koni majaczyło. Die 20 septembris
Na tymże miejscu, w Bogdanowcach, nad brzegiem Prutowym przestaliśmy. Tatarów cale nie widać było, ale ci, co na śliwki chodzili, widzieli ich za górą kilkadziesiąt czatujących na nich, których urwali kilku; tamże zginęło dwóch pokojowych imp. marszałka nadw. kor., co się zagnali za sarną. W nocy był deszcz wielki z zimnem przykrym. Białogłowa pod Złotruszami wzięta niedawno z jasyru od Tatarów koczujących nad
nami przyszła; ta retulit, że niewiele ordy jest, żywności nie mają, ludzi rannych z czwartkowej okazji niemało mają. 21 ejusdem
Odstąpiliśmy przewodnika naszego, Prutu, puściwszy się w prawą:
koni majaczyło. Die 20 septembris
Na tymże miejscu, w Bogdanowcach, nad brzegiem Prutowym przestaliśmy. Tatarów cale nie widać było, ale ci, co na śliwki chodzili, widzieli ich za górą kilkadziesiąt czatujących na nich, których urwali kilku; tamże zginęło dwóch pokojowych jmp. marszałka nadw. kor., co się zagnali za sarną. W nocy był deszcz wielki z zimnem przykrym. Białogłowa pod Zlotruszami wzięta niedawno z jasyru od Tatarów koczujących nad
nami przyszła; ta retulit, że niewiele ordy jest, żywności nie mają, ludzi rannych z czwartkowej okazyjej niemało mają. 21 eiusdem
Odstąpiliśmy przewodnika naszego, Prutu, puściwszy się w prawą:
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 8
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, in primo conflictu jazda litewska z dwóchset koni skoczyła na koronnych szablami i pistoletami, w której okazji kilku od kul na miejscu zostało, a postrzelonych i z rannymi od szabel kilkadziesiąt z pola ledwie zeszło,
caetera dissipata cetena. Po tej wiktoryjej triumphatores litewscy w Zamku przy warcie uderzyli na koronnych kilku, za którymi warta się zagnała aż do poselskiej izby, i wzięto trzech pryncypałów, a drudzy oknami powyskakiwali. Przeciwko czemu protestowali się ichmpp. litewscy, że w izbie poselskiej tantos ausus perpetravit warta. Na końcu także imp. Aleksandrowicza marszałka grodzińskiego koronni chłopcy w samym dziedzińcu zamkowym kijami ledwo nie ubili, aż się im prosił.
Mieli mieć w tych
, in primo conflictu jazda litewska z dwóchset koni skoczyła na koronnych szablami i pistoletami, w której okazyjej kilku od kul na miejscu zostało, a postrzelonych i z rannymi od szabel kilkadziesiąt z pola ledwie zeszło,
caetera dissipata cetena. Po tej wiktoryjej triumphatores litewscy w Zamku przy warcie uderzyli na koronnych kilku, za którymi warta się zagnała aż do poselskiej izby, i wzięto trzech pryncypałów, a drudzy oknami powyskakiwali. Przeciwko czemu protestowali się ichmpp. litewscy, że w izbie poselskiej tantos ausus perpetravit warta. Na końcu także jmp. Aleksandrowicza marszałka grodzińskiego koronni chłopcy w samym dziedzińcu zamkowym kijami ledwo nie ubili, aż się im prosił.
Mieli mieć w tych
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 280
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
tym ze zmy posłali Wdzie Ze Trzydzieści Języków. Z Charcu za powodem Onego Chłopca. To znowu do Nich podpadł i powiedział Im Co Inszego O Czaru To Moskwa Jako wściekli. bo Oni bardziej się Urazają o krzywdę Imienia Carskiego Niżeli Imienia Boskiego suną się Zapamiętale i tak było Tego wiele razy na Owego Chłopca tak tedy zagnali się za Owym Chłopcem az w las A chcąc go koniecznie dostać bo by Go byli pewnie skóry darli Za takie niecnoty które Im wyrządzał. My zaś po Nich Ja Zagoniłem się Za Jednym i sam tez okęsek niestałem się Obłowem Naprowadziłem konia nie Ostróżnie Na krzaki Jak Owo bywają wyrębane A Nowemi Latorościami Obrosłe
tym ze zmy posłali Wdzie Ze Trzydziesci Ięzykow. Z Charcu za powodem Onego Chłopca. To znowu do Nich podpadł y powiedział Im Co Inszego O Czaru To Moskwa Iako wsciekli. bo Oni bardziey się Urazaią o krzywdę Imienia Carskiego Nizeli Imienia Boskiego suną się Zapamiętale y tak było Tego wiele razy na Owego Chłopca tak tedy zagnali się za Owym Chłopcem az w las A chcąc go koniecznie dostać bo by Go byli pewnie zkury darli Za takie niecnoty ktore Im wyrządzał. My zas po Nich Ia Zagoniłem się Za Iednym y sam tez okęsek niestałem się Obłowem Naprowadziłem konia nie Ostroznie Na krzaki Iak Owo bywaią wyrębane A Nowemi Latorosciami Obrosłe
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 104
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Ex Ratione że było Gloriosius Occumbere , in opere niżeli in fuga Oczywista to rzecz była że nas tam ręka Boska piastowała kiedy przeciwko tak wielkiej porwawszy potencyjej, dał Bóg i wygrać i mało w ludziach naszych szkody. Niezapomnię tego nigdy dziesiątemu to powiem i mam to sobie zawielki dziw, kiedy do 4 chorągwi naszych które zagnały się za Moskwą i naprowadzone na ogień, prawie w bok włozywszy 3000 strzelców razem ognia dali a po staremu tylko jeden Towarzysz zabity a Czeladzi Czterech A podemną konia postrzelono, jako to jest prawdziwa przepowieść Chłop strzela a P Bóg kule nosi bo na taki ogień należało tam z połowę z koni spaść Potym Hussaryje uderzyły kopijami jako
Ex Ratione że było Gloriosius Occumbere , in opere nizeli in fuga Oczywista to rzecz była że nas tam ręka Boska piastowała kiedy przeciwko tak wielkiey porwawszy potęncyiey, dał Bog y wygrać y mało w ludziach naszych szkody. Niezapomnię tego nigdy dziesiątemu to powięm y mąm to sobie zawielki dziw, kiedy do 4 chorągwi naszych ktore zagnały się za Moskwą y naprowadzone na ogięn, prawie w bok włozywszy 3000 strzelcow razęm ognia dali a po staręmu tylko ieden Towarzysz zabity a Czeladzi Czterech A podęmną konia postrzelono, iako to iest prawdziwa przepowieść Chłop strzela a P Bog kule nosi bo na taki ogięń nalezało tam z połowę z koni spaść Potym Hussaryie uderzyły kopiiami iako
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 107
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
miała być Niepłodna Mam go tez w jednym Polu moje zdanie natem Aby nigdy niezginął Chyba równo z światem kto się tem Herbem szczyci przebaczyć w tej mierze kiedy Niegładkie mija do pięknych się bierze Bo od swej Heroiny ten Przywilej mają Ze się z Dusze w Nadobnych Dziewczynach kochają Lecz stój pióro, Co robisz? Bardzos się zagnało O Pannie siła piszesz o Męsnym Lwie mało Widzę ja to zec jakos Ładniej koncept idzie Niż o wojennym Marsie pisać a czy przyjdzie Jednak pióro pozorne ma swoje Racje I Należyte właśnie wtym Ekskuzacyje Pierwszą, ze Panna Znakiem Niebieskich Obrotów I ze Lwem Gospodarskich zażywa kłopotów Druga ze przy wrodzonej Płci swojej szczupłości Nie wzdryga się
miała bydz Niepłodna Mam go tez w iednym Polu moie zdanie natem Aby nigdy niezginął Chyba rowno z swiatem kto się tem Herbem szczyci przebaczyć w tey mierze kiedy Niegładkie miia do pięknych się bierze Bo od swey Heroiny ten Przywiley maią Ze się z Dusze w Nadobnych Dziewczynach kochaią Lecz stoy pioro, Co robisz? Bardzos się zagnało O Pannie siła piszesz o Męznym Lwie mało Widzę ia to zec iakos Ładniey koncept idzie Niz o woiennym Marsie pisac a czy przyidzie Iednak pioro pozorne ma swoie Racyie I Nalezyte własnie wtym Exkuzacyie Pierwszą, ze Panna Znakiem Niebieskich Obrotow I ze Lwem Gospodarskich zazywa kłopotow Druga ze przy wrodzoney Płci swoiey szczupłosci Nie wzdryga się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 272v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wiecznymi czasy przy Turkach był, żeby 300000 czerwonych złotych na rok annuaty do Stambułu oddawać.
Tymi tedy kondycjami ci wielebni komisarze skończywszy, wojsko z Kaptłan baszą od Lwowa rewokowali. Ale Tatarowie zwykłej swojej nie ustąpili mody, ale trzema szlakami w Podgórze wpadłszy, jedna na Przemyśl, druga na Jarosław, trzecia aże pod Zamość zagnali się, i wielką wielkość ludzi szlacheckich i pospolitych napadłszy z prędka, nabrali. Rok 1672
Dwie czacie tatarskie wyszli z plonem ni tak ni siak, trzecia czata pod Adys agą naprzód od Haneńka pod Krasnobrodem, gdzie i kościół z klasztorem spalony, obskoczona i porażona. Potem i z drugimi czatami pod Niemierowem i Kałuszem, już
wiecznymi czasy przy Turkach był, żeby 300000 czerwonych złotych na rok annuaty do Stambułu oddawać.
Tymi tedy kondycyjami ci wielebni komisarze skończywszy, wojsko z Kaptłan baszą od Lwowa rewokowali. Ale Tatarowie zwykłej swojej nie ustąpili mody, ale trzema szlakami w Podgórze wpadłszy, jedna na Przemyśl, druga na Jarosław, trzecia aże pod Zamość zagnali się, i wielką wielkość ludzi slacheckich i pospolitych napadłszy z prętka, nabrali. Rok 1672
Dwie czacie tatarskie wyszli z plonem ni tak ni siak, trzecia czata pod Adys agą naprzód od Haneńka pod Krasnobrodem, gdzie i kościół z klasztorem spalony, obskoczona i porażona. Potem i z drugimi czatami pod Niemierowem i Kałuszem, już
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 404
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
) uszli, Rzpltą zatrudnili, która w osobach ich obelżona, rzeczom koniec in infinitum przewlekli, w nowe trudy, koszty i niebezpieczeństwa wprawili, albo, czego Boże uchowaj, jeślibyśmy już tak opuścili rzeczy i tak oschnęli, na nas i potomstwo nasze wieczną obalili niewolę! Ziemianin: Ha-hau, ha-hau! Toście się zagnali pędem, że miary w tem nie macie, a wierę, mało się w tem bacząc; bo jeśli ci pozostali odjechać za bracią mieli, jako powiedacie, to znowu jednak wszystkiem, chcieli-li ten rokosz kończyć, zjechać się było potrzeba i teraz, jako teraz da Pan Bóg, koszt i fatygę podjąć.
) uszli, Rzpltą zatrudnili, która w osobach ich obelżona, rzeczom koniec in infinitum przewlekli, w nowe trudy, koszty i niebezpieczeństwa wprawili, albo, czego Boże uchowaj, jeślibyśmy juz tak opuścili rzeczy i tak oschnęli, na nas i potomstwo nasze wieczną obalili niewolę! Ziemianin: Ha-hau, ha-hau! Toście się zagnali pędem, że miary w tem nie macie, a wierę, mało się w tem bacząc; bo jeśli ci pozostali odjechać za bracią mieli, jako powiedacie, to znowu jednak wszystkiem, chcieli-li ten rokosz kończyć, zjechać się było potrzeba i teraz, jako teraz da Pan Bóg, koszt i fatygę podjąć.
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 123
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Orytyje kłem lędźwi dosięże. A bliźncowie nie będąc jeszcze niebieskiemi Gwiazdami/ oba gładcy/ oba śliczniejszemi Śniegu końmi niesieni/ oba nie ułomne Obracali w ręku swym oszczepy ogromne. Miałbybył od nich zą\a swe; lecz w las zapadł ślepy/ Gdzie go nie mogły konie/ ani dojść oszczepy. Po nim Telamon pieszo/ owa się zagnawszy/ Padł jak długi; nadrzewny korzeń nabieżawszy. Jak go dźwiga Peleus/ strzałę nałożyła Zacieła go pod ucho/ i grzbiet zrysowała/ I szczeciny posoką poniekąd spluskała. Jednak z swego zdarzenia/ nie wesoła więcej Nad Meleagra: on snadź wszech dojźrzał najpręcej/ Mówiąc: Stać się część musi cnocie winna twojej. Perzą się
Orytyie kłem lędźwi dośięże. A bliźncowie nie będąc ieszcze niebieskiemi Gwiazdámi/ obá głádcy/ obá ślicznieyszemi Sniegu konmi nieśieni/ obá nie vłomne Obracali w ręku swym oszczepy ogromne. Miałbybył od nich zą\a swe; lecz w lás zapadł ślepy/ Gdźie go nie mogły konie/ áni doyść oszczepy. Po nim Telámon pieszo/ owá się zágnawszy/ Padł iák długi; nádrzewny korzen nábieżawszy. Iák go dźwiga Peleus/ strzałę náłożyłá Záćieła go pod vcho/ y grzbiet zrysowáłá/ Y szczećiny posoką poniekąd spluskałá. Iednák z swego zdárzenia/ nie wesoła więcey Nád Meleágrá: on snadź wszech doyźrzał naypręcey/ Mowiąc: Stáć się część muśi cnoćie winná twoiey. Perzą się
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 200
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
z skórki szyją: za to, Com zimie panu ręce grzał, chłodzę przez lato, Tam cudzej, a tu swojej używając sierci; Tak się i za żywota przydam, i po śmierci. 42. OGAROWI
Ogar, który pojętnym zwierza śledził cuchem, Skomląc uciesznie panu swojemu za uchem, W jamę za niecnotliwym zagnawszy się lisem, Lis wyszedł, a on został, z takowym abrysem, Że nie trzeba upornie nieprzyjaciół ścigać, Ale się trzeba z mądrym samołówkiem wzdrygać. Więc mu takim nagrobek napisać sposobem: Grób śmierci okazją, a śmierć była grobem. 43. WYŻŁOWI
Zdechły tu wyżeł leży — bo i żywy legał, Jeżeli kiedy ptaki
z skórki szyją: za to, Com zimie panu ręce grzał, chłodzę przez lato, Tam cudzej, a tu swojej używając sierci; Tak się i za żywota przydam, i po śmierci. 42. OGAROWI
Ogar, który pojętnym zwierza śledził cuchem, Skomląc uciesznie panu swojemu za uchem, W jamę za niecnotliwym zagnawszy się lisem, Lis wyszedł, a on został, z takowym abrysem, Że nie trzeba upornie nieprzyjaciół ścigać, Ale się trzeba z mądrym samołówkiem wzdrygać. Więc mu takim nagrobek napisać sposobem: Grób śmierci okazyją, a śmierć była grobem. 43. WYŻŁOWI
Zdechły tu wyżeł leży — bo i żywy legał, Jeżeli kiedy ptaki
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 447
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987