do czego złego drogi nam nie ściele. Wielka matka/ ziemia jest. kamienie w jej ciele Tuszę iże Bogini kościami mianuje/ I też nam nazad miotać pewnie rozkazuje. Acztedy D Tytanowna wróżką się wzruszeła Mężową/ lecz nadzieja/ w wątpliwości beła. Tak barzo się oboje na tym zasadzali/ Ze niebieskim przestrogom niewierzyć się zdali. Ale coby wżdy komu i to zawadzieło/ Kiedyby się istotnie prawdy doświadczeło? Odeszy tedy w tym/ i głowy z przykrywali/ I suknie rozpasali/ i zaraz miotali Kamienie rozkazane/ za teł grzbieta swego. Kamienie/ któżby wierzył gdyby sama tego Dawność świadkiem nie beła/ i zimności stradać/
do czego złego drogi nam nie śćiele. Wielka mátká/ źiemiá iest. kámienie w iey ćiele Tuszę iże Bogini kośćiámi miánuie/ Y też nam názad miotáć pewnie roskázuie. Acztedy D Tytánowná wrożką się wzruszełá Mężową/ lecz nádźieiá/ w wątpliwośći bełá. Ták bárzo się oboie ná tym zásadzáli/ Ze niebieskim przestrogom niewierzyć się zdáli. Ale coby wżdy komu y to záwádźieło/ Kiedyby się istotnie prawdy doświádczeło? Odeszi tedy w tym/ y głowy z przykrywáli/ Y suknie rozpasáli/ y záraz miotáli Kámienie roskazáne/ zá teł grzbietá swego. Kámienie/ ktożby wierzył gdyby sámá tego Dáwność świádkiem nie bełá/ y źimnośći strádáć/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 24
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
włożyły/ i zimnym nakryły karmieniem B Najady Hesperyjskie: a żeby znać dały Czyiby grób był; Wiersz na nim taki napisały: Tu legł Faeton/ sprawca woza ojcowskiego/ Nie zdołałci/ lecz przecię ważył się wielkiego. C Ale ociec żałością zjęty niezrownaną/ Zakrył był twarz swą płaczem troskliwym oblaną. I godzili się wierzyć/ udają bezpiecznie/ D Ze jeden dzień bez słońca minąć miał koniecznie: Aż pochodnie ogniowe światła dodawały/ I w tym złym jakokolwiek świata ratowały. E Więc i Klimene żalu pełna okrutnego/ I jakoby rozumu zbywszy zupełnego/ Skoro wyrzekła wszystkie słowa/ które beło Wyrzec się jej w tak ciężkim nieszczęściu godzieło: Rozszarpawszy na
włożyły/ y źimnym nákryły kármieniem B Náiády Hesperiyskie: á żeby znáć dáły Czyiby grob był; Wiersz ná nim táki nápisáły: Tu legł Pháeton/ sprawcá wozá oycowskiego/ Nie zdołáłći/ lecz przećię ważył się wielkiego. C Ale oćiec żáłośćią zięty niezrownáną/ Zákrył był twarz swą płáczem troskliwym oblaną. Y godźili się wierzyć/ vdáią bespiecznie/ D Ze ieden dźień bez słońcá minąć miał koniecznie: Aż pochodnie ogniowe świátłá dodawáły/ Y w tym złym iákokolwiek świátá rátowáły. E Więc y Klimene żalu pełná okrutnego/ Y iákoby rozumu zbywszy zupełnego/ Skoro wyrzekłá wszystkie słowá/ ktore beło Wyrzec się iey w tak ćięszkim nieszczęśćiu godźieło: Rozszárpawszy ná
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 70
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dostawa.
Cnota pokora, niema miejsca u dwora.
Barzo w rzeczach błądzi, kto z afektów sądzi.
Zacna to cnota, kto milczeć umie.
Zniczego nic nie będzie.
Złe sprawy rodzą dobre ustawy.
Znalepszego wina naostrzejszy ocet bywa.
Czeka jak Kania na deszcz. Jak Pan Bóg dobrej dusze.
Świadomemu wierzyć się godzi.
Wnieszczęściu poznać człeka.
Chcesz mieć długo bogactw wiele, Rozdaj miedzy przyjaciele.
Na wesele często naśladuje smętek.
Choremu zdrowi dobrą radę dają, Zachorzawszy jej sami nie trzymają.
Piekło zawsze otwarte, puszcza i o pół nocy. Szerokie do piekła wrota.
Latwiej innym poradzić niż sobie.
Łatwiej się czego nałożyć
dostawa.
Cnota pokora, niema mieysca u dwora.
Barzo w rzeczach błądźi, kto z affektow sądźi.
Zacna to cnota, kto milczeć umie.
Zniczego nic nie będźie.
Złe sprawy rodzą dobre ustawy.
Znalepszego wina naostrzeyszy ocet bywa.
Czeka jak Kania na deszcz. Jak Pan Bog dobrey dusze.
Swiadomemu wierzyć śię godźi.
Wnieszczęśćiu poznać człeka.
Chcesz mieć długo bogactw wiele, Rozday miedzy przyjaciele.
Na wesele często naśladuie smętek.
Choremu zdrowi dobrą radę dają, Zachorzawszy iey sami nie trzymają.
Piekło zawsze otwarte, puszcza y o poł nocy. Szerokie do piekła wrota.
Latwiey innym poradźić niż sobie.
Łatwiey śię czego nałożyć
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 55
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
oczy: Andronikowi innemu Cesarzowi Tatarzy, Genuenczykowie, Francuzi, Saraceni, Turcy, bardzo wiele Greckiego oderwali Cesarstwa, a to za twardość w Schizmie, kiedy Ciało Ojca Katolika, jak psa w dół wrzucić kazał, i sam był jak Brytan szarpiący Unionem Kościołów. Wszystka mądrość, nauk excellentia tak evanuit w Grecyj, że wierzyć się niechce, ezy była na Świecie Grecja; chytrość jej, hardość, nie rzetelność, BOGU nie dotrzymana Wiara, uczyniły Gentem exosam, stolidam w świecie całym: z Filozofów poczyniły Osłów, z do- O Schizmie Grrckiej
wcipnych kompozytorów, o sobie zapamiętałych: Biblioteki ich w kramy, mądre Teatra w rynki poszły: z
oczy: Andronikowi innemu Cesarzowi Tatarzy, Genuenczykowie, Francuzi, Saraceni, Turcy, bardzo wiele Greckiego oderwali Cesarstwa, a to za twardość w Schizmie, kiedy Ciało Oyca Katolika, iak psa w doł wrzucić kazał, y sam był iak Brytan szarpiący Unionem Kościołow. Wszystka mądrość, nauk excellentia tak evanuit w Grecyi, że wierzyć się niechce, ezy była na Swiecie Grecya; chytrość iey, hardość, nie rzetelność, BOGU nie dotrzymana Wiara, uczyniły Gentem exosam, stolidam w świecie całym: z Filozofow poczyniły Osłow, z do- O Schizmie Grrckiey
wcipnych kompozytorow, o sobie zapamiętałych: Biblioteki ich w kramy, mądre Theatra w rynki poszły: z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1145
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ducha Katolickiego/ i do tego się znam: ale i to mi przecię zeznać przyjdzie/ że dla tego nie mam/ nie iżebych mieć nie mógł/ ale iż go mieć niechcę. Toć tak P. M. nigdy więtszej prawdy nie powiedział/ jako kiedy się tak Ducha Katolickiego odsądził/ przeto godzi mu się wierzyć. Jakiegoż tedy ducha ma? ponieważ nie ma ducha Katolickiego/ tedyć nie ma Ducha Apostołskiego. Bo kościół Katolicki i Apostołski jedenże jest/ czego świadkiem jest samże P. M. który tak napisał: Kościół który jest powszechny/ właśnie jestci i być może Apostołski. A tak wedle tych słów jedenże
duchá Kátholickiego/ y do tego się znam: ále y to mi przećię zeznáć prziydźie/ że dla teg^o^ nie mam/ nie iżebych mieć nie mogł/ ale iż go mieć niechcę. Toć ták P. M. nigdy więtszey prawdy nie powiedźiał/ iáko kiedy się ták Duchá Kátholickiego odsądźił/ przeto godźi mu się wierzyć. Iákiegoż tedy duchá ma? ponieważ nie ma duchá Kátholickiego/ tedyć nie ma Duchá Apostolskiego. Bo kośćioł Kátholicki y Apostolski iedenże iest/ czego świádkiem iest samże P. M. ktory ták nápisał: Kośćioł ktory iest powszechny/ własnie iestći y być może Apostolski. A ták wedle tych słow iedenże
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 26
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
nie ma przywileju na wytrwanie w jednej wierze. O takichci ono Piotr ś. mówi: Iż w piśmie ś. są niektóre rzeczy trudne, które niektórzy ludzie przewrotnie przewracają na swoje zatracenie. Jako na przykład/ słowa Syna Bożego/ kiedy powiedział: Wierzycie w Boga/ wierzciesz też w mię: któremi słowy każe w się wierzyć wiarą taką/ jaką wierzymy w Boga jedynego. Nie mogąć/ zaprzeć tych słów/ żeby się przecię zdali wierzyć chocia nie wierzą/ nawymyślali onych potwornych wykładów/ a nagadawszy siła o wierze/ ażci musieli się wynurzyć że nie tak wierzą jako w Boga jedynego ale jako w człowieka świętego/ abo jako posłowi Bożemu.
nie ma przywileiu ná wytrwánie w iedney wierze. O tákichći ono Piotr ś. mowi: Iż w pismie ś. są niektore rzeczy trudne, ktore niektorzy ludzie przewrotnie przewracáią ná swoie zátrácenie. Iáko ná przykład/ słowá Syná Bożego/ kiedy powiedźiał: Wierzyćie w Bogá/ wierzćiesz też w mię: ktoremi słowy każe w się wierzyć wiárą táką/ iáką wierzymy w Bogá iedynego. Nie mogąć/ záprzeć tych słow/ żeby się przećię zdáli wierzyć choćia nie wierzą/ náwymyśláli onych potwornych wykłádow/ á nágadawszy śiłá o wierze/ áżći muśieli się wynurzyć że nie ták wierzą iáko w Bogá iedynego ále iáko w człowieká świętego/ ábo iáko posłowi Bożemu.
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 58
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
tygodniu będzie poślubiona. Takowy dyskurs niemal, w desperacją przywiódł tego nieszczęśliwego Miłośnika; już nie oczym inszym zamyślał, tylko jakoby się pomścić na tej zmyślonej Eugeniej, którą na ofiarę swojej miłości i zawziętości, jakimkolwiek sposobem chciał znieść z świata; a uznawając dopiero, lubo zapóźno, że Salmina prawdę mu powiedziała, z wierzył się jej tego swego przedsięwzięcia i sekretu. Polski.
Salmina, niechcąc zgubić Wojewodzica, a zamyślając tylko, jakoby go Siostrze odwieść mogła, wzdrygnęła na tak okrytnym przedsięwzięciu, wszelkim tedy sposobem i do- wcipem, starała się Barona uspokoić, pokazując mu różne przyczyny, że się na tego Polaka, niemiał oco urażać
tygodniu będźie poślubiona. Tákowy dyskurs niemal, w desperátią przywiodł tego nieszczęśliwego Miłośniká; iusz nie oczym inszym zámyślał, tylko iákoby się pomśćić ná tey zmyśloney Eugeniey, ktorą na ofiárę swoiey miłośći y záwźiętośći, iákimkolwiek sposobęm chćiał znieść z świátá; á uznawáiąc dopiero, lubo zápoźno, że Sálminá prawdę mu powiedźiáłá, z wierzył się iey tego swego przedsięwźięćia y sekretu. Polski.
Sálminá, niechcąc zgubić Woiewodźicá, á zámyśláiąc tylko, iakoby go Siostrze odwieść mogłá, wzdrygnęłá ná ták okrytnym przedsięwźięćiu, wszelkim tedy sposobęm y do- wćipęm, stáráłá się Bároná uspokoić, pokázuiąc mu roźne przyczyny, że się ná tego Polaka, niemiał oco urażáć
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 53
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
z niem u pasterza ludzkiego mieszkała.
CIII.
Angelikę z Medorem pospołu związanych Ztem węzłów i na stu miejsc widzi napisanych; Ile słów, raczej liter, tyle gwoździ było, Któremi mu się serce żałosne dzieliło. Wynajduje sposobów sto, żeby nie wierzył Temu, czemu na wielki żal swój już uwierzył, I przymusza się wierzyć, że to insza była Angelika co w drzewie imię swe wyryła.
CIV.
Potem mówi: „Wżdyć ja znam to pismo: czy mało Tego było, co mi się widzieć go dostało I czytać? Może też być, że może zmyśliła Tego Medora tylko i mnie tak okrzciła”. Tem fałszywem mniemaniem myśli
z niem u pasterza ludzkiego mieszkała.
CIII.
Angelikę z Medorem pospołu związanych Stem węzłów i na stu miejsc widzi napisanych; Ile słów, raczej liter, tyle goździ było, Któremi mu się serce żałosne dzieliło. Wynajduje sposobów sto, żeby nie wierzył Temu, czemu na wielki żal swój już uwierzył, I przymusza się wierzyć, że to insza była Angelika co w drzewie imię swe wyryła.
CIV.
Potem mówi: „Wżdyć ja znam to pismo: czy mało Tego było, co mi się widzieć go dostało I czytać? Może też być, że może zmyśliła Tego Medora tylko i mnie tak okrzciła”. Tem fałszywem mniemaniem myśli
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 221
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
świętą wyrzucił błąd stary. Za sprawą bowiem Pana cuda czyniącego, Rozpędził noc pogaństwa z kraju Indyjskiego; A one od bałwanów czci wolne nąrody Przez Chrzest zostawszy, przyszły z Chrystusem do źgody, A jakby podzwignione Apostołską ręką Miały triumf, oddając chwałę Bogu z dzięką. Więc roztąc w cnoty święte powoli, w prawdziwej Pomnażały się wierzę, bynamniej fałszywej Niedopuszczając sekty; a dla Bożej chwały Rozmnożenia Kościoły wszędzie budowały. Ioan: 1. HISTORIA, Ś. JANA DAMASCENA, Luc.1. Marc: vlt.
Gdy się zaś i w Egipcie poczęły Klasztory, I gromadne pobożnych Zakonników chory Pomnazać: których słowa i skromność, i cnota Pobożna,
świętą wyrzućił błąd stáry. Zá spráwą bowiem Páná cudá czyniącego, Rospędził noc pogaństwá z kráiu Indiyskiego; A one od báłwánow czći wolne nąrody Przez Chrzest zostawszy, przyszły z Chrystusem do źgody, A iákby podzwignione Apostolską ręką Miáły tryumf, oddáiąc chwałę Bogu z dźięką. Więc rostąc w cnoty święte powoli, w prawdźiwey Pomnażáły się wierzę, bynamniey fałszywey Niedopuszczáiąc sekty; a dla Bożey chwały Rozmnożenia Kośćioły wszędźie budowáły. Ioan: 1. HISTORYA, Ś. IANA DAMASCENA, Luc.1. Marc: vlt.
Gdy się záś y w AEgyptćie poczęły Klasztory, Y gromádne pobożnych Zakonnikow chory Pomnazáć: ktorych słowá i skromnośc, y cnotá Pobożna,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 2
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
według Zachariasza/ który imieniem Pańskim mówi: Okrążę dom mój, przez te którzy mi bojują u pod chorągwią moją służą, idący i wracający się? Czy to początek uciesznych plęsów/ i z daleka podobno zawodzą tańce/ aby się potym tym milej chwycili Krzyża? Niech będzie co chce/ igrajcie jako chcecie Aniołowie/ doigracie się wierzcie mi/ obróci się wam to wesele w lament: wszak wiecie co napisano; Aniołowie pokoju rzewnie płakali: a pewnie że dla Krzyża. z którego się niepokoju nabawili bo go szukali. Dobrze wam tedy siedzieć w pokou Duchowie Pańscy/ by nie był płacz przy weselu. Więc teraz około krzyża tańcujecie; ale wy przecię
według Záchariaszá/ ktory imieniem Pańskim mowi: Okrążę dom moy, przez te ktorzy mi boiuią v pod chorągwią moią służą, idący y wracáiący się? Czy to początek vćiesznych plęsow/ y z daleká podobno zawodzą tańce/ áby się potym tym miley chwyćili Krzyża? Niech będźie co chce/ igrayćie iako chcećie Anyołowie/ doigraćie się wierzćie mi/ obroći się wam to wesele w láment: wszák wiećie co nápisáno; Anyołowie pokoju rzewnie płákáli: á pewnie że dla Krzyża. z ktorego się niepokoiu nábáwili bo go szukáli. Dobrze wam tedy śiedźieć w pokou Duchowie Páńscy/ by nie był płácz przy weselu. Więc teraz około krzyżá táńcuiećie; ále wy przećię
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 656
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636