lit. przywodzącego chłopów wzięto, tandem przysiągł super fidelitate rzeczypospolitej. Potem chłopów i kozaków łojowskich zniesiono. Pan Bildziukiewicz też z p. Jurewiczem z Bychowa często wypadali i ekskursjami naprzykrzali się republikantom.
Eodem Anno ip. Jerzego Kryszpina starostę orszańskiego w Wilnie podczas trybunału w zwadzie z deputatami, warta trybunalska haniebnie poraniła, że ledwie wyleczył się dobrych cyrulików pracą. Sług jego nasieczono siła, i bratu ip. staroście płungiańskiemu trochę w rękę dostało się.
Eodem Anno szwed dobre dał plagi p. Ogińskiemu staroście żmudzkiemu, że ledwie z pod Tryszek aż w Wilnie oparł się. Anno 1702.
W dzień Trzech Króli Kaczanowski który to wprzódy służąc, potem się z
lit. przywodzącego chłopów wzięto, tandem przysiągł super fidelitate rzeczypospolitej. Potém chłopów i kozaków łojowskich zniesiono. Pan Bildziukiewicz téż z p. Jurewiczem z Bychowa często wypadali i exkursyami naprzykrzali się republikantom.
Eodem Anno jp. Jerzego Kryszpina starostę orszańskiego w Wilnie podczas trybunału w zwadzie z deputatami, warta trybunalska haniebnie poraniła, że ledwie wyleczył się dobrych cyrulików pracą. Sług jego nasieczono siła, i bratu jp. staroście płungiańskiemu trochę w rękę dostało się.
Eodem Anno szwed dobre dał plagi p. Ogińskiemu staroście żmudzkiemu, że ledwie z pod Tryszek aż w Wilnie oparł się. Anno 1702.
W dzień Trzech Króli Kaczanowski który to wprzódy służąc, potém się z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 210
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ja deszcz po chmurze. 374 (F). ZŁA RADA RAJCY NAJGORSZA
Zła rada, jako trzcina: kto polęże na niej, Złomawszy się, bo krucha, często w rękę rani. Cóż dalej będzie z tego? Zwyczajna nowina: Z ręką do cyrulika, z trzciną do komina; Ona zgore na popiół, wyleczą się chorzy. Źle złej rady słuchać, źle radzić najgorzej: Częstokroć tamten wpadszy, wybrnie ze złej toni, A ów bezbożny rajca wiecznie wpadnie do niej. 375 (D). RAJ Z ŚWIATEM
Dla nieposłuszeństwa Bóg człeka z raju żenie, Żeby z pługu i z brony miał swe pożywienie, Żeby żył w pocie czoła
ja deszcz po chmurze. 374 (F). ZŁA RADA RAJCY NAJGORSZA
Zła rada, jako trzcina: kto polęże na niej, Złomawszy się, bo krucha, często w rękę rani. Cóż dalej będzie z tego? Zwyczajna nowina: Z ręką do cyrulika, z trzciną do komina; Ona zgore na popiół, wyleczą się chorzy. Źle złej rady słuchać, źle radzić najgorzej: Częstokroć tamten wpadszy, wybrnie ze złej toni, A ów bezbożny rajca wiecznie wpadnie do niej. 375 (D). RAJ Z ŚWIATEM
Dla nieposłuszeństwa Bóg człeka z raju żenie, Żeby z pługu i z brony miał swe pożywienie, Żeby żył w pocie czoła
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 160
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do śmierci prawie ozywa się w ciele ludzkim; raz w tym członku/ a drugi raz winym: a takowa więc wsame kości i części ciała naprzedniejsze/ że tak rzekę wradza się i w pija. Latwie tedy pierwszego pytania domyślić się możesz/ to wiedząc co się teraz powiedżyało/ którzy bezpiecznie mogą na inne choroby/ wyleczywszy się z france/ używać tej wody; i którzy nie; Abowiem owi pierwszy którzy doskonale się wyleczyli/ gdy jaka potym na nie choroba przypadnie/ która może się leczyć tą wodą/ mogą się w niej kąpać; i one pić jeśli trze- ba: ale którzy już barzo mają nadwątlone zdrowie po francy/ i jeszcze ciała
do śmierći prawie ozywa się w ćiele ludzkim; raz w tym cżłonku/ á drugi raz winym: a takowa więc wsame kośći y cżęśći ćiałá naprzednieysze/ że tak rzekę wradza się y w piia. Latwie tedy pierwszego pytania domyślić się możesz/ to wiedząc co się teraz powiedżiało/ ktorzy bespiecżnie mogą na inne choroby/ wylecżywszy się z fránce/ vżywać tey wody; i ktorzy nie; Abowiem owi pierwszy ktorzy doskonale się wylecżyli/ gdy iaka potym ná nie choroba przypadnie/ ktora może się lecżyć tą wodą/ mogą się w niey kąpać; y one pić ieśli trze- bá: ále ktorzy iuż bárzo máią nadwątlone zdrowie po francy/ y ieszcże ćiałá
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 198.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
: a takowa więc wsame kości i części ciała naprzedniejsze/ że tak rzekę wradza się i w pija. Latwie tedy pierwszego pytania domyślić się możesz/ to wiedząc co się teraz powiedżyało/ którzy bezpiecznie mogą na inne choroby/ wyleczywszy się z france/ używać tej wody; i którzy nie; Abowiem owi pierwszy którzy doskonale się wyleczyli/ gdy jaka potym na nie choroba przypadnie/ która może się leczyć tą wodą/ mogą się w niej kąpać; i one pić jeśli trze- ba: ale którzy już barzo mają nadwątlone zdrowie po francy/ i jeszcze ciała ich nie dokońca wolne/ niechaj to wiedzą za rzecz pewną/ że chcąc się ratować/
: a takowa więc wsame kośći y cżęśći ćiałá naprzednieysze/ że tak rzekę wradza się y w piia. Latwie tedy pierwszego pytania domyślić się możesz/ to wiedząc co się teraz powiedżiało/ ktorzy bespiecżnie mogą na inne choroby/ wylecżywszy się z fránce/ vżywać tey wody; i ktorzy nie; Abowiem owi pierwszy ktorzy doskonale się wylecżyli/ gdy iaka potym ná nie choroba przypadnie/ ktora może się lecżyć tą wodą/ mogą się w niey kąpać; y one pić ieśli trze- bá: ále ktorzy iuż bárzo máią nadwątlone zdrowie po francy/ y ieszcże ćiałá ich nie dokońcá wolne/ niechay to wiedzą zá rzecż pewną/ że chcąc się rátować/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 198.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
pod winą śmiertelnego grzechu. 86. POCIECHA W CHOROBIE
Zachorzałem. Przyjechał do mnie w nawiedziny Przyjaciel; pyta mojej choroby przyczyny. „Boki bolą — powiedam — a gorączka piecze.” „Tak też właśnie chorował mój rodzony — rzecze. — Siła ważył na leki; był jak Waszeć stary; Nie mógł ci się wyleczyć i poszedł na mary.” „Prawieś ci mnie pocieszył i ulżył chorobie!” Porwał się; idź do biesa, cicho rzekę w sobie. 87 (N). ROZMOWA KRÓLA WŁADYSŁAWA Z ZIEMIANINEM STARYM
Wyjechał o kilka mil król Władysław Czwarty Do zabawy na łowy z sieciami i z charty. Stanął na noc
pod winą śmiertelnego grzechu. 86. POCIECHA W CHOROBIE
Zachorzałem. Przyjechał do mnie w nawiedziny Przyjaciel; pyta mojej choroby przyczyny. „Boki bolą — powiedam — a gorączka piecze.” „Tak też właśnie chorował mój rodzony — rzecze. — Siła ważył na leki; był jak Waszeć stary; Nie mógł ci się wyleczyć i poszedł na mary.” „Prawieś ci mnie pocieszył i ulżył chorobie!” Porwał się; idź do biesa, cicho rzekę w sobie. 87 (N). ROZMOWA KRÓLA WŁADYSŁAWA Z ZIEMIANINEM STARYM
Wyjechał o kilka mil król Władysław Czwarty Do zabawy na łowy z sieciami i z charty. Stanął na noc
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 567
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jakiej napaści i już nie jechałem Grodzieńskiem Traktem jako mi należało ku Polsce ale puściłem się ku Uciany i tam wykierowałem ku Polesiu i przejechałem bezpiecznie. Ale jako zaś potym słyszał szukali mię po tych szlakach co ku Polsce chcąc się zemścic ale ich Pan Bóg nie pocieszył i owi tez porąbani z łaski Bożej wyleczyli się i poszło to w zapomnienie.
Już tedy do Warszawy nie jeździłem bom się w drodze dowiedział że król pojechał do Lwowa na Komisyją i Posła tez już mego wyprawiono przydawszy mu inszego Przystawa Przyjechałem tedy do Domu Jaki taki upomina się Futer com obiecał w Wilnie nakupić wszyscy się zawiedli, bo i sobie nic nie
iakiey napasci y iuz nie iechałęm Grodzienskiem Traktem iako mi należało ku Polszcze ale pusciłęm się ku Uciany y tam wykierowałęm ku Polesiu y przeiechałęm bespiecznie. Ale iako zas potym słyszał szukali mię po tych szlakach co ku Polszcze chcąc się zemscic ale ich Pan Bog nie pocieszył y owi tez porąbani z łaski Bozey wyleczyli się y poszło to w zapomnienie.
Iuz tedy do Warszawy nie iezdziłęm bom się w drodze dowiedział że krol poiechał do Lwowa na kommissyią y Posła tez iuz mego wyprawiono przydawszy mu inszego Przystawa Przyiechałęm tedy do Domu Iaki taki upomina się Futer com obiecał w Wilnie nakupić wszyscy się zawiedli, bo y sobie nic nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 183v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tym żem jest potwora zgoła zmyślona/ daję wam dwie rzeczy niepospolite/ które chowajcie/ na pamiątkę moję: a podawszy mu serwetę małą z salamandry/ i noż w nożenkach rzekł: serwetę gdy się ubruka w ogniu chędożcie/ a nic jej szkodzić nie będzie: z nożem ostróżnie się obchodźcie/ bo od niego obrażony wyleczyć się nie będzie mógł. I tak umarły z oczu żołnierza onego zniknął. Z tych rzeczy mądry czytelnik domyślić się może/ iż wojska mocne tak od dobrych/ jako i złych bywają widane. Ktoby zaś o tych rzeczach chciał mieć więtszą wiadomość/ niech czyta ostatnią część Ksiąg Wilhelma Paryskiego/ i obaczy żem od jego
tym żem iest potwora zgołá zmyslona/ dáię wam dwie rzeczy niepospolite/ ktore chowayćie/ ná pámiątkę moię: á podawszy mu serwetę máłą z sálámándry/ y noż w nożenkách rzekł: serwetę gdy sie vbruka w ogniu chędożćie/ á nic iey szkodźić nie będźie: z nożem ostrożnie sie obchodźćie/ bo od niego obráżony wyleczyć sie nie będźie mogł. Y ták vmárły z oczu żołnierzá onego zniknął. Z tych rzeczy mądry czytelnik domyslić sie może/ iż woyská mocne ták od dobrych/ iáko y złych bywáią widáne. Ktoby záś o tych rzeczách chciał mieć więtszą wiádomość/ niech czyta ostátnią część Xiąg Wilhelmá Páryskiego/ y obaczy żem od iego
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 297
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
podtkali, w nieprzyjacielu niemałą szkodę uczyniwszy, w sobie też niemniejszą odnieśli: bo zaras w podkaniu P. Gierlichowski, mąż serca wielkiego i dzielności nieporównanej, w łeb postrzelony, gloriosam pro patria oppetiit mortem, i drugich trzej Towarzystwa w podkaniu na placu zostało, a ośmiu postrzelono, z których potem 4 umarło, 4 się wyleczyli. Po tem tak znacznem podkaniu, iż posiłki nierychło następowały dla niegotowości, te chorągwie pobitych na pobojowisku pobrawszy odwrót uczynić i do obozu zejść musiały. Zaczem J. M. P. Halicki, przy którym na ten czas regiment wojska został, obawiając się aby ten nieprzyjaciel kunsztu jakiego w nocy wyprawić niemyślił,
podtkali, w nieprzyjacielu niemałą szkodę uczyniwszy, w sobie też niemniejszą odnieśli: bo zaras w podkaniu P. Gierlichowski, mąż serca wielkiego i dzielności nieporównanej, w łeb postrzelony, gloriosam pro patria oppetiit mortem, i drugich trzéj Towarzystwa w podkaniu na placu zostało, a ośmiu postrzelono, z których potem 4 umarło, 4 się wyleczyli. Po tém tak znaczném podkaniu, iż posiłki nierychło następowały dla niegotowości, te chorągwie pobitych na pobojowisku pobrawszy odwrót uczynić i do obozu zejść musiały. Zaczém J. M. P. Halicki, przy którym na ten czas regiment wojska został, obawiając się aby ten nieprzyjaciel kunsztu jakiego w nocy wyprawić niemyślił,
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 32
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
nie wierzysz ty temu. Bodaj nikt dobry na takim weselu nie bywał. A czemu to? Powadzili się/ pobili i posiekli się/ że sromota i grzech o tym powiedać. Jednemu rękę/ kilka palców ucięto. Drugi dostał ranę przez łeb/ mało nie na piędzi. Trzeciego postrzelono/ Pan Bóg wie/ jeśli się wyleczy. Niewiasty i dzieci tak wrzeszczały * krzyczały/) że człowiek/ i własnego słowa nie mógł słyszeć. A tobie nie dostało się też? Nie/ bom uciekł (uciekła) skryłem (skryłam/ się.) Jednej paniej łańcuch przerwano/ i zginęło jej kilka ogniw. Moję nalepszą szatę polano mi
nie wierzysz ty temu. Boday nikt dobry ná tákim weselu nie bywał. A cżemu to? Powádźili się/ pobili y posiekli się/ że sromotá y grzech o tym powiedác. Iednemu rękę/ kilká pálcow ućięto. Drugi dostał ránę przez łeb/ máło nie ná piędźi. Trzećiego postrzelono/ Pan Bog wie/ jesli się wylecży. Niewiásty y dźieći ták wrzeszcżáły * krzycżáły/) że cżłowiek/ y własnego słowá nie mogł słyszeć. A tobie nie dostáło się też? Nie/ bom ućiekł (uciekłá) skryłem (skryłám/ się.) Iedney pániey łáncuch przerwano/ y zginęło jey kilká ogniw. Moję nálepszą szátę polano mi
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 82
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612