/ i nieznośne mrozy/ I co więc trapić zwykło wojenne obozy. Znosić trzeba w pochyłym kurcząc się szałasu: Gdzie od uciążliwego karki trzeszczą wczasu. Ziemia stół/ ziemia ławą/ twarde ziemia łoże/ Uważ co za wygoda i wczas tam być może. Jeśli też spracowane/ sen obłapi ciało/ A głowie na Kulbace wesprzeć się dostało. Ledwo się trochę zdrzymiesz/ aż kazą do koni; I tak niespana w tropy noc czujny dzień goni. Co że na ten czas w polu znosić przykro było/ W domu przeszłe niewczasy wspomnieć będzie miło. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXI. Rozhowor Damy z Panią
/ y nieznośne mrozy/ Y co więc trapić zwykło woienne obozy. Znośić trzebá w pochyłym kurcząc się száłásu: Gdźie od vćiążliwego kárki trzeszczą wczásu. Ziemiá stoł/ źiemiá łáwą/ twárde źiemiá łoże/ Vważ co zá wygodá y wczás tám bydź może. Ieśli tesz sprácowáne/ sen obłápi ćiáło/ A głowie ná Kulbáce wesprzeć się dostáło. Ledwo się trochę zdrzymiesz/ áż kazą do koni; Y ták niespána w tropy noc czuyny dźień goni. Co że ná ten czás w polu znośić przykro było/ W domu przeszłe niewczásy wspomnieć będźie miło. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXI. Rozhowor Dámy z Pánią
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 184
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
dozwoliła; Ceres zgubionej córki więcej nie żałuje; Mars się bardziej Wenerze gładkiej przypatruje, Niźli o bitwach myśli; Wenus przy bankiecie, Jakby męża ostrego nie miała na świecie, Oczyma wkoło strzyże, a Wulkan kulawy Wolałby widzieć Marsa gdzie blisko buławy Hetmańskiej, niż gdy mu się przysiada ku żenie; Bakchus rydzy, wsparszy się na gnuśnym Sylenie, Leje po pawimencie swymi podarkami; Apollo, złote gęśle wziąwszy, to pieśniami Bogów swymi zabawia, to zaś Polhymnijej Każe, aby nuciła boskiej kompanijej; Merkury chyżej ręki kunszty wyprawuje, Cztery tuzy pod kartę w pikietę kartuje. I tak przy żartach, kartach, muzyce i winie Nietęskliwie czas zbiegał niebieskiej
dozwoliła; Ceres zgubionej córki więcej nie żałuje; Mars się bardziej Wenerze gładkiej przypatruje, Niźli o bitwach myśli; Wenus przy bankiecie, Jakby męża ostrego nie miała na świecie, Oczyma wkoło strzyże, a Wulkan kulawy Wolałby widzieć Marsa gdzie blisko buławy Hetmańskiej, niż gdy mu się przysiada ku żenie; Bakchus rydzy, wsparszy się na gnuśnym Sylenie, Leje po pawimencie swymi podarkami; Apollo, złote gęśle wziąwszy, to pieśniami Bogów swymi zabawia, to zaś Polhymnijej Każe, aby nuciła boskiej kompanijej; Merkury chyżej ręki kunszty wyprawuje, Cztery tuzy pod kartę w pikietę kartuje. I tak przy żartach, kartach, muzyce i winie Nietęskliwie czas zbiegał niebieskiej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 128
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Rzecze im tedy: Spytam każdej z was z osobna O jednę rzecz, a której odpowiedź podobna Pokaże się, tę wolną uczynię w tej sprawie; Która zaś źle odpowie, płać lub o zastawie Pomyśl, bo nie inaczej. Zaczym kondicją Gdy przyjęły, ow mając gotową kwestią Weźmie Anken ku oknu, gdzie łokciem się wsparszy Pyta: Powiedz mi, proszę, ktoli z was jest starszy? Czy ty, czyli też ow grześ... siedzi? Owa rzecz zawięzując w krótkiej odpowiedzi
Poznasz, kto starszy, tylko uważ mą urodę, A obacz, że ja nie mam a on zaś ma brodę. Pochwalił tę odpowiedź. Więc
. Rzecze im tedy: Spytam każdej z was z osobna O jednę rzecz, a ktorej odpowiedź podobna Pokaże się, tę wolną uczynię w tej sprawie; Ktora zaś źle odpowie, płać lub o zastawie Pomyśl, bo nie inaczej. Zaczym kondicyą Gdy przyjęły, ow mając gotową kwestyą Weźmie Anken ku oknu, gdzie łokciem się wsparszy Pyta: Powiedz mi, proszę, ktoli z was jest starszy? Czy ty, czyli też ow grześ... siedzi? Owa rzecz zawięzując w krotkiej odpowiedzi
Poznasz, kto starszy, tylko uważ mą urodę, A obacz, że ja nie mam a on zaś ma brodę. Pochwalił tę odpowiedź. Więc
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 301
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
prosząc o ratunek. Ale gdy zrozumie O wielkim w-te zabiegi ściśnionym tam tłumie, Z Rusi samej najwięcej, Szlachty zaś i mało, I co było, bojąc się zdrady, poziezdało; Aż i komu zlecona Fortuna ta była, Tymże biczem Gorgona swym go zapłoszyła Gdzieś ku Wiśle. Zaczymby na żadnej pomocy Nie wsparszy się, jako mógł tak gwałtownej mocy Sam odeprzeć? Mając już i siły strudzone, I konie ustawiczną pracą, wycienczone: Przetoż się im wymówi. Wszakże gdyby dali Tym czasem obleżeni cokolwiek wytrwali, Ile się przy Obronie mogąc trzymać taki; I jemu też posiełek przybedzie z-kąd jaki; Tedy się im w-odsieczy
prosząc o ratunek. Ale gdy zrozumie O wielkim w-te zabiegi śćiśnionym tam tłumie, Z Rusi samey naywiecey, Szláchty záś i mało, I co było, boiąc sie zdrády, poziezdáło; Aż i komu zlecona Fortuna tá była, Tymże biczem Gorgona swym go zapłoszyłá Gdźieś ku Wiśle. Záczymby na żadney pomocy Nie wsparszy sie, iáko mogł tak gwałtowney mocy Sam odeprzeć? Maiąc iuż i siły strudzone, I konie ustawiczną pracą, wyćienczone: Przetoż sie im wymowi. Wszakże gdyby dali Tym czasem obleżeni cokolwiek wytrwali, Ile sie przy Obronie mogąc trzymać taki; I iemu też posiełek przybedźie z-kąd iaki; Tedy sie im w-odsieczy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 20
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, Fortibus et bonis. Iuvenalis w Satyrach: Tota licet veteres exornent undique Cerae
Atria, Nobilitas solá est atque Unica Virtus. Et Genus et Proavos, et quae non fecimus ipsi, Vix ca nostra puto, mowi Owidiusz. Atria Pisonum stabant cum Stemmate toto Iuvenalis.
Ale Miserum est aliorum incumbere Famae, lepiej swoją wesprzesz się mocną cnotą, i cnotliwemi Akcjami. Stąd Seneka mówi Non facit Nobilem Atrium plenum fumosis Imaginibas: Nemo in nostram gloriam vixit: Animus facit Nobilem cui ex quacunque Fortuna licet surgere. ZNAKI SZLACHECTWA STAROZYTNE.
URZYMIANÓW samej Szlachcie tylko od Cenzorów pozwolony był usus Koni, a tak ab equo Equites nazwali się według Warrona
, Fortibus et bonis. Iuvenalis w Satyrach: Tota licet veteres exornent undique Cerae
Atria, Nobilitas solá est atque Unica Virtus. Et Genus et Proavos, et quae non fecimus ipsi, Vix ca nostra puto, mowi Owidiusz. Atria Pisonum stabant cum Stemmate toto Iuvenalis.
Ale Miserum est aliorum incumbere Famae, lepiey swoią wesprzesz się mocną cnotą, y cnotliwemi Akcyami. Ztąd Seneka mowi Non facit Nobilem Atrium plenum fumosis Imaginibas: Nemo in nostram gloriam vixit: Animus facit Nobilem cui ex quacunque Fortuna licet surgere. ZNAKI SZLACHECTWA STAROZYTNE.
URZYMIANOW samey Szlachcie tylko od Censorow pozwolony był usus Koni, a tak ab equo Equites nazwali się według Warrona
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 371
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w pysk włażących ginie. W Prowincyj Chińskiej Imieniem KwaMSI, Węże są na 30 stop Geometrycznych, albo na 10 lasek Mierniczych nazwiskiem GENTO, grube na dziesięć dłoni z pazorami, albo szponami niby Sokoła Żyją Niedzwiedziami, Lwami, na których w nocy wypadają. Na ludzi z drzewa się rzucają, ściskaniem zabijają, na ogonie się wsparszy do góry jako słupy wstają Obywatele tameczni w piasku kryją ostre oszczepy żclazne, lub haki, na których z jaskiń wyłażąc swoich, Igną i wnętrznąści przerzynają swoje, interim ludzie na to pilnujący, po kątach ukryci wypadają, dobijają. Mięso jego jedzą, żółć drogo przedają, gdyż lekarstwem jest na ukąszenie od psa wściekłego,
w pysk włażących ginie. W Prowincyi Chińskiey Imieniem QUAMSI, Węże są na 30 stop Geometrycznych, albo na 10 lasek Mierniczych nazwiskiem GENTO, grube na dziesięć dłoni z pazorami, albo szponami niby Sokoła Zyią Niedzwiedziami, Lwami, na ktorych w nocy wypadaią. Na ludzi z drzewa się rzucaią, ściskaniem zabiiaią, na ogonie się wsparszy do gory iako słupy wstaią Obywatele tameczni w piasku kryią ostre oszczepy żclazne, lub haki, na ktorych z iaskiń wyłażąc swoich, Igną y wnętrznąści przerzynaią swoie, interim ludzie na to pilnuiący, po kątach ukryci wypadaią, dobiiaią. Mięso iego iedzą, żołć drogo przedaią, gdyż lekarstwem iest na ukąszenie od psa wściekłego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 600
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
; czwartego z porfiru zielonego, w których nowo-obrzezani Żydzi, jest na mil 8 tysięcy. Piątego Gmachu z Alabastru, gdzie jest beczka Wina, które Noe wstawił, jest potężne spatium: szósty gmach z cegły, pusto stoi. Siódmy gmach z Cyprysowego drzewa, w którym Mesjasz mieszka, który siedzi z głową zawiązaną, wsparszy się łokciami na kolanach, którego Eliasz konsoluje prędszym na świat wyiściem. Poseł ten czyli osieł, oddał też (bają) prezenta Mesjaszowi: 1 Koronę złotą Aswerusa Króla, 2 Zegar po Hamanie osobliwy z Historią wyrysowaną, jako jeden Król rozgniewawszy się, Słońce zamknął w wieży, której było 200 staj, i nie świeciło dni
; czwartego z porfiru zielonego, w ktorych nowo-obrzezani Zydzi, iest na mil 8 tysięcy. Piątego Gmáchu z Alábastru, gdzie iest beczká Winá, ktore Noe wstáwił, iest potężne spatium: szosty gmach z cegły, pusto stoi. Siodmy gmach z Cyprysowego drzewa, w ktorym Messiasz mieszka, ktory siedzi z głową záwiązaną, wspárszy się łokciami ná kolanach, ktorego Eliasz konsoluie prętszym na świat wyiściem. Poseł ten czyli osieł, oddał też (baią) prezentá Messiászowi: 1 Koronę złotą Aswerusa Krola, 2 Zegar po Hamanie osobliwy z Historyą wyrysowaną, iako ieden Krol rozgniewawszy się, Słońce zamknął w wieży, ktorey było 200 stay, y nie świeciło dni
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1076
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zaćmiło się słońce jej w południu jasnej wstydliwości.
Nie zaćmiło się słońce jej w zachodzie śmiertelności.
A bsolonów grobowiec, egipskie kolosy, D ziwy świata pnące się pod same niebiosy – R uinę jedne wzięły, drugie otrzymują I wyniosłej się dumie często przypatrują A rchitektonów zmyślnych, pospołu gdy z nimi, N a obłokach się wsparszy, leżą zaś na ziemi; W jęc lepsza niską rzecz jest strukturę zakładać – I piorun jej nie skruszy, i nie może zwładać E urus porywczy, który trze cedry szerokie S sturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony
zaćmiło się słońce jej w południu jasnej wstydliwości.
Nie zaćmiło się słońce jej w zachodzie śmiertelności.
A bsolonów grobowiec, egipskie kolosy, D ziwy świata pnące się pod same niebiosy – R uinę jedne wzięły, drugie otrzymują I wyniosłej się dumie często przypatrują A rchitektonów zmyślnych, pospołu gdy z nimi, N a obłokach się wsparszy, leżą zaś na ziemi; W ięc lepsza niską rzecz jest strukturę zakładać – I piorun jej nie skruszy, i nie może zwładać E urus porywczy, który trze cedry szerokie S zturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 70
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
Jakoś zaraz i fantazji przybędzie człowiekowi; dostatek czyni statek/ mówię zwyczajnie; a bez tego i najgrzeczniejszemu upadnie animusz/ ba pod czas sama ciężka jest bez pieniędzy Reputacja. Płonne to imię jest Reputacja, Jeżeli przy niej licha substancja: Dobra przy Dobrach przestronnych jest sława. Lecz nędza wielkim imionom nie prawa. Piękna tedy wesprzeć się ożenieniem/ i wziąć z Zoną pomoc dobrą/ gdyż tym bardziej musisz ją kochać/ widząc że z niej masz dostatek/ ona wzajem tym twoim kochaniem zachęcona/ będzie cię także i kochać/ i kiedy będziesz umiał uczynić sobie powagę u niej/ musi cię oraz i szanować. Jeśli Zonę pojmiesz stanu równiejszego/ niż sam
Iákoś záraz y fántázyey przybędźie człowiekowi; dostátek czyni státek/ mowię zwyczáynie; á bez tego y náygrzecznieyszemu upádnie ánimusz/ bá pod czás sámá ćiężka iest bez pieniędzy Reputácya. Płonne to imię iest Reputácya, Ieżeli przy niey licha substáncya: Dobra przy Dobrách przestronnych iest sławá. Lecz nędzá wielkim imionom nie práwa. Piękna tedy wesprzeć się ożenieniem/ y wźiąć z Zoną pomoc dobrą/ gdyż tym bárdźiey muśisz ią kocháć/ widząc że z niey masz dostátek/ oná wzáiem tym twoim kochániem záchęcona/ będźie ćię tákże y kocháć/ y kiedy będźiesz umiał uczynić sobie powagę u niey/ muśi ćię oraz y szánowáć. Ieśli Zonę poymiesz stanu rownieyszego/ niż sam
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 19
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
umiejętności abo nauki pilnowały/ a z ust ich będą przepytywać oprawie/ bo on jest Aniołem albo posłem Pana zastępów. A jako Moiżesz w wątpliwościach do Boga/ tak sędzia mądry do namieśnika Bożego uciekać się ma. Czego Josue niechowając barzo pobłądził/ wierząc plotkom Gabaonitów/ a Boga się niedokładając. I sędzią każdz wesprze się bezpiecznie na takiej podporze/ to jest/ na rozsądku Kapłańskiem którego powinnośćinter lepram et non lepram rozeznać/ gdyż on ma clauem nie tylo jurysdykcionis ale i secintiae i latwie się dołoży drugiego/ wczem sam powątpiwa. Ba i pownien każdy pasterz dobry ozwać się na taką sprawę pomniąc że mu Pan Bóg zagroził przez Proroka
vmieiętnośći ábo náuki pilnowáły/ á z vst ich będą przepytywáć opráwie/ bo on iest Aniołem álbo posłem Páná zastępow. A iáko Moiżesz w wątpliwośćiách do Bogá/ ták sędzia mądry do namieśniká Bożego vćiekáć się ma. Czego Iosue niechowáiąc bárzo pobłądził/ wierząc plotkom Gábáonitow/ á Bogá się niedokładáiąc. I sędzią káżdz wesprze się bespiecznie ná tákiey podporze/ to iest/ ná rozsądku Kápłánskiem ktorego powinnośćinter lepram et non lepram rozeznáć/ gdysz on ma clauem nie tylo iurisdictionis ále y secintiae y látwie się dołoży drugiego/ wczęm sam powątpiwa. Bá y pownien káżdy pásterz dobry ozwáć się ná táką spráwę pomniąc że mu Pąn Bog zagroźił przez Proroká
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 5
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680