by fortelem do tego Mieliśmy iść/ by szkoda narodu naszego Nagrodzona być mogła: Ty i nam strapionym Daj pomoc z łaski swej/ i rzeczom potopionym. Wzruszona jest Bogini/ i odpowiedź słowy Tymi dała: Wychodźcie z kościoła/ a głowy Przykryicie/ przypasane szaty zrozpuszczajcie/ A kości wielkiej Matki swej nazad rzucajcie. Zadumali się długo: aż Pyrrha przerwała Milczenie głosem/ niechcąc/ w tym w czym rozkazała Posłuszna być Boginiej/ owszem modły swemi/ Odpuszczenia prosiła usty trwożliwemi/ Mówiąc: iże się boi/ by nie rozgniewała Matczynej dusze/ gdyby kości jej miotała. A w tym gdy odpowiedzi uwaają one/ Wielce tajemnicami trudnymi zaćmione/ Wnet
by fortelem do tego Mielismy iść/ by szkodá narodu nászego Nagrodzoná bydź mogłá: Ty y nam strapionym Day pomoc z łáski swey/ y rzeczom potopionym. Wzruszona iest Bogini/ y odpowiedź słowy Tymi dáłá: Wychodźćie z kośćiołá/ á głowy Przykryićie/ przypasáne száty zrozpuszczayćie/ A kośći wielkiey Mátki swey názad rzucayćie. Zádumáli się długo: áż Pyrrhá przerwáłá Milczenie głosem/ niechcąc/ w tym w czym roskázáłá Posłuszna bydź Boginiey/ owszem modły swemi/ Odpuszczenia prośiłá vsty trwożliwemi/ Mowiąc: iże się boi/ by nie rozgniewáłá Mátczyney dusze/ gdyby kośći iey miotáłá. A w tym gdy odpowiedźi vwaáią one/ Wielce táiemnicámi trudnymi záćmione/ Wnet
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 24
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. niech tez sobie przynajmniej tą jedną okazją nadgrodzą co tu jeszcze nic dobrego niesprawili a Chleba siła zjedli. Roztaszowaliśmy się tedy a ja postaremu Intendo jak Szwedów z tamtego miejsca wykurzą zaraz jechać. Jeszcze tedy prussowie nie wyskubli się tam przeciwko nim az nam przychodzi ordynans od króla że by wychodzić do Polski. Zadumawszy się ja na owe Impedymenta myślę sobie miły Boże podobno to do mojej Intencyjej niemasz twojej Świętej woli. A w tym Rylski wchodzi, i pyta. A nasze zamysły w co? Odpowiedziałem podobno w nic. Az on rzecze tak i ja rozumiem że temu trzeba dać pokoj. I tak sobie o tym Dyskurujemy
. niech tez sobie przynaymniey tą iedną okazyią nadgrodzą co tu ieszcze nic dobrego niesprawili a Chleba siła ziedli. Roztaszowaliśmy się tedy a ia postaremu Intendo iak Szwedow z tamtego mieysca wykurzą zaraz iechać. Ieszcze tedy prussowie nie wyskubli się tam przeciwko nim az nąm przychodzi ordynans od krola że by wychodzić do Polski. Zadumawszy się ia na owe Impedymenta myslę sobie miły Boze podobno to do moiey Intęncyiey niemasz twoiey Swiętey woli. A w tym Rylski wchodzi, y pyta. A nasze zamysły w co? Odpowiedziałęm podobno w nic. Az on rzecze tak y ia rozumiem że temu trzeba dać pokoy. I tak sobie o tym dyszkurujęmy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
abo trzykroć/ niż miał twój Antecesor pod Chocimiem/ i trzebaby nie jedenObóz mieć/ale ze cztery/a Tatary zagonami wciąż kilką stron puścić/ kilką Koszów. Przyjmiże odemnie starego Cesarzu tę radę i perswazją chceszli. Cesarz to usłyszawszy i temu Baszy podziekowawszy/ niemógł długo i mówić/ ale się zadumawszy długo w melancholii milczał trwożąc sobą: aż potym rzekł: wprawdzieć to dobra i zdrowa rada/ ale już po czasie gdym się już zawiódł i ogłosił co AbazyBasza winien: już tu nie poradzim nic ani wymyślim/ gdy się stało/ nie lża nam/ tylko abo się mężnie z Polaki bić i potykać
ábo trzykroć/ niż miał twoy Antecesor pod Choćimiem/ y trzebáby nie iedenOboz mieć/ále ze cżtery/á Tátáry zágonámi wćiąż kilką stron pusćić/ kilką Koszow. Prziymiże odemnie stárego Cesárzu tę rádę y perswázyą chceszli. Cesarz to vsłyszawszy y temu Bászy podźiekowawszy/ niemogł długo y mowić/ ale sie zadumawszy długo w melankoliey milcżał trwożąc sobą: áż potym rzekł: wprawdźieć to dobra y zdrowa rádá/ ale iuż po cżásie gdym sie iuż záwiodł y ogłośił co AbázyBaszá winien: iuż tu nie poradźim nic áni wymyślim/ gdy sie sstáło/ nie lża nam/ tylko ábo sie mężnie z Polaki bić y potykać
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: D2v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
mową, I czyńcie, proszę, pokutę surową, Co powiem słuchać cierpliwie mię chciejcie, Nie zdali się wam; to się i naśmiejcie. Mojli to umysł, z człekiem się umawiać? Ażebym nie miał łsusznie się obawiać, I być żałosnym? że mię BÓG dotyka, Jak Winowajcą, i jak Przeciwnika? Zadumajcie się; gdy mię zwija w kłęby, I palec sobie przyłożcie do gęby, Albowiem i ja strachem się przerażam, Gdy sobie skryty Boski Sąd uważam. Dla czego proszę tak długo źli żyją? Mając obfity, zbior, i substancją? Czemu się mocnią panoszą, wielmoża? Jeźli pod pomstą zostawaja Bożą? W oczach
mową, I czyńcie, proszę, pokutę surową, Co powiem słucháć ćierpliwie mię chćieyćie, Nie zdali się wam; to się i naśmieyćie. Moyli to umysł, z człekiem sie umawiáć? Ażebym nie miał łsusznie sie obawiáć, I bydź żałosnym? że mię BOG dotyka, Iák Winowaycą, i iák Przećiwnika? Zadumaycie się; gdy mię zwija w kłęby, I palec sobie przyłożćie do gęby, Albowiem i ia strachem się przerażam, Gdy sobie skryty Boski Sąd uważam. Dla czego prosze ták długo zli zyią? Máiąc obfity, zbior, i substáncyą? Czemu się mocnią panoszą, wielmoża? Ieźli pod pomstą zostawáia Bożą? W oczách
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 75
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
Choć żona zausznice, mąż zastawił guzy, Każą na onę skrzynię, jako na trzy tuzy. Dzieci ojca w kościele, tak idą te koła, Schowawszy, jego składy wynoszą z kościoła: Gdzie skoro on swój skarbiec otworzą przed stryjem, Aż na wierzchu srogi kij i karta pod kijem. Dalej kamienie w zgrzebiach, zadumają się tu, I wszyscy do czytania pójdą testamentu; Aż tam: Pod tego kija dębowego chłostą Wszytkich ojców zaklinam, skoro im dorostą, Skoro dziatki rozrządzą dla miłości, żeby Nie zostawiwszy sobie wioski od potrzeby, Wszytkiego dobra swego nie puszczali w ręce, Bo jako są nietrwałe afekty dziecięce, Jam przykład; we mnie
Choć żona zausznice, mąż zastawił guzy, Każą na onę skrzynię, jako na trzy tuzy. Dzieci ojca w kościele, tak idą te koła, Schowawszy, jego składy wynoszą z kościoła: Gdzie skoro on swój skarbiec otworzą przed stryjem, Aż na wierzchu srogi kij i karta pod kijem. Dalej kamienie w zgrzebiach, zadumają się tu, I wszyscy do czytania pójdą testamentu; Aż tam: Pod tego kija dębowego chłostą Wszytkich ojców zaklinam, skoro im dorostą, Skoro dziatki rozrządzą dla miłości, żeby Nie zostawiwszy sobie wioski od potrzeby, Wszytkiego dobra swego nie puszczali w ręce, Bo jako są nietrwałe afekty dziecięce, Jam przykład; we mnie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 496
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987