krwie puszczać się nie godzi/ boby abo poroniła/ abo dziecię słabe urodziła/ a jeśliby po połogu co takowego ostało/ rozbija się samo i ginie. O Przypadkach Brzemiennych. P. z Z. B. Czyachowskiego, ROZDZIAŁ X. O krwie spodniej cieczeniu Brzemiennych.
KRew u Brzemiennych ze trzech miejsc może się wyrywać/ abo z żeł/ które bieżą do szyje macicznej/ abo z tych które do ciała i wnętrzności jej ciągną. Znowu i z tych/ które płodowi są przytomne/ przez które też żywność przyciągniona bywa/ abo z inszych które przyrodzenie dla przypłodku zachowało/ i dla potrzeby krwie wyganiania/ jeśliby jaka zbyteczna była.
krwie puszczáć się nie godźi/ boby ábo poroniłá/ ábo dźiećię słábe vrodźiłá/ á ieśliby po połogu co tákowego ostáło/ rozbiia się sámo y ginie. O Przypadkách Brzemiennych. P. z Z. B. Cziachowskiego, ROZDZIAŁ X. O krwie spodniey ćieczeniu Brzemiennych.
KRew v Brzemiennych ze trzech mieysc może się wyrywáć/ ábo z żeł/ ktore bieżą do szyie maćiczney/ ábo z tych ktore do ćiáłá y wnętrznośći iey ćiągną. Znowu y z tych/ ktore płodowi są przytomne/ przez ktore też żywność przyćiągniona bywa/ ábo z inszych ktore przyrodzenie dla przypłodku záchowáło/ y dla potrzeby krwie wyganiánia/ ieśliby iáka zbyteczna byłá.
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Ev
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
części tłustości drzewowej wychodzącej z wilgocią; albo z tej substancyj lekkiej, z której formują się sadze. Wiadomo zaś jest, że drzewo więcej a niżeli węgiel ma w sobie materyj sposobnej do uformowania dymu, i im mniej drzewo zbliża się do natury węgla, tym więcej wydaje dymu. Przeto gdy dym nie tak już gęsty wyrywa się przez dziury, gdy już cokolwiek rozrzednieje, gdy się stanie nie jakimsiś tylko waporem ostrym, Węglarz poznaje, że już jest czas wtym miejscu zatrzymać ogień, gdy go praktyka ustawiczna nauczy, uczynienia różnicy między dymem drzewa, i dymem węgla. Gdyby trzymał ogień długo w jednym miejscu, węgiel nad toby się przepalił
częsci tłustosci drzewowey wychodzącey z wilgocią; albo z tey substancyi lekkiey, z ktorey formuią sie sadze. Wiadomo zaś iest, że drzewo więcey a niżeli węgiel ma w sobie materyi sposobney do uformowania dymu, i im mniey drzewo zbliża się do natury węgla, tym więcey wydaie dymu. Przeto gdy dym nie tak iuz gęsty wyrywa się przez dziury, gdy iuż cokolwiek rozrzednieie, gdy sie stanie nie iakimsiś tylko waporem ostrym, Węglarz poznaie, że iuz iest czas wtym mieyscu zatrzymać ogień, gdy go praktyka ustawiczna nauczy, uczynienia rożnicy między dymem drzewa, i dymem węgla. Gdyby trzymał ogień długo w iednym mieyscu, węgiel nad toby się przepalił
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 28
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
poznać można. Kawałek drzewa mający 12 calów okrągłości nie miewa tejże okrągłości nad 8 calów gdy jest obrócony w węgiel, a w dwóch lub trzech łokciach długości, nie utraca jej nad dwa lub 3 cale.
Ziemia przykrywająca piec opada razem z nim gdy osiada, i to opadanie sprawuje często rysy, któremiby dym wyrywał się w miejscach, w którychby go sobie Węglarz nie życzył; lecz zawsze oto się stara, a żeby i te rysy, i dziury poczynione zatykał ziemią, którą ustawicznie przybija płaszczyzną łopaty. SZTUKA WĘGLARSKA. Pan Duhamel w całym Traktacie nie nie wspomina o sposobie, którym by darn suszony w węgle obrócić, co przecię
poznać można. Kawałek drzewa maiący 12 calow okrągłosci nie miewa teyże okrągłosci nad 8 calow gdy iest obrocony w węgiel, á w dwoch lub trzech łokciach długosci, nie utraca iey nad dwa lub 3 cale.
Ziemia przykrywaiąca piec opada razem z nim gdy osiada, i to opadanie sprawuie często rysy, ktoremiby dym wyrywał się w mieyscach, w ktorychby go sobie Węglarz nie życzył; lecz zawsze oto się stara, á żeby i te rysy, i dziury poczynione zatykał ziemią, ktorą ustawicznie przybiia płaszczyzną łopaty. SZTUKA WĘGLARSKA. Pan Duhamel w całym Traktacie nie nie wspomina o sposobie, ktorym by darn suszony w węgle obrocić, co przecię
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 29
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
się na to by namniej/ co niektórzy bałamutowie bałamucą o roku przestępnym; który jako na wszytkie rzeczy/ tak też i na Cieplice/ i na inne wody jest barzo niezręczny: ale iż dosyć szeroko i dostatecznie ten błąd Fallopius, i nasz Oczko/ naganili; przeto nad nim się bawić nie będę. Jeszcze niektórzy wyrywają się; którzy czasu powietrza tej wody cieplicznej zażywać zakazują: gdyż uszłaby ich ta nauka o owem powietrzu któreby ten wiatr/ to jest/ àérem, wszystek tak zaraziło/ że ledwo nie po wszystkim świecie/ abo po niemałej części morowe powietrze rozsiało się; ale w zaniesionych powietrzach namniejszej skazy takowe wody ciepliczne nie mają
się ná to by namniey/ co niektorzy báłámutowie báłámucą o roku przestępnym; ktory iako ná wszytkie rzecży/ ták też y ná Cieplice/ y ná inne wody iest bárzo niezręcżny: ále iż dosyć szeroko y dostátecżnie ten błąd Fallopius, y nász Ocżko/ nágánili; przeto nád nim się báwić nie będę. Ieszcże niektorzy wyrywáią się; ktorzy cżásu powietrza tey wody ćieplicżney záżywáć zákazuią: gdyż vszłaby ich tá náuká o owem powietrzu ktoreby ten wiatr/ to iest/ àérem, wszystek tak záráźiło/ że ledwo nie po wszystkim świećie/ ábo po niemałey cżęśći morowe powietrze rozśiało się; ále w zánieśionych powietrzach namnieyszey skázy tákowe wody ćieplicżne nie maią
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 151.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
meruit tranquillam ducere vitam, Et laetos stabili claudere fine dies. Chociaż inszym/ gdy się dobrze powodzi/ umrzeć niechce. Co też wspomina Boëtius de Konsol. Filo. Felix mors hominum, quae se nec dulcibus annis Inserit: et moestis saepe vocata venit. t. i. Szczęśliwa śmierć co w mile nie wyrywa się lata: A w smutku zanurzonych ludzi bierze z świata. O tym patrz niżej w Powieści Solona Mędrca.
Tenże powiadał/ że zgoda braciej mocniejsza jest nad najmocniejszy mur.
Gdy go pytano/ któraby rzecz znaczyła upad któremu Państwu: rzekł: Ta/ gdy w nim niemasz różności miedzy złym a dobrym.
meruit tranquillam ducere vitam, Et laetos stabili claudere fine dies. Choćiaż inszym/ gdy się dobrze powodźi/ vmrzeć niechce. Co też wspomina Boëtius de Consol. Philo. Felix mors hominum, quae se nec dulcibus annis Inserit: et moestis saepe vocata venit. t. i. Szcżęśliwa śmierć co w mile nie wyrywa się látá: A w smutku zánurzonych ludźi bierze z świátá. O tym pátrz niżey w Powieśći Soloná Mędrcá.
Tenże powiádał/ że zgodá bráćiey mocnieysza iest nád naymocnieyszy mur.
Gdy go pytano/ ktoraby rzecż znácżyłá vpad ktoremu Páństwu: rzekł: Tá/ gdy w nim niemász roznośći miedzy złym á dobrym.
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 21
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
było? Na to Brennus tak odpowiedział: Nic inszego to nie jest/ jedno zelżywość zwyciężonym. Kto nad kim góre otrzyma/ z tym trudna sprawa. Bo czasem i Kondycje się łamią.
TEMISTOCLES Książę Ateńskie/ gdy Adymantus zbraniając się bitwy na morzu/ mówił: Wszak to prawda: że tych sromotnie karzą/ którzy się wyrywają do spotykania? tak mu zapłacił. Tak jest: ale też i to prawda/ iż i ci którzy się chronią bitwy/ żadnych upominków nie odnoszą. Krótkich Powieści
Starali się o córkę jego dwa młodzieńcy: jeden był bogaty/ ale miałkiego rozsądku: drugi zaś przyuboższym/ ale dobry i nie głupi. On minąwszy bogatego
było? Ná to Brennus ták odpowiedźiał: Nic inszego to nie iest/ iedno zelżywość zwyćiężonym. Kto nád kim gore otrzyma/ z tym trudna spráwá. Bo cżásem y Condicie się łamią.
THEMISTOCLES Kśiążę Atheńskie/ gdy Adimantus zbrániáiąc się bitwy ná morzu/ mowił: Wszák to prawdá: że tych sromotnie karzą/ ktorzy się wyrywáią do spotykánia? ták mu zápłáćił. Ták iest: ále też y to prawdá/ iż y ći ktorzy się chronią bitwy/ żadnych vpominkow nie odnoszą. Krotkich Powieśći
Stáráli się o corkę iego dwá młodźieńcy: ieden był bogáty/ ále miáłkiego rozsądku: drugi záś przyuboższym/ ále dobry y nie głupi. On minąwszy bogátego
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 112
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ja tego, aby te probacje wrszytkie swoje p. wojewoda krakowski przed wszytkiemi pokazał ustnie, bo się niemasz z czem taić; osądziłby to każdy snadnie, że nie tylko wszytkiej Korony, ale parafiej jednej szkoda było tem poruszać«. Poczęli zatem rotmistrze i z dworu królewskiego ludzie po jednemu, mówiąc tumultuose, wyrywać się: »Niechaj wiemy, co takiego nas wszytkich poruszeło! A o nas ci też idzie; nie trzeba tego taić!« Zaczem ozwał się p. wojewoda krakowski: »Nie trzeba na mnie inwektyw czynić, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na
ja tego, aby te probacye wrszytkie swoje p. wojewoda krakowski przed wszytkiemi pokazał ustnie, bo się niemasz z czem taić; osądziłby to każdy snadnie, że nie tylko wszytkiej Korony, ale parafiej jednej szkoda było tem poruszać«. Poczęli zatem rotmistrze i z dworu królewskiego ludzie po jednemu, mówiąc tumultuose, wyrywać się: »Niechaj wiemy, co takiego nas wszytkich poruszeło! A o nas ci też idzie; nie trzeba tego taić!« Zaczem ozwał się p. wojewoda krakowski: »Nie trzeba na mnie inwektyw czynić, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 179
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ i Grodzkiemu/ per omnia, podlegali. który jednak Fauor Rzeczypospolitej/ nieściąga się/ na obec wszystkie Kniazie/ (co po Polsku/ tylko Włodarza/ albo Przełożonego/ lub Popowego syna znaczy?/) ani pogotowiu/ na tych/ którzy po Uniej/ to z tego/ to z owego kąnta/ wyrywają się/ po takie/ i tym podobne Nazwiska/ i Tytuły/ do Cudzych krajów/ et sibi, et posteritati: Albo którzy ich/ cum possessione bonorum sibi vsurpant. XLI.
Słuszna to ganic w Dziecjach/ gdy non imitantur vestigia Parentum. Niechaj niebędą mędrsze jajca niźli Kury. Esculapiuszowi dla tego brode oddarto/
/ y Grodzkiemu/ per omnia, podlegáli. ktory iednak Fauor Rzeczypospolitey/ niesciąga się/ ná obec wszystkie Kniáźie/ (co po Polsku/ tylko Włodarza/ álbo Przełozonego/ lub Popowego syna znáczy?/) áni pogotowiu/ ná tych/ ktorzy po Vniey/ to z tego/ to z owego kąnta/ wyrywáią się/ po tákie/ y tym podobne Nazwiska/ y Tytuły/ do Cudzych kráyow/ et sibi, et posteritati: Albo ktorzy ich/ cum possessione bonorum sibi vsurpant. XLI.
Słuszna to gánic w Dźiecyach/ gdy non imitantur vestigia Parentum. Niechay niebędą mędrsze iayca nizli Kury. AEsculapiuszowi dla tego brode oddarto/
Skrót tekstu: GrodzPrzes
Strona: C4v
Tytuł:
Przestroga o tytułach i dygnitarstwach
Autor:
Adam Grodziecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
/ Z zawiłym koło skroni dziurzystych porożem. Którego jak Emońskim zarzeżała nożem/ I lichej nabawiła żelazo posoki/ Kłodę baranią/ oraz z potężnemi soki/ W kocieł wiedma wwaliła; te członków zwążają Lata stare/ i rogi zgruntu wykurzają/ I młode blekotanie z kotła się dobywa Niedługoż/ gdy to dziwno/ jagnię się wyrywa/ I zygrywa się z sobą i do cycka godzi. Plemię Peliaszowe/ w wielki dziw zachodzi: A iże obiecaną/ wyprawiła/ sztukę/ Swego pewne/ tym więtszą działają dokukę. Trykroć Faebus/ szle z koni w Iberskiej brodzących Rzecze/ zebrał/ czwarta noc roj gwiazd miała lśnących Gdy zdradliwa Medea prostych przystawiła Do
/ Z záwiłym koło skroni dźiurzystych porożem. Ktorego iák AEmonskim zárzeżáłá nożem/ Y lichey nábáwiłá żelázo posoki/ Kłodę báránią/ oraz z potężnemi soki/ W koćieł wiedmá wwáliłá; te członkow zwążáią Látá stáre/ y rogi zgruntu wykurzaią/ Y młode blekotánie z kotłá się dobywa Niedługoż/ gdy to dźiwno/ iágnię się wyrywa/ Y zygrywa się z sobą y do cycká godźi. Plemię Peliaszowe/ w wielki dźiw záchodźi: A iże obiecáną/ wypráwiłá/ sztukę/ Swego pewne/ tym więtszą dźiáłáią dokukę. Trykroć Phaebus/ szle z koni w Iberskiey brodzących Rzecze/ zebrał/ czwarta noc roy gwiazd miáłá lśnących Gdy zdrádliwa Medea prostych przystáwiłá Do
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 170
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
22. Maja około 9. na pułzegarzu: Ciż Opryciency przyczyniwszy się w potęgę/ tak jazdy jako i piechoty/ do Zamku weśli. Aby tedy niejakim płaszczem cnoty/ niecnotę przykryli prędko wynikłą: nie tak hurmem jako pierwej. Lecz po trzech po czterech z podejrzanych ulicznych kątów/ w pośrzodek Dziecinca Zamkowego się wyrywali/ wiele ich z Pujnały/ z szpadami/ jednak mało nie wszyscy z ruśnicami byli/ i woczemgnieniu ona liczba która się mała i rzadka zdała/ wyroiła się więcej niż do 300. Mężów zbrojnych. Zaczym P. Burgrabia na Czesarskim miejscu siedzaczy/ zbrodnie tych/ których wodzami być wiedział w izbie Sądowej gani: schadzki
22. Máiá około 9. ná pułzegárzu: Ciż Opryćiency przyczyniwszy się w potęgę/ ták iezdy iáko y piechoty/ do Zamku weśli. Aby tedy nieiákim płasczem cnoty/ niecnotę przykryli prędko wynikłą: nie ták hurmem iáko pierwey. Lecz po trzech po czterech z podeyrzánych vlicznych kątow/ w pośrźodek Dziećincá Zamkowego się wyrywáli/ wiele ich z Puynały/ z szpadámi/ iednák máło nie wszyscy z ruśnicámi byli/ y woczemgnieniu oná liczbá ktora się máła y rzadka zdáłá/ wyroiłá się więcey niż do 300. Mężow zbroynych. Záczym P. Burgrábiá ná Czesárskim mieyscu śiedzaczy/ zbrodnie tych/ ktorych wodzámi bydź wiedźiał w izbie Sądowey gáni: schadzki
Skrót tekstu: ZrzenNowiny
Strona: B
Tytuł:
Nowe nowiny z Czech, Tatar i Węgier
Autor:
Jan Zrzenczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620