„Nie wiem, dlaczego!”
Tu się już Ezop wygada: „A to dowodnie - powiada - Żebyś się nie dowiedziała, iżeć ojca śmierć zabrała.” Krzyknę: „Czy wiesz-że to pewnie? Czy mię turbujesz daremnie?” Leć on znowu twierdzi tego, mówiąc, że nic pewniejszego. Kasztelanic wygadał się o śmierci mego ojca.
Cóż tu dalej opisować? Może się każdy miarkować, Co żale zwykły przynosić Nacóż ja mam znowu głosić?! Zwłaszcza, że znikąd ratunku nie będę mieć w tym frasunku. Nadziejem wszystkę straciła, kiedym już ojca pozbyła.
Nie wiem, co się dzieje ze mną! Ledwo słyszę,
„Nie wiem, dlaczego!”
Tu się już Ezop wygada: „A to dowodnie - powiada - Żebyś się nie dowiedziała, iżeć ojca śmierć zabrała.” Krzyknę: „Czy wiesz-że to pewnie? Czy mię turbujesz daremnie?” Leć on znowu twierdzi tego, mówiąc, że nic pewniejszego. Kastelanic wygadał się o śmierci mego ojca.
Cóż tu dalej opisować? Może się każdy miarkować, Co żale zwykły przynosić Nacóż ja mam znowu głosić?! Zwłaszcza, że znikąd ratunku nie będę mieć w tym frasunku. Nadziejęm wszystkę straciła, kiedym już ojca pozbyła.
Nie wiem, co się dzieje ze mną! Ledwo słyszę,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 41
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
nich i ścierwy. Smoka zabiwszy, znowu pytam o to, Jeśli cię między niemi nie ukłoto, Jeżeliś żywy? tak między nadzieją, A strachem, we mnie wnętrzności się chwieją. Gdy wszystko, jako co się działo, prawi, I umyślnie mię swą powieścią bawi; Odkrył co więcej, i z tym się wygadał; Ześ ciężkie sercu memu rany zadał. Gdzież dana wiara? żeć tak rzekę żwawo, Gdzie na małżeństwo poślubione prawo? Gdzie płomień? na co potrzeba się żalić, Który miał w stosie, obie ciała spalić? Straszliwa Juno, jest mi prawym świadkiem, Ześ mię panieństwa nie zbawił ukradkiem;
nich y śćierwy. Smoká zábiwszy, znowu pytam o to, Ieśli ćię między niemi nie ukłoto, Ieżeliś żywy? ták między nádźieią, A stráchem, we mnie wnętrznośći się chwieią. Gdy wszystko, iáko co się dźiało, prawi, Y umyślnie mię swą powieśćią báwi; Odkrył co więcey, y z tym się wygadał; Ześ ćięszkie sercu memu rány zádał. Gdźież dána wiárá? żeć ták rzekę żwáwo, Gdźie ná małżeństwo poślubione práwo? Gdźie płomień? ná co potrzebá się żalić, Ktory miał w stosie, obie ćiáłá spalić? Strászliwa Iuno, iest mi práwym świádkiem, Ześ mię páńieństwá nie zbáwił ukradkiem;
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 72
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Wiem, że niż wszytkie mam ja pozorniejszą, Którąm zwykł króle i monarchy zdobić. Przy łożu ściśle pieszczę się z paniami, Zwłaszcza z poranku, ale i z wieczora. Tak że koszula tylko między nami. Ale ten sekret chceszli zgadnąć która, Pewnikiem mego poradź się ogona. Mam tam w nim srokę, wygada się ona. Nie rozumieszli, idźże do winnice, Tam mnie obaczysz większą połowicę. 39. Kunica.
U drzwi kościelnych lubom nie dewotka Mieszkam; zamykam nie drzwi, bom nie kłodka; Nabożnam, ale moje nabożeństwo. Gdy go uważysz, szczyre jest błazeństwo.
Co drudzy za gwałt wielki więc miewają
Wiem, że niż wszytkie mam ja pozorniejszą, Ktorąm zwykł krole i monarchy zdobić. Przy łożu ściśle pieszczę się z paniami, Zwłaszcza z poranku, ale i z wieczora. Tak że koszula tylko między nami. Ale ten sekret chceszli zgadnąć ktora, Pewnikiem mego poradź się ogona. Mam tam w nim srokę, wygada się ona. Nie rozumieszli, idźże do winnice, Tam mnie obaczysz większą połowicę. 39. Kunica.
U drzwi kościelnych lubom nie dewotka Mieszkam; zamykam nie drzwi, bom nie kłodka; Nabożnam, ale moje nabożeństwo. Gdy go uważysz, szczyre jest błazeństwo.
Co drudzy za gwałt wielki więc miewają
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 82
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910