, coś przyznała, niczem, Jednacy wzrostem, mową, jednacy obliczem, Ty chcesz dzielić afektem, nie masz ze mnie świadka, Obom albo macocha, albo będziesz matka. Cóż, gdybyć się był drugi urodził i trzeci, To byś trojga miłością nie objęła dzieci? Wielka miałkość w rozumie, godzi się winować,
Do jednego gwałtem chcieć afekt przywięzować.” Tak się rozeszli; wolno sądzić w tym terminie, Czy krzywdę ociec dzieciom, żenie czyni, czy nie. 403. DO JEDNEJ GRZECZNEJ PANIEJ PRZY POSŁANIU BIAŁEJ RÓŻY
Zwyczajnie róża kole, wiedzą wszyscy do niej, A wżdy ją przecie panny rwą dla wdzięcznej woni. Kole
, coś przyznała, niczem, Jednacy wzrostem, mową, jednacy obliczem, Ty chcesz dzielić afektem, nie masz ze mnie świadka, Obom albo macocha, albo będziesz matka. Cóż, gdybyć się był drugi urodził i trzeci, To byś trojga miłością nie objęła dzieci? Wielka miałkość w rozumie, godzi się winować,
Do jednego gwałtem chcieć afekt przywięzować.” Tak się rozeszli; wolno sądzić w tym terminie, Czy krzywdę ociec dzieciom, żenie czyni, czy nie. 403. DO JEDNEJ GRZECZNEJ PANIEJ PRZY POSŁANIU BIAŁEJ RÓŻY
Zwyczajnie róża kole, wiedzą wszyscy do niej, A wżdy ją przecie panny rwą dla wdzięcznej woni. Kole
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 175
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.
Zjeżdżają senatorowie, z obcych narodów posłowie. I ci natenczas przybyli, co w domach obiegli byli. Tu też po Ezopa swego stary pisze, by, do niego Zjechawszy, dopomógł temu dać głos na państwo godnemu. P. Krakowski kasztelanicowi każe przyjechać do Warszawy.
A mnie zostać rozkazuje, mówiąc: „Niechaj się winuje, Że sobie nie zostawiła dworu, ale pozwoliła Dla czyjej inszej wygody, nie uważając w tym szkody, Którą przez to będzie miała, niżli co zań odebrała”. Na mnie się gniewa, com dworu najęła. Tren 21.
Więc Ezopa wyprawuję, a staremu oznajmuję, TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Iże mi tę
.
Zjeżdżają senatorowie, z obcych narodów posłowie. I ci natenczas przybyli, co w domach obiegli byli. Tu też po Ezopa swego stary pisze, by, do niego Zjechawszy, dopomógł temu dać głos na państwo godnemu. P. Krakowski kastelanicowi każe przyjechać do Warszawy.
A mnie zostać rozkazuje, mówiąc: „Niechaj się winuje, Że sobie nie zostawiła dworu, ale pozwoliła Dla czyjej inszej wygody, nie uważając w tym szkody, Którą przez to będzie miała, niżli co zań odebrała”. Na mnie się gniewa, com dworu najęła. Tren 21.
Więc Ezopa wyprawuję, a staremu oznajmuję, TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Iże mi tę
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 53
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
że na moście widzi stojącego, Hetrurią na sobie wszystkę dzierżącego; Zaczem i dla swojej czci i że go żałował, Ludzie swoje natychmiast wściągał i hamował. PIEŚŃ XVIII.
LXVI.
I podniózszy bezbronny rękę, co u świata Znakiem było pokoju od dawnego lata, Mówi do niego: „Nie wiem, mamli się winować I mamli za występek i błąd swój żałować? Próżno to, przyczyna jest mój rozsądek mały I namowy, które mię na cię pobudzały, Żem ci to, człowiekowi czynił tak zacnemu, Mniemając, żem to czynił jakiemu podłemu.
LXVII.
I acz lekkość, która cię od moich potkała, Z tą
że na moście widzi stojącego, Hetruryą na sobie wszystkę dzierżącego; Zaczem i dla swojej czci i że go żałował, Ludzie swoje natychmiast wściągał i hamował. PIEŚŃ XVIII.
LXVI.
I podniózszy bezbronny rękę, co u świata Znakiem było pokoju od dawnego lata, Mówi do niego: „Nie wiem, mamli się winować I mamli za występek i błąd swój żałować? Próżno to, przyczyna jest mój rozsądek mały I namowy, które mię na cię pobudzały, Żem ci to, człowiekowi czynił tak zacnemu, Mniemając, żem to czynił jakiemu podłemu.
LXVII.
I acz lekkość, która cię od moich potkała, Z tą
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 53
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905