włoż Rybę soli niemáło warz/ á gdy vwre/ wyłoż ná misę/ á potrząsniy źieloną pietruszką IV. Długie chowánie Pstrągow Rosołowych.
Ták nágotowawszy Pstrągi do rosołu/ ieżeli chcesz długo chować/ każ vpiec chleb tak wielki/ żeby się włożyć mogły te wárzone pstragi ktore ieszcze ćiepły wźiąć/ á wykroić zwierzchu/ y osrzodká wszytkęwybrác/ á ieszcze w ćiepły chleb wkłáday pstrągi/ á chłodźiwszy nakryi/ przechowasz długo. V. Slimaki.
Masz rozumieć o Slimakách/ że ták całkiem iáko y śiekáne mogą bydź w ieden sposob gotowáne. Slimaki wstaw/ odwarz
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 69
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
z nich przeciwko wolej Boskiej takim grzechom z siebie przydaje. Jakaż tu w takim człowieku nie mówię ochota/ ale nadzieja zbawienia? 4. Ma i tę przywarę zły nałóg/ że tak przychęca do grzechu wolą tak ją przypina/ wszczepia/ iż napotym jako się namieniło/ choćby chciał człowiek od tego/ w co się włożył/ zgoła (chybaby przez dziwnie dzielne a prawie cudowne dźwignienie) oderwać nie może i owszem by pokusy nie było/ sam sobie pokusą i czartem jest. Psal. 105. Concupieruntconcupiscentiam. A co jeszcze gorsza/ a prawie ostatnia złość sami się tacy do grzechu poniewoli nagłą i siłą ut iniquè agerent laborauerunt
z nich przećiwko woley Boskiey takim grzechom z śiebie przydaie. Iakaż tu w tákim człowieku nie mowię ochota/ ale nádźieiá zbawieniá? 4. Ma y tę przywarę zły nałog/ że tak przychęca do grzechu wolą tak ią przypina/ wszczepia/ iż napotym iako się namieniło/ choćby chćiał człowiek od tego/ w co się włożył/ zgołá (chybáby przez dźiwnie dzielne a práwie cudowne dźwignienie) oderwać nie może y owszem by pokusy nie było/ sam sobie pokusą y czartem iest. Psal. 105. Concupieruntconcupiscentiam. A co ieszcze gorsza/ á prawie ostatniá złość sami się tacy do grzechu poniewoli nagłą y śiłą ut iniquè agerent laborauerunt
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 80
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688