. Wam za miastem drzewiane zgotowane wrota/ Tam temi do wiecznego pójdziecie żywota. Fraszki Wieża Biecka
WIeża w przód/ kościół wzad do kąta się kryje/ Trudno mają modlitwy do góry pójść czyje. O wieżę się strącają/ trębacz je odpycha/ Bo trąba głośno krzyczy a modlitwa cicha: Dusza kiedy kto umrze nim się wygotuje/ Z Biecza/ to utrębacza pierwszą noc nocuje. Bo na tak wielką drogę siła potrzeb trzeba/ Trębacza oto pytać bo ten bliżej nieba. Smatrus Przemyski
W Przemyślu przekupki smatrus zmurować dały/ Ze na dole ciżba bywa by pokoj miały: Wszedszy na Smatruz tam sobie jęły tasować/ Mówiąc: już tu po
. Wam zá miástem drzewiáne zgotowáne wrotá/ Tám temi do wiecznego poydźiećie żywotá. Frászki Wieżá Biecka
WIeża w przod/ kośćioł wzad do kątá się kryie/ Trudno máią modlitwy do gory poyść czyie. O wieżę się strącáią/ trębácz ie odpycha/ Bo trąbá głośno krzycży á modlitwá ćicha: Duszá kiedy kto vmrze nim się wygotuie/ Z Bieczá/ to vtrębáczá pierwszą noc nocuie. Bo ná ták wielką drogę śiłá potrzeb trzebá/ Trębáczá oto pytáć bo ten bliżey niebá. Smátrus Przemysłki
W Przemyślu przekupki smátrus zmurowáć dáły/ Ze ná dole ćiżbá bywa by pokoy miáły: Wszedszy ná Smátruz tám sobie ięły tásowáć/ Mowiąc: iuż tu po
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B3
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
A wtym Mieszczanie przyszli Zona tez owego Burmistrza okowanego już tu była od poranku przyszedszy z dziećmi z wodkami i z trzeciem płaczem. Dopieroż traktować obiecują koni 40. Nie może być i 60. nie może musieli tedy dać 130. koni i to ich az u Żołnierzów najmowali czego im niedostawało. Ze tedy niewygotowali się a już był wieczor blisko nieruszyłem się ku nocy nuz pić czyniąc to nazłość owym hardym Ludziom Bo ta fantazyja zemną się już urodziła ze zawsze durum contra durum choćby się nadsadzić dobrocią zaś tak zazyje jako chce choćby z swoją szkodą. Tak tedy bonis modis dla owych Żołnierzy Instancyjej już na ten czas pokorniejszej nie tak
A wtym Mieszczanie przyszli Zona tez owego Burmistrza okowanego iuz tu była od poranku przyszedszy z dziecmi z wodkami y z trzeciem płaczem. Dopieroz traktować obiecuią koni 40. Nie moze bydz y 60. nie moze musieli tedy dać 130. koni y to ich az u Zołnierzow naymowali czego im niedostawało. Ze tedy niewygotowali się a iuz był wieczor blisko nieruszyłęm się ku nocy nuz pić czyniąc to nazłość owym hardym Ludziom Bo ta fantazyia zęmną się iuz urodziła ze zawsze durum contra durum chocby się nadsadzić dobrocią zas tak zazyie iako chce chocby z swoią szkodą. Tak tedy bonis modis dla owych Zołnierzy Instancyiey iuz na ten czas pokornieyszey nie tak
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 169v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z kościoła. Wam za miastem drzewiane zgotowane wrota/ Tam temi do wiecznego pójdziecie żywota. Wieża Biecka
WIeża wprzód/ kościół wzad do kąta się kryje/ Trudno mają modlitwy do góry iść czyje. O wieżę się strącają/ trębacz je odpycha/ Bo trąba głośna krzyczy a modlitwa cicha: Dusza kiedy kto umrze nim się wygotuje/ Z Biecza/ to u trębacza pierwszą noc nocuje. Bo na tak wielką drogę siła potrzeb trzeba/ Trębacza oto pytać bo ten bliżej nieba. Smatrus Przemyski
W Przemyślu przekupki smatrus zmurować dały/ Ze na dole ciżba bywa by pokoj miały. Wszedszy na Smartus tam sobie jęły taszować/ Mówiąc: już tu po
z kośćiołá. Wam zá miástem drzewiáne zgotowáne wrotá/ Tám temi do wiecznego poydźiećie żywotá. Wieżá Biecka
WIeżá wprzod/ kośćioł wzad do kątá się kryie/ Trudno máią modlitwy do gory iść czyie. O wieżę się strącáią/ trębácz ie odpycha/ Bo trąbá głośna krzyczy á modlitwá ćicha: Duszá kiedy kto vmrze nim się wygotuie/ Z Bieczá/ to v trębáczá pierwszą noc nocuie. Bo ná ták wielką drogę śiłá potrzeb trzebá/ Trębáczá oto pytáć bo ten bliżey niebá. Smátrus Przemysłki
W Przemyślu przekupki smátrus zmurowáć dáły/ Ze ná dole ćiżbá bywa by pokoy miáły. Wszedszy ná Smártus tám sobie ięły tászowáć/ Mowiąc: iuż tu po
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: E4
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615