. Złotych, i zaraz przeciw niemu poszedłszy w 7. dniach odebrał mu Wieluńską Ziemię, Olsztyn, Krzepice, Bobolice, Brzeźnice, Ostrzeszów, i Grabów, Bolesławiec zaś aż potym w 7. lat odebrany Eufemii Księżnie Opolskiej, a drugie wojsko w Kujawy wyprawił, pod komendą Ostroskiego Kasztelana Sandomierskiego przeciw Krzyżakom, ale Królowa wdała się w zgodę w Wrocławku według Miechów: której że nie mogła dokonać, po śmierci jej wojna z Krzyżakami wynikła, tym czasem Jadwiga powiła Córkę, ale po chrzcie zaraz umarła, po której trzeciego dnia i Matka z przykładną dyspozycją umarła R. 1399. w Katedrze Krakowskiej przy Zakrystyj pochowana. Podczas Wieluńskiej wojny i Witold Tatarów
. Złotych, i zaraz przećiw niemu poszedłszy w 7. dniach odebrał mu Wieluńską Ziemię, Olsztyn, Krzepice, Bobolice, Brzeźnice, Ostrzeszow, i Grabow, Bolesławiec zaś aż potym w 7. lat odebrany Eufemii Xiężnie Opolskiey, á drugie woysko w Kujawy wyprawił, pod kommendą Ostroskiego Kasztelana Sendomirskiego przećiw Krzyżakom, ale Królowa wdała śię w zgodę w Wrocławku według Miechow: którey że nie mogła dokonać, po śmierći jey woyna z Krzyżakami wynikła, tym czasem Jadwiga powiła Córkę, ale po chrzćie zaraz umarła, po którey trzećiego dnia i Matka z przykładną dyspozycyą umarła R. 1399. w Katedrze Krakowskiey przy Zakrystyi pochowana. Podczas Wieluńskiey woyny i Witold Tatarów
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 50
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Granowską ślub wziął z nieukontentowaniem Stanów, ale też tylko 3. lata żyła. Po śmierci jej Król się ożenił z czwartą Zoną Zofią Córką Książęcia Kijowskiego w IV stopniu pokrewieństwa piękna barzo i Roku 1422 ślub z nią wziął, za błogosławieństwem Macieja Biskupa Wileńskiego. Ze zaś Krzyżacy w żadnych kondycjach prawdy nie dotrzymali, ani Konsylium się wdało w to, Król zagniewany począł myślić o Potencyj przeciw nim, ale Zygmunt Cesarz wdał się w Sąd tej Sprawy i w Wrocławiu Sentencją ferował niepomyślną Polakom, Król jednak i tę akceptował, ale Krzyżacy i tej nie dotrzymali. R. 1421. Czechowie rebelią podnieśli przeciw Zygmuntowi Cesarzowi zapraszając na Królestwo Jagiełła, ale wzgardził ich
Granowską ślub wźiął z nieukontentowaniem Stanow, ale też tylko 3. lata żyła. Po śmierći jey Król śię ożenił z czwartą Zoną Zofią Córką Xiążęćia Kijowskiego w IV stopniu pokrewieństwa piękna barzo i Roku 1422 ślub z nią wźiął, za błogosławieństwem Macieja Biskupa Wileńskiego. Ze zaś Krzyżacy w żadnych kondycyach prawdy nie dotrzymali, ani Concilium śię wdało w to, Król zagniewany począł myślić o Potencyi przećiw nim, ale Zygmunt Cesarz wdał śię w Sąd tey Sprawy i w Wrocławiu Sentencyą ferował niepomyślną Polakom, Król jednak i tę akceptował, ale Krzyżacy i tey nie dotrzymali. R. 1421. Czechowie rebellią podnieśli przećiw Zygmuntowi Cesarzowi zapraszając na Królestwo Jagiełła, ale wzgardźił ich
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 54
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
jej Król się ożenił z czwartą Zoną Zofią Córką Książęcia Kijowskiego w IV stopniu pokrewieństwa piękna barzo i Roku 1422 ślub z nią wziął, za błogosławieństwem Macieja Biskupa Wileńskiego. Ze zaś Krzyżacy w żadnych kondycjach prawdy nie dotrzymali, ani Konsylium się wdało w to, Król zagniewany począł myślić o Potencyj przeciw nim, ale Zygmunt Cesarz wdał się w Sąd tej Sprawy i w Wrocławiu Sentencją ferował niepomyślną Polakom, Król jednak i tę akceptował, ale Krzyżacy i tej nie dotrzymali. R. 1421. Czechowie rebelią podnieśli przeciw Zygmuntowi Cesarzowi zapraszając na Królestwo Jagiełła, ale wzgardził ich prośbą, z przyczyny Sekty przez Hufa tam zaszczepionej, Witold o toż samo proszony, wzgardził
jey Król śię ożenił z czwartą Zoną Zofią Córką Xiążęćia Kijowskiego w IV stopniu pokrewieństwa piękna barzo i Roku 1422 ślub z nią wźiął, za błogosławieństwem Macieja Biskupa Wileńskiego. Ze zaś Krzyżacy w żadnych kondycyach prawdy nie dotrzymali, ani Concilium śię wdało w to, Król zagniewany począł myślić o Potencyi przećiw nim, ale Zygmunt Cesarz wdał śię w Sąd tey Sprawy i w Wrocławiu Sentencyą ferował niepomyślną Polakom, Król jednak i tę akceptował, ale Krzyżacy i tey nie dotrzymali. R. 1421. Czechowie rebellią podnieśli przećiw Zygmuntowi Cesarzowi zapraszając na Królestwo Jagiełła, ale wzgardźił ich proźbą, z przyczyny Sekty przez Hufa tam zaszczepioney, Witold o toż samo proszony, wzgardźił
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 54
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
sercu — a jeśli ją zranisz, Wszytkie niebieskich strzałek harty zganisz, Kiedy tam utkniesz swoim ostrym grotem, Gdzie miłość łukiem nie doniosła złotem. DO HELENY
Śliczna Heleno, twojej krasnej cerze Te nie zrównają swarliwe boginie, Co spór o jabłko czyniły Wenerze, Ni sama Wenus, co gładkością słynie; Gdybyś ty była wdała się w te zwady, Jabłko-ć by był dał Parys i zakłady.
A jeżeli ta, którą w nadgrodzie Za ten sąd odniósł w dom Parys, Helena, W cnotach ci równa była i w urodzie, Zbytnia jednego jabłka była cena; Lecz on nie głupi, że za gładkość twoję Przedał królestwo i ojca,
sercu — a jeśli ją zranisz, Wszytkie niebieskich strzałek harty zganisz, Kiedy tam utkniesz swoim ostrym grotem, Gdzie miłość łukiem nie doniosła złotem. DO HELENY
Śliczna Heleno, twojej krasnej cerze Te nie zrównają swarliwe boginie, Co spór o jabłko czyniły Wenerze, Ni sama Wenus, co gładkością słynie; Gdybyś ty była wdała się w te zwady, Jabłko-ć by był dał Parys i zakłady.
A jeżeli ta, którą w nadgrodzie Za ten sąd odniósł w dom Parys, Helena, W cnotach ci równa była i w urodzie, Zbytnia jednego jabłka była cena; Lecz on nie głupi, że za gładkość twoję Przedał królestwo i ojca,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 45
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wszytko swe miał doma, Duch w mię wstąpił. Pytam: „Ktoś?” „Furman — rzecze — Choma.” Już jej sobie nie kupię; tedy lada sznica, Szwiec w burce za żołnierza, furman za szlachcica. 57. WIEŚ DŁUGIE POD KROSNEM
Dziedzic wsi, którą Długie w swym powiecie zową, Wdał się w dyskurs, młodzieńcem bywszy, z jedną wdową.
Pyta go ta: „Jeżeli Waszmościne Długie?” A ów: „Nasze” — odpowie, bo miał braty drugie. Tu wdowa: „Takie dziwy u wszystkich widziane; Barzo snadno o długie, gdy kto ma składane.” 58. DO ŁYSEGO DO
wszytko swe miał doma, Duch w mię wstąpił. Pytam: „Ktoś?” „Furman — rzecze — Choma.” Już jej sobie nie kupię; tedy leda sznica, Szwiec w burce za żołnierza, furman za szlachcica. 57. WIEŚ DŁUGIE POD KROSNEM
Dziedzic wsi, którą Długie w swym powiecie zową, Wdał się w dyskurs, młodzieńcem bywszy, z jedną wdową.
Pyta go ta: „Jeżeli Waszmościne Długie?” A ów: „Nasze” — odpowie, bo miał braty drugie. Tu wdowa: „Takie dziwy u wszystkich widziane; Barzo snadno o długie, gdy kto ma składane.” 58. DO ŁYSEGO DO
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 228
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie gada, A muszę dla nich posłać po konia do stada.” 55. NON PROCUL A PROPRIO STIPITE POMA CADUNT
Ociec już dawno wisi, matka jeszcze kradnie: Pewnie jabłuszko swego blisko szczepu padnie. Do konia zgorzał chłopiec — jak mówią — z ochoty. Nim dorośnie, obwaruj dobrze stajnią z wroty! Wdał się w ojca i w matkę poty, póki chodzi, Potym się w ojca śmiercią drugi raz przyrodzi. 56. ZGADNIJ, KTO TO?
Rzekł — Nascuntur mediis gaudia luctibus — Tak Seneka. — Mąż kona, a w tym pauperibus Przyszedł ktoś do jejmości. I tak ci się była Według Seneki z żalu wpół radość
nie gada, A muszę dla nich posłać po konia do stada.” 55. NON PROCUL A PROPRIO STIPITE POMA CADUNT
Ociec już dawno wisi, matka jeszcze kradnie: Pewnie jabłuszko swego blisko szczepu padnie. Do konia zgorzał chłopiec — jak mówią — z ochoty. Nim dorośnie, obwaruj dobrze stajnią z wroty! Wdał się w ojca i w matkę poty, poki chodzi, Potym się w ojca śmiercią drugi raz przyrodzi. 56. ZGADNIJ, KTO TO?
Rzekł — Nascuntur mediis gaudia luctibus — Tak Seneka. — Mąż kona, a w tym pauperibus Przyszedł ktoś do jejmości. I tak ci się była Według Seneki z żalu wpół radość
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 18
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
to stało) Wiele ich wiele krwią polało Nikczemne chrusty, ku ulżeniu W mrozach gwałtownych przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, skąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem
to stało) Wiele ich wiele krwią polało Nikczemne chrósty, ku ulżeniu W mrozach gwałtownych przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, zkąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 22
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
mówił o tym do Księdza Primassa. To to crimen bronić się i Ojczyzny Pogaństwu. Mniejsza to pietas zaprawdę ich wezwać na zgubę Poddanych Chrześcijan. Punkt Manifestu Punkt VIII. Pensatâ causâ nostrâ, ect. Reipublica iustâ, Viribusq, mediationis officium spontè tunc assumpseris. Ośma obiectia, żem ja będąc nie rozerwany od Króla wdał się pod Jaworowem w mediacją z Wojskiem.
TAk to jest, bo Ojczyzna jest moja. W niej od Ośmiset lat i więcej przez rozkrzewienie i pokolenia Dom mój trwa dotąd z łaski Bożej, i mogę rzec, że w niej więcej mam, niż Królowa Jej Mość, i ci wszyscy, co ten Mandat wymyślili. Nie
mowił o tym do Kśiędzá Primassá. To to crimen bronić się y Oyczyzny Pogánstwu. Mnieysza to pietas záprawdę ich wezwáć ná zgubę Poddánych Chrześćian. Punct Mánifestu PVNCT VIII. Pensatâ causâ nostrâ, ect. Reipublica iustâ, Viribusq, mediationis officium spontè tunc assumpseris. Osma obiectia, żem ia będąc nie rozerwány od Krolá wdał się pod Iáworowem w mediátią z Woyskiem.
TAk to iest, bo Oyczyzná iest moiá. W niey od Ośmiset lat y więcey przez rozkrzewienie y pokolenia Dom moy trwa dotąd z łáski Bożey, y mogę rzec, że w niey więcey mam, niż Krolowa Iey Mość, y ći wszyscy, co ten Mándat wymyślili. Nie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 86
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Syn na przeciwko matce świadczy/ syn rodziczkę opuszcza/ syn się matki wyrzeka/ a ty obcy do niej przystajesz za syna/ za matkę cudzoziemkę przyznawasz/ i wszystkich jej błędów i nierządu uczestnikiem się stajesz. Nalazłeś synu dom obfity w śrebro i złoto/ Ku któremu niektórzy chuć mając, pobłądzili od wiary, i wdali się w wiele boleści. Niechciałeś zdrowej rady błogosławionego Apostoła mówiącego słuchać. Ale ty o człowiecze Boży, tych się rzeczy strzeż, a naśladuj sprawiedliwości, pobożność, wiary, miłości, cierpliwości, cichości. Co bowiem za pożytek byś wszystek świat pozyskał/ a duszę twą zagubił: jaką odmianę dasz za nią?
Syn ná przećiwko mátce świádcży/ syn rodźicżkę opuszcża/ syn się mátki wyrzeká/ á ty obcy do niey przystáiesz zá syná/ zá mátkę cudzoźiemkę przyznawasz/ y wszystkich iey błędow y nierządu vcżestnikiem sie staiesz. Nálazłeś synu dom obfity w śrebro y złoto/ Ku ktoremu niektorzy chuć máiąc, pobłądźili od wiary, y wdáli się w wiele boleśći. Niechćiałeś zdrowey rády błogosławionego Apostołá mowiącego słucháć. Ale ty o cżłowiecże Boży, tych się rzecży strzez, á náśláduy sprawiedliwośći, pobożność, wiáry, miłośći, ćierpliwośći, ćichośći. Co bowiem zá pożytek byś wszystek świát pozyskał/ á duszę twą zágubił: iaką odmiánę dasz zá nię?
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 76
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ i jako miał być od nich chwalony. Dał był i Pogańskim narodom rozmaitych Mędrców i Filozofów/ aby lud błędny do znajomości prawdziwego Boga przywodzili/ który ten świat stworzył/ i tak mądrze rozrządził/ tak pięknie przyozdobił. Lecz i Żydzi najadszy się chleba w ziemi obiecanej/ częstokroć od mandatów jego odstępowali/ i Filozofowie wdawszy się w Dyskursy wielkie/ więcej niż im pozwolono było/ o Panu Bogu gadać poczęli. A tak i ci/ i owi pomyliwszy koncepty swoje od rozkoszy w ziemię więcej/ niżeli w niebo patrzyli/ i o dobrym mieniu raczej/ niż o Panu Bogu myślili. Niechciał jednak do końca zapomnieć narodu ludzkiego Bóg Wszechmogący/
/ y iáko miał bydź od nich chwalony. Dał był y Pogáńskim narodom rozmáitych Mędrcow y Philozophow/ áby lud błędny do znáiomości prawdźiwego Bogá przywodźili/ ktory ten świát stworzył/ y ták mądrze rozrządźił/ ták pięknie przyozdobił. Lecz y Zydźi náiadszy się chlebá w źiemi obiecáney/ częstokroć od mándatow iego odstępowáli/ y Philozophowie wdawszy się w dyszkursy wielkie/ więcey niż im pozwolono było/ o Pánu Bogu gádáć poczęli. A ták y ći/ y owi pomyliwszy koncepty swoie od roskoszy w źiemię więcey/ niżeli w niebo pátrzyli/ y o dobrym mieniu ráczey/ niż o Pánu Bogu myślili. Niechćiał iednák do końcá zápomnieć narodu ludzkiego Bog Wszechmogący/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 2
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649