i pijaństwo/ odpuścił: zaprawdę nie dobrze mówisz! to dopiero tedy/ kiedy będziesz skonać i z światem się rozbracić miał/ chcesz pokutować/ Boga o łaskę i miłosierdzie prosić? A nie wiesz że/ co pismo mówi? Nie omieszkawaj nawrócić się do Pana/ a nie odkładaj dzień ode dnia: Bo gniew Pański wyrwie się nagle/ a gdy będziesz nabezpieczniejszy/ przydzie na cię porażka/ i zginiesz/ w dzień pomsty. It. Nie odwłaczaj polepszenia twego aż do śmierci. Sir. 5. v. 8. seq. 6. 38. v. 22.
Przypuszczajcie to do serca Wy Pijanicy/ którzy o miernym życiu nic nie
y pijáństwo/ odpuśćił: záprawdę nie dobrze mowisz! to dopiero tedy/ kiedy będźiesz skonáć y z świátem śię rozbráćić miał/ chcesz pokutowáć/ Bogá o łáskę y miłośierdźie prośić? A nie wiesz że/ co pismo mowi? Nie omieszkaway náwroćić śię do Páná/ á nie odkładay dźień ode dniá: Bo gniew Páński wyrwie śię nagle/ á gdy będźiesz nabespiecznieyszy/ przydźie ná ćię porażká/ y zginiesz/ w dźień pomsty. It. Nie odwłaczay polepszenia twego aż do śmierći. Sir. 5. v. 8. seq. 6. 38. v. 22.
Przypusczayćie to do sercá Wy Pijánicy/ ktorzy o miernym żyćiu nic nie
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 37.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
to prędko Chrystus wygadał, wymówił, także to, jedno tylko prawi? Już się na początku Ewangelyj nazwał pasterzem dobrym, postaremu się do tejże mowy wraca, i pasterzem się dobrym nazywa. Nazywa się powtórnie Pasterzem, powtórnie się tytułuje, wielbi, bo to słowo Pańskie nie takie, jakie nasze mizerne. Wyrwie się drugiemu słówko nie ostróżnie, pochwali się nad drugich przeniósł się, aż mu wnet tego żal; bo ona pochwała ćmić go poczęła, i naganami wikłać, odprzysiągłby się był mówić tego. Chrystusowe pochwały stateczne, raz założone zawsze trwają. A czemu? bo pochwały ludzkie częstokroć czcze. chluba jest, rzeczy nie masz;
to prętko Christus wygadał, wymowił, tákże to, iedno tylko práwi? Iuż się ná początku Ewángelyi názwał pásterzem dobrym, postáremu się do teyże mowy wraca, i pásterzem się dobrym názywa. Názywa się powtornie Pásterzem, powtornie się tytułuie, wielbi, bo to słowo Páńskie nie tákie, iákie násze mizerne. Wyrwie się drugiemu słowko nie ostrożnie, pochwali się nád drugich przeniosł się, áż mu wnet tego żal; bo oná pochwała ćmić go poczęłá, i nágánámi wikłáć, odprzysiągłby się był mowić tego. Chrystusowe pochwáły státeczne, raz założone záwsze trwáią. A czemu? bo pochwały ludzkie częstokroć czcze. chlubá iest, rzeczy nie mász;
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 68
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pewna: życzyłabym rozkoszować nieraz, ale wolę, że mogę mówić: „Nie chcę teraz!”. Bo nad chciwość nic barziej nie stęka na wodze, ani się żadnym prawem ująć dają żądze. Jako wolny koń wierzga, gdy cuglów pozbywa, i swobodnie na każdej łące popasywa, albo jak gdy się wyrwie z stajnie wół roboczy, jarzmo z karku złożywszy, grzbietem trawę tłoczy, a gdy go oracz znowu w pług zwyczajny wprzęga, rogiem broniąc wolności, w bok oracza sięga, tak i ludziom w swych żądzach wolności smakują, choć w nich podczas żadnego pożytku nie czują. Tak chcący od swej osi giniesz, Faetonie,
pewna: życzyłabym rozkoszować nieraz, ale wolę, że mogę mówić: „Nie chcę teraz!”. Bo nad chciwość nic barziej nie stęka na wodze, ani się żadnym prawem ująć dają żądze. Jako wolny koń wierzga, gdy cuglów pozbywa, i swobodnie na każdej łące popasywa, albo jak gdy się wyrwie z stajnie wół roboczy, jarzmo z karku złożywszy, grzbietem trawę tłoczy, a gdy go oracz znowu w pług zwyczajny wprzęga, rogiem broniąc wolności, w bok oracza sięga, tak i ludziom w swych żądzach wolności smakują, choć w nich podczas żadnego pożytku nie czują. Tak chcący od swej osi giniesz, Faetonie,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 77
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Znać dobrze siebie samego, A nie masz nic trudniejszego.
Ze dwojga złego mniejsze obieraj.
Do targu bez pieniędzy, do domu bez soli. Je proś, nie dadzą; kup sobie przedadzą.
Ja o cebuli, ty o czosnku. Ja o Pawle, a ty o Gawle.
Trafił jak Kulą wpłot. Wyrwał się jak Filip z Konopi.
Więcej ich tonie w kuflu, niż wmorzu.
Gniewliwego hamować, nie pobudzać trzeba.
Będziesz pasterzem, nad świniami nie nad duszami.
Co prawda, to nie grzech.
Nie trzeba go męczyć, sam się wydaje. Sumnienie z twarzy poznać.
Zły to ptak, co swoje gniazdo szpeci
Znać dobrze śiebie samego, A nie masz nic trudnieyszego.
Ze dwoyga złego mnieysze obieray.
Do targu bez pieniędzy, do domu bez soli. Ie proś, nie dadzą; kup sobie przedadzą.
Ja o cebuli, ty o czosnku. Ja o Pawle, a ty o Gawle.
Trafił jak Kulą wpłot. Wyrwał śię jak Filip z Konopi.
Więcey ich tonie w kuflu, niż wmorzu.
Gniewliwego hamować, nie pobudzać trzeba.
Będziesz pasterzem, nad świniami nie nad duszami.
Co prawda, to nie grzech.
Nie trzeba go męczyć, sam śię wydaje. Sumnienie z twarzy poznać.
Zły to ptak, co swoye gniazdo szpeći
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 51
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
naśladowników okrutnych/ (jaki był Saulus) Kaznodzieje Ewangeliej cierpliwi barzo; tak dalece/ iż tę wiarę/ którą gromili/ potym krwią własną swoją pokropili/ polali? Piszą o jednym starcu/ którego gdy w Aleksandrii hałastra opadła/ gdy go łajała/ pchała to tam to sam/ szydziła z niego; nakoniec ktoś się wyrwie do niego/ i rzecze: Coby za cud uczynił Chrystus wasz/ którego chwalicie? Odpowiedział: Oto ten/ iż takim urąganiem/ i więtszym jeszcze/ ani się obruszy/ ani obraża/ które mu zadajecie. I taką rzeczą wszytek Chrystus znakiem jest/ cudem jest/ i z swoimi wybranymi; jako sam świadczy
náśládownikow okrutnych/ (iáki był Saulus) Káznodźieie Ewángeliey ćierpliwi bárzo; ták dálece/ iż tę wiárę/ ktorą gromili/ potym krwią własną swoią pokropili/ polali? Piszą o iednym stárcu/ ktorego gdy w Alexándryey cháłástrá opádłá/ gdy go łáiáłá/ pcháłá to tám to sám/ szydźiłá z niego; nákoniec ktoś się wyrwie do niego/ y rzecze: Coby zá cud vczynił Chrystus wász/ ktorego chwalićie? Odpowiedźiał: Oto ten/ iż tákim vrągániem/ y więtszym ieszcze/ áni się obruszy/ áni obraża/ ktore mu zádáiećie. I táką rzeczą wszytek Chrystus znákiem iest/ cudem iest/ y z swoimi wybránymi; iáko sam świádczy
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 59
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, mówi się na umiejących przysłużyć stratą swoją: Zopyrus ten, gdy Dariusz Babilon obległ, twarz sobie pokrwawił, do Babilonczyków, niby się do nich przedając, przyjęty od nich, wydał zdradą Miasto swemu Królowi Dariuszowi.
40 Et pilo sua umbrá, służy tym, którzy nie zacni, a chcą być znaczni.
41 Wyrwał się jak Filip z konopi, tojest, gdy kto co nie a propo mówi: Filip ze wsi własnej Konopie, będąc za Augusta I. Posłem na Sejmie Piotrkowskim, w swoim odezwał się interesie; krzykniono: Panie Filipie z konopi wyrwałeś się, jako pisze Cnapius in Adagijs.
42 Stroi Baba Firleje, kiedy w
, mowi się na umieiących przysłużyć stratą swoią: Zopyrus ten, gdy Daryusz Babylon obległ, twarz sobie pokrwawił, do Babylonczykow, niby się do nich przedaiąc, przyięty od nich, wydał zdradą Miasto swemu Krolowi Daryuszowi.
40 Et pilo sua umbrá, służy tym, ktorzy nie zacni, á chcą bydź znaczni.
41 Wyrwał się iak Filip z konopi, toiest, gdy kto co nie à propò mowi: Filip ze wsi własney Konopie, będąc za Augusta I. Posłem na Seymie Piotrkowskim, w swoim odezwał się interesie; krzykniono: Panie Filipie z konopi wyrwałeś się, iako pisze Cnapius in Adagiis.
42 Stroi Baba Firleie, kiedy w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 75
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
taka in secundam Regionem powietrza zaszedłszy, i z innemi zmieszana Spiritibus, tam się per Antiperistasim, albo ściśnienie zrasta i zagrzewa, a jeszcze od chmur zimnej Konstytucyj, bardziej gęstnieje, dopiero taż Ekshalacja, między ciasne dostawszy się chmury, ze spodu i zwierzchu cisnące, tu i owdzie probuje; aby z tamtąd się wyrwała; wtym natrafiwszy na część chmury gęstszą, uderza się i ociera, i tak jak siarka lub proch zajmuje, i przez słabszych i rzadszych chmur części przedarszy się, na ziemię leci. A tak Grzmot jest same między chmurą owej Ekshalacyj dobywanie się, i szukanie meatu. FULGUR, albo Błyskawica jest zapalenie owej Ekshalacyj z
taka in secundam Regionem powietrza zaszedłszy, y z innemi zmieszana Spiritibus, tam się per Antiperistasim, albo ściśnienie zrasta y zagrzewa, a ieszcze od chmur zimney Konstytucyi, bardziey gęstnieie, dopiero taż Exhalacya, między ciasne dostawszy się chmury, ze spodu y zwierzchu cisnące, tu y owdzie probuie; aby z tamtąd się wyrwała; wtym natrafiwszy na część chmury gęstszą, uderza się y ociera, y tak iak siárka lub proch zaymuie, y przez słabszych y rzadszych chmur części przedarszy się, na ziemię leci. A tak Grzmot iest same między chmurą owey Exhálacyi dobywanie się, y szukanie meátu. FULGUR, albo Błyskawica iest zapalenie owey Exhálacyi z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 164
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Magistros erroris. A częstokroć czego się polerowny wzdryga rozum, albo wielkim pachnie głupstwem, to ochrzci artykułem Wiary. Czy może co być głupszego nad Mahometa Religię in Oriente? nad Filipowską Sektę in Septemtrione? Tej Sekty, Herezyj i głupstwa, Autor FILIP niejaki, prawdziwie jak Filip z konopi, pewnie nie z mądrej Akademii wyrwał się około Roku 1650 za Patriarchy Moskiewskiego Nikona. Na Stolicy Moskiewskiej w ów czas przy Katedrze Patriarchalnej, znajdowało się czterech Protopopów, Kapitan, Filip, Nikita, Łazarz; którzy bardzo piśmienni, bo Psałterz po Słowieńsku umieli czytać; azatym mądremi sami sobie zdali się, cum esent stultissimi, do istyka, nie do pióra sposobniejsi
Magistros erroris. A częstokroć czego się polerowny wzdryga rozum, albo wielkim pachnie głupstwem, to ochrzci artykułem Wiary. Czy może co bydź głupszego nad Machometa Religię in Oriente? nad Filipowską Sektę in Septemtrione? Tey Sekty, Herezyi y głupstwa, Autor FILIP nieiaki, prawdziwie iak Filip z konopi, pewnie nie z mądrey Akademii wyrwał się około Roku 1650 za Patryarchy Moskiewskiego Nikona. Na Stolicy Moskiewskiey w ow czas przy Katedrze Patryarchalney, znaydowało się czterech Protopopow, Kapitan, Filip, Nikita, Łazarz; ktorzy bardzo piśmienni, bo Psałterz po Słowieńsku umieli czytać; ázatym mądremi sami sobie zdali się, cum esent stultissimi, do istyka, nie do piora sposobnieysi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1118
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Heraklita Chrześcijańskiego.
Upadłem pod cieżarem grzechów mych na ziemie/ I na barkach mych dźwigam to nieznosne brzemie Zbrodzień/ które mię trapią/ że ledwie się ruszę Pod ich ciężarem tęgim/ z tąd tak wołać muszę: Zabrnąwszy na głębokość szczęścia opacznego/ W ręce nieprzyjaciela wpadłem straszne mego/ Z których rąk i niewolej wyrwać się nie mogę/ Chyba w ten czas/ gdy mi śmierć rzecze: wendruj w drogę.
A z kądże mieć nadzieję w tak złym razie będziesz? I z kąd dalszej pociechy w tym smutku nabędziesz? Ponieważ grzech/ piekielny dziw/ zaraza sroga/ I straszydło/ a główny nieprzyjaciel Boga/ Zguba całego świata/ wszytkie
. Heráklitá Chrześćiáńskiego.
Vpádłem pod ćieżárem grzechow mych ná źiemie/ Y ná barkách mych dźwigam to nieznosne brzemie Zbrodźień/ ktore mię trápią/ że ledwie się ruszę Pod ich ćiężárem tęgim/ z tąd tak wołać muszę: Zabrnąwszy ná głębokość szcżęśćiá opácżnego/ W ręce nieprzyiáćiela wpádłem strászne mego/ Z ktorych rąk y niewoley wyrwáć się nie mogę/ Chybá w ten cżás/ gdy mi śmierć rzecże: wendruy w drogę.
A z kądże mieć nádzieię w ták złym ráźie będźiesz? Y z kąd dálszey poćiechy w tym smutku nábędźiesz? Poniewáż grzech/ piekielny dźiw/ zarázá srogá/ Y strászydło/ á głowny nieprzyiáćiel Boga/ Zgubá całego świátá/ wszytkie
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 78
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Panny według umiarkowania przyrodzonego/ a przytym dla jakich chorobek bywają uzdrowione/ inaczej niewiastki z ciężarem jako tu macie/ że różnie różne leczymy/ nuż położnice osobnej opatrzności/ za często nadbiegającym złym potrzebują. A babki niebożęta wasze proszę jako mają w to potrafić/ które niczego się nienauczyły/ jedno dziatek brania. Ale wyrwie się która/ że się namto trafia/ że my tam uleczamy/ gdzie Doktorowie ustępują. Prawda żemoże się wam to tak pozwolić/ jako ślepej kokoszy ziarno/ a w tym nic a nic opatrzności osobnej Boskiej nie uwłaczając. Druga może rzecz/ że i wy nie wszytko prawdę powiedacie/ azaż nie tylko nam Chrześcijankom
Pánny według vmiarkowánia przyrodzonego/ á przytym dla iákich chorobek bywáią vzdrowione/ ináczey niewiastki z ćiężarem iáko tu maćie/ że rożnie rożne leczymy/ nusz położnice osobney opátrznośći/ zá często nádbiegáiącym złym potrzebuią. A babki niebożętá wásze proszę iáko máią w to potráfić/ ktore niczego się nienauczyły/ iedno dźiatek bránia. Ale wyrwie się ktora/ że się namto tráfia/ że my tám vleczamy/ gdźie Doktorowie vstępuią. Prawdá żemoże się wam to tak pozwolić/ iáko ślepey kokoszy źiarno/ á w tym nic á nic opátrznośći osobney Boskiey nie vwłaczaiąc. Druga może rzecz/ że y wy nie wszytko prawdę powiedaćie/ ázasz nie tylko nam Chrześćiánkom
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: I2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624