, tak, że tą konstytucją wszędzie się Jezuitowie i z swymi szkołami gnieździć, a co więtsza, w każdym, w którym zechcą, kościele exercitium chwały Bożej, w każdej szkole artium liberalium profesyą bez zabraniania odprawować, w każdej, która się im podoba, gospodzie mieszkać, a krótce mówiąc, wszędzie wszytko, co się zabaży, czynić, wszelakie dziwy pachać i tyranizować będą mogli. Lecz iż łatwiej pojedynkiem strzałki łamać, przeto chcąc
sobie naprzód Toruńczany odłączyć, a Gdańszczany, Elblążany i insze na pochwilek schować, dla oszukania ubezpieczenia i dla oderwania ich od spólnego z Toruńczany poczucia sam tylko Toruń w tytułe diserte wspomniono.
Po tytułe, zaraz na
, tak, że tą konstytucyą wszędzie się Jezuitowie i z swymi szkołami gnieździć, a co więtsza, w każdym, w którym zechcą, kościele exercitium chwały Bożej, w każdej szkole artium liberalium profesyą bez zabraniania odprawować, w każdej, która się im podoba, gospodzie mieszkać, a krótce mówiąc, wszędzie wszytko, co się zabaży, czynić, wszelakie dziwy pachać i tyranizować będą mogli. Lecz iż łatwiej pojedynkiem strzałki łamać, przeto chcąc
sobie naprzód Toruńczany odłączyć, a Gdańszczany, Elblążany i insze na pochwilek schować, dla oszukania ubezpieczenia i dla oderwania ich od spólnego z Toruńczany poczucia sam tylko Toruń w tytule diserte wspomniono.
Po tytule, zaraz na
Skrót tekstu: UważKonstCz_III
Strona: 300
Tytuł:
Krótkie uważenie konstytucyej nowotniej o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1618
to wicher z dębem, cóż piorun nie robi? Mało mu to obalić, na trzaski go drobi. Taż jest człeka, co drzewa upadłego, biera: Z tego nie rąbiąc, kto chce, trzaski na pal zbiera, A nad starym sirotą, skoro go obnaży Śmierć z mężnych synów, pastwi, komu się zabaży. We mnie masz, nie szukając daleko przykładu, Com do takiego przyszedł na starość upadu: Przenosząc przed kilką lat oganiste brzozy, Dziś na pochyłe drzewo biedne skaczą kozy. Nic to, choć zęby lecą, ręce drżą, na głowie I brodzie włos, jako list mrozem zdjęty, płowie, Nogi dygocą,
to wicher z dębem, cóż piorun nie robi? Mało mu to obalić, na trzaski go drobi. Taż jest człeka, co drzewa upadłego, biera: Z tego nie rąbiąc, kto chce, trzaski na pal zbiera, A nad starym sirotą, skoro go obnaży Śmierć z mężnych synów, pastwi, komu się zabaży. We mnie masz, nie szukając daleko przykładu, Com do takiego przyszedł na starość upadu: Przenosząc przed kilką lat oganiste brzozy, Dziś na pochyłe drzewo biedne skaczą kozy. Nic to, choć zęby lecą, ręce drżą, na głowie I brodzie włos, jako list mrozem zdjęty, płowie, Nogi dygocą,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 220
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
po wsiach z swoich dworskich wzorów, Jako mieszczanie z kmiećmi, nie płaci poborów (Kańczukiem abo kijem bić ich trudno, co go Darmo często potyka, tamtym płacił drogo; Co cięższa, żołnierz mu się nadprzykszy przechodni, Od czego tamci w domach i we wsiach swobodni), Kupił szlachectwo (bo dziś, komu się zabaży, Byle były pieniądze, wszytkim na przedaży) Mieszczanin, który mając kamienicę w rynku, Różnym kupcząc towarem, pilnował i szynku. Więc kiedy nie chce płacić żadnego podatku, W nadzieję przywileju, wójt go na ostatku Podaje wedle prawa poborcy w delacie. Przyszła egzekucja: „Płaćcie, panie bracie, Bo wezmą kamienicę
po wsiach z swoich dworskich wzorów, Jako mieszczanie z kmiećmi, nie płaci poborów (Kańczukiem abo kijem bić ich trudno, co go Darmo często potyka, tamtym płacił drogo; Co cięższa, żołnierz mu się nadprzykszy przechodni, Od czego tamci w domach i we wsiach swobodni), Kupił szlachectwo (bo dziś, komu się zabaży, Byle były pieniądze, wszytkim na przedaży) Mieszczanin, który mając kamienicę w rynku, Różnym kupcząc towarem, pilnował i szynku. Więc kiedy nie chce płacić żadnego podatku, W nadzieję przywileju, wójt go na ostatku Podaje wedle prawa poborcy w delacie. Przyszła egzekucyja: „Płaćcie, panie bracie, Bo wezmą kamienicę
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 238
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
OGRODA NIE WYPLEWIONEGO CZĘŚĆ PIĄTA 1. PRZY POSŁANIU FRASZEK
Czy małoż też na świecie fraszek? kto uważy, Że czego tylko człeku w ciele się zabaży, Wszytko fraszki; nie masz nic, co by miało szczerze Ucieszyć, a dopieroż te, co na papierze. Robią je z ziemie, z ognia, z powietrza i z wody, Dla zabawy i krótkiej oczu do wygody; Drużą w kamieniu, w drzewie rżną, leją w metalu. Wszytko to być
OGRODA NIE WYPLEWIONEGO CZĘŚĆ PIĄTA 1. PRZY POSŁANIU FRASZEK
Czy małoż też na świecie fraszek? kto uważy, Że czego tylko człeku w ciele się zabaży, Wszytko fraszki; nie masz nic, co by miało szczerze Ucieszyć, a dopieroż te, co na papierze. Robią je z ziemie, z ognia, z powietrza i z wody, Dla zabawy i krótkiej oczu do wygody; Drużą w kamieniu, w drzewie rżną, leją w metalu. Wszytko to być
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 351
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Niesłusznejś rzeczy prosił, obaśmy nagany Godni, albom zabawny, albom był pijany.” „Błaznem bym się w regiestrze liczył ludzi prostych — Odpowie ów królowi — gdyby nie jedno z tych.” „Tym ci jeszcze da prędzej, im lepiej uważy. O rzecz słuszną proś króla, kiedyć się zabaży, O tę, której dla ciebie chociaż nie uczyni, Nikt za złe mieć nie może, nikt go nie obwini.” „Zasadzki nań potrzeba i jakoby z lasu, Żeby nie miał uważać i rozmyślać czasu.” „Nie wiedziałeś, że takich obietnic nie kładą — Rzecze król — które z musu
Niesłusznejś rzeczy prosił, obaśmy nagany Godni, albom zabawny, albom był pijany.” „Błaznem bym się w regiestrze liczył ludzi prostych — Odpowie ów królowi — gdyby nie jedno z tych.” „Tym ci jeszcze da prędzej, im lepiej uważy. O rzecz słuszną proś króla, kiedyć się zabaży, O tę, której dla ciebie chociaż nie uczyni, Nikt za złe mieć nie może, nikt go nie obwini.” „Zasadzki nań potrzeba i jakoby z lasu, Żeby nie miał uważać i rozmyślać czasu.” „Nie wiedziałeś, że takich obietnic nie kładą — Rzecze król — które z musu
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 268
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
). GORSZA NĘDZA OD ŚMIERCI UTRACJUS
Prosił matematyka panicz jeden młody, Żeby mu przyszłe jego na świecie powody, Z figury narodzenia, czy będzie długo żył, Czy szczęśliwie, wziąwszy w garść sto czerwonych, wróżył. Skoro wszytko astrolog, co w nim jest, uważy, Że płochy, że kupuje, co mu się zabaży, Że zalotny i, choć wsi ojcowskie zastawia, Orszakowi sług barwę koralową sprawia, Każdemu do szkatuły wolno i do skrzynie, Za pewne mu obieca, że do trzech lat zginie. Uwierzy ten i na złe wszytko się rozpasze; Huczy, trąbi, wsi lecą: Dzisia, dzieci, nasze. Skoro wyszły trzy
). GORSZA NĘDZA OD ŚMIERCI UTRACJUS
Prosił matematyka panicz jeden młody, Żeby mu przyszłe jego na świecie powody, Z figury narodzenia, czy będzie długo żył, Czy szczęśliwie, wziąwszy w garść sto czerwonych, wróżył. Skoro wszytko astrolog, co w nim jest, uważy, Że płochy, że kupuje, co mu się zabaży, Że zalotny i, choć wsi ojcowskie zastawia, Orszakowi sług barwę koralową sprawia, Każdemu do szkatuły wolno i do skrzynie, Za pewne mu obieca, że do trzech lat zginie. Uwierzy ten i na złe wszytko się rozpasze; Huczy, trąbi, wsi lecą: Dzisia, dzieci, nasze. Skoro wyszły trzy
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 273
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987