od VC. Zaczym dziesiąci Sekstansom, z półdiametru CV, równy obwód 104 719 762. Długość CB, do szerokości takowej Owaty ma się jako 40 000 000 do 25 358 984. Postawiwszy bowiem półdiameter CV, części 10 000 000: zrysowania będzie CB, długość Owaty 40 000 000. Szerokość zasię tak się wynaleźć może. Przeciagnij linią równą przez punkta W, D, (której linii figura nie ma.) Będzie jej odległość od CB, 8 660 254, Synus grad: 60: a od wysokości lunety WD, Synus odwrócony 1339 746. Gradusów 30, z półdiametru HW, abo HD; który że jest trzy razy
od VC. Záczym dżieśiąći Sextánsom, z połdyámetru CV, rowny obwod 104 719 762. Długość CB, do szerokośći tákowey Owáty ma się iáko 40 000 000 do 25 358 984. Postáwiwszy bowiem połdyámeter CV, częśći 10 000 000: zrysowánia będźie CB, długość Owáty 40 000 000. Szerokość záśię ták się wynáleść może. Przećiagniy liniią rowną przez punktá W, D, (ktorey linii figurá nie ma.) Będżie iey odległość od CB, 8 660 254, Synus grad: 60: á od wysokośći lunety WD, Synus odwrocony 1339 746. Gradusow 30, z połdyámetru HW, ábo HD; ktory że iest trzy rázy
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 72
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
śpiewać z nimi. Tam i ELERT wijolista Przedni, a GALOT lutnista. Skrzypkowie są, cud powiedzieć, Trzeba to każdemu wiedzieć! SIMONIDES kornecista, Dobry GRANICZNY sztorcista. Puzanów jest kilka przednich, Kwart , co większy, z niepoślednich Instrumentów zażywają, Fletów, mutów używają; Szałamaje — te się znajdą, I pomorty się wynajdą; Tak teorby, kitarony Mają swoje wdzięczne strony. Arfy rzadko zażywają, Z lirą nieczęsto bywają. Kiedy z sobą koncertują, A na to się przygotują, Stupenda cosa w ich graniu Ogromna i w przebieraniu Palcami, grzmot po kościele, Uszom melodią ściele. MAREK Capellae magistrem SKAKI, a wicemagistrem PEKIEL, zacny organista
śpiewać z nimi. Tam i ELERT wijolista Przedni, a GALOT lutnista. Skrzypkowie są, cud powiedzieć, Trzeba to każdemu wiedzieć! SIMONIDES kornecista, Dobry GRANICZNY sztorcista. Puzanów jest kilka przednich, Kwart , co większy, z niepoślednich Instrumentów zażywają, Fletów, mutów używają; Szałamaje — te się znajdą, I pomorty się wynajdą; Tak teorby, kitarony Mają swoje wdzięczne strony. Arfy rzadko zażywają, Z lirą nieczęsto bywają. Kiedy z sobą koncertują, A na to się przygotują, Stupenda cosa w ich graniu Ogromna i w przebieraniu Palcami, grzmot po kościele, Uszom melodyją ściele. MAREK Capellae magistrem SKAKI, a wicemagistrem PEKIEL, zacny organista
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 28
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
staropolskich zwyczajów swymi wymysłami nie dawili. Boć to nic inszego nie jest, jedno ordinata consilia perversis consiliis iugulare. Trzeba tedy spólną radą szukać sposobu, aby konsultacyje sejmowe w przystojnym porządku się odprawowały, a postanowienia spólne z powinną powagą na swym placu stać i trwać mogły. Do czego niemało pomoże przy inszych, które się wynaleźć mogą, środkach, kiedy do radej takiej, na której salus Reipublice zawisła, na poselstwa ludzie spokojni, dojrzali, biegli obierani będą, którzy by nic afektami pomieszanej swejwoli, ale smakiem porządnej wolności żyli, którzy by et in rem bene consulere, et bene consulenti pierwej parere niźli contradicere mogli.
Nuż dalej, aza
staropolskich zwyczajów swymi wymysłami nie dawili. Boć to nic inszego nie jest, jedno ordinata consilia perversis consiliis iugulare. Trzeba tedy spólną radą szukać sposobu, aby konsultacyje sejmowe w przystojnym porządku się odprawowały, a postanowienia spólne z powinną powagą na swym placu stać i trwać mogły. Do czego niemało pomoże przy inszych, które się wynaleźć mogą, środkach, kiedy do radej takiej, na której salus Reipublicae zawisła, na poselstwa ludzie spokojni, dojrzali, biegli obierani będą, którzy by nic afektami pomieszanej swejwoli, ale smakiem porządnej wolności żyli, którzy by et in rem bene consulere, et bene consulenti pierwej parere niźli contradicere mogli.
Nuż dalej, aza
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 404
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
żona moja, tak Sokalskiemu jako i Podkamienieckiemu wypłacała sposobem, miłością małżeńską obliguję. In recompensam zaś miłości, afektów i łask, których przez czas pożycia naszego, od najmilszej doznawałem żony mojej, Rzeczy wszytkie ruchome, to jest we złocie, srebrze, kleynotach, tak w skarbcach moich, jako i gdziekolwiek mogłyby się wynaleźć, jako to: kleynoty u przeszłej Królowej Jeymości będące, tudzież credense i stołowe srebra, rynsztunki moje wo-
jenne, rzędy, wsiedzenia, Konie jezdne, cugi, pojazdy, stada, bydła i inne wszytkie in quacunque specie et forma et quocunque vocabulo vocitata, obicia i obrazy daję, daruję i wiecznemi zapisuję czasy
żona moia, tak Sokalskiemu iako y Podkamienieckiemu wypłacała sposobem, miłością małżeńską obliguię. In recompensam zaś miłości, affektów y łask, których przez czas pożycia naszego, od naymilszey doznawałem żony moiey, Rzeczy wszytkie ruchome, to iest we złocie, srebrze, kleynotach, tak w skarbcach moich, iako y gdziekolwiek mogłyby się wynaleść, iako to: kleynoty u przeszłey Królowey Jeymości będące, tudzież credense y stołowe srebra, rynsztunki moie wo-
ienne, rzędy, wsiedzenia, Konie jezdne, cugi, poiazdy, stada, bydła y inne wszytkie in quacunque specie et forma et quocunque vocabulo vocitata, obicia i obrazy daię, daruię y wiecznemi zapisuię czasy
Skrót tekstu: KoniecJATestRak
Strona: 400
Tytuł:
Testament... w Rakołupach
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842