i niedostatku na te czasy pospolitego, był zawsze krom potrzeby pieniądz i bez wykrętów, matactw i turbacji teraźniejszych wchodził sam łagodnie do szkatuły. Jako zaś kogo widziano, tak i pisano ani się zawodzono do śmiechu teraźniejszego w dygach i ukłonach, gdzie rozumiejąc od szlaku wysoką białogłowę wielbiemy i czciemy od szwajcy i sztychu urzędniczkę, wodząc się często za procesyją publicznie przez modnej polityki mankament z pospolitą kurwą pod pozorem stroju i miejsca niewiadomą. KRÓJ MĘSKI ŚWIATOWY
Nie rozumiem prawdziwie, żeby któżkolwiek, poznawszy rzecz dyskursu niniejszego na sobie, rozgniewać się i w urazie statkować musiał, wprzód albowiem, niż ona przed oczy wynidzie, za pochopem mieniących się ustawicznie krojów naszych każdy
i niedostatku na te czasy pospolitego, był zawsze krom potrzeby pieniądz i bez wykrętów, matactw i turbacyi teraźniejszych wchodził sam łagodnie do szkatuły. Jako zaś kogo widziano, tak i pisano ani się zawodzono do śmiechu teraźniejszego w dygach i ukłonach, gdzie rozumiejąc od szlaku wysoką białogłowę wielbiemy i czciemy od szwajcy i sztychu urzędniczkę, wodząc się często za procesyją publicznie przez modnej polityki mankament z pospolitą kurwą pod pozorem stroju i miejsca niewiadomą. KRÓJ MĘSKI ŚWIATOWY
Nie rozumiem prawdziwie, żeby któżkolwiek, poznawszy rzecz dyskursu niniejszego na sobie, rozgniewać się i w urazie statkować musiał, wprzód albowiem, niż ona przed oczy wynidzie, za pochopem mieniących się ustawicznie krojów naszych każdy
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 292
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jednej a Jakubem Michalikiem z drugiej strony i zydem Ptaszkowskim arendarzem, stanąwszy przed sądem naszym pomieniony laskułka, który u skarżył się na pomienionego Michalika, iż miał laskulce w gembę dać, jako sam w sądzie przyznał. Z wysłuchanych inquizycjej między nimi sąd nasz nakazuje, aby się przeprosili publicznie; a że się pokazało, iż się wodzili za łeb obadwa i w tym garniec gorzałczany zydowi zepsuli, nakazuje się, aby garniec pomieniony Michalik naprawic kazał w tygodniu jednym od dnia dzisieyszego i grzywien 2 in instanti, aby wyliczył; a ponieważ zyd pomieniony publicznie przyznał, iż uderzył Michalika pomienionego w gembę na ten czas, kiedy się wodzili za łeb, winę
iedney a Iakubem Michalikiem z drugiey strony y zydem Ptaszkowskim arendarzem, stanąwszy przed sądem naszym pomieniony laskułka, ktory u skarzył się na pomienionego Michalika, isz miał laskulce w gembę dac, iako sam w sądzie przyznał. Z wysłuchanych inquizycyey między nimi sąd nasz nakazuie, aby się przeprosili publicznie; a że się pokazało, isz się wodzili za łeb obadwa y w tym garniec gorzałczany zydowi zepsuli, nakazuie się, aby garniec pomieniony Michalik naprawic kazał w tygodniu iednym od dnia dzisieyszego y grzywien 2 in instanti, aby wyliczył; a poniewasz zyd pomieniony publicznie przyznał, isz uderzył Michalika pomienionego w gembę na ten czas, kiedy się wodzili za łeb, winę
Skrót tekstu: KsPtaszUl_3
Strona: 564
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1722 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
się pokazało, iż się wodzili za łeb obadwa i w tym garniec gorzałczany zydowi zepsuli, nakazuje się, aby garniec pomieniony Michalik naprawic kazał w tygodniu jednym od dnia dzisieyszego i grzywien 2 in instanti, aby wyliczył; a ponieważ zyd pomieniony publicznie przyznał, iż uderzył Michalika pomienionego w gembę na ten czas, kiedy się wodzili za łeb, winę zydowi nakazuje się, aby dał sądowi grzywien 3 in instanti, uderzonemu grzywnę jednę od dzisia za tydzień, i aby przeprosił go w sądzie.
4157. (118) Między lędrzejem Kiełbasą ojcem i Walantem Ziołkiem pasierbem z jednej
a niewiernym Zelikiem arendarzem Ptaszkowskijn z drugiej strony, osobiscie stanąwszy w sądzie naszym
się pokazało, isz się wodzili za łeb obadwa y w tym garniec gorzałczany zydowi zepsuli, nakazuie się, aby garniec pomieniony Michalik naprawic kazał w tygodniu iednym od dnia dzisieyszego y grzywien 2 in instanti, aby wyliczył; a poniewasz zyd pomieniony publicznie przyznał, isz uderzył Michalika pomienionego w gembę na ten czas, kiedy się wodzili za łeb, winę zydowi nakazuie się, aby dał sądowi grzywien 3 in instanti, uderzonemu grzywnę iednę od dzisia za tydzien, y aby przeprosił go w sądzie.
4157. (118) Między lędrzeiem Kiełbasą oycem y Walantem Ziołkiem pasierbem z iedney
a niewiernym Zelikiem arendarzem Ptaszkowskiin z drugiey strony, osobiscie stanąwszy w sądzie naszym
Skrót tekstu: KsPtaszUl_3
Strona: 564
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1722 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
więc wolniejszego czasu odprawić się mogą, którym K. J. M. rad placu i starania tak wiele da, jako jedno ważniejsze a i nieodkładne dopuszczać będą. Życzyłby jednak, aby i między naszemi potrzebami temu samemu na ten czas się zabieżało, żeby takowe niebezpieczeństwo beło poskromiono, za którym ludzie swowolnej s jęli się wodzić rot bez przy powiedzenia służby i żołnierzami się nazywając leże sobie brać, majętności spokojnych ludzi najeżdżać i pod prawem i zwierzchnością mało nie tak, jako nieprzyjaciel zagraniczny, z ubogiemi ludźmi sobie poczynając.
Zawzięło się niemniej szkodliwe bezpieczeństwo, pod którem ludzie prawa i zwierzchność pominąwszy, za przyczynami krzywd prywatnych wojska na się zbierając bitwy walne
więc wolniejszego czasu odprawić się mogą, którym K. J. M. rad placu i starania tak wiele da, jako jedno ważniejsze a i nieodkładne dopuszczać będą. Życzyłby jednak, aby i między naszemi potrzebami temu samemu na ten czas się zabieżało, żeby takowe niebezpieczeństwo beło poskromiono, za którym ludzie swowolnej s jęli się wodzić rot bez przy powiedzenia służby i żołnierzami się nazywając leże sobie brać, majętności spokojnych ludzi najeżdżać i pod prawem i zwierzchnością mało nie tak, jako nieprzyjaciel zagraniczny, z ubogiemi ludźmi sobie poczynając.
Zawzięło się niemniej szkodliwe bezpieczeństwo, pod którem ludzie prawa i zwierzchność pominąwszy, za przyczynami krzywd prywatnych wojska na się zbierając bitwy walne
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 274
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
wojewody sandomierskiego zamojskiego chorągiew husarska została wszystka kompania verius dicam pouciekała tylko przy chorągwi sześć towarystwa anamiesnik zostawszy poszli przecię znami i włóczyli się tak przy wojsku zwaliśmy ich Cyganami że to w czerwonych kilimach była czeladź. Spód inszych chorągwi po dwóch po trzech. Tak owi Tchorzowie i dobrym Pachołkom byli serce zepsuli że nie jeden wodził się z myślami. Wchodząc tedy za granicę każdy według swojej intencyj swoje Bogu poślubił wota. Wchodząc tedy już za granicę zaspiewało wszystko wojsko polskiem trybem O Gloriosa Domina, konie zaś po wszystkich pułkach uczyniły okrutne pryskanie prawie az serca przyrastało i wszyscy to sądzili pro bono omine, jakoż i tak się stało. Poszlismy tedy tem traktem
woiewody sandomirskiego zamoyskiego chorągiew husarska została wszystka kompania verius dicam pouciekała tylko przy chorągwi sześć towarystwa anamiesnik zostawszy poszli przecię znami y włoczyli się tak przy woysku zwaliśmy ich Cyganami że to w czerwonych kilimach była czeladz. Zpod inszych chorągwi po dwoch po trzech. Tak owi Tchorzowie y dobrym Pachołkom byli serce zepsuli że nie ieden wodził się z myslami. Wchodząc tedy za granicę kozdy według swoiey intencyi swoie Bogu poslubił wota. Wchodząc tedy iuz za granicę zaspiewało wszystko woysko polskiem trybem O Gloriosa Domina, konie zas po wszystkich pułkach uczyniły okrutne pryskanie prawie az serca przyrastało y wszyscy to sądzili pro bono omine, iakoz y tak się stało. Poszlismy tedy tem traktem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 54
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ten drugi młody za kark mię znać że mięto chciał żywcem prowadzić, bo jeszcze żadnego Języka nie wzięli byli tylko zabili kilku naszych, albo tez nie miał do mnie czym strzelić bo obadwa pistolety znalazły się nienabite azatę rękę co trzymał szablę uchwyciłem go lewą ręku zaraz wten czas kiedy mię porwał za kark i tak wodziemy się właśnie kiedy owo się dwaj jastrzębie związą. Tnie inszy Moskal na plesniwym Bachmacie ów Na niego woła Chfiedore chwiedore sudy a Chfiedorowi tez chodziło o swoję skorę. bo go dwaj Towarzystwa przebiegali. Obaczywszy Towarzystwo do mnie dawszy pokoj owemu co go gonili. Moskal Woła puskaj ta pujdu do Dytka ja tez już niechciałem
tęn drugi młody za kark mię znac że mięto chciał zywcem prowadzić, bo ieszcze zadnego Ięzyka nie wzięli byli tylko zabili kilku naszych, albo tez nie miał do mnie czym strzelić bo obadwa pistolety znalazły się nienabite azatę rękę co trzymał szablę uchwyciłęm go lewą ręku zaraz wten czas kiedy mię porwał za kark y tak wodzięmy się własnie kiedy owo się dway iastrzębie związą. Tnie inszy Moskal na plesniwym Bachmacie ow Na niego woła Chfiedore chwiedore sudy a Chfiedorowi tez chodziło o swoię skorę. bo go dway Towarzystwa przebiegali. Obaczywszy Towarzystwo do mnie dawszy pokoy owemu co go gonili. Moskal Woła puskay ta puydu do Dytka ia tez iuz niechciałęm
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 104v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Historyją Lecz zaniechawszy Herbów do twojej osoby Wracąm się Cny starosto masz dosyć ozdoby z Herbów tak zacnych ale i Herby tez mają Dosyć z Ciebie że sławy Inkrement uznają Piękna rzecz jest gdy kogo starozytność zdobi Lecz i to niemniej piękna gdy kto przysposobi Domowi swemu sławy. Jako się tu dzieje Jasny przedtym gdy lepiej twym Dziełem jaśnieje Wodzę się tedy z myślą jako mam kwadrować Moję Gratulacyją. I komu winszować. Tobie zacnego DOMU Cny DOMOWI Ciebie Gdy Godnosc ab utrinque uwaząm usiebie Masz prawda z kąd brać pochób do wielkiej Dzielności Przeglądając się w Aktach swej starozytności które z Dziadów z Naddziadów takiej stymy były Ze podobnoby serce kamienne zmiękczyły Trafia się prawda i to
Historyią Lecz zaniechawszy Herbow do twoiey osoby Wracąm się Cny starosto masz dosyc ozdoby z Herbow tak zacnych ale y Herby tez maią Dosyc z Ciebie że sławy Inkrement uznaią Piękna rzecz iest gdy kogo starozytność zdobi Lecz y to niemniey piękna gdy kto przysposobi Domowi swemu sławy. Iako się tu dzieie Iasny przedtym gdy lepiey twym Dziełem iasnieie Wodzę się tedy z myslą iako mąm kwadrować Moię Gratulacyią. I komu winszować. Tobie zacnego DOMU Cny DOMOWI Ciebie Gdy Godnosc ab utrinque uwaząm usiebie Masz prawda z kąd brac pochob do wielkiey Dzielnosci Przeglądaiąc się w Aktach swey starozytnosci ktore z Dziadow z Naddziadow takiey stymy były Ze podobnoby serce kamięnne zmiękczyły Trafia się prawda y to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 273
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
czemuż by od Czechów nie przejąć tej fozy: Zdrajców oknem, Judaszów sądzić na powrozy. Odleciałaby, tuszę, drugiego prywata, Gdyby łakomieć oczy wytrzeszczył na kata. 180. ZA NOS CIĄGNĄĆ ABO WODZIĆ NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie niedźwiedzie, nie byki, nie zuchwałe konie, Ale mąż drugi za nos da się wodzić żonie, Choć mu nie zawlecze weń obręczy żelaznej. Pierwszym takiego może liczyć między błazny, Co się jej powoduje, choć się też opiera; Choć gdzie indziej chce, musi, kiedy mu dociera Sto razy od żelaznej uprzykrzeńsza węda: Gniew ponury, wrzask, hałas, fasoł, gomon, zrzęda. Osiec,
czemuż by od Czechów nie przejąć tej fozy: Zdrajców oknem, Judaszów sądzić na powrozy. Odleciałaby, tuszę, drugiego prywata, Gdyby łakomieć oczy wytrzeszczył na kata. 180. ZA NOS CIĄGNĄĆ ABO WODZIĆ NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie niedźwiedzie, nie byki, nie zuchwałe konie, Ale mąż drugi za nos da się wodzić żonie, Choć mu nie zawlecze weń obręczy żelaznej. Pierwszym takiego może liczyć między błazny, Co się jej powoduje, choć się też opiera; Choć gdzie indziej chce, musi, kiedy mu dociera Sto razy od żelaznej uprzykrzeńsza węda: Gniew ponury, wrzask, hałas, fasoł, gomon, zrzęda. Osiec,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 107
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wezyr pokoju życzy sobie szczerze, Nie gardzić, owszem przyjąć uczciwe przymierze; A jeśli nam też tylko pulsu chce pomacać, Pewnie umrzeć wolimy, niźli się opłacać. Dowiemy się bez kosztu, co on w głowie przędzie; Tym też czasem, albo król, albo osieł będzie. Lecz kogo posłać? Długo z myślami się wodzą, Aże się na Jakuba Zielińskiego zgodzą.[...] Ten rządził podczaszego koronnego dworem, Człowiek poważny, mowny, z rozumem, z humorem Wszytkim się zdał być godnym legacyjej onej; Więc z Wewelim nazajutrz był i wyprawiony. Który kiedy w namiecie przed Hussejmem stanie, Wnet mu da wedla siebie miejsce na dywanie. Tam po krótkim
wezyr pokoju życzy sobie szczerze, Nie gardzić, owszem przyjąć uczciwe przymierze; A jeśli nam też tylko pulsu chce pomacać, Pewnie umrzeć wolimy, niźli się opłacać. Dowiemy się bez kosztu, co on w głowie przędzie; Tym też czasem, albo król, albo osieł będzie. Lecz kogo posłać? Długo z myślami się wodzą, Aże się na Jakuba Zielińskiego zgodzą.[...] Ten rządził podczaszego koronnego dworem, Człowiek poważny, mowny, z rozumem, z humorem Wszytkim się zdał być godnym legacyjej onej; Więc z Wewelim nazajutrz był i wyprawiony. Który kiedy w namiecie przed Hussejmem stanie, Wnet mu da wedla siebie miejsce na dywanie. Tam po krótkim
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 219
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
. Aż trafił na ostatek; gdy uwiąził główkę, I latać, i żyć przestał, padszy w samołówkę. Nie dziwuję, pomyślę, głupiej się ptaszynie; Człowiek, pytam, rozumny przecz tak marnie ginie? Mając co jeść i co pić, gdzie mieszkać, w czym chodzić, Póki żyw nie przestanie z myślami się wodzić; Lata, pływa, zabiega łodzią, wozem, koniem, Żeby jako najwięcej zostawało po niem. Godziny nie posiedzi, wszędzie głowę wtyka, Aż trafi na ostatek, padszy śmierci w łyka; A co zebrał z kłopotem, o głodzie, w niewczesie, Wiatr, jako pierze z czyża, po świecie rozniesie.
. Aż trafił na ostatek; gdy uwiąził główkę, I latać, i żyć przestał, padszy w samołówkę. Nie dziwuję, pomyślę, głupiej się ptaszynie; Człowiek, pytam, rozumny przecz tak marnie ginie? Mając co jeść i co pić, gdzie mieszkać, w czym chodzić, Póki żyw nie przestanie z myślami się wodzić; Lata, pływa, zabiega łodzią, wozem, koniem, Żeby jako najwięcej zostawało po niem. Godziny nie posiedzi, wszędzie głowę wtyka, Aż trafi na ostatek, padszy śmierci w łyka; A co zebrał z kłopotem, o głodzie, w niewczesie, Wiatr, jako pierze z czyża, po świecie rozniesie.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 343
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987