na cnocie i prawdzie nie chromał, Nie boję, żeby jeden pode mną się złomał.” 269. DO JEGOMOŚCI PANA BACHMISTRZA WIELICKIEGO, STAROSTY KOWALSKIEGO
Nie wielickim bachmistrzem, lecz przezwiskiem nowym, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako o niej dawne piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie czarty, Wielki respekt, lecz
na cnocie i prawdzie nie chromał, Nie boję, żeby jeden pode mną się złomał.” 269. DO JEGOMOŚCI PANA BACHMISTRZA WIELICKIEGO, STAROSTY KOWALSKIEGO
Nie wielickim bachmistrzem, lecz przezwiskiem nowym, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako o niej dawne piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie czarty, Wielki respekt, lecz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 309
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czasy, gdzie co żywo prywacie swojej nadskakuje, której śmiała w ustach prawda nigdy nie dogodzi.
Mikołaj: To przynajmniej przed obcym księdzem spowiedać się będzie?
Stanisław: I tak wątpię. Noc na wczorajszej kolacji, deboszu i pijatyce dobrze się przeważyć musiała, a jakże w takiej niesposobności komunikować, gdzieby dobrze spać i wyszumać się potrzeba.
Mikołaj: To tak wielką łaskę Boską i stolice apostolskiej opuścić przydzie? Stanisław: Nietrudno pomazańcowi Boskiemu o odpust z Rzymu. Zdrada zaś nieprzyjazna nigdy oka nie mruży, dokaże swego i w samym najświętszym komunikancie.
Mikołaj: Ach, dlaboga! Snadniej by to być mogło w potażu albo w frykasie
czasy, gdzie co żywo prywacie swojej nadskakuje, której śmiała w ustach prawda nigdy nie dogodzi.
Mikołaj: To przynajmniej przed obcym księdzem spowiedać się będzie?
Stanisław: I tak wątpię. Noc na wczorajszej kolacyi, deboszu i pijatyce dobrze się przeważyć musiała, a jakże w takiej niesposobności komunikować, gdzieby dobrze spać i wyszumać się potrzeba.
Mikołaj: To tak wielką łaskę Boską i stolice apostolskiej opuścić przydzie? Stanisław: Nietrudno pomazańcowi Boskiemu o odpust z Rzymu. Zdrada zaś nieprzyjazna nigdy oka nie mruży, dokaże swego i w samym najświętszym komunikancie.
Mikołaj: Ach, dlaboga! Snadniej by to bydź mogło w potażu albo w frykasie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 240
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
do domu, zwiesił nos nieborak: Pókim pijał na obiad piwa za półtorak, Nie bolało mnie serce; raz-em wina kupił, Jakoby mi kto głowę na dwoje rozłupił. Tak, tak, miły sąsiedzie, niejeden ucieczki Szukając od frasunku, z sercem się do beczki Udaje; długoż tego? Skoro się wyszuma, Tyle dwoje nazajutrz, niźli wczora, duma.
Lepiej się smucić trzeźwym chudemu i panu Niźli weselić na czas krótki po pijanu; Tenże frasunek, bo go wino nic nie skraca, Przybrawszy grzech i szkodę, do ciebie się wraca. Lepiej, co cordolium łacinnicy zową, Nazwać makaronicką corbolium mową. 486.
do domu, zwiesił nos nieborak: Pókim pijał na obiad piwa za półtorak, Nie bolało mnie serce; raz-em wina kupił, Jakoby mi kto głowę na dwoje rozłupił. Tak, tak, miły sąsiedzie, niejeden ucieczki Szukając od frasunku, z sercem się do beczki Udaje; długoż tego? Skoro się wyszuma, Tyle dwoje nazajutrz, niźli wczora, duma.
Lepiej się smucić trzeźwym chudemu i panu Niźli weselić na czas krótki po pijanu; Tenże frasunek, bo go wino nic nie skraca, Przybrawszy grzech i szkodę, do ciebie się wraca. Lepiej, co cordolium łacinnicy zową, Nazwać makaronicką corbolium mową. 486.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 474
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987