przez to swoją rozumiejąc AKADEMIĘ, dla tego wzięli przezwisko Intro Nati; Pośród Urodzeni:
AKADEMII FLORENCKIEJ, że jest Symbolum Sito z Otrębami, dawszy Lemma: Florem tritici meliorem secernit, nazwani tameczni Akademicy Furfuraryj, Otrębnicy.
PERUZYNSCY AKADEMICY, że wzięli sobie pro Tesera Zorawiów kamyki noszących, gdy lecą, i gdy w nocy się wartują, przydawszy Lemma Vel cum pondere, to lest lubo z ciężarem, przeciez latają: Stej racyj nazwano ich Insensatos, czyli że non sentiunt prac, czyli że ich za nierozumnych poczytają.
AKADEMIA MEDIOLAŃSKA Koło, wielu Wiaderkami wodę ciągnące z rzeki ma za znamie, z daną Inskrypcją: Una omnes; tojest iż jak
przez to swoią rozumieiąc AKADEMIĘ, dla tego wzięli przezwisko Intro Nati; Posrzod Urodzeni:
AKADEMII FLORENCKIEY, że iest Symbolum Sito z Otrębami, dawszy Lemma: Florem tritici meliorem secernit, nazwani tameczni Akademicy Furfurarii, Otrębnicy.
PERUZYNSCY AKADEMICY, że wzieli sobie pro Tesera Zoráwiow kamyki noszących, gdy lecą, y gdy w nocy się wartuią, przydawszy Lemma Vel cum pondere, to lest lubo z ciężarem, przeciez lataią: Ztey racyi nazwano ich Insensatos, czyli że non sentiunt prac, czyli źe ich za nierozumnych poczytaią.
AKADEMIA MEDIOLANSKA Koło, wielu Wiaderkami wodę ciągnące z rzeki ma za znamie, z daną Inskrypcyą: Una omnes; toiest iż iak
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 390
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przyjechawszy zastałem rzeczy in turbido bo zaraz od zaczęcia Komisyjej na którą wojskowych naziezdzało się siła każda sesyja każde kołowanie nie było bez hałassów, Tumultów porywania się do szabel
O Gospody tedy bardzo trudno było przy owym wielkim Ludzi zgromadzeniu musiałem tedy stanąć w domu pustym nowo zaczętym jeszcze nieskończonym sam tylko wzrąb izby bez drzwi stał wartować się kazałem przy owych nocnych i dziennych kradzierzach i rozbojach. Comi było bardzo ciężko między ludźmi obcemi. Ale i w tych Pustkach nie wybiegałem się od Importunów O czym niżej. w kołach bywałem puko mię nie ekspedyowano. ale i ten taki był rząd i powaga. Proszę jednak po co przyjechałem.
przyiechawszy zastałęm rzeczy in turbido bo zaraz od zaczęcia kommissyiey na ktorą woyskowych naziezdzało się siła kozda sessyia kozde kołowanie nie było bez hałassow, Tumultow porywania się do szabel
O Gospody tedy bardzo trudno było przy owym wielkim Ludzi zgromadzeniu musiałęm tedy stanąc w domu pustym nowo zaczętym ieszcze nieskonczonym sąm tylko wzrąb izby bez drzwi stał wartować się kazałęm przy owych nocnych y dzięnnych kradzierzach y rozboiach. Comi było bardzo cięszko między ludzmi obcemi. Ale y w tych Pustkach nie wybiegałęm się od Importunow O czym nizey. w kołach bywałęm puko mię nie expedyowano. ale y tęn taki był rząd y powaga. Proszę iednak po co przyiechałęm.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 180
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zawarszy się zemną w sklepiku jednym bardzo ciemnym, o jednym tylko okienku na Zamku w tyle z. Kazimirza. Liczylismy tedy jako ukradkiem prawie więc ze mi dał partem w dobrej monecie partem zaś w szelągach Ryiskich co owo bywały Cienkie a posrzebrzane niepodobna ich było zabrać jednemu wyrostkowi który tylko sam był ze mną gdyż insi musieli się wartować w owych pustkach Dał mi tedy dwóch Hejduków z warty co owe piniądzie nieśli na noszach do Gospody. Przyjdę do Gospody az mi czeladź powiedają ze tu był Towarzysz który sobie pretenduje że to jego kwatera i ma za urazę że nie radząc się go stanąłem tam; konie chciał wyganiac gdy by go był inszy nie odwiódł
zawarszy się zęmną w sklepiku iednym bardzo cięmnym, o iednym tylko okięnku na Zamku w tyle s. Kazimirza. Liczylismy tedy iako ukradkiem prawie więc ze mi dał partem w dobrey monecie partem zas w szelągach Ryiskich co owo bywały Cienkie a posrzebrzane niepodobna ich było zabrac iednemu wyrostkowi ktory tylko sąm był zę mną gdyz insi musieli się wartować w owych pustkach Dał mi tedy dwoch Heydukow z warty co owe piniądzie niesli na noszach do Gospody. Przyidę do Gospody az mi czeladz powiedaią ze tu był Towarzysz ktory sobie praetenduie że to iego kwatera y ma za urazę że nie radząc się go stanąłęm tam; konie chciał wyganiac gdy by go był inszy nie odwiodł
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 180
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Gdańska wjechał, wojsko zaś, (bo ciężkie zimna) aż do Bożego Narodzenia w obozie darmo stało, mając wkoło siebie w krąg fortece Szwedami osadzone, jak to: Człochów, Czczów, Nowe, Grudziądz, Tucholę, oprócz wielkopolskich i insze pobliższe, na które ustawicznie oko mieć i koleją chorągwiami od każdej z fortec wartować się i strzelać powinno było. Króla zaś Gdańszczanie z wiełką reweryncyją przyjęli i przez niedziel niemal 12 kosztem swoim sustentowali, a przy inszych upominkach bogatych Konikzmarka starego, więźnia na morzu pojmanego, człowieka między Szwedami najznaczniejszego, już od roku na Latarni siedzącego pod strażą, ofiarowali. Mile go król przyjął i pocieszywszy jako człowieka poważnego,
Gdańska wjechał, wojsko zaś, (bo ciężkie zimna) aż do Bożego Narodzenia w obozie darmo stało, mając wkoło siebie w krąg fortece Szwedami osadzone, jak to: Człochów, Czczów, Nowe, Grudziądz, Tucholę, oprócz wielgopolskich i insze pobliższe, na które ustawicznie oko mieć i koleją chorągwiami od każdej z fortec wartować się i strzelać powinno było. Króla zaś Gdańsczanie z wiełką reweryncyją przyjęli i przez niedziel niemal 12 kosztem swoim sustentowali, a przy inszych upominkach bogatych Konikzmarka starego, więźnia na morzu pojmanego, człowieka między Szwedami najznaczniejszego, już od roku na Latarni siedzącego pod strażą, ofiarowali. Mile go król przyjął i pocieszywszy jako człowieka poważnego,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 223
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000